człowieka tropi I troczy, aż na koniec spędzi wiatr śnieg, stopi. 156. NA TOŻ TRZECI RAZ
W ogniu się, piszą mądrzy, taki robak leże, Który umiera, ledwie że go wiatr dosięże. W ogniu ojcowskiej rosną miłości me dzieci, Aż ledwie które z trojga na ten świat wyleci, Ginie jako pirausta, i w proch się obraca. Miłość, choć bez drew, gore, ani jej śmierć skraca, Gore płomieniem, choć ją oczy pełne żalu Rzewnymi kropią łzami; nie ugaszą palu, Którym płoną na popiół dzieci moje starą Za grzechy, ach, za grzechy ojcowskie ofiarą. Nie w Jeftego, w mój znoście
człowieka tropi I troczy, aż na koniec spędzi wiatr śnieg, stopi. 156. NA TOŻ TRZECI RAZ
W ogniu się, piszą mądrzy, taki robak leże, Który umiera, ledwie że go wiatr dosięże. W ogniu ojcowskiej rostą miłości me dzieci, Aż ledwie które z trojga na ten świat wyleci, Ginie jako pirausta, i w proch się obraca. Miłość, choć bez drew, gore, ani jej śmierć skraca, Gore płomieniem, choć ją oczy pełne żalu Rzewnymi kropią łzami; nie ugaszą palu, Którym płoną na popiół dzieci moje starą Za grzechy, ach, za grzechy ojcowskie ofiarą. Nie w Jeftego, w mój znoście
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 93
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987