młynie stęp nie masz, tylko w domu poddany ma stępę nożną, albo na ławię kamykiem zrobi sobie krup, z tego arędarzowi dawać miarkę, nec decet nec licet: jest to niewola Egipska, za którą Pan Farao nie jeden, niech się nie dziesięciu plag od BOGA spodziewa, ale tysiącznych. Arędarz żyd nie powinien parobka i dziwki Chrześcijan trzymać, bo to niechrzest, bo to nie wierny: a czeladź Chrześcijanie, Krwią Chrystusową od- O Ekonomicę mianowicie o Arędarzu.
kupieni, genus electum, Populus acquisitionis; bo się gorszą z żydowskich ceremonii i bluźnierstwa; posty nie raz profanują w święta robią, na nabożeństwa iść nie mają wolności. A
młynie stęp nie masz, tylko w domu poddany ma stępę nożną, albo na ławię kamykiem zrobi sobię krup, z tego arędarzowi dawać miarkę, nec decet nec licet: iest to niewola Egypska, za ktorą Pan Farao nie ieden, niech się nie dziesięciu plag od BOGA spodziewa, ale tysiącznych. Arędarz żyd nie powinien parobka y dziwki Chrześcian trzymać, bo to niechrzest, bo to nie wierny: á czeladź Chrześcianie, Krwią Chrystusową od- O Ekonomicę mianowicie o Arędarzu.
kupieni, genus electum, Populus acquisitionis; bo się gorszą z żydowskich ceremonii y bluznierstwa; posty nie raz profanuią w swięta robią, na nabożeństwa iść nie maią wolności. A
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 363
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
z pałacami, z dworami, z ogrodami, z okolicznościami. To wszytko oddawam pod regiment WM., jako Panu i Dobrodziejowi memu Miłościwemu. WM. Mego M.P. i Dobrod: Naniższy sługa A.J.B.U. DO CZYTELNIKA.
Czytaj pilno, patrz na chłopka: Nowego coś od parobka Usłyszymy tu, na drodze. Widzę, prędko bieży srodze.
GOŚCINIEC ABO OPISANIE WARSZAWY. „Chłopku, a skądże ty idziesz?” Z Nowej Warszawy, mój panie. „A rychłoż do domu przyjdziesz? Jak Bóg zdarzy, tak się stanie. „Czy to we śnie, czy na jawie Prawisz
z pałacami, z dworami, z ogrodami, z okolicznościami. To wszytko oddawam pod regiment WM., jako Panu i Dobrodziejowi memu Miłościwemu. WM. Mego M.P. i Dobrod: Naniższy sługa A.J.B.U. DO CZYTELNIKA.
Czytaj pilno, patrz na chłopka: Nowego coś od parobka Usłyszymy tu, na drodze. Widzę, prędko bieży srodze.
GOŚCINIEC ABO OPISANIE WARSZAWY. „Chłopku, a skądże ty idziesz?” Z Nowej Warszawy, mój panie. „A rychłoż do domu przyjdziesz? Jak Bóg zdarzy, tak się stanie. „Czy to we śnie, czy na jawie Prawisz
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 4
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
karać, i temu, komu by kliny naruszył, szkodę naprawić ma. Upatrując czy gdzie kto kliny albo kijon schowa i potem mu zabierze, karać jako złodzieja winą, co się przestrzega dla dział królewskich, duchownych jako i stolniczych, i to złodziejstwo ma być obwieszczone kowalom wedle cześci i znaków.
Przysadzający do łoju królewskiego parobka o swym łoju, bez woli starejszych i stolników, także na działach duchownych, mają być karani, chyba żeby urząd zezwolił dla słusznych przyczyn, jako sierotom, i którzy przez robotę, jeśli na takim obeściu mają przysadzać aż wprzód wszystkie łoje zasadzać, a co by robotników na zbyt zostało, tym szafować.
