za me zbrodnie lamentować, I nie jednę noc płakać, i ciężko żałować.
Acz kolwiek bowiem (jako mniemam) żaden żywy Człowiek z ludzi śmiertelnych/ Boże dobrotliwy/ Nie miał takiego żalu w grzechów swych zbrzydzeniu/ Jako ja mam dopiero w przejrzanym baczeniu: Jednak niech mój na zawsze wzrok będzie zalany Łzami/ niechaj paroksyzm co raz nowo dany Będzie mi; niechaj serce mdleje smutnym łkaniem; Niech co raz piersi dyszą me większym wzdychaniem. Bo trzeba mi odnawiać co raz i wzdychanie Płacz/ i plankt/ a do Boga podnosić wołanie.
Ach jakoć zle wrożyły z niebieskich gwiazd szyku Influencje górne nieszczęsny grzeszniku/ Za których sięć pomocą
zá me zbrodnie lámentowáć, Y nie iednę noc płákáć, y ćięszko żáłowáć.
Acż kolwiek bowiem (iako mniemam) żaden żywy Człowiek z ludźi śmiertelnych/ Boże dobrotliwy/ Nie miał takiego żálu w grzechow swych zbrzydzeniu/ Iáko ia mam dopiero w przeyrzanym bácżeniu: Iednák niech moy ná záwsze wzrok będzie zalány Łzami/ niecháy paroxyzm co raz nowo dány Będźie mi; niechay serce mdleie smutnym łkániem; Niech co raz pierśi dyszą me większym wzdychaniem. Bo trzebá mi odnáwiać co raz y wzdychanie Płácż/ y plankt/ á do Bogá ṕodnośić wołánie.
Ach iákoć zle wrożyły z niebieskich gwiazd szyku Influencye gorne nieszcżęsny grzeszniku/ Zá ktorych śięć pomocą
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 33
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
bywa człowiek katem/ Turbując się że Bożym pogardził mandatem. A choć na ukaranie grzechów niebyłoby Zgotowanego piekła/ i choćby ozdoby Chwały żadnej nie stracił/ jednak jak psem wściekłem Był by robak gryzący/ a tak zawsze piekłem. Grzech wszytkiego złego jest przyczyną.
Sam na sobie doświadczam grzesznik nieszczęśliwy/ Którego ten paroksyzm trapi nieżyczliwy. Cokolwiek się bowiem mąk i utrapień rodzi/ I niesławy/ to wszytko z występków pochodzi Nigdy by diabeł nie mógł duszy mojej szkodzić/ Nigdyby na mój honor źli nie mogli godzić Ludzie/ i sama by mi nie triumfowała Śmierć/ gdyby przez grzech do mnie przystępu nie miała Wzdam ja nie mogłem
bywa cżłowiek kátem/ Turbuiąc się że Bożym pogárdźił mándátem. A choc na ukáranie grzechow niebyłoby Zgotowánego ṕiekłá/ y chocby ozdoby Chwały żádney nie stráćił/ iednák iák psem wśćiekłem Był by robak gryzący/ á ták zawsze piekłem. Grzech wszytkiego złego iest przyczyną.
