od tyranki srogiej. I to minęło, kiedy dla kradzieży Wydanej nabył niezwykłej odzieży
Zdradliwy pasterz w kamień obrócony. Ale mi takie pieśni wdzięczne strony Zabrzmicie, jakie więc moi uczniowie Grając, i w głuchej wzniecili dąbrowie Nowe wesela, że drzewa skakały, Kamienie nawet w kupę się zbiegały. Wy też o siostry! z parnaskiego zdroju Dziś jeśli kiedy zażyjcie napoju. Co jedno która umie i co czuje Sił w sobie, niechaj tej parze winszuje. Mnemosine mater musarum
.
Gdziekolwiek księżyc krzywe stawia rogi, Którymi ziemskie oświeca niziny, Temu wszytkiemu zębaty i srogi Nieprzeskoczone zakłada terminy
Czas, skaźca rzeczy. Kędy się podziały Teby, Ateny? gdzie Rzym
od tyranki srogiej. I to minęło, kiedy dla kradzieży Wydanej nabył niezwykłej odzieży
Zdradliwy pasterz w kamień obrocony. Ale mi takie pieśni wdzięczne strony Zabrzmicie, jakie więc moi uczniowie Grając, i w głuchej wzniecili dąbrowie Nowe wesela, że drzewa skakały, Kamienie nawet w kupę się zbiegały. Wy też o siostry! z parnaskiego zdroju Dziś jeśli kiedy zażyjcie napoju. Co jedno ktora umie i co czuje Sił w sobie, niechaj tej parze winszuje. Mnemosine mater musarum
.
Gdziekolwiek księżyc krzywe stawia rogi, Ktorymi ziemskie oświeca niziny, Temu wszytkiemu zębaty i srogi Nieprzeskoczone zakłada terminy
Czas, skaźca rzeczy. Kędy się podziały Teby, Ateny? gdzie Rzym
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 463
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
niedościgły w głowie zrachowany, A widząc lat swych i bieg, i odmiany, Zegarka słucha i godziny liczy. ERATO POESIS
Wesołej myśli są wymysłem rymy; Komu żałośnie psi wyją za uchem, Próżno się sadzi śpiewać co smacznego. Mnie serdecznego żalu głowę dymy Rozdęły; próżno mam się wieszczym duchem Pisać i z zdroju czerpać parnaskiego. Wolałabym się napić z letejskiego, Aby nie czasem zwietrzała, nie laty, Lecz zaraz pamięć zginęła mej straty. Atoli i tym ochrzypiałym głosem Wzmagać się będę i starać, jakoby Zabrzmiał wysoko krzyk mojej żałoby, I jeślim Muza, jeślim złotym włosem Sławna Erato, jeśli zwykłe siły Są w moich
niedościgły w głowie zrachowany, A widząc lat swych i bieg, i odmiany, Zegarka słucha i godziny liczy. ERATO POESIS
Wesołej myśli są wymysłem rymy; Komu żałośnie psi wyją za uchem, Próżno się sadzi śpiewać co smacznego. Mnie serdecznego żalu głowę dymy Rozdęły; próżno mam się wieszczym duchem Pisać i z zdroju czerpać parnaskiego. Wolałabym się napić z letejskiego, Aby nie czasem zwietrzała, nie laty, Lecz zaraz pamięć zginęła mej straty. Atoli i tym ochrzypiałym głosem Wzmagać się będę i starać, jakoby Zabrzmiał wysoko krzyk mojej żałoby, I jeślim Muza, jeślim złotym włosem Sławna Erato, jeśli zwykłe siły Są w moich
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 145
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
Talentów, walor właściwy Lukubracjom Polskiej Muzy przyznasz. Jako Promotorka nauk i Polska Mecenaska, pod swoją Protekcją przygarniesz, i zasłonisz od natarczywych nieprzyjaznych Zoilów impetycyj.
Słusznie ten Skarb składam w Ręce Twoje POLSKA DIANNO Jaśnie OświecONA MOŚCIA KsIĘZNO WOJEWODZINO RUSKA. Hippokrena z Druzbaku garnie się do Twojej Macierzyńskiej z KsIĄZĄT LU-
BOMIRSKICH Srzeniawy. Promyk Parnaskiego Luminarza, łący się z Jaśnie OświecONĄ SIENIAWSKICH Leliwą.
Autorka tych wierszów większą częścią w młodym wieku swoim, pisała je na Dworze J. O. z XX. LUBOMIRSKIjCH SIENIAWSKIEJ Kasztelanowej Krakowskiej RÓDZICIELKI TWOJEJ. Nadto najpierwsze i tu na czele stojące swoje Poema, o DAWIDZIE, dedykowała dawniej w piśmie, Młodzi Polsko Senatorskiej Książęciu
Talentow, walor właściwy Lukubracyom Polskiey Muzy przyznasz. Jako Promotorka náuk y Polska Mecenaska, pod swoią Protekcyą przygarniesz, y zásłonisz od nátarczywych nieprzyiaznych Zoilow impetycyi.
