A i ty szczurku przeklęty, Nie miej tam sprawy z dziewczęty,
Bo przy nich kotki śpią rady, Tak nie ujdziesz pewnej zwady. I ty złośliwy komorze, Lataj sam sobie po dworze.
Ty chociaż cię tylko nogi A skrzydła, przecięś tak srogi, Że gdy ukąsisz niebogę, Jeszcze zatrąbisz na trwogę.
Pchły, o wy pchły niecnotliwe! Tocieście nielitościwe, Że pono nigdy nie śpicie A i wśród nocy widzicie.
Nie jedneż to piękne ciało Od was mękę ucierpiało. Zefirze smaczny wietrzyku Chodź sobie po pokoiku
Przez szybki i przez zasłony, Pocichuchnu zakradniony. A jeśli krople perłowe Na czołko alabastrowe
Wystąpią, wdzięcznymi chłody Osusz na
A i ty szczurku przeklęty, Nie miej tam sprawy z dziewczęty,
Bo przy nich kotki śpią rady, Tak nie ujdziesz pewnej zwady. I ty złośliwy komorze, Lataj sam sobie po dworze.
Ty chociaż cię tylko nogi A skrzydła, przecięś tak srogi, Że gdy ukąsisz niebogę, Jeszcze zatrąbisz na trwogę.
Pchły, o wy pchły niecnotliwe! Tocieście nielitościwe, Że pono nigdy nie śpicie A i wśrod nocy widzicie.
Nie jedneż to piękne ciało Od was mękę ucierpiało. Zefirze smaczny wietrzyku Chodź sobie po pokoiku
Przez szybki i przez zasłony, Pocichuchnu zakradniony. A jeśli krople perłowe Na czołko alabastrowe
Wystąpią, wdzięcznymi chłody Osusz na
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 380
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
; loco nam ignoto zgotowane.
Z tych tedy mój Zacny Czytelniku którą chcesz, sequere Sententiam: I to też dla rekreowania Czytelnika et ad risum osądziłem apponendum, że Turcy wierzą z swego Alkoranu, iż Mahomet ich Prorok fałszywy, mając klucze od Raju na Dniu Sądnym, obróci się w barana, a Mahometani w pchły, i tak w niego powskakiwawszy dostaną się do Raju, czyli do Nieba, bo to u nich jedno zdaje się Oto bestialskiemu życiu, bestialskie zakłada Błogosławieństwo? Złej wiary, złe też sentymenta.
Powiada w tymże Alkoranie, że Raj jest tak wielki, jak Niebo i Ziemia, a w nim Drzewo cały Raj
; loco nam ignoto zgotowane.
Z tych tedy moy Zacny Czytelniku ktorą chcesz, sequere Sententiam: Y to też dla rekreowania Czytelnika et ad risum osądziłem apponendum, że Turcy wierzą z swego Alkoranu, iż Machomet ich Prorok fałszywy, maiąc klucze od Raiu na Dniu Sądnym, obroci się w barana, a Machometani w pchły, y tak w niego powskakiwawszy dostaną się do Raiu, czyli do Nieba, bo to u nich iedno zdaie się Oto bestyalskiemu życiu, bestyálskie zakłada Błogosławieństwo? Złey wiary, złe też sentymenta.
Powiada w tymże Alkoranie, że Ray iest ták wielki, iak Niebo y Ziemia, a w nim Drzewo cały Ray
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 94
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
mają na świecie Macbometowi, a na tamtym świecie usłyszy z nich każdy: Quantum in deliciis fuit, tantum date ei tormentum.
11. Chlubi się tenże Pseudo-Prorok, że mu BÓG na dniu Sądnym odda klucze od Raju; w ten-czas się on ma obrócić w barana, a Mahometani wszyscy w pchły, i w jego wełnę wlizą i tak z Mahometanem do Nieba dostaną się. Ale Apokalipsis cap: imo nie Mahometowi, ale sobie BÓG klucze reserwował: Habeo claves mortis et inferni. Co on, to może się stać baranem dla piekielnego Cerberusa na wieczną pastwę.
12 Powiada w Księdze Sonnat, że Ziemi Okrąg
maią na świecie Macbometowi, a na tamtym swiecie usłyszy z nich każdy: Quantum in deliciis fuit, tantum date ei tormentum.