Sam ná sobie doświadcżam grzesznik nieszcżęśliwy/ Ktorego ten pároxyzm trápi nieżycżliwy. Cokolwiek się bowiem mąk y utrápień rodźi/ Y niesławy/ to wszytko z występkow pochodźi Nigdy by diabeł nie mogł duszy moiey szkodźić/ Nigdyby ná moy honor źli nie mogli godźić Ludźie/ y sámá by mi nie tryumfowáłá Smierć/ gdyby ṕrzez grzech do mnie ṕrzystępu nie miáłá Wzdam iá nie mogłem
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 37
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
posłać raczeł, wyrozumiałem jeszcze przed tym, a łacno podobno, boć ślepy to wszystko baczyć może, jakimi plagami nas Pan Bóg ze wszech stron ogarnąć raczeł, tak iż jako z długiej choroby wszystkie członki w człowieku zwątleją, że w nim nic zdrowego nie masz, tak R. P. nasza słusznie ten paroksyzm cierpi i jako sam człowiek przyczyną sobie tego z niezmiernego życia bywa, tak też prawie matka nasza a mieła ojczyzna od nas samych i przez nas same do takiej choroby a prawie śmiertelnej przyszła. Składać musiemy jeden na drugiego i tak być musi, że jeden zdrowszy niż drugi, drugi słabszy i chorszy, i wszyscyśmy
posłać raczeł, wyrozumiałem jeszcze przed tym, a łacno podobno, boć ślepy to wszystko baczyć może, jakimi plagami nas Pan Bóg ze wszech stron ogarnąć raczeł, tak iż jako z długiej choroby wszystkie członki w człowieku zwątleją, że w nim nic zdrowego nie masz, tak R. P. nasza słusznie ten paroksyzm cierpi i jako sam człowiek przyczyną sobie tego z niezmiernego życia bywa, tak też prawie matka nasza a mieła ojczyzna od nas samych i przez nas same do takiej choroby a prawie śmiertelnej przyszła. Składać musiemy jeden na drugiego i tak być musi, że jeden zdrowszy niż drugi, drugi słabszy i chorszy, i wszyscyśmy
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 389
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
s. i nie zamarznie. OO dominikani tuteczni konkluzyją imp. posłowi francuskiemu ex teologia przypisali, na której z królewiczami praesens był. Imp. podkomorzyc wileński asystować w drogę warszawską tu dziś comparuit. Die 4 ejusdem
Król im. tej nocy także mało co spał prae ingenti dolore pedis, do której się przymieszał wczorajszy gorączki paroksyzm, że słabości cały dzień zdrowia swego strawił. Na obiedzie bardzo mało jadł. Po obiedzie im. ks. Vota przyjachał, 8 klacz neapolitańskich z sobą przyprowadził i różnych przywiózł z sobą kooperstychów, architektur i obrazów miast, osób malowanych najwięcej nagich reprezentujących, pudendas res; potem zabawiał króla im. różnymi o rzymskim państwie
s. i nie zamarznie. OO dominikani tuteczni konkluzyją jmp. posłowi francuskiemu ex teologia przypisali, na której z królewicami praesens był. Jmp. podkomorzyc wileński asystować w drogę warszawską tu dziś comparuit. Die 4 eiusdem
Król jm. tej nocy także mało co spał prae ingenti dolore pedis, do której się przymieszał wczorajszy gorączki paroksyzm, że słabości cały dzień zdrowia swego strawił. Na obiedzie bardzo mało jadł. Po obiedzie jm. ks. Vota przyjachał, 8 klacz neapolitańskich z sobą przyprowadził i różnych przywiózł z sobą kooperstychów, architektur i obrazów miast, osób malowanych najwięcej nagich reprezentujących, pudendas res; potem zabawiał króla jm. różnymi o rzymskim państwie
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 69
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
tylko był trochę pomieszany słabością zdrowia królewicza im. Aleksandra, bo całą noc gorączkę miał, do której się przymieszał ból głowy. Summo tedy mane do Lwowa po doktorów rozsadzonymi cugami posłani, którzy po po-
łudniu zaraz stanęli, ale już z łaski bożej w wolniejszym paroksyźmie królewicza im. zastali. Przed samym wieczorem ustał ten paroksyzm, wnętrzny jednak był i nie tak wielkie było bolenie głowy jako z rana. Po obiedzie w wieczór król im. zabawiał się z p. posłem i ks. Wotą, przy którym gracze szachy grali.
Res dziś curiosa była: królewic im. Jakub zmyślił, że listy z Warszawy umyślnie do niego przyszły, w
tylko był trochę pomieszany słabością zdrowia królewica jm. Aleksandra, bo całą noc gorączkę miał, do której się przymieszał ból głowy. Summo tedy mane do Lwowa po doktórów rozsadzonymi cugami posłani, którzy po po-
łudniu zaraz stanęli, ale już z łaski bożej w wolniejszym paroksyźmie królewica jm. zastali. Przed samym wieczorem ustał ten paroksyzm, wnętrzny jednak był i nie tak wielkie było bolenie głowy jako z rana. Po obiedzie w wieczór król jm. zabawiał się z p. posłem i ks. Votą, przy którym gracze szachy grali.
