wołowiec nogę miąższą/ i ulów pełną mając/ kilka dni płocząc/ a do zdrowia ją przywiódłszy: naszym ludziom tak szczęsnie pokazał/ że ledwie jest ktoby z niej na choroby rozmaite nie kontent odjachał. Także piszą o onych cieplicach co u Padwie/ Aponitanas je zowią/ (dokąd Tiberius po odpowiedzi syłał) owce parszywe i bydło niezdrowe wszczęło. Ale jakom powiedział/ nie tylko używanie i doświadczenie samo może nam objawić i objaśnić moc i władzą wody cieplicznej: ale też i rozumne uważenie przyrodzenia ich/ także i inne sposoby w zwysz pomienione. jedno że ludziom prostym takowe krynice i źródła napierwej się pokazują/ dla tego iże w
wołowiec nogę miąższą/ y vlów pełną máiąc/ kilká dni płocżąc/ á do zdrowia ią przywiodszy: nászym ludźiom ták szcżęsnie pokazał/ że ledwie iest ktoby z niey ná choroby rozmáite nie kontent odiachał. Tákże piszą o onych ćieplicách co v Padwie/ Aponitanas ie zowią/ (dokąd Tiberius po odpowiedźi syłał) owce párszywe y bydło niezdrowe wszcżęło. Ale iákom powiedźiał/ nie tylko vżywánie y doświádcżenie sámo może nam obiáwić y obiáśńić moc y władzą wody ćieplicżney: ále też y rozumne vważenie przyrodzenia ich/ tákże y inne sposoby w zwysz pomienione. iedno że ludźiom prostym tákowe krynice y źrodłá napierwey się pokázuią/ dla tego iże w
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 133.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
podoba/ naczym się myli bardzo. bo stakiej przyczyny dobrym sumnieniem żaden puszczon nydź nie może; chyba na wyrażne rozkazanie Papieskie. ani gdyby był puszczony/ wolnymby na sumnieniu znajdował się; A toż to miły P. Plebanie wielka brydnia Wypuszczają też pod czas niektórych/ dla niekarności nieuleczonej żadnemi srzodkami/ jako owce parszywe od zdrowych wypędzając, krzyczy na to/ in tertio prawie tono, tenże P. Pleban/ niepomniąc że też wszytkim innym zakonom/ dla pewnych przyczyn wyrzucać od siebie wolno niekarnych/ od ślubów zakonnych ich nie wyzwoliwszy; Zapomniał że Kościół odłącza przez klątwy że srzodku drugich nieposłuszne syny; że jabka zgniłe od całych
podobá/ nácżym sie myli bárdzo. bo ztákiey przycżyny dobrym sumnieniem żaden puszcżon nydź nie może; chybá ná wyráżne roskazánie Papieskie. áni gdyby był puszcżony/ wolnymby ná sumnieniu znáydował się; A tosz to miły P. Plebanie wielka brydnia Wypuszcżáią tesz pod czás niektorych/ dlá niekárnośći nieulecżoney żadnemi srzodkámi/ iáko owce párszywe od zdrowych wypędzáiąc, krzycży ná to/ in tertio práwie tono, tenże P. Pleban/ niepomniąc że tesz wszytkim innym zakonom/ dla pewnych przycżyn wyrzucáć od siebie wolno niekárnych/ od slubow zakonnych ich nie wyzwoliwszy; Zápomniał że Kośćioł odłącża przez klątwy że srzodku drugich nieposłuszne syny; że iábká zgniłe od cáłych
Skrót tekstu: SzemGrat
Strona: 44
Tytuł:
Gratis plebański
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
. Mylisz się Filistynie, tanio wiarę ważysz, Pamiętaj ze się w krótce na tej Szali sparzysz. Kto drogi towar z podłym za równo szacuje, Prędko straci na mycie, prędzej zbankretuje. Niemyśl, by DAWID Imię przviął Apostaty, Dla nie łaski Królewskiej, dla fortuny straty. Owszem szuka sposobów wytracić z Owczarnie Parszywe kozły, co z nich smród przykry ogarnie. Nie zawadzi tam zażyć z gorliwości zdrady, Gdzie w dobrej wierze czynią odstępcy zawady; Zarażając jak parchem przewrotną nauką, Niech też giną wszelakim sposobem i sztuką. Ale w mojej Ojczyźnie ach, jak oto trudno! Choć ją BÓG uszczęśliwił i plenno i ludno. Niemasz