11. Chlubi się tenże Pseudo-Prorok, że mu BOG na dniu Sądnym odda klucze od Raiu; w ten-czas się on ma obrocić w barana, a Machometani wszyscy w pchły, y w iego wełnę wlizą y tak z Machometanem do Nieba dostaną się. Ale Apocalypsis cap: imo nie Machometowi, ale sobie BOG klucze reserwował: Habeo claves mortis et inferni. Co on, to może się stać baranem dla piekielnego Cerberusa na wieczną pastwę.
12 Powiada w Księdze Sonnat, że Ziemi Okrąg
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1100
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
tyczce zostawując, bo zbytnie gęsty, sam się zagłuszy, mało wyda główek. Jest natury rozgrzewającej, płuca chędoży, truciznę wywodzi, pijąc polewkę z warzonego. Wodę schmielem przewarzoną w ciasto wlawszy albo na niej rozczyniwszy, ciasto będzie pulchne.
Rola vide Pole, Ryby, vide Staw.
Robactwo, myszy, mrówki, pchły, krety, muchy, gąfienice etc. jak oddalić od pożytków ziemskich, od domu? co zniemi mają czynić Gospodarze? Szentywani Autor bardzo ciekawy, i inni odemnie wartowani te podają sposoby.
Myszy wygubisz tym sposobem, który opisałem tutaj wyżej w Ekonomice o Folwarkach na karcie 408 etc Item temi sposobami:
tyczce zostawuiąc, bo zbytnie gęsty, sam się zagłuszy, mało wyda głowek. Iest natury rozgrzewaiącey, płuca chędoży, truciznę wywodzi, piiąc polewkę z warzonego. Wodę zchmielem przewarzoną w ciasto wlawszy albo na niey rozczyniwszy, ciasto będzie pulchne.
Rola vide Pole, Ryby, vide Staw.
Robactwo, myszy, mrowki, pchły, krety, muchy, gąfienice etc. iak oddalić od pożytkow ziemskich, od domu? co zniemi maią czynić Gospodarze? Szentywani Autor bardzo ciekawy, y inni odemnie wartowani te podaią sposoby.
Myszy wygubisz tym sposobem, ktory opisałem tutay wyżey w Ekonomice o Folwarkach na karcie 408 etc Item temi sposobami:
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 456
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
to z nich przyczyna. Ordynanse jego. Że mu od deszczu suknia zmokła, każe baby palić, że to ony deszcz puściły, ażeby siedmdziesiąt katów przywieźli, bo inszej liczby nie umiał.
Kościołowi nie folguje, także palić rozkazuje. Leć i ksiądz się nie wybiega: czem z dzwonnikami nie biega Po kościele, wyganiając pchły z kościoła, wymiatając: Także księdza z kościołem spalić, że pchły w kościele są. ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
Że go wszytkiego obsiedli i łydki u nóg obiedli.
Takieć ordynanse jego, że było się naśmiać z czego. U mnie śmiech napół z żałością, konserwacja młodością, Która tylko ratowała, a żal z głowy
to z nich przyczyna. Ordynanse jego. Że mu od deszczu suknia zmokła, każe baby palić, że to ony deszcz puściły, ażeby siedmdziesiąt katów przywieźli, bo inszej liczby nie umiał.
Kościołowi nie folguje, także palić rozkazuje. Leć i ksiądz się nie wybiega: czem z dzwonnikami nie biega Po kościele, wyganiając pchły z kościoła, wymiatając: Także księdza z kościołem spalić, że pchły w kościele są. ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
Że go wszytkiego obsiedli i łydki u nóg objedli.
