. Tam się wiele miratu dignum widziało: konie żywe, po powietrzu ludzie latające na pół godziny i dalej, okręty, galery na theatrum pływające, tak wielkie, że się z kilkadziesiąt
człowieka w nich mieściło. Głosy też aktorów incomparabiles, bo ten usus jest oper, że aktorowie śpiewają, nie mówią, wyrażając swe persony; muzyki więcej niż sto w liczbie wszytkiej varii generis. Tak, iż się widzieć tę operę jakoby jakie miraculum et spectaculum orbis. Dla której widzenia ludzie się zjeżdżają i księstwo IM kilka niedziel umyślnie 39 w Wenecji mieszkali, już się ze wszytkim cale w drogę wybrawszy i wyprawiwszy przed sobą wozy.
Dnia 25. Był
. Tam się wiele miratu dignum widziało: konie żywe, po powietrzu ludzie latające na pół godziny i dalej, okręty, galery na theatrum pływające, tak wielkie, że się z kilkadziesiąt
człowieka w nich mieściło. Głosy też aktorów incomparabiles, bo ten usus jest oper, że aktorowie śpiewają, nie mówią, wyrażając swe persony; muzyki więcej niż sto w liczbie wszytkiej varii generis. Tak, iż się widzieć tę operę jakoby jakie miraculum et spectaculum orbis. Dla której widzenia ludzie się zjeżdżają i księstwo IM kilka niedziel umyślnie 39 w Wenecjej mieszkali, już się ze wszytkim cale w drogę wybrawszy i wyprawiwszy przed sobą wozy.
Dnia 25. Był
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 174
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
A kiedy mówi Metauant eum, nõeos. rozumie się jedna istność natury Boskiej/ jako wykłada Belarminus. I gdy Izajasz Prorok opisuje onę Muzykę niebieską: jako słyszał Anioły święte w niebie śpiewające przed majestatem Pańskim/ a po trzykroć powtarzając słowo Sanctus, Sanctus, Sanctus. Powiada Galatinus, iż Rabbi Symeon rozumie przez to trzy persony Boskie/ gdy tak pisze/ Sanctus hic, est Pater: Sanctus hic, est Filius: Sanctus hic, est Spiritus sanctus. Czego potwierdza Andreas Celariensis opisując objawienie Jana świętego i mówi iż . A gdy powiada ciż Aniołowie święci dalej śpiewając mówią: Dominus, Deus Sabbaoth, et non Domini Dij, wyznawają iż
A kiedy mowi Metauant eum, nõeos. rozumie się iedná istność nátury Boskiey/ iáko wykłáda Belarminus. Y gdy Izáiasz Prorok opisuie onę Muzykę niebieską: iáko słyszał Anyoły święte w niebie spiewáiące przed máiestatem Páńskim/ á po trzykroć powtarzáiąc słowo Sanctus, Sanctus, Sanctus. Powiáda Galatinus, iż Rábbi Symeon rozumie przez to trzy persony Boskie/ gdy ták pisze/ Sanctus hic, est Pater: Sanctus hic, est Filius: Sanctus hic, est Spiritus sanctus. Czego potwierdza Andreas Celariensis opisuiąc obiáwienie Ianá świętego y mowi iż . A gdy powiáda ćiż Anyołowie święći dáley spiewáiąc mowią: Dominus, Deus Sabbaoth, et non Domini Dij, wyznawáią iż
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 11
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
równych razów znajdziesz (a to raz abo 2/ więcej jednak nad 9 nie bywa) tyle razów napiszesz na prawej ręce za linią/ uczyniwszy ją sobie tak (która to liczba za tą linią/ zowie się Quotient, abo wielość tych razów/ które twemu dzielnikowi korespondują/ na przykład/ będzie potrzeba dzielić między 3 persony 78. zł. które postawiwszy według nauki/ będą tak: o całej Liczbie.
Zaczynam tedy tym sposobem/ mówiąc trzy w siedmi/ mam dwa razy/ to jest właśnie jakobym te 6 na dwa rzędy po 3 roztawił/ które to dwa razy za linią uczynioną tak (bo jeślibym chciał więcej wziąć/
rownych rázow znáydźiesz (á to raz ábo 2/ więcey iednák nád 9 nie bywa) tyle rázow nápiszesz ná práwey ręce zá linią/ vczyniwszy ią sobie ták (ktora to liczba zá tą linią/ zowie się Quotient, ábo wielość tych rázow/ ktore twemu dźielnikowi corresponduią/ ná przykład/ będźie potrzebá dźielić między 3 persony 78. zł. ktore postáwiwszy według náuki/ będą ták: o cáłey Liczbie.
