z różnemi osobami i statuami; na dole, na ziemi stały zwierzęta różne, jako to lwy, tygrysy, smoki robione. Potym około na kształt parkana, na którym alternato osoby, herby księżnej, cyfry i koła były postawiane.
Ze zmrokiem tedy równo zapalone były pochodnie około tej struktury, które były na tym to parkanie wysoko na drzewach postawione, tak iż oświeciły cały plac. Wtym tedy anioł jeden z wieży najwyższej pałaca w ogniu leciał, z koroną świecącą się wszytką, aż do wierzchu tej struktury, kędy statua była księżnej; tam przyleciawszy, włożył na głowę księżnie. Drugi zaś z dołu tej wieży na drugą stronę w
z różnemi osobami i statuami; na dole, na ziemi stały zwierzęta różne, jako to lwy, tygrysy, smoki robione. Potym około na kształt parkana, na którym alternato osoby, herby księżnej, cyfry i koła były postawiane.
Ze zmrokiem tedy równo zapalone były pochodnie około tej struktury, które były na tym to parkanie wysoko na drzewach postawione, tak iż oświeciły cały plac. Wtym tedy anioł jeden z wieży najwyższej pałaca w ogniu leciał, z koroną świecącą się wszytką, aż do wierzchu tej struktury, kędy statua była księżnej; tam przyleciawszy, włożył na głowę księżnie. Drugi zaś z dołu tej wieży na drugą stronę w
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 273
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
„Dokądże?” „Do Boga, Że gwałt mandatom jego i naturze sroga Krzywda dzieje: czcić kazał (nie bez obietnice), Nie wiązać na katowską śmierć, dzieciom rodzice.” 163. NIEROZMYŚLNY IMPET
Dla niepewnej uciechy głupstwo oraz szkodę I pewną w izbie zrobić zimie niewygodę! Siadła wrona przed samym oknem na parkanie; Zdjąwszy z kołka, sąsiad mój do rucznice na nią. Więc że okna otworzyć trudno było, bo go Dla mrozu papierami zalepił chędogo, Wybił szybę we środku, jako mógł najciszej; Wrona tymczasem pierzchnie, bo przecie dosłyszy. Kładąc nazad rucznicę, w głowę się poskrobie: „Nie wierzę, ale diabeł we
„Dokądże?” „Do Boga, Że gwałt mandatom jego i naturze sroga Krzywda dzieje: czcić kazał (nie bez obietnice), Nie wiązać na katowską śmierć, dzieciom rodzice.” 163. NIEROZMYŚLNY IMPET
Dla niepewnej uciechy głupstwo oraz szkodę I pewną w izbie zrobić zimie niewygodę! Siadła wrona przed samym oknem na parkanie; Zdjąwszy z kołka, sąsiad mój do rucznice na nię. Więc że okna otworzyć trudno było, bo go Dla mrozu papierami zalepił chędogo, Wybił szybę we środku, jako mógł najciszej; Wrona tymczasem pierzchnie, bo przecie dosłyszy. Kładąc nazad rucznicę, w głowę się poskrobie: „Nie wierzę, ale diabeł we
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 97
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Grzybno
Wjazd do dworu z wrotami na biegunach, u wierzchu z kunami żelaznymi, u wrót starych i słupów u dołu nadgniłych kuna z skoblami żelaznymi. U forty żelaznych zawias 2 z klamką żelazną. Przy tej bramie alias wrotach parkan w dyle łupane, słupy kopane z murłatami, dylów 3 nie dostaje. Przy tymże parkanie fortka do wychodzenia na wieś na pałąkach drewnianych. Dalsze parkany około dworu i ogroda złe i stare. Od fortki do dworu idąc, ogródek w drążki noviter upleciony. Koło obory i dalszych ogrodów płoty w chrust ogrodzone. Dwór w szachulec wzrębisty, w nim izba przednia z oknami dobrymi w kwater 6, posadzka z cegieł
Grzybno
