i Diabła niedopieczonego. B. Totumfacki wróć się nazad, słuchaj idąc mimo Wodnika który jest Znakiem niebieskim, rozkaz abym wygotowaną zastał u niego ze wszystkim łażnią, którą dobrze niech wypali, wrzuciwszy wszystek ogień z Etny i z kużnie Vulkanowej. Wanna niech będzie pełna łez Krokodylowych, a miasto rozków, niech ma pięćdziesiąt petard, którymi przysadzi do karku piec i twardego krzyża, dla upuszczenia krwie zaskorniej. T. Petarda jest to rzecz dawno wynaleziona, nie masz narodu tak grubego, aby o niej wiedzieć nie miał. B. Idź a czyn to co na cię wkładam, fatyguj się, ziębniej, drzy, i spoć się w usługowaniu
y Diabłá niedopieczonego. B. Totumfácki wroć się názad, słuchay idąc mimo Wodniká ktory iest Znákiem niebieskim, rozkaz ábym wygotowáną zástał v niego ze wszystkim łáżnią, ktorą dobrze niech wypali, wrzućiwszy wszystek ogień z AEthny y z kużnie Vulkánowey. Wánná niech będźie pełna łez Krokodilowych, á miásto rozkow, niech ma pięcdźieśiąt petard, ktorymi przysádźi do kárku piec y twardego krzyzá, dla vpuszczenia krwie zaskorniey. T. Petárdá iest to rzecz dáwno wynáleźioná, nie masz narodu ták grubego, áby o niey wiedźieć nie miał. B. Idź á czyn to co ná ćię wkłádám, fátyguy się, źiębniey, drzy, y spoć się w vsługowániu
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 10
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
włóczyć po polu, rozumiejąc iż tej dla mnie i mego kompana, na przyszłą wieczerzą dosyć będzie zwierzyny. T. Kto gotować, i jako tę zwierzzynę będzie, usłyszę. B. Powróciwszy do rezydencji, rzuczę wacek, w ręce Kuchmistrza mego, rozkazując, aby krucho a prędko gotował zwierzynę, gdyż apetyt niezmierny parą petard; po pracy myśliwcej, wysadził był bramę do zolądka mego, w którym na ten czas grot wymierzony do pierścienia z kopiją gonił. T. Dziwne, subtelne, głębokie, i niepojęte konsylia wyniścia być musiały, miedzy Kupidynem, śmiercią, i Diabłem, widząc się być w kuchni, gdzie je miano rznąć, kloć
włoczyć po polu, rozumieiąc iż tey dla mnie y mego kompaná, ná przyszłą wieczerzą dosyć będźie zwierzyny. T. Kto gotowáć, y iáko tę zwierzzynę będźie, vsłyszę. B. Powroćiwszy do rezydentiey, rzuczę wacek, w ręce Kuchmistrzá mego, roskázuiąc, áby krucho á prędko gotował zwierzynę, gdyż áppetyt niezmierny parą petard; po pracy myśliwcey, wysádźił był bramę do zolądká mego, w ktorym ná ten czás grot wymierzony do pierśćieniá z kopiią gonił. T. Dźiwne, subtelne, głębokie, y niepoięte consilia wyniśćia być muśiály, miedzy Kupidynem, śmierćią, y Diabłem, widząc się być w kuchni, gdźie ie miano rznąć, kloć
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 34
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695