Záczynam tedy tym sposobem/ mowiąc trzy w śiedmi/ mam dwa rázy/ to iest właśnie iákobym te 6 ná dwá rzędy po 3 rostáwił/ ktore to dwá rázy zá linią vczynioną ták (bo ieślibym chćiał więcey wziąć/
Skrót tekstu: GorAryt
Strona: 32
Tytuł:
Nowy sposób arytmetyki
Autor:
Jan Aleksander Gorczyn
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1647
Data wydania (nie wcześniej niż):
1647
Data wydania (nie później niż):
1647
Chcesz wiedzieć co na jednę personę przychodzi/ multiplikuj garniec Węgierskiego przez 80 groszy/ potym przydaj za pułgarnca. Potym za Ryńskie rachując przez 90 groszy/ bo tyle trzy złote ma w sobie groszy. Potym za Włoskie także/ które grosze w jednę summę przydając/ będziesz miał groszów 2184/ to diuidując przez 8 co znaczy persony/ przyjdzie na jednę personę złotych 9. i gr. 3. Drugi. Chowa jeden Pan piechoty 200/ kozaków 50/ Woźnic 30/ Pacholików 25/ tym wszytkim daruje 1220 zł. wiele się każdemu dostało? uczyni zł. 4 Trzeci. Kupił jeden zboża ćwiercień 225/ po zł. 4. Drugi raz
Chcesz wiedźieć co ná iednę personę przychodźi/ multiplikuy gárniec Węgierskiego przez 80 groszy/ potym przyday zá pułgárncá. Potym zá Ryńskie ráchuiąc przez 90 groszy/ bo tyle trzy złote ma w sobie groszy. Potym zá Włoskie tákże/ ktore grosze w iednę summę przydáiąc/ będźiesz miał groszow 2184/ to diuiduiąc przez 8 co znáczy persony/ przyidźie ná iednę personę złotych 9. y gr. 3. Drugi. Chowa ieden Pan piechoty 200/ kozakow 50/ Woźnic 30/ Pácholikow 25/ tym wszytkim dáruie 1220 zł. wiele się káżdemu dostáło? vczyni zł. 4 Trzeći. Kupił ieden zbożá ćwierćień 225/ po zł. 4. Drugi raz
Skrót tekstu: GorAryt
Strona: 42
Tytuł:
Nowy sposób arytmetyki
Autor:
Jan Aleksander Gorczyn
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1647
Data wydania (nie wcześniej niż):
1647
Data wydania (nie później niż):
1647
Mniski wziął żeby żywot Mniski/ jeśliby ozdrowiał prowadził/ ale żeby koniec swój/ jeśli nie żywotem Zakonnym/ przynamniej Habitem/ chwalebnym być pokazał. A iż daleko od suknie świętej życia miał przedsięwzięcie/ przeto daleko od siebie to jest u ognia końskiego ś. Habit mieć po- kazuje. Dalej stamtąd postąpiwszy ujrzał jako Zakonne persony Mnichy i Mniszki/ ale Zakonu i świątobliwości znaków niemających. Abowiem niektórzy wiele się śmiali i chychotali/ i w słowach próżnych się bawili. Drudzy w sprosnych mowach/ fabułach/ obomwach/ drudzy w obżarstwie/ w rozkosznych potrawach i w piciu drogim: Drudzy w wszeteczeństwie i plugastwie się kochali. Nie żeby po śmierci takowych
Mniski wźiął żeby żywot Mniski/ iesliby ozdrowiał prowádźił/ ále żeby koniec swoy/ iesli nie żywotem Zakonnym/ przynamniey Habitem/ chwalebnym bydź pokazał. A iż dáleko od suknie świętey żyćia miał przedśięwźięćie/ przeto dáleko od siebie to iest v ogniá końskiego ś. Hábit mieć po- kázuie. Dáley ztámtąd postąpiwszy vyrzał iáko Zakonne persony Mnichy y Mniszki/ ále Zakonu y świątobliwośći znákow niemáiących. Abowiem niektorzy wiele sie śmiali y chychotáli/ y w słowách proznych sie báwili. Drudzy w sprosnych mowách/ fábułách/ obomwách/ drudzy w obżárstwie/ w roskosznych potráwach y w pićiu drogim: Drudzy w wszeteczeństwie y plugástwie sie kocháli. Nie żeby po śmierći tákowych
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 164
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