Wjazd do dworu z wrotami na biegunach, u wierzchu z kunami żelaznymi, u wrót starych i słupów u dołu nadgniłych kuna z skoblami żelaznymi. U forty żelaznych zawias 2 z klamką żelazną. Przy tej bramie alias wrotach parkan w dyle łupane, słupy kopane z murłatami, dylów 3 nie dostaje. Przy tymże parkanie fortka do wychodzenia na wieś na pałąkach drewnianych. Dalsze parkany około dworu i ogroda złe i stare. Od fortki do dworu idąc, ogródek w drążki noviter upleciony. Koło obory i dalszych ogrodów płoty w chróst ogrodzone. Dwór w szachulec wzrębisty, w nim izba przednia z oknami dobrymi w kwater 6, posadzka z cegieł
Skrót tekstu: InwChełm
Strona: 79
Tytuł:
Inwentarze dóbr biskupstwa chełmińskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1723 a 1747
Data wydania (nie wcześniej niż):
1723
Data wydania (nie później niż):
1747
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ryszard Mienicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Toruń
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1956
, że nie każdego stanie kupować działa, radzę namniej każdym sposobem, aby się starał mieć hakownice, bo z okazji nie tylko z nią może się zarabiać na sławę, ale siebie obronić i obronić swój lud od ręku i szkód nieprzyjacielskich. I aby mianowane hakownice nie skoczyły na zad, piętka A ma się wścibić w parkanie albo w inszy rzeczy takowy, soszka B ma być włożona w samicę albo inszą dziurę. Jeśli będziesz chciał strzelić, aby nie była widziana, soszka C ma być włożona w dziurę kobylicy, bo w takie sposób barzo się przyjdzie cofnąć na zad hakownicy, i ty będziesz nakryty nie ukazując jej gęby i możesz nabijać,
, że nie każdego stanie kupować działa, radzę namniej każdym sposobem, aby się starał mieć hakownice, bo z okazyjej nie tylko z nią może się zarabiać na sławę, ale siebie obronić i obronić swój lud od ręku i szkód nieprzyjacielskich. I aby mianowane hakownice nie skoczyły na zad, piętka A ma się wścibić w parkanie albo w inszy rzeczy takowy, soszka B ma być włożona w samicę albo inszą dziurę. Jeśli będziesz chciał strzelić, aby nie była widziana, soszka C ma być włożona w dziurę kobylicy, bo w takie sposób barzo się przyjdzie cofnąć na zad hakownicy, i ty będziesz nakryty nie ukazując jej gęby i możesz nabijać,
Skrót tekstu: AquaPrax
Strona: 74
Tytuł:
Praxis ręczna działa
Autor:
Andrzej Dell'Aqua
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1639
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1639
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Tadeusz Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1969
i Zefir z Prodromy na sierpy nie wieje, gdzie by miły przyjaciel bywał często ze mną, ciesząc mię obecnością i chęcią wzajemną. A Ty więc sam zdarz, Panie, by w nim z łaski Twojej i po mnie dziedzic mieszkał długo ze krwie mojej. LXX. SOŁEK 1. Na dudę zagrodnika
Mój szkudłowany przy parkanie sołku, i przecię nie wiesz o onym pachołku, co towar mleczny wyniósł z ciebie worem ani go wydał Szarek psim ozorem? 2. Sołek
Orfeus drugi, uśpił bo Cerbera, gdy już miesięczna zachodziła sfera, a on ratując spiżarnie swej chudej, szedł w tym na zdobycz, położywszy dudy. LXXI. DO
i Zefir z Prodromy na sierpy nie wieje, gdzie by miły przyjaciel bywał często ze mną, ciesząc mię obecnością i chęcią wzajemną. A Ty więc sam zdarz, Panie, by w nim z łaski Twojej i po mnie dziedzic mieszkał długo ze krwie mojej. LXX. SOŁEK 1. Na dudę zagrodnika
Mój szkudłowany przy parkanie sołku, i przecię nie wiesz o onym pachołku, co towar mleczny wyniósł z ciebie worem ani go wydał Szarek psim ozorem? 2. Sołek
