Miewał znać muchy we łbie, ba i w nosie osy. Wyganiano-ć mu je też: ma w łeb i w nos ciosy. 11. Z PROSTA FRANT
Chłop w Wielki Piątek przywiózł na targ wozem jajca. Aby żadnego nie słukł, po warzył je zdrajca
I gościł dobrze, ale nazajutrz kobiety Temi jajcy nie mogły placków na dzień święty Rozczynić. Więc po świętach jedna gdy go zoczy Na targu, tysiąc kobiet zaraz go odskoczy. I był od mich nieborak dość w wielkimi ucisku, Swych ledwie jak bor nie dał tamtych jajec w zysku. Atoli idą i ów iz niemi winowajca Do pana. Skarżą, jak imi twarde przedał jajca.
Miewał znać muchy we łbie, ba i w nosie osy. Wyganiano-ć mu je też: ma w łeb i w nos ciosy. 11. Z PROSTA FRANT
Chłop w Wielki Piątek przywiózł na targ wozem jajca. Aby żadnego nie słukł, po warzył je zdrajca
I gościł dobrze, ale nazajutrz kobiety Temi jajcy nie mogły placków na dzień święty Rozczynić. Więc po świętach jedna gdy go zoczy Na targu, tysiąc kobiet zaraz go odskoczy. I był od mich nieboras dość w wielkimi ucisku, Swych ledwie jak bor nie dał tamtych jajec w zysku. Atoli idą i ów iz niemi winowajca Do pana. Skarżą, jak imi twarde przedał jajca.
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 6
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
cud stała wsiech nieporównanej, Że jej znieść ledwo było bez podziwu można — Tak śliczna, strojna, gładka Judyt i pobożna. O prowijancie myśli, ustrojona cudnie, I każe wziąć dzban wina, w skok idąc nieżmudnie. Jakąś tam askoperę Abrze wina dała I oliwy wziąć garniec duży rozkazała, Kaszy wzięła dostatkiem i placków napiekła, Syra nabrała, chleba, a w kosz ten oblekła Jak muła swoją sługę. Gdy zaś chwila przyszła, Z jedną to swoją Abrą cicho z domu wyszła. Całe miasto przeszedłszy, obie tylko same Przyszły pod wały miejskie i potężną bramę. Zastały Ozyjasza z wszystkimi kapłany, Którzy na nią czekali, każdy z
cud stała wsiech nieporównanej, Że jej znieść ledwo było bez podziwu można — Tak śliczna, strojna, gładka Judyt i pobożna. O prowijancie myśli, ustrojona cudnie, I każe wziąć dzban wina, w skok idąc nieżmudnie. Jakąś tam askoperę Abrze wina dała I oliwy wziąć garniec duży rozkazała, Kaszy wzięła dostatkiem i placków napiekła, Syra nabrała, chleba, a w kosz ten oblekła Jak muła swoją sługę. Gdy zaś chwila przyszła, Z jedną to swoją Abrą cicho z domu wyszła. Całe miasto przeszedłszy, obie tylko same Przyszły pod wały miejskie i potężną bramę. Zastały Ozyjasza z wszystkimi kapłany, Którzy na nię czekali, każdy z
Skrót tekstu: JabłJHistBar_II
Strona: 528
Tytuł:
Historie arcypiękne do wiedzenia potrzebne ...
Autor:
Jan Kajetan Jabłonowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
. 3. Przed zasłoną Świadectwa/ w Namiecie zgromadzenia sporządzi je Aaron/ aby się paliły od wieczora aż do poranku/ przed obliczem Pańskim ustawicznie: ustawa to wieczna w Narodziech waszych. 4. Na świeczniki czystym stawiać będzie lampy przed obliczem Pańskim zawżdy. 5.
WEźmiesz też mąki pszennej/ a upieczesz z niej dwanaście placków/ ze dwu dziesiątych części Efa będzie placek jeden. 6. Potym położysz je dwiema rzędami/ sześć w rzędzie jednym na stole czystym/ przed obliczem Pańskim. 7. Włożysz też na każdy rząd kadzidła czystego/ aby było miasto chleba spalone na pamiątkę ku ofierze ognistej PAnu. 8. Na każdy dzień Sabatu kłaść je
. 3. Przed zasłoną Swiádectwá/ w Namiećie zgromádzenia sporządźi je Aáron/ áby śię paliły od wieczorá áż do poránku/ przed obliczem Páńskim ustáwicżnie: ustáwá to wieczna w Narodźiech wászych. 4. Ná świecżniky cżystym stawiáć będźie lámpy przed obliczem Páńskim záwżdy. 5.