Takieć ordynanse jego, że było się naśmiać z czego. U mnie śmiech napół z żałością, konserwacyja młodością, Która tylko ratowała, a żal z głowy
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 32
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
niemasz żadnej sromoty i nie rzecz jest wstydzić się zaswoje własne członki które P Bóg stworzył, Na to zaś nagie sypianie powiedają że ma dosyć za swe koszula i innszy ubior, co mi służy przez dzień i okrywa mię powinna tez przynajmniej w nocy mieć swoję ochronę, a do tego co mi potym robaki pchły brać z sobą na nocleg do łóżka, i dać się im kąsać mając od nich w smacznym spaniu przeszkodę, Różne niecnoty wyrabiali im nasi chłopcy, ale przecię nieprzełomano zwyczaju Vivenda ich ucieszna bardzo bo rzadko co ciepłego jedzą ale na cały tydzień różne potrawy wkupie uwarzywszy tak nazimno, tego pokesu zażywają a czesto Nawet
niemasz zadney sromoty y nie rzecz iest wstydzić się zaswoie własne członki ktore P Bog stworzył, Na to zas nagie sypianie powiedaią że ma dosyć za swe koszula y innszy ubior, co mi słuzy przez dzien y okrywa mię powinna tez przynaymniey w nocy miec swoię ochronę, a do tego co mi potym robaki pchły brać z sobą na nocleg do łoszka, y dać się im kąsać mając od nich w smacznym spaniu przeszkodę, Rozne niecnoty wyrabiali im nasi chłopcy, ale przecię nieprzełomano zwyczaiu Vivenda ich ucieszna bardzo bo rzadko co ciepłego iedzą ale na cały tydzięn rozne potrawy wkupie uwarzywszy tak nazimno, tego pokesu zazywaią a czesto Nawet
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 55v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
pająk wzorzyste forboty Słowiczym prawie głosem quidem do roboty, Śpiewała posyłając wabia tam, gdzie blisko Ow gładysz miał przeciwko swoje stanowisko. Zaś czasem — rozczesawszy warkocze złocone Szczotką i słoniowemi grzebieńmi — w tęż stronę — Rzucała żywe ognie okiem przeraźliwym, Co go strzegła czarniawa brew miesiącem krzywym. Bywało i to zrana, gdy pchły obierała I w przeźroczystym rąbku przeciw okna stała, Alabastrowe ciało jako w perspektywie Z najskrytszemi członkami mógł widzieć prawdziwie, Które się wydzierały przez słabą zasłonę Do kawalera lub go w swą chcąc zwabić stronę. Ow tego po staremu wrzkomo nie postrzegał, Lub mu w sercu pochodnie Kupido zażegał, Taił tych w sobie ogniów, nie
pająk wzorzyste forboty Słowiczym prawie głosem quidem do roboty, Śpiewała posyłając wabia tam, gdzie blisko Ow gładysz miał przeciwko swoje stanowisko. Zaś czasem — rozczesawszy warkocze złocone Szczotką i słoniowemi grzebieńmi — w tęż stronę — Rzucała żywe ognie okiem przeraźliwym, Co go strzegła czarniawa brew miesiącem krzywym. Bywało i to zrana, gdy pchły obierała I w przeźroczystym rąbku przeciw okna stała, Alabastrowe ciało jako w perspektywie Z najskrytszemi członkami mogł widzieć prawdziwie, Ktore się wydzierały przez słabą zasłonę Do kawalera lub go w swą chcąc zwabić stronę. Ow tego po staremu wrzkomo nie postrzegał, Lub mu w sercu pochodnie Kupido zażegał, Taił tych w sobie ogniow, nie
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 17
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
wszytkich dziwem. Szkoda na cudze mięso tak barzo być chciwem; Jeśli chcesz, żebyć boków nie ogniotły juki, Wedle tego niedźwiedzia sprawuj się nauki: Lepiej było przed czasem swoje lizać łapy, Niż oraz na tak smutne zarobić herapy. Prawda, że skóra ni nacz, prócz zimie do sani, Albo psom pchły, w pokoju pańskim, płodzić na niej. Kto by rzekł, że żołnierze mieli być kuśnierzmi! Przeto bez dziury w skórze nie może być, wierz mi. Ale skoro ustąpią nieproszeni goście, Znowu skórą połata i siercią poroście; Chyba zechceli dłużej w swojej trwać imprezie, I mięsu się dostanie, nie tylko
wszytkich dziwem. Szkoda na cudze mięso tak barzo być chciwem; Jeśli chcesz, żebyć boków nie ogniotły juki, Wedle tego niedźwiedzia sprawuj się nauki: Lepiej było przed czasem swoje lizać łapy, Niż oraz na tak smutne zarobić herapy. Prawda, że skóra ni nacz, prócz zimie do sani, Albo psom pchły, w pokoju pańskim, płodzić na niej. Kto by rzekł, że żołnierze mieli być kuśnierzmi! Przeto bez dziury w skórze nie może być, wierz mi. Ale skoro ustąpią nieproszeni goście, Znowu skórą połata i siercią poroście; Chyba zechceli dłużej w swojej trwać imprezie, I mięsu się dostanie, nie tylko
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 481
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
abo przed siekaniem parzenie lekkie/ warzywszy rumienek/ nostrzyk/ majeran w wodzie wespół/ przydawszy do tego trochę śpiki Celtyki. Serce synogarlice jeść/ powiadają być osobliwe lakarstwo przeciwko takiemu wrzodowi. O Petociach.
