chwalił Synowi, Owszem Król miłość w sercu ku niemu odnowi Mówiąc: idź Absalonie niech Cię BÓG wysłucha, Niech grzech zgładzi,niech swego użyczy ci Ducha. Tu się prawdziwy Obraz Zjawił Hipokryty, Pod płaszczykiem Pielgrzyma czart dyszy ukryty. Alboż on niećwiczonym od tylu lat frantem? Wie z jakim ma na Odpust iść peregrynantem.
Zna on, po co kto idzie, bo go tam sam zwabił, Żeby jadł, pił, tańcował, i kogo oszwabił Z cnoty, z życia, z pieniędzy, o narowy ośle! Ręce w cudzą kieszenią, oczy w Niebo pośle. Są też i Dewotisse, co na miejsca święte Biegają, niosąc
chwalił Synowi, Owszem Krol miłość w sercu ku niemu odnowi Mowiąc: idź Absalonie niech Cię BOG wysłucha, Niech grzech zgładzi,niech swego użyczy ci Ducha. Tu się práwdziwy Obraz ziawił Hipokryty, Pod płaszczykiem Pielgrzyma czart dyszy ukryty. Alboż on niećwiczonym od tylu lat frantem? Wie z iakim ma ná Odpust iść peregrynantem.
Zna on, po co kto idzie, bo go tam sam zwabił, Zeby iadł, pił, tańcował, y kogo oszwabił Z cnoty, z życia, z pieniędzy, o nárowy ośle! Ręce w cudzą kieszęnią, oczy w Niebo pośle. Są też y Dewotisse, co ná mieysca święte Biegaią, niosąc
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 114
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
najpierwszy tak bezpieczny znalazł, Bez opowiedzi, wniść za moje progi, Gdzie wolne przyjście mają same Bogi. Ale surowość białej płci kto zważy, Niech łagodnością pokorą nadrobi, Niestrawny kąsek w oliwie usmaży, Głaz nieużyty skruszy, w piasek zdrobi, Niechcę cię, podź sam, a natura frantem, Ma miłosierdzie nad Peregrynantem.
Jakoż Bogini zmiękczona skłonnością, KsIĄZĘCĄ, alić poczekawszy trochy, Srogość zaczyna nadgradzać miłością, Już ją powoli odstępują fochy, Im dłużej w pięknej przegląda się Twarzy, Tym bliższa ognia, czuje że ją parzy. I mówi: Piękny Feniksie, jak trudny, Obrałeś sobie, trakt do mego Państwa, Który bogaty
náypierwszy ták bespieczny ználazł, Bez opowiedzi, wniść zá moie progi, Gdzie wolne przyiście maią same Bogi. Ale surowość białey płći kto zważy, Niech łágodnością pokorą nádrobi, Niestráwny kąsek w oliwie usmaży, Głaz nieużyty skruszy, w piasek zdrobi, Niechcę cie, podź sam, á nátura frantem, Má miłosierdzie nád Peregrynantem.
Jákoż Bogini zmiękczona skłonnością, XIĄZĘCĄ, álić poczekáwszy trochy, Srogość záczyna nádgradzać miłością, Już ią powoli odstępuią fochy, Jm dłużey w piękney przegląda się Twárzy, Tym bliższa ognia, czuie że ią párzy. Y mowi: Piękny Fenixie, iák trudny, Obrałeś sobie, trákt do mego Państwa, Ktory bogáty
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 65
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752