Res dziś curiosa była: królewic jm. Jakub zmyślił, że listy z Warszawy umyślnie do niego przyszły, w
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 89
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
królestwo ichm. na nabożeństwie u fary, gdzie wprzód nim się msza zaczęła, odprawiły się chrzciny królewiczówny im.; trzymał do chrztu król im. z królową im., im. ks. poznański chrzest dawał. Imiona też są dane: Maryja Joanna Eleonora Teresa Leopoldina Amelia. 14 Warszawa, 25 VI 1693
Pierwszy paroksyzm wczora miał imp. referendarz febry; byle tylko przyszedł do siebie, odebrany ode mnie przywilej na wioski przypominać mu nie zapomnę, aby jako najprędzej rąk w.ks.m. dobrodzieja doszedł, i u imp. podskarbiego o list podawczy starać się zaraz będę.
Listy na miejsca należyte adresowałem. Im. ks
królestwo ichm. na nabożeństwie u fary, gdzie wprzód nim się msza zaczęła, odprawiły się chrzciny królewicówny jm.; trzymał do chrztu król jm. z królową jm., jm. ks. poznański chrzest dawał. Imiona też są dane: Maryja Joanna Eleonora Teresa Leopoldina Amelija. 14 Warszawa, 25 VI 1693
Pierwszy paroksyzm wczora miał jmp. referendarz febry; byle tylko przyszedł do siebie, odebrany ode mnie przywilej na wioski przypominać mu nie zapomnę, aby jako najprędzej rąk w.ks.m. dobrodzieja doszedł, i u jmp. podskarbiego o list podawczy starać się zaraz będę.
Listy na miejsca należyte adresowałem. Jm. ks
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 245
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
nasz pod Stepkowcami złapał agę jadącego z Kamińca do Jass z listami, z których apparet, że wielka penuria Kamieńczanów. O wezyrze, chanie i Tekelim tenże imp. krakowski pisze, że są w Bukoreszczy u hospodara multańskiego. 20 Warszawa, 20 VIII 1693
Wiele mi bólu przydaje ten, w którym dotąd leżę, paroksyzm, ale to więcej nierównie, że usługi pańskiej tak trzymać nie mogę, jako moja punctualitas każe. Nadzieja jednak Bóg, że na przyszłą pocztę nie vicario stylo, ale moją prawdziwą odezwę się w.ks.m. p.m.m. i padłszy do nóg pańskich prosić będę, żebyś fatis meis
nasz pod Stepkowcami złapał agę jadącego z Kamińca do Jass z listami, z których apparet, że wielka penuria Kamieńczanów. O wezyrze, chanie i Tekelim tenże jmp. krakowski pisze, że są w Bukoreszczy u hospodara multańskiego. 20 Warszawa, 20 VIII 1693
Wiele mi bólu przydaje ten, w którym dotąd leżę, paroksyzm, ale to więcej nierównie, że usługi pańskiej tak trzymać nie mogę, jako moja punctualitas każe. Nadzieja jednak Bóg, że na przyszłą pocztę nie vicario stylo, ale moją prawdziwą odezwę się w.ks.m. p.m.m. i padłszy do nóg pańskich prosić będę, żebyś fatis meis
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 253
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
te, i tym podobne słowa rzekł z miłości Królewic do Nachora zstarzałego w złości, I ślubował mu łatwy do Chrystusa przystęp, A jako tych przyjmuje, którzy za swój występ Prawdziwie pokutując, garną się do niego: Jak lekarstwy jakimi zleczył duszę jego Schorzałą, a duszne mu zdrowie tak zostawił, Ze go więcej paroksyzm rozpaczy niebawił. Bo jak ta Królewicza została perora Dokończona, ten na nią był respons Nachora. Ty który na umyśle więcej ozdobiony, A niż na ciele jesteś, jako wyuczony W tych wielkich tajemnicach, trwaj w tym świątobliwym. Przedsięwzięciu statecznie, póki będziesz żywym. Niech niebędzie żadnego czasu, i minuty
te, y tym podobne słowá rzekł z miłośći Krolewic do Náchorá zstárzáłego w złośći, Y ślubował mu łátwy do Chrystusá przystęp, A iáko tych przyymuie, ktorzy zá swoy występ Prawdźiwie pokutuiąc, gárną się do niego: Iák lekárstwy iákiemi zleczył duszę iego Schorzáłą, á duszne mu zdrowie ták zostáwił, Ze go więcey pároxyzm rospáczy niebáwił. Bo iák tá Krolewicá zostáłá perorá Dokończona, ten ná nią był respons Náchorá. Ty ktory ná vmyśle więcey ozdobiony, A niż ná ćiele iesteś, iáko wyuczony W tych wielkich táiemnicách, trway w tym świątobliwym. Przedśięwźięćiu státecznie, poki będźiesz żywym. Niech niebędźie żadnego czásu, y minuty
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 214
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
teneantque nepotes, Et sua perpeluis tradantur nomina chartis.
