Amalia, wnet Karolina przyśpiewywała. Moja coreczka sześć lat mająca, tak była śmiałą, że Steleja w taniec wyprowadziła, i bez mała nas wszystkich do tej nie uwiodła uciechy. Zaprowadziliśmy tedy nasze Państwo młode do łożnicy życząc im zupełnego miłości skutku.
Rano naradzając się jeszcze z moim Hrabią, jakiebyśmy naszej parze ukontentowanie sprawić chcieli, wszedł służący, oznajmując, że Angielczyk niejaki z moim chce mówić Mężem. Skoro otworzył drzwi, twarz jego Ojcem Steleja być go powiadała. Siwusinką miał głowę: lecz oczy jego rzeźwe, twarz czerwona, i poważne ruszenie, z jego się siwizną sprzeczały. Szukam, rzekł po Francusku, u WMPaństwa
Amalia, wnet Karolina przyśpiewywała. Moia coreczka sześć lat maiąca, tak była śmiałą, że Steleia w taniec wyprowadziła, i bez mała nas wszystkich do tey nie uwiodła ućiechy. Zaprowadziliśmy tedy nasze Państwo młode do łożnicy życząc im zupełnego miłości skutku.
Rano naradzaiąc śię ieszcze z moim Hrabią, iakiebyśmy naszey parze ukontentowanie sprawić chćieli, wszedł służący, oznaymuiąc, że Angielczyk nieiaki z moim chce mowić Mężem. Skoro otworzył drzwi, twarz iego Oycem Steleia bydź go powiadała. Siwuśinką miał głowę: lecz oczy iego rzeźwe, twarz czerwona, i poważne ruszenie, z iego śię śiwizną sprzeczały. Szukam, rzekł po Francusku, u WMPaństwa
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 172
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
/ u owiec zaś Geiffer zowią) spądza Bydłu rogatemu po cztery łoty na raz sypiąc go w wodę ciepłą/ a w gardło ją lejąc. Zaś owcy jednej po pułtora łota/ także z wodą letnią. A gdzieby tylko bojaźń była/ żeby to złe na bydło nieprzypadło/ tedy korzenie tylko krążać im do parze. Księgi Pierwsze. Pakośnikowi bydlęcemu. Ślepocie jasnej.
Oczom wzroku słabego/ zwłaszcza gdy żadnej zasłony widomej na sobie nie mają ale są w sobie jasne/ korzenie to w winie warzyć/ a przez dni dziewięć porządnie ciepło plastrem przykładać/ wielki ratunek wzroku czyni/ posilając go. A ile kroć on plastr na oczach zeschnie
/ v owiec záś Geiffer zowią) spądza Bydłu rogátemu po cztery łoty ná raz sypiąc go w wodę ćiepłą/ á w gárdło ią leiąc. Záś owcy iedney po pułtorá łotá/ tákże z wodą letnią. A gdźieby tylko boiaźń byłá/ żeby to złe ná bydło nieprzypádło/ tedy korzenie tylko krążáć im do parze. Kśięgi Pierwsze. Pákośnikowi bydlęcemu. Slepoćie iásney.
Oczom wzroku słábego/ zwłasczá gdy żadney zasłony widomey ná sobie nie máią ále są w sobie iásne/ korzenie to w winie wárzyć/ á przez dni dźiewięć porządnie ćiepło plastrem przykłádáć/ wielki rátunek wzroku czyni/ pośiláiąc go. A ile kroć on plastr ná oczách zeschnie
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 313
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
uwierzyli, bo tym urazem twardych nas, On też w postawie cudzejdał się nam widzieć, a my, źli słudzy, nie daliśmy Mu czci Bogu winnej, ale szedł z nami by człowiek inny.
CHORUS W tym nie zawarte przeszedszy bramy, kołaczą do swych, a oni tramy odwodzą od drzwi parze gorącej, gdzie wszytkim płynie z wargi głos rączy: “Powstał Pan, powstał prawdziwie, żywy, bo Go Piotr widział, wierzcież Mu i wy!”. A oni wzajem, starszy pot z głowy, odnieśli całe z Nim swe rozmowy i stół społeczny, a iż przy Chlebie dał im samego poznać
uwierzyli, bo tym urazem twardych nas, On też w postawie cudzéjdał się nam widzieć, a my, źli słudzy, nie daliśmy Mu czci Bogu winnéj, ale szedł z nami by człowiek inny.
CHORUS W tym nie zawarte przeszedszy bramy, kołaczą do swych, a oni tramy odwodzą od drzwi parze gorącéj, gdzie wszytkim płynie z wargi głos rączy: “Powstał Pan, powstał prawdziwie, żywy, bo Go Piotr widział, wierzcież Mu i wy!”. A oni wzajem, starszy pot z głowy, odnieśli całe z Nim swe rozmowy i stół społeczny, a iż przy Chlebie dał im samego poznać
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 127
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995