obroku ująć/ a inszych przestrzegać aby nam dali pokoj. Niech na nas po Kazaniach nie szczekają/ niechaj z daleka nie warczą: niechaj nie następują na zgromadzenia nasze/ niechaj nas zaniechają w Zborach/ w wierze/ w obrzędach naszych a my zwami jedno a jedno bracia a bracia. Nieszczęśliwa zgoda która następujesz na persony co cię z Bogiem zgadzają/ gdyś ty z nim w niezgodzie; Daj Boże abyśmy o tej zgodzie w Koronie naszej nie słyszeli. Ale obawiać się przecię trzeba/ bo Quî fieri potest vt homini sit amicus, qui Deo est infidus. Trudnosz się ten prawdziwie zgodzić ma z człowiekiem/ który w niezgodzie mieszka
obroku viąć/ á inszych przestrzegáć áby nam dáli pokoy. Niech ná nas po Kazániach nie sczekáią/ niechay z dáleká nie wárczą: niechay nie nástępuią ná zgromádzenia násze/ niechay nas zániecháią w Zborách/ w wierze/ w obrzędách nászych á my zwámi iedno á iedno bráćia á bráćia. Nieszczęśliwa zgodá ktora nástępuiesz ná persony co ćię z Bogiem zgadzáią/ gdyś ty z nim w niezgodźie; Day Boże ábysmy o tey zgodźie w Koronie nászey nie słyszeli. Ale obawiáć się przećię trzeba/ bo Quî fieri potest vt homini sit amicus, qui Deo est infidus. Trudnosz się ten prawdźiwie zgodźić ma z człowiekiem/ ktory w niezgodźie mieszka
Skrót tekstu: MijInter
Strona: 19
Tytuł:
Interregnum albo sieroctwo apostolskie
Autor:
Jacynt Mijakowski
Drukarnia:
Paweł Konrad
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
, Jak SYN, tak BÓG DUCH Święty. Chwalim zaś Jednego BOGA we Trzech Osobach, Jednę mającego W Bóstwie Naturę, jednę Moc, i zobopolną Potęgę, jednę Władzą, Cześć, i Istność spolną, Która respektem Person bywa rozdzielona, Ale respektem Bóstwa, Jedna nie trojona: Bo te mają własności w sobie Trzy Persony: BÓG OĆIEC niezrodzony, BÓG SYN jest zrodzony Z OJCA przed wieki, BÓG DUCH Święty pochodzący. W TrójcY tedy Jedyny BÓG jest Wszechmogący. Bo my z światłości, to jest, z OJCA Przedwiecznego Patrząc na Światłość, to jest na SYNA BOŻEGO W światłości, to jest w DUCHV Świętem, jedno czcimy BóstwO,
, Iák SYN, ták BOG DVCH Swięty. Chwalim záś Iednego BOGA we Trzech Osobách, Iednę máiącego W Bostwie Náturę, iednę Moc, y zobopolną Potęgę, iednę Władzą, Cześć, y Istność spolną, Ktora respektem Person bywa rozdźielona, Ale respektem Bostwá, Iedná nie troiona: Bo te máią własnośći w sobie Trzy Persony: BOG OĆIEC niezrodzony, BOG SYN iest zrodzony Z OYCA przed wieki, BOG DVCH Swięty pochodzący. W TROYCY tedy Iedyny BOG iest Wszechmogący. Bo my z świátłośći, to iest, z OYCA Przedwiecznego Pátrząc ná Swiátłość, to iest ná SYNA BOŻEGO W świátłośći, to iest w DVCHV Swiętem, iedno czćimy BOSTWO,
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 72
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Rzymski brzydził się zawsze herezjami/ jako srodze potępił niezbożność Nestoriuszowę; a z drugiej strony/ jako poważa authoritatem Cirylla Aleksandryjskiego/ i dekreta Concilij Ephesini primi. Powiadali im/ iż to nie idzie za tym/ że kościół kładzie dwie natury w Chrystusie/ złączone bez pomieszania w jednej personie/ aby miał wnosić dwie hypostases abo persony: gdyż to nie jedno jest/ natura i persona. Co się jaśnie poznać może z najwysszej tajemnice Trójce przenaświętszej/ kędy wyznawamy jednęż naturę/ i trzy persony: a tak w Chrystusie dwie są naturze/ jedna Boska/ którą on ma wiecznie od Ojca; a druga ludzka/ którą wziął wedle czasu w żywocie niezmazanym