Orfeus drugi, uśpił bo Cerbera, gdy już miesięczna zachodziła sfera, a on ratując spiżarnie swej chudéj, szedł w tym na zdobycz, położywszy dudy. LXXI. DO
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 335
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
z złą chwilą przypędzą, Dzień za dzień, noc za nocą zawsze serce nędzą. Jeszcze gdy się jej zrazu nie podasz po woli, Póki cię w pas nie imię i pod się nie zdoli. Potem z niej cichy capik, lecz gdy runo zrzuci, Pręciuchno w rogatego koźla się obróci. A jako po pochyłym parkanie zuchwała Trzoda, gdy wpadnie w ogród, tam szkoda niemała Być musi w latoroślach, tam winne macice, Zioła wonne, kwatery cudne tam na nice. Szczepy i granatowych jabłek już i rane Drzew urodzajnych kwiecie będzie oberwane. Tak, gdy cię w panosz weźmie animusz, twe one Cnót i pięknych przymiotów winogrady wonne Jednym
z złą chwilą przypędzą, Dzień za dzień, noc za nocą zawsze serce nędzą. Jeszcze gdy się jej zrazu nie podasz po woli, Póki cię w pas nie imię i pod się nie zdoli. Potem z niej cichy capik, lecz gdy runo zrzuci, Pręciuchno w rogatego koźla się obróci. A jako po pochyłym parkanie zuchwała Trzoda, gdy wpadnie w ogród, tam szkoda niemała Być musi w latoroślach, tam winne macice, Zioła wonne, kwatery cudne tam na nice. Szczepy i granatowych jabłek już i rane Drzew urodzajnych kwiecie będzie oberwane. Tak, gdy cię w panosz weźmie animusz, twe one Cnót i pięknych przymiotów winogrady wonne Jednym
Skrót tekstu: NiebAnBad
Strona: 262
Tytuł:
Animusz, animasz
Autor:
Adam Nieboraczkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
nie wcześniej niż 1648
Data wydania (nie wcześniej niż):
1648
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
Wjazd na podwórze przez bramę ku ziemi do obalenia nachyloną; wrota podwójne z tarcic, zrujnowane. Ocap nad wrotami z dyla prostego. Po obydwu stronach parkan spróchniały z dylów,
pod ocapami spróchniałemi. Miejscami dylów brakuje, ku ziemi do obalenia nachylony; nie reparowania, tylko przestawienia godny. Po lewej ręce w tym samym parkanie fortka z tarcic na biegunach drewnianych, nadrujnowana. Naprzeciw parkanu przez podwórze płot chruściany stary, miejscami zły. Przegradza sad z parkanem ciągniącym się, ode dworu nadrujnowanym i ku zimi nachylonym. W tym parkanie była fortka podwójna, teraz pojedyncza, z gruntu zła. W podwórzu przed dworem studnia ocembrowana, z żurawiem i zwojem
Wjazd na podwórze przez bramę ku ziemi do obalenia nachyloną; wrota podwójne z tarcic, zrujnowane. Ocap nad wrotami z dyla prostego. Po obydwu stronach parkan spróchniały z dylów,
pod ocapami spróchniałemi. Miejscami dylów brakuje, ku ziemi do obalenia nachylony; nie reparowania, tylko przestawienia godny. Po lewej ręce w tym samym parkanie fortka z tarcic na biegunach drewnianych, nadrujnowana. Naprzeciw parkanu przez podwórze płot chruściany stary, miejscami zły. Przegradza sad z parkanem ciągniącym się, ode dworu nadrujnowanym i ku zimi nachylonym. W tym parkanie była fortka podwójna, teraz pojedyncza, z gruntu zła. W podwórzu przed dworem studnia ocembrowana, z żurawiem i zwojem
Skrót tekstu: InwKal_II
Strona: 239
Tytuł:
Inwentarze dóbr szlacheckich powiatu kaliskiego, t. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1775
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1775