PEtocie są makuły abo chropatki/ abo też pstrociny rosute po ciele ludźkim. Jedne bywają gładko pstre: jako kiedy owo pchły pokąsają/ a drugie z chropawością/ jako gdy wszy skąsają. Te acz straszliwe są/ oprócz moru w łożnych chorobach/ ale daleko nieprzespieczniejsze są w mor. W tych jako sobie postępować/ różne są mniemania. Jedni każą/ drudzy bronią puszczania krwie. Ale jako w inszych/ tak i w tym rozsądku potrzeba.
ábo przed śiekániem párzenie lekkie/ wárzywszy rumienek/ nostrzyk/ máieran w wodźie wespoł/ przydawszy do tego trochę śpiki Celtyki. Serce synogárlice ieść/ powiádáią być osobliwe lákárstwo przeciwko takiemu wrzodowi. O Petoćiách.
PEtoćie są mákuły ábo chropátki/ ábo też pstroćiny rosute po ćiele ludźkim. Iedne bywáią głádko pstre: iako kiedy owo pchły pokąsáią/ á drugie z chropáwośćią/ iako gdy wszy skąsáią. Te ácz strászliwe są/ oprocz moru w łożnych chorobách/ ale daleko nieprzespiecznieysze są w mor. W tych iáko sobie postępowáć/ rożne są mniemánia. Iedni każą/ drudzy bronią pusczánia krwie. Ale iako w inszych/ ták y w tym rozsądku potrzebá.
Skrót tekstu: PetrSInst
Strona: E2v
Tytuł:
Instrukcja albo nauka jak się sprawować czasu moru
Autor:
Sebastian Petrycy
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
którą więc kończę oświadczając się urzędownie, że mam wszystkie, ile być mogą przyczyny na świecie, wyznać się najniższym i najobowiążańszym sługą Nikogo. POCHWAŁA NICZEGO
HOmer wódz Pisorytmów Greckich, napisał jedno poёma o walce Szczurów, drugie o Zabiej wojnie, i Wirgiliusz Książę Rymotworców łacińskich napisał takoż jedno o Komorze. Owidyusz określił pochwałę Pchły, Lucjan Muchy, Melanchton, Agrypa i wielu innych Osła swą chwałą ozdobili; Isokrates napisał pochwałę Buzyrysa sławnego Tyrana, Andrzej Arnald Falaryfa, innego Tyrana, Cardan Nerona, Plato i Carneades Niesprawiedliwości. Stefan Guazzy pochwalił życie Pasorzyta, czyli żywot Pasibrzucha. Erasm z Rotterdamu Głupstwo, Jan Fabrycy Zebrankę, Ulrich de
ktorą więc kończę oświadczaiąc się urzędownie, że mam wszystkie, ile bydż mogą przyczyny na świecie, wyznać się nayniższym y nayobowiążańszym sługą Nikogo. POCHWAŁA NICZEGO
HOmer wodz Pisorytmow Greckich, napisał iedno poёma o walce Szczurow, drugie o Zabiey woynie, y Wirgiliusz Xiąże Rymotworcow łacińskich napisał takoż iedno o Komorze. Owidyusz okryślił pochwałę Pchły, Lucyan Muchy, Melanchton, Agryppa y wielu innych Osła swą chwałą ozdobili; Isokrates napisał pochwałę Buzyrysa sławnego Tyrana, Andrzey Arnald Phalaryfa, innego Tyrana, Cardan Nerona, Plato y Carneades Niesprawiedliwości. Stefan Guazzy pochwalił życie Pasorzyta, czyli żywot Pasibrzucha. Erasm z Rotterdamu Głupstwo, Ian Fabrycy Zebrankę, Ulrich de
Skrót tekstu: CoqMinNic
Strona: A3v
Tytuł:
Nic francuskie na nic polskie przenicowane
Autor:
Louis Coquelet
Tłumacz:
Józef Epifani Minasowicz
Drukarnia:
Drukarnia Mitzlerowska
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
traktaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769