. Potem tenże marszałek, gdy mię widział na pokojach u księcia prymasa Potockiego, z tejże mię odpowiedzi publicznie chwalił i księciu prymasowi rekomendował, który mię w głowę pocałowawszy, o łaskach swoich upewnił.
Po skończonym tym paracie powróciliśmy wszyscy do Marywilu, gdzie stanąwszy ci, którzy nie chcieli przysięgać, rozpuszczeni z paratu poszli do swoich stancji i od rezydenta saskiego wszystek grandmuszkieterski ekwipaż, to jest konie i na miesiąc jeden traktament, odebrali. My zaś, którzyśmy przysięgali, było nas trzydziestu, zostaliśmy się z jednym tylko pułkownikiem, śp. Potockim, i z jednym porucznikiem, Krzyżanowskim. Lubośmy pobrali i pozwolono nam mieć
. Potem tenże marszałek, gdy mię widział na pokojach u księcia prymasa Potockiego, z tejże mię odpowiedzi publicznie chwalił i księciu prymasowi rekomendował, który mię w głowę pocałowawszy, o łaskach swoich upewnił.
Po skończonym tym paracie powróciliśmy wszyscy do Marywilu, gdzie stanąwszy ci, którzy nie chcieli przysięgać, rozpuszczeni z paratu poszli do swoich stancji i od rezydenta saskiego wszystek grandmuszkieterski ekwipaż, to jest konie i na miesiąc jeden traktament, odebrali. My zaś, którzyśmy przysięgali, było nas trzydziestu, zostaliśmy się z jednym tylko pułkownikiem, śp. Potockim, i z jednym porucznikiem, Krzyżanowskim. Lubośmy pobrali i pozwolono nam mieć
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 51
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Pany. Lżył Decymusa przed tym; aż gdy zdradą Cezara zabił; już mu jest kochany I co mu Cezar dał, w tym go nie zbija A mnie zaś tępi że mi Szlachta sprzyja? LXI. Pułkom, którem ja z rady wziął Senatu Odemnie zbiegłym, naznacza korzyści, Tych zaś, co swego pilnują paratu Buntuje ku mnie wgniewy w nienawiści, Czym rząd Wojskowy jawnie znosi, a tu Kiedy się zabój amnistyą czyści I dla dwóch ludzi ja jej nie przeszkadzam Aż z Dolabellą na ostre ugadzam. LXII. Ze raz nadane trzymamy krainy I jeśli z Gallij ustąpiem; to ani Żadnej u niego nie popadniem winy Ani o Państwo
Pany. Lżył Decymusa prżed tym; asz gdy zdradą Caezara zabił; iusz mu iest kochany I co mu Caezar dał, w tym go nie zbiia A mnie zas tępi że mi Szlachta sprzyia? LXI. Pułkom, ktorem ia z rady wziął Senatu Odemnie zbiegłym, naznacza korzyśći, Tych zas, co swego pilnuią paratu Buntuie ku mnie wgniewy w nienawiśći, Czym rząd Woyskowy iawnie znosi, a tu Kiedy śię zaboy amnistyą czyśći I dla dwoch ludzi ia iey nie przeszkadzam Asz z Dolabellą na ostre ugadzam. LXII. Ze raz nadane trzymamy krainy I iesli z Galliy ustąpiem; to ani Zadney u niego nie popadniem winy Ani o Páństwo
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 119
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693