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Władysław Rusiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1959
dylów brakuje, ku ziemi do obalenia nachylony; nie reparowania, tylko przestawienia godny. Po lewej ręce w tym samym parkanie fortka z tarcic na biegunach drewnianych, nadrujnowana. Naprzeciw parkanu przez podwórze płot chruściany stary, miejscami zły. Przegradza sad z parkanem ciągniącym się, ode dworu nadrujnowanym i ku zimi nachylonym. W tym parkanie była fortka podwójna, teraz pojedyncza, z gruntu zła. W podwórzu przed dworem studnia ocembrowana, z żurawiem i zwojem, ku ziemi nachylonym. W żurawiu jest sworzeń żelazny, u zwoja drąg na wici żelaznej, przy drągu wiadro stare, złe, bez żelaza. Przy studni koryto do pojenia koni z rynną,
dylów brakuje, ku ziemi do obalenia nachylony; nie reparowania, tylko przestawienia godny. Po lewej ręce w tym samym parkanie fortka z tarcic na biegunach drewnianych, nadrujnowana. Naprzeciw parkanu przez podwórze płot chruściany stary, miejscami zły. Przegradza sad z parkanem ciągniącym się, ode dworu nadrujnowanym i ku zimi nachylonym. W tym parkanie była fortka podwójna, teraz pojedyncza, z gruntu zła. W podwórzu przed dworem studnia ocembrowana, z żurawiem i zwojem, ku ziemi nachylonym. W żurawiu jest sworzeń żelazny, u zwoja drąg na wici żelaznej, przy drągu wiadro stare, złe, bez żelaza. Przy studni koryto do pojenia koni z rynną,
Skrót tekstu: InwKal_II
Strona: 239
Tytuł:
Inwentarze dóbr szlacheckich powiatu kaliskiego, t. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1775
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1775
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Władysław Rusiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1959
Zamku, z ludzi nadwornych Familii i żołnierzy moskiewskich konnych i pieszych. Za miastem zaś po wszystkich traktach prowadzących do Warszawy stały pod namiotami dywizje moskiewskie z wyrychtowanymi ku miastu armatami i z zapalonymi lontami. W pałacach także książęcia kanclerza, książęcia wojewody ruskiego i stolnika litewskiego, przyszłego króla, było pełno żołnierstwa; dziury nawet w parkanie otaczającym dziedziniec tego ostatniego były do strzelania powycinane, tak iż postać powierszchowna rzeczy bardziej wydawała przygotowanie do bitwy niż do sejmu.
Przeciwna zaś strona, to jest partia saska, zjechawszy się do pałacu Branickiego hetmana, na Podwalu blisko Zamku leżącego, radziła w pokojach, co miała czynić przeciw tak zuchwałym i gwałtownym zamachom. Niebezpieczno
Zamku, z ludzi nadwornych Familii i żołnierzy moskiewskich konnych i pieszych. Za miastem zaś po wszystkich traktach prowadzących do Warszawy stały pod namiotami dywizje moskiewskie z wyrychtowanymi ku miastu armatami i z zapalonymi lontami. W pałacach także książęcia kanclerza, książęcia wojewody ruskiego i stolnika litewskiego, przyszłego króla, było pełno żołnierstwa; dziury nawet w parkanie otaczającym dziedziniec tego ostatniego były do strzelania powycinane, tak iż postać powierszchowna rzeczy bardziej wydawała przygotowanie do bitwy niż do sejmu.
Przeciwna zaś strona, to jest partia saska, zjechawszy się do pałacu Branickiego hetmana, na Podwalu blisko Zamku leżącego, radziła w pokojach, co miała czynić przeciw tak zuchwałym i gwałtownym zamachom. Niebezpieczno
Skrót tekstu: KitPam
Strona: 127
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jędrzej Kitowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak