ta choroba pochodzi z pełności wielkiej humorów, trzeba ich wyprowadzić lekarstwy purgującemi. Najczęściej pijaków ta choroba infestować zwykła, a nie tylko ta, ale wiele innych bardzo szkodliwych, które wierszem dla lepszego im zrozumienia opisuję. BAchus zuchwały, zawraca głowę, Oczy zaślepia, odmienia mowę. Rzuca jak kaduk, niby co złego, Pijaka Trunkiem zara[...] nego. Jako w bareły lejąc w kałdony, Womitem trapi na obie strony. Kaszlu nabawia, płuca wysusza, Apetyt traci, pamięć narusza. W głowie i w rękach drzenie sprawuje, I sprosnym trądem. twarz obsypuje. W pęcherzu, w nerkach rodzi kamienie; Czyni i w członkach wielkie bolenie. Gdy
tá chorobá pochodźi z pełnośći wielkiey humorow, trzebá ich wyprowádzić lekárstwy purguiącemi. Nayczęśćiey piiakow tá chorobá infestowáć zwykłá, á nie tylko tá, ále wiele innych bárdzo szkodliwych, ktore wierszem dla lepszego im zrozumienia opisuię. BAchus zuchwáły, záwraca głowę, Oczy záślepia, odmienia mowę. Rzuca iak káduk, niby co złego, Piiaká Trunkiem zára[...] nego. Iáko w báreły leiąc w káłdony, Womitem trapi ná obie strony. Kászlu nábawia, płucá wysusza, Apetyt tráći, pámięć nárusza. W głowie y w rękách drzenie spráwuie, Y sprosnym trądem. twarz obsypuie. W pęcherzu, w nerkách rodźi kamienie; Czyni y w członkách wielkie bolenie. Gdy
Skrót tekstu: CompMed
Strona: 105
Tytuł:
Compendium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
i uważając zeto tak zwyczajnie bywa, gdy kto z ynszego Województwa wnidzie Inter simpatriotas . Drugie tez kiedy się do Resentimentu podała okazja Refutowac non neglexi .
Jednego czasu przyjechali do mnie krewni zony mojej, z Matki Pan Stanisław Szembek Burabia krakowski i Pan Zelecki franciszek przy prowadzili zsobą jakiegos tez swego krewnego niejakiego wielkiego pijaka Byłem im rad, ale mi Wielce gniewno było na owego kardowskiego bo ustawicznie przymawiał mazurów jak się ślepo rodzą. Jako ciemną Gwiazdę mają et Varia oni się tym srodze delektowali i przyswiadczali mutez chcąc mię skonfundować i natogo umyślnie zaciągnęli. Przyniesiono na stół Główkę Cielęcą powiedział na nią że to Mazowiecki Papierz. Obaczył Ciasto
y uważaiąc zeto tak zwyczaynie bywa, gdy kto z ynszego Woiewodztwa wnidzie Inter simpatriotas . Drugie tez kiedy się do Resentimentu podała okazyia Refutowac non neglexi .
Iednego czasu przyiechali do mnie krewni zony moiey, z Matki Pan Stanisław Szembek Burabia krakowski y Pan Zelecki franciszek przy prowadzili zsobą iakiegos tez swego krewnego nieiakiego wielkiego piiaka Byłęm im rad, ale mi Wielce gniewno było na owego kardowskiego bo ustawicznie przymawiał mazurow iak sie slepo rodzą. Iako cięmną Gwiazdę maią et Varia oni się tym srodze delektowali y przyswiadczali mutez chcąc mię skonfundować y natogo umyslnie zaciągnęli. Przyniesiono na stoł Głowkę Cielęcą powiedział na nię że to Mazowiecki Papierz. Obaczył Ciasto
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 228v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
, bo już drudzy po kątach pijani spali wyparowałem ich zyzby wróciłem się do Szebeka przyłozemu sztych do tłustego. Brzucha zawoła stój Comci mi winien. A owi dwaj na ziemi Lezą. Dopiero mowie bodej was zabito na coś cię przyjechali ze byś cię mię konfundowali że to ja widzę że mi przez tego pijaka cały dzień kurzycie pod nos a ja Cierpiałem. dłużej też już znieść tego nie mogę Skoczyły kobiety Stój, Stój, daliśmy sobie pokoj. Dopiero Pana Zeleckiego podnosić z ziemie Pana kardowskiego trzezwić wodki wnos lać, zęby rozdzierac a potym i po Cyrulika biegać bo sobie łeb rozcian oławę poszedł tedy Szembek
, bo iuz drudzy po kątach piiani spali wyparowałęm ich zyzby wrociłęm się do Szebeka przyłozęmu sztych do tłustego. Brzucha zawoła stoy Comci mi winięn. A owi dway na zięmi Lezą. Dopiero mowie bodey was zabito na cos cie przyiechali ze bys cię mię konfundowali że to ia widzę że mi przez tego piiaka cały dzięn kurzycie pod nos a ia Cierpiałęm. dłuzey też iuz znieść tego nie mogę Skoczyły kobiety Stoy, Stoy, dalismy sobie pokoy. Dopiero Pana Zeleckiego podnosić z ziemie Pana kardowskiego trzezwić wodki wnos lać, zęby rozdzierac a potym y po Cyrulika biegać bo sobie łeb rozciąn oławę poszedł tedy Szęmbek
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 229
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
nic mu się nie darzy; Bo woda zawsze wodą, sieczka będzie sieczką, Siano sianem, i próżno wieje go siedleczką, Kto niepodobnych zgoła podejmie się rzeczy, Czemu nałóg w naturę obrócony przeczy: Chłopu kradzieży, grania zabronić kosterze, Paskudnej żenie gachów, z Grekiem wniść w przymierze, Księdza łakomstwa, kufla oduczyć pijaka, Łgarza zrobić prawdziwym, politykiem żaka, Żyda szczodrym — choćbyś go wsadził i do stępy, Nie przełomisz natury złym nałogiem tępej; Rychlej byś wilka orać, psa nauczył gadać, Wielbłąda pląsać, Włocha polskich wierszów składać. 192. WIĘC I SAUL MIĘDZY PROROKI?
Żydowska przypowiastka, bo kiedy olejem Na królestwo
nic mu się nie darzy; Bo woda zawsze wodą, sieczka będzie sieczką, Siano sianem, i próżno wieje go siedleczką, Kto niepodobnych zgoła podejmie się rzeczy, Czemu nałóg w naturę obrócony przeczy: Chłopu kradzieży, grania zabronić kosterze, Paskudnej żenie gachów, z Grekiem wniść w przymierze, Księdza łakomstwa, kufla oduczyć pijaka, Łgarza zrobić prawdziwym, politykiem żaka, Żyda szczodrym — choćbyś go wsadził i do stępy, Nie przełomisz natury złym nałogiem tępej; Rychlej byś wilka orać, psa nauczył gadać, Wielbłąda pląsać, Włocha polskich wierszów składać. 192. WIĘC I SAUL MIĘDZY PROROKI?
Żydowska przypowiastka, bo kiedy olejem Na królestwo
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 114
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987