Słusznie ten Skarb zkładam w Ręce Twoie POLSKA DIANNO JASNIE OSWIECONA MOSCIA XIĘZNO WOIEWODZINO RUSKA. Hippokrena z Druzbaku garnie się do Twoiey Macierzyńskiey z XIĄZĄT LU-
BOMIRSKICH Srzeniawy. Promyk Parnaskiego Luminarza, łączy się z JASNIE OSWIECONĄ SIENIAWSKICH Leliwą.
Autorka tych wierszow większą częścią w młodym wieku swoim, pisała ie ná Dworze J. O. z XX. LUBOMIRSKIICH SIENIAWSKIEY Kasztellanowey Krakowskiey RODZICIELKI TWOIEY. Nadto náypierwsze y tu ná czele stoiące swoie Poema, o DAWIDZIE, dedykowała dawniey w piśmie, Młodzi Polsko Senatorskiey Xiążęciu
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 7
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
murów, i wsi osiadłe, i gdzie nie masz gburów. Płaczcie go, jego klucze i dzierżawy, jeśli był miękki on wam i łaskawy, jeśli nieciężki ani on łakomy rad widział wasze nieubogie domy. Bo kto z inszymi porówna go pany, onego ojcem, te nazwie tyrany. Wy też, Panienki parnaskiego zdroju, życząc duchowi wiecznego pokoju, pokropcie łzami pamiętny grób jego, ścieląc cyprysy i mirty pod niego. XXXVIII. EPITAFIUM PANU JANOWI MAŁACHOWSKIEMU
Jan Małachowski w tym grobie leży, niżli okrągłym kołem świat zbieży, niż walnym ogniem ziemia ta spłonie i siędzie wieczny Sędzia na tronie,
mając na szali pobożnych sprawy, a w
murów, i wsi osiadłe, i gdzie nie masz gburów. Płaczcie go, jego klucze i dzierżawy, jeśli był miękki on wam i łaskawy, jeśli nieciężki ani on łakomy rad widział wasze nieubogie domy. Bo kto z inszymi porówna go pany, onego ojcem, te nazwie tyrany. Wy też, Panienki parnaskiego zdroju, życząc duchowi wiecznego pokoju, pokropcie łzami pamiętny grób jego, ścieląc cyprysy i mirty pod niego. XXXVIII. EPITAFIUM PANU JANOWI MAŁACHOWSKIEMU
Jan Małachowski w tym grobie leży, niżli okrągłym kołem świat zbieży, niż walnym ogniem ziemia ta spłonie i siędzie wieczny Sędzia na tronie,
mając na szali pobożnych sprawy, a w
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 300
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
. Już to minęło, kiedy dla kradzieży Wydanej nabył niezwykłej odzieży Zdradliwy pasterz w kamień obrócony, Ale mi takie pieśni, słodkie strony, Zabrzmicie, jakie więc moi uczniowie Grając i w głuchej wzbudzili dąbrowie Nowe wesela, że drzewa skakały, Kamienie na wet w kupę się zbiegały. Wy też, o, siostry z parnaskiego zdroju, Dziś, jeśli kiedy, zażyjcie napoju! Co jedno która umie i co czuje Sił w sobie, niechaj tej parze winszuje! MNEMOSINE, MATER MUSARUM Pamiątka
Gdziekolwiek księżyc krzywe stawia rogi, Którymi ziemskie oświeca niziny, Temu wszytkiemu, zębaty i srogi, Nieprzeskoczone zakłada terminy Czas, skaźca rzeczy. Kędy się podziały
. Już to minęło, kiedy dla kradzieży Wydanej nabył niezwykłej odzieży Zdradliwy pasterz w kamień obrócony, Ale mi takie pieśni, słodkie strony, Zabrzmicie, jakie więc moi uczniowie Grając i w głuchej wzbudzili dąbrowie Nowe wesela, że drzewa skakały, Kamienie na wet w kupę się zbiegały. Wy też, o, siostry z parnaskiego zdroju, Dziś, jeśli kiedy, zażyjcie napoju! Co jedno która umie i co czuje Sił w sobie, niechaj tej parze winszuje! MNEMOSINE, MATER MUSARUM Pamiątka
Gdziekolwiek księżyc krzywe stawia rogi, Którymi ziemskie oświeca niziny, Temu wszytkiemu, zębaty i srogi, Nieprzeskoczone zakłada terminy Czas, zkaźca rzeczy. Kędy się podziały
Skrót tekstu: MorszZWybór
Strona: 208
Tytuł:
Wybór wierszy
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1658 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1658
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1975