Parobek wziąwszy
karać, i temu, komu by kliny naruszył, szkodę naprawić ma. Upatrując czy gdzie kto kliny albo kijon schowa i potem mu zabierze, karać jako złodzieja winą, co się przestrzega dla dział królewskich, duchownych jako i stolniczych, i to złodziejstwo ma być obwieszczone kowalom wedle cześci i znaków.
Przysadzający do łoju królewskiego parobka o swym łoju, bez woli starejszych i stolników, także na działach duchownych, mają być karani, chyba żeby urząd zezwolił dla słusznych przyczyn, jako sierotom, i którzy przez robotę, jeśli na takim obeściu mają przysadzać aż wprzód wszystkie łoje zasadzać, a co by robotników na zbyt zostało, tym szafować.
Parobek wziąwszy
Skrót tekstu: InsGór_1
Strona: 21
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1615 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963
krzyża. Owa w nogi, ten za nią i, jako sień długa, Aże do samej izby nie zdejmie kańczuga. Nazajutrz osiodławszy konia sobie rano, Jedzie precz, zapłaciwszy za owies, za siano. Złodziej kurewskie myto, opak padła bierka, Wzięła plagi złodziejskie niewinna fryjerka. 67. KSIĄDZ Z PASTERKĄ
Od księżego parobka pasterka sąsiedzka Dostała, gdy do wołu krowy wodził, dziecka. Więc skoro przyszło do krztu, ksiądz od niej chce kopy, Żeby się nią i insze karały świerzopy. A owa: „Dobrodzieju, cały rok do byka Słaliście swoje krowy, nie dawszy kwartnika. Nachowaliście cieląt; raz tylko pod szopą Ległam
krzyża. Owa w nogi, ten za nią i, jako sień długa, Aże do samej izby nie zdejmie kańczuga. Nazajutrz osiodławszy konia sobie rano, Jedzie precz, zapłaciwszy za owies, za siano. Złodziej kurewskie myto, opak padła bierka, Wzięła plagi złodziejskie niewinna fryjerka. 67. KSIĄDZ Z PASTERKĄ
Od księżego parobka pasterka sąsiedzka Dostała, gdy do wołu krowy wodził, dziecka. Więc skoro przyszło do krztu, ksiądz od niej chce kopy, Żeby się nią i insze karały świerzopy. A owa: „Dobrodzieju, cały rok do byka Słaliście swoje krowy, nie dawszy kwartnika. Nachowaliście cieląt; raz tylko pod szopą Ległam
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 555
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
i inszych obywatelów w inszych państwach. Rozkazał wójt wystąpić rugownikowi, którego sobie gromada obrała, to jest Marcina lurka z ławice obrany, który wydał rug i sprawy niżej opisane tak s Kasiny jako i s przymiarków: (I. 240)
3133. (463) 1. lakub Lulek był oskarżony, ze przechował parobka Mikołaja, który był podeirzany strony zony jego; nakazało prawo, aby dał winy flor. 2, ażeby więcej w domu jego nie przebywał pod winą plag 30, także i zenie jego.
3134. (464) 2. U Augustyna Leśnego komornica Błażejowa Strzyzowa chciała się obiesić, ze ją mąż uderzył kilka razy
y inszych obywatelow w inszÿch panstwach. Roskazał woyt wystąpic rugownikowi, ktorego sobie gromada obrała, to iest Marcina lurka z ławice obrany, ktory wydał rug y sprawy nizey opisane tak s Kasiny iako y s przymiarkow: (I. 240)
3133. (463) 1. lakub Lulek był oskarżony, ze przechował parobka Mikolaia, ktory był podeirzany strony zony iego; nakazało prawo, aby dał winÿ flor. 2, azeby wiecey w domu iego nie przebywał pod winą plag 30, takze y zenie iego.
