wszystkiego on strzeże, I miasta mają swoje baszty, swoje wieże. Więcej pies zje niż owca, a co owce mają Pasterze, dobrą karmią duże psy chowają. Małym trzeba ochraniać wiela, kto żałuje Mała dla wiela, często na wszystkim szkoduje. Menalka Tu, zda mi się, przestali. Jednym się widziała Nieżadna piosnka, drugim inaczej się zdała. TyrsisAle już dom przed nami. Ustąpmy ku chłodu. I ty nogom spoczyniesz z dalekiego chodu, I w święto z przyjacielem zabawić się godzi. Tym czasem o wieczerzej żonka się zachodzi. SIELANKA DZIESIĄTA WIERZBY
Nais Purska. Nais Stojąc nad cichym Purem, Nais żałościwa: Jako (prawi
wszystkiego on strzeże, I miasta mają swoje baszty, swoje wieże. Więcej pies zje niż owca, a co owce mają Pasterze, dobrą karmią duże psy chowają. Małym trzeba ochraniać wiela, kto żałuje Mała dla wiela, często na wszystkim szkoduje. Menalka Tu, zda mi się, przestali. Jednym się widziała Nieżadna piosnka, drugim inaczej się zdała. TyrsisAle już dom przed nami. Ustąpmy ku chłodu. I ty nogom spoczyniesz z dalekiego chodu, I w święto z przyjacielem zabawić się godzi. Tym czasem o wieczerzej żonka się zachodzi. SIELANKA DZIESIĄTA WIERZBY
Nais Purska. Nais Stojąc nad cichym Purem, Nais żałościwa: Jako (prawi
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 79
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
tobie, łysy Ciołku, Niesporo odziać dawno gołego wierzchołku. 49. COGNOVIT BOS ET ASINUS
Wielki orszak sług widząc, z których siłu znałem, Walących się przez Kraków za paniątkiem małem — Byli Ciołkowie, byli, co się Oślą Głową Pisali (Półkozicem w Polsce ten herb zową) — Padła mi na myśl piosnka, którą żacy wszędzie Na Boże Narodzenie nucą po kolędzie: „Poznał ci wół i osieł, który żyje sianem, Że co idzie przed nimi Dziecię, było Panem”; Prócz że ci nie przestaną na wodzie i sienie, Dawać im trzeba co dzień wina do pieczenie. Było to dziecię panem, jednak w krótkim
tobie, łysy Ciołku, Niesporo odziać dawno gołego wierzchołku. 49. COGNOVIT BOS ET ASINUS
Wielki orszak sług widząc, z których siłu znałem, Walących się przez Kraków za paniątkiem małem — Byli Ciołkowie, byli, co się Oślą Głową Pisali (Półkozicem w Polszczę ten herb zową) — Padła mi na myśl piosnka, którą żacy wszędzie Na Boże Narodzenie nucą po kolędzie: „Poznał ci wół i osieł, który żyje sianem, Że co idzie przed nimi Dziecię, było Panem”; Prócz że ci nie przestaną na wodzie i sienie, Dawać im trzeba co dzień wina do pieczenie. Było to dziecię panem, jednak w krótkim
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 416
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
onemu dopuścić promienie swoje na ziemie wypuszczać/ nabliższe/ i nawiętsza część dni mogłyby z niepogodą i mokrością/ pospołu i z popędliwemi wiatry/ przebieżeć. Jeszczesię wielkiej odmiany obawiać możemy na miejscach niektórych! a osobliwie strony na Harfie mogłyby dziwny z siebie podać dźwięg/ a jedna podrugiej się potargać! a strzelcowi piosnka zaśspiewana być/ któraby mu się niebarzo podobala. Czasu jednego na śmiertelnej pościeli leżącego Pytano/ jakoby żył? Ten odpowiedział: Niech się mnie nigd niepyta jako żyję ale jako umiera? nato odpowiedzial: Serdecznie ufając w zasłudze Chrystusowej/ i wiegomocy i dobrocy nadzieję pewną mając! ¤ Pierwsza Kwadra/ 25.
onemu dopuśćić promienie swoie ná źiemie wypuszczáć/ nabliższe/ y nawiętsza część dni mogłyby z niepogodą y mokrośćią/ pospołu y z popędliwemi wiátry/ przebieżeć. Ieszcześię wielkiey odmiány obawiáć możemy na mieyscách niektorych! á osobliwie strony ná Hárfie mogłyby dźiwny z śiebie podáć dźwięg/ á iedna podrugiey śie potárgáć! á strzelcowi piosnka záśspiewana być/ ktoraby mu śie niebárzo podobálá. Czásu iednego ná śmiertelney pośćieli leżącego Pytáno/ iákoby żył? Ten odpowiedział: Niech śię mnie nigd niepyta iáko żyię ále iáko umiera? náto odpowiedźial: Serdecznie ufaiąc w zasłudze Chrystusowey/ y wiegomocy y dobroćy nádźieię pewną máiąc! ¤ Pierwsza Kwádrá/ 25.
Skrót tekstu: FurUważ
Strona: H2
Tytuł:
Astrophiczne uważanie o ułożeniu powietrza
Autor:
Stefan Furman
Drukarnia:
Dawid Frydrych Rhetiusz
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
kalendarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664
dusza moja tęskni sobie we mnie: przetoż na cię wspominam w ziemi Jordańskiej i Hermońskiej/ na gorze Mizar. 8. Przepaść przepaści przyzywa/ na szum upustów twoich: wszystkie powodzi twoje i nawałności twoje/ na mię się zwaliły. 9. Wszakże, we dnie udzieli mi PAn miłosierdzia swego: a w nocy piosnka jego będzie ze mną/ i modlitwa do Boga żywota mego. 10. Rzekę Bogu skale mojej: Przeczżeś mię zapomniał? I czemu smutno chodzę/ dla ucieśnienia od nieprzyjaciela? 11. Jest jako rana w kościach moich/ gdy mi urągają nieprzyjaciele moi/ mówiąc do mnie na każdy dzień: Kędy jest Bóg twój?
duszá mojá tęskni sobie we mnie: przetoż ná ćię wspominam w źiemi Jordańskiey y Hermońskiey/ ná gorze Mizár. 8. Przepáść przepáśći przyzywa/ ná szum upustow twojich: wszystkie powodźi twoje y náwáłnośći twoje/ ná mię śię zwáliły. 9. Wszákże, we dnie udźieli mi PAn miłośierdźia swego: á w nocy piosnká jego będźie ze mną/ y modlitwá do Bogá żywotá mego. 10. Rzekę Bogu skále mojey: Przecżżeś mię zápomniał? Y cżemu smutno chodzę/ dla ućieśnienia od nieprzyjaćielá? 11. Jest jáko ráná w kośćiach mojich/ gdy mi urągają nieprzyjaćiele moji/ mowiąc do mnie ná káżdy dźień: Kędy jest Bog twoj?
Skrót tekstu: BG_Ps
Strona: 572
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Psalmów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632