Rzymski brzydźił się záwsze haeresiámi/ iáko srodze potępił niezbożność Nestoryuszowę; á z drugiey strony/ iáko poważa authoritatem Cirillá Alexándriyskiego/ y dekretá Concilij Ephesini primi. Powiádáli im/ iż to nie idźie zá tym/ że kośćioł kłádźie dwie nátury w Chrystuśie/ złączone bez pomieszánia w iedney personie/ áby miał wnośić dwie hypostases ábo persony: gdyż to nie iedno iest/ náturá y personá. Co się iásnie poznáć może z naywysszey táiemnice Troyce przenaświętszey/ kędy wyznawamy iednęż náturę/ y trzy persony: á ták w Chrystuśie dwie są náturze/ iedná Boska/ ktorą on ma wiecznie od Oycá; á druga ludzka/ ktorą wźiął wedle czásu w żywoćie niezmázánym
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 216
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
/ i rzecz samej/ mieli trzymać z katolikami/ iż w Chrystusie dwie są naturze: i że też Cofti/ acz się chronią słowa tego/ dwu natur; nie przą jednak/ żeby Chrystus nie był prawdziwym człowiekiem/ i prawdziwym Bogiem: lecz się wstrzymawają od dwu natur/ żeby znienagła nie wpadli we dwie persony. A tak ona sprawa już była przywiedziona do dobrych terminów; aleć ją nakierowała i przeszkodziła jej ambicia i nikczemność jednego człowieka: a ten był Vicarius Patriarchy/ który pragnąc Patriarchostwa/ i bacząc/ że gdyby przyszło do zjednoczenia zaczętego z kościołem Rzymskim/ tedy on nie mógł postąpić na ten urząd/ tylko za władzą
/ y rzecz sámey/ mieli trzymáć z kátholikámi/ iż w Chrystuśie dwie są náturze: y że też Cofti/ ácz się chronią słowá tego/ dwu nátur; nie przą iednák/ żeby Chrystus nie był prawdźiwym człowiekiem/ y prawdźiwym Bogiem: lecz się wstrzymawáią od dwu nátur/ żeby znienagłá nie wpádli we dwie persony. A ták oná spráwá iuż byłá przywiedźiona do dobrych terminow; áleć ią nákierowáłá y przeszkodźiłá iey ámbicia y nikczemność iednego człowieká: á ten był Vicárius Pátriárchy/ ktory prágnąc Pátriárchostwá/ y bácząc/ że gdyby przyszło do ziednoczenia záczętego z kośćiołem Rzymskim/ tedy on nie mogł postąpić ná ten vrząd/ tylko zá władzą
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 217
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
z Poetą.
Vivite Fortes Fortiaque adversis opponite Pectora Rebus .
APOSTROPHE
Białego Orła synu kwitnie w swej ozdobie Gniazdo jego które cię wy chowało sobie. Ma Ukontentowanie i Gust stej Przyczyny Ze na tak jawne światu patrzy twoje czyny.
Cieszy się Orzeł Polski że syna takiego Ma Cnotą i postępkiem sobie podobnego Bo nie rad na nikczemne persony pogląda Równego Fantazyją syna każdy żąda.
Równy Równego Lubi w Paragon niewchodzi Z orłem Puchacz bo wcieniach pasie się i rodzi. Ten zaś swoje Orlęta aplikuje sobie Żeby w słońce wlepiły śmiele oczy obie Słońce jest dobra sława którego promienie Rozganiają w Człowieku wszelkie gnuśne Cienie kto się do sławy bierze jako w słońcu chodzi Bo
z Poetą.
Vivite Fortes Fortiaque adversis opponite Pectora Rebus .
APOSTROPHE
Białego Orła synu kwitnie w swey ozdobie Gniazdo iego ktore cię wy chowało sobie. Ma Ukontentowanie y Gust ztey Przyczyny Ze na tak iawne swiatu patrzy twoie czyny.
Cieszy się Orzeł Polski że syna takiego Ma Cnotą y postępkiem sobie podobnego Bo nie rad na nikczemne persony pogląda Rownego Fantazyią syna kozdy ząda.
Rowny Rownego Lubi w Paragon niewchodzi Z orłęm Puchacz bo wcieniach pasie się y rodzi. Ten zas swoie Orlęta applikuie sobie Zeby w słonce wlepiły smiele oczy obie Słonce iest dobra sława ktorego promienie Rozganiaią w Człowieku wszelkie gnusne Cienie kto się do sławy bierze iako w słoncu chodzi Bo
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 269v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688