. Mylisz się Filistynie, tanio wiarę ważysz, Pamiętay ze się w krotce na tey Szali sparzysz. Kto drogi towar z podłym za rowno szacuie, Prędko straci na mycie, prędzey zbankretuie. Niemyśl, by DAWID Imię przviął Apostaty, Dla nie łaski Krolewskiey, dla fortuny straty. Owszem szuka sposobow wytracić z Owczarnie Parszywe kozły, co z nich smrod przykry ogarnie. Nie zawadzi tam zażyć z gorliwości zdrady, Gdzie w dobrey wierze czynią odstępcy zawady; Zarażaiąc iak parchem przewrotną nauką, Niech też giną wszelakim sposobem y sztuką. Ale w moiey Oyczyznie ach, iak oto trudno! Choć ią BOG uszczęśliwił y plenno y ludno. Niemasz
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 66
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
Mamalukom białe; Okopciały zawoje, a narody całe, Które pod ztem bonczuków do nas przychodziły, Ledwie że się dziś jednym znakiem nie okryły. Zgoła wszytkie ozdoby spadły z nich i krasy, A w kwinty się drobniuchne obróciły basy. Mizerna ich postać CZĘŚĆ DZIESIĄTA
I Osman, skoro puste minie Stepanowce, Jako pasterz parszywe zwykł porzucać owce, Opasawszy futrzaną po wierzchu delią Odbiegł wszytkich, jakby rzekł: aż was tu zabiją. Więc skoro się poganie w drogę onę puszczą, Natychmiast się jesienne obłoki rozpluszczą; Co dzień deszcz, śnieg i wiatry ostre niesłychanie; Czasem gruda, czasem błot źle zmarzłych łomanie. Wszytko bieda, wszytko śmierć na
Mamalukom białe; Okopciały zawoje, a narody całe, Które pod stem bonczuków do nas przychodziły, Ledwie że się dziś jednym znakiem nie okryły. Zgoła wszytkie ozdoby spadły z nich i krasy, A w kwinty się drobniuchne obróciły basy. Mizerna ich postać CZĘŚĆ DZIESIĄTA
I Osman, skoro puste minie Stepanowce, Jako pasterz parszywe zwykł porzucać owce, Opasawszy futrzaną po wierzchu deliją Odbiegł wszytkich, jakby rzekł: aż was tu zabiją. Więc skoro się poganie w drogę onę puszczą, Natychmiast się jesienne obłoki rozpluszczą; Co dzień deszcz, śnieg i wiatry ostre niesłychanie; Czasem gruda, czasem błot źle zmarzłych łomanie. Wszytko bieda, wszytko śmierć na
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 333
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
Bóg stworzył gadziny? Na to na co i ogień, którego gdy kto zle zażywa, toż o żelazie, toż i napojach etc. a kto umie zażyć ma z tego pożytek, gdyż nie masz trucizny ani gadziny z którejby pożytek nie mógł być człowiekowi. Orwietan z niedzwiadków, driakiew z jaszczurek robią. Żaby parszywe powietrzne wrzody wysysią, gdy je suche do nich przykładają. 49. Czemu rozsiekanego węża części się ruszają? Bo w gadzinach dusze oraz na części siekamy i ta trwa do czasu ale iż nie cała długo trwać nie może, i tak ginie. W wole lubo też materialna dusza, a zatym da się na części siekać
Bóg stworzył gádźiny? Ná to na co y ogień, ktorego gdy kto zle zażywá, toż o żeleźie, toż y nápoiach etc. á kto umie zażyć ma z tego pożytek, gdyż nie mász trućizny ani gádźiny z ktoreyby pożytek nie mogł bydź człowiekowi. Orwietan z niedzwiadkow, dryiákiew z iászczurek robią. Żaby parszywe powietrzne wrzody wysysią, gdy ie suche do nich przykłádaią. 49. Czemu rozśiekánego węża częśći sie ruszaią? Bo w gádźinách dusze oraz ná częśći śiekámy y tá trwa do czasu ále iż nie całá długo trwáć nie może, y ták ginie. W wole lubo też máterialná dusza, á zatym da sie ná części siekáć
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 174
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692