Jużci nam tanti spes affulsit voti w mądrości, w dobrotliwości Pańskiej, które są in principis virtutes regnatrices corde, kiedy to turbidum w ojczyźnie naszej chaos, tę fatalem dissidiorum, diffidentiae, discordiae civilis procellam sedare in pectoribus hominum sua mansuetudine umiał. Zwyczajnyć to jest noviluniorum paroksyzm, zwyczajna nastawających na sferę swoje księżyców afekcja: wichry, grzmoty, niepogody, psoty i różne na powietrzu burze; każdy miesiąc schodzącego antecesora swego upijać musi relikwij. Co jeśli przyrodzonym biegiem na niebie się dzieje, czemuż się na ziemi dziwować, jeśli po wszytkich i pogańskich, i chrześcijańskich świata tego nacjach, czemu
teneantque nepotes, Et sua perpeluis tradantur nomina chartis.
Jużci nam tanti spes affulsit voti w mądrości, w dobrotliwości Pańskiej, które są in principis virtutes regnatrices corde, kiedy to turbidum w ojczyźnie naszej chaos, tę fatalem dissidiorum, diffidentiae, discordiae civilis procellam sedare in pectoribus hominum sua mansuetudine umiał. Zwyczajnyć to jest noviluniorum paroksyzm, zwyczajna nastawających na sferę swoje księżyców afekcja: wichry, grzmoty, niepogody, psoty i różne na powietrzu burze; każdy miesiąc schodzącego antecessora swego upijać musi relikwij. Co jeśli przyrodzonym biegiem na niebie się dzieje, czemuż się na ziemi dziwować, jeśli po wszytkich i pogańskich, i chrześcijańskich świata tego nacjach, czemu
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 375
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
że woli w jej domu doktorem Niż gościem; że przyjaciel na pieniądze godzi, Więc: „Inszym czasem — rzecze — Waszeć nam nagrodzi.” Idzie do drzwi, nie idąc, i sam duma sobie, Nie widząc gospodarza, odjeżdża, w chorobie. Wszytko wiem, posyłając chłopców na przemiany; Już mi trzeci paroksyzm minął tercjany, A w cięższych, którymi mnie Bóg, niemocach, składał, Jako żyw w domu moim doktor nie przesiadał. Więc skoro go do sieni żona wyprowadzi, Można li mnie nawiedzić, pyta się czeladzi, I pożegnać przynamniej, gdy leczyć nie każą. Zaraz mu do pokoju drzwi chłopcy pokażą. Jeszcze nie
że woli w jej domu doktorem Niż gościem; że przyjaciel na pieniądze godzi, Więc: „Inszym czasem — rzecze — Waszeć nam nagrodzi.” Idzie do drzwi, nie idąc, i sam duma sobie, Nie widząc gospodarza, odjeżdża, w chorobie. Wszytko wiem, posyłając chłopców na przemiany; Już mi trzeci paroksyzm minął tercyjany, A w cięższych, którymi mnie Bóg, niemocach, składał, Jako żyw w domu moim doktor nie przesiadał. Więc skoro go do sieni żona wyprowadzi, Można li mnie nawiedzić, pyta się czeladzi, I pożegnać przynamniej, gdy leczyć nie każą. Zaraz mu do pokoju drzwi chłopcy pokażą. Jeszcze nie
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 321
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987