3134. (464) 2. U Augustyna Lesnego komornica Blazeiowa Strzyzowa chciała sie obiesic, ze ią mąz uderzył kilka razy
Skrót tekstu: KsKasUl_1
Strona: 331
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
który zaras jest skarany, a tej komornicy, żeby pilnował tak gospodarz, jako i mąż.
3135. (465) 3. lakub Kur dla spustoszenia budynku i dla przedawania pola sąsiadom obiecał się poprawic za rekoimią Kaspra Ziemianina i Augustyna Leśnego.
3136. (466) 4. ladwiga Swidrka była podejrzana dla parobka, który tam u niej słuzył, ale niedostał prawa; ta sprawa dla lepszej inkwizycji do drugiego podszetku;—ktora teras jest wdowa, zareczyła się Symonem Rapką i Błażejem Wrzecionkiem.
3137. (467) 5. Symon Machay był Oskarżony dla dawania gorzałki rano w święto Trzech Królów; nakazało prawo, aby dał
ktory zaras iest skarany, a tey komornicy, zeby pilnował tak gospodarz, iako y mąz.
3135. (465) 3. lakub Kur dla spustoszenia budynku y dla przedawania pola sąsiadom obiecał sie poprawic za rekoimią Kaspra Zięmianina y Augustyna Lesnego.
3136. (466) 4. ladwiga Swidrka była podeyrzana dla parobka, ktory tam u niey słuzył, ale niedostał prawa; ta sprawa dla lepszey inquisitiey do drugiego podszetku;—ktora teras iest wdowa, zareczyła sie Symonem Rapką y Błazeiem Wrzecionkięm.
3137. (467) 5. Symon Machay był oskarzony dla dawania gorzałki rano w swięto Trzech Krolow; nakazało prawo, aby dał
Skrót tekstu: KsKasUl_1
Strona: 331
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
wydał, tedy pomieniony Ceklarz temuż Nowakowi we dwu niedzielach pod podobnym ze zakładem 35 zło. powinien będzie wyliczyć. (Ij. 158) (Ij. 159)
3562. (892) Piąta sprawa — Skarżyła się gromada na Kuczmala Stanisława przed Przewiel. O. Przeorem, jakoby miał kupic krowę kradzioną u parobka ze Mszany, zaczym, żeby się potym tego nie ważył, za pokutę powinien dać font wosku do S. Marii Magdaleny, drugi zas funt do kościoła Mszanskiego, i zaraz wziąć plag przy gromadzie 30.
3563. (893) W R. P. 1713, d. 11 m. Grudnia. Sąd
wydał, tedy pomięniony Ceklarz tęmusz Nowakowi we dwu niedzielach pod podobnym ze zakładem 35 zło. powinięn będzie wyliczyc. (II. 158) (II. 159)
3562. (892) Piąta sprawa — Skarzyła sie gromada na Kuczmala Stanisława przed Przewiel. O. Przeorem, iakoby miał kupic krowę kradzioną u parobka ze Mszany, zaczym, zeby sie potym tego nie wazył, za pokutę powinien dac font wosku do S. Maryi Magdaleny, drugi zas funt do koscioła Mszanskiego, y zaraz wziąc plag przy gromadzie 30.