WEźmiesz też mąki pszenney/ á upieczesz z niey dwánaśćie pláckow/ ze dwu dźieśiątych częśći Efá będźie plácek jeden. 6. Potym położysz je dwiemá rzędámi/ sześć w rzędźie jednym ná stole czystym/ przed obliczem Páńskim. 7. Włożysz też ná káżdy rząd kádźidłá czystego/ áby było miásto chlebá spalone ná pámiątkę ku ofierze ognistey PAnu. 8. Ná káżdy dźień Sábbátu kłáść je
Skrót tekstu: BG_Kpł
Strona: 129
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Kapłańska
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
moje i Czeladne jeść mi dają niechcę ale kazałem spory garniec miodu wstawic bo tam wina złe nasypałem gwoździków Imbieru tom tak pił Jakem kąsek otrzezwiał już mi się tez jesc poczeno zachciwać. Posłałem do Księdza Piekarskiego prosząc o Święcone Jajko i kazałem opowiedzieć w jakich byłem terminach przysłał mi tedy i Baranka placków jajec dopierom zazył święconego a już tez i na wieczor był Dowiedziawszy się o mnie dobrzy różni Przyjaciele przyszli a ja u ognia w koszuli siedzę a zagrzewam się owym miodem. Dopieroż pytać coś to robił? jako to? Powiedałem o swoim strachu Takci. Jaki taki powinszowawszy mi tak wielkiego szczęścia poroschodzili się
moie y Czeladne ieść mi daią niechcę ale kazałęm spory garniec miodu wstawic bo tam wina złe nasypałęm gwozdzikow Imbieru tom tak pił Iakęm kąsek otrzezwiał iuz mi się tez jesc poczęno zachciwać. Posłałęm do Xiędza Piekarskiego prosząc o Swięcone Iayko y kazałęm opowiedziec w iakich byłęm terminach przysłał mi tedy y Baranka plackow iaiec dopierom zazył swięconego a iuz tez i na wieczor był Dowiedziawszy się o mnie dobrzy rozni Przyiaciele przyszli a ia u ognia w koszuli siedzę a zagrzewam się owym miodem. Dopieroz pytac cos to robił? iako to? Powiedałęm o swoim strachu Takci. Iaki taki powinszowawszy mi tak wielkiego szczęscia poroschodzili się
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 67
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
widzieć.
DWudziestego dziewiątego dnia Kwietnia/ w Roku 1665. Wyjachałem z Adrianopola do Belgradu. Pierwszego dnia Maja/ przyjachałem do Wsi nazwanej Semesgie, w której mieszkają Bułgarowie Chrześcijanie/ i tamem stanął na noc. Święto było w ten dzień. Zaraz jakesmy stanęli/ powychodziły z domów Białegłowy/ i nanosiły nam placków/ które pieką miedzy dwiema dachówkami na węglu/ zowią je swoim językiem Szyrłama. Drugie przyniosły jajec/ mleka/ i Wina na przedaż/ krótko mówiąc/ cokolwiek w swoich ubogich chatach miały. Nalegały nam te Białegłowy abyśmy u nich żywność kupowali: a co młodsze i piękniejsze/ ubiegały się przodkować przed staremi i szpetnemi
widzieć.
DWudźiestego dźiewiątego dniá Kwietniá/ w Roku 1665. Wyiáchałem z Adryánopolá do Belgradu. Pierwszego dniá Máiá/ przyiáchałem do Wśi názwáney Semesgie, w ktorey mieszkáią Bulgarowie Chrześćiánie/ y támem stánął ná noc. Swięto było w ten dźień. Záraz iákesmy stáneli/ powychodźiły z domow Białegłowy/ y nánośiły nam pláckow/ ktore pieką miedzy dwiemá dáchowkámi ná węglu/ zowią ie swoim ięzykiem Szyrłama. Drugie przyniosły iáiec/ mleká/ y Winá ná przedaż/ krotko mowiąc/ cokolwiek w swoich vbogich chátách miały. Nalegały nam te Białegłowy ábysmy v nich zywność kupowáli: á co młodsze y pięknieysze/ vbiegały się przodkowáć przed stáremi y szpetnemi
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 244
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678