3563. (893) W R. P. 1713, d. 11 m. Grudnia. Sąd
Skrót tekstu: KsKasUl_3
Strona: 387
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1702 a 1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1750
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
zająca, do bydła, do owiec I z obrożą uciecze; żołdat w świeżej barwie I drugiego, niewolą nagradzając, zarwie. Miejcie, panie rotmistrzu, ode mnie to żartem, Że nie będzie, choćby chciał, nigdy kondys chartem Ani wyżłem; nic nie da skóra cynkowata: Nie płaszcz, lecz serce czyni z parobka żołdata. I na tych by nie trzeba kajdan, dybków, pęta, Kiedyby głodem co rok nie marli chudzięta: Szabli się złoży, kula często się omela; Ręce, nogi ucina głód, bo w sam brzuch strzela. Stać nie mogąc, ma się bić nędzą, biedą zbity? Nie wyrozumie nigdy łaknącemu
zająca, do bydła, do owiec I z obrożą uciecze; żołdat w świeżej barwie I drugiego, niewolą nagradzając, zarwie. Miejcie, panie rotmistrzu, ode mnie to żartem, Że nie będzie, choćby chciał, nigdy kondys chartem Ani wyżłem; nic nie da skóra cynkowata: Nie płaszcz, lecz serce czyni z parobka żołdata. I na tych by nie trzeba kajdan, dybków, pęta, Kiedyby głodem co rok nie marli chudzięta: Szabli się złoży, kula często się omela; Ręce, nogi ucina głód, bo w sam brzuch strzela. Stać nie mogąc, ma się bić nędzą, biedą zbity? Nie wyrozumie nigdy łaknącemu
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 43
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
AKT PASTERSKI AktUS PASTORALIS
JENTEK Niech to z obrazą was wszytkich nie będzie, Bracia najmilsi, ponieważ się wszędzie To zachowuje, iż sprawiedliwości Każdy więc szuka w swojej doleglości. Potkał mię despekt od parobka tego: Zadał mi, iżem ja miał owcę jego Ukraść, czego mi nigdy nie dowiedzie I tej swej mowy nie lada jak zbędzie, Bo go tak trzasnę, aże mu się roświeci
We łbie, niechaj ten zdrajca takich wici Więcej już nie kręci. Ultaju, byś ty było co dobrego, Nie rzekł
AKT PASTERSKI ACTUS PASTORALIS
JENTEK Niech to z obrazą was wszytkich nie będzie, Bracia najmilsi, ponieważ się wszędzie To zachowuje, iż sprawiedliwości Każdy więc szuka w swojej doleglości. Potkał mię despekt od parobka tego: Zadał mi, iżem ja miał owcę jego Ukraść, czego mi nigdy nie dowiedzie I tej swej mowy nie lada jak zbędzie, Bo go tak trzasnę, aże mu się roświeci
We łbie, niechaj ten zdrajca takich wici Więcej już nie kręci. Ultaju, byś ty było co dobrego, Nie rzekł
Skrót tekstu: AktPasOkoń
Strona: 171
Tytuł:
Akt Pasterski
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1648 a 1656
Data wydania (nie wcześniej niż):
1648
Data wydania (nie później niż):
1656
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
owi pierwsi wybrawszy swoje odeszli, owi powtórni niedbając nic na kwity, wybierali de novo hiberny i za kilka lat pro retroactis annis, skąd w starostwach funditus wsi popustoszały i cale bez ludzi zo- stały. Tak się już był lud w Polsce zepsuł, że szlachcic ani czeladnika, ani woźnicy, pachołka, kucharza albo parobka, tak w dworze jako i na wsi mógł utrzymać; wszystko to na ów lekki chleb żołnierski hurmem biegło. Już była poczęła powoli agricultura ustawać, bo ludzie wyjechawszy w pola na roboty, zrzadka się z bydłami robotnemi do domów wracali, podjazdy bowiem ustawiczne biegąjąc po Polsce zabierali konie i woły; ale i w
owi pierwsi wybrawszy swoje odeszli, owi powtórni niedbając nic na kwity, wybierali de novo hiberny i za kilka lat pro retroactis annis, zkąd w starostwach funditus wsi popustoszały i cale bez ludzi zo- stały. Tak się już był lud w Polsce zepsuł, że szlachcic ani czeladnika, ani woźnicy, pachołka, kucharza albo parobka, tak w dworze jako i na wsi mógł utrzymać; wszystko to na ów lekki chleb żołnierski hurmem biegło. Już była poczęła powoli agricultura ustawać, bo ludzie wyjechawszy w pola na roboty, zrzadka się z bydłami robotnemi do domów wracali, podjazdy bowiem ustawiczne biegąjąc po Polsce zabierali konie i woły; ale i w
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 100
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849