ona śniegi płcią przechodzi; I twój, i onej promień głowie szkodzi; Ty noc oświecasz, ona swoim wzrokiem Zwyciężyłaby Ereb z jego mrokiem; Tyś zimna, onej nie szkodzą nic strzały, Chociaż się w kuźni lemneńskiej zagrzały; Ty czasem władniesz, ona zawsze rządzi, Ale nie jak ty, coś planetą, błądzi Ani (w tymeście nierówne do końca) Jako ty światła zasięga od słońca: Słońcu go daje; tyś Endymijona Do zabaw swoich uśpiła, a ona Nie tylko pociech tych nie umie użyć — Gniewa się, gdy jej chcę, choć darmo, służyć. DO PIESKA
Pieszczony Kurto, co u mojej
ona śniegi płcią przechodzi; I twój, i onej promień głowie szkodzi; Ty noc oświecasz, ona swoim wzrokiem Zwyciężyłaby Ereb z jego mrokiem; Tyś zimna, onej nie szkodzą nic strzały, Chociaż się w kuźni lemneńskiej zagrzały; Ty czasem władniesz, ona zawsze rządzi, Ale nie jak ty, coś planetą, błądzi Ani (w tymeście nierówne do końca) Jako ty światła zasięga od słońca: Słońcu go daje; tyś Endymijona Do zabaw swoich uśpiła, a ona Nie tylko pociech tych nie umie użyć — Gniewa się, gdy jej chcę, choć darmo, służyć. DO PIESKA
Pieszczony Kurto, co u mojej
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 172
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
to jest na powietrzu:) iż gdy przerwały się wszystkie źrzodła przepaści wielkiej, i upusty niebieskie otworzone są, na owczas wody potopu zalały ziemię, a zatym znać daje, iż też same wody ziemię zalały podczas potopu powszechnego, które ją okrywały zaraz po stworzeniu.
2018 1951
2. W znaku barana pod Marsem planetą widziana przez dni 22.
Około tego czasu ogień Sodomę z czterema miastami w perzynę obrócił, lecz tego przypadku nie kometa, ale grzechy były przyczyną
2003 1066
3. W znaku kozła: przebiegła 3 znaki zodiaku w przeciągu dni 60.
1[...] 9 2040
4.
1841 2128
5. Widziana w Egipcie w znaku lwa.
to iest na powietrzu:) iż gdy przerwały się wszystkie źrzodła przepaści wielkiey, y upusty niebieskie otworzone są, na owczas wody potopu zalały ziemię, a zatym znać daie, iż też same wody ziemię zalały podczas potopu powszechnego, które ią okrywały zaraz po stworzeniu.
2018 1951
2. W znaku barana pod Marsem planetą widziana przez dni 22.
Około tego czasu ogień Sodomę z czterema miastami w perzynę obrocił, lecz tego przypadku nie kometa, ale grzechy były przyczyną
2003 1066
3. W znaku kozła: przebiegła 3 znaki zodyaku w przeciągu dni 60.
1[...] 9 2040
4.
1841 2128
5. Widziana w Egipcie w znaku lwa.
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 3
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
każdemu się z rąk wykręcała. Narobił potem tenże chiromancista świeczek łojowych, które przytykał na tymże miejscu do ziemi, a gdy mu gasły, powiedział, że teraz nie można tego skarbu wykopywać, aż trzeba do kilku niedziel czekać planety Saturna. Przy tym powiedział, że nie każdy, może skarb i pod tym planetą wykopać, ale potrzeba, żeby jego planeta albo horoskop był do wykopania skarbów szczęśliwy. I mówił, aby drudzy odjechali i nie byli przytomni, tylko aby się mój ociec został. Wpadło to w suspicją temu szlachcicowi skarbu szukającemu, że go ów chiromancista chce z moim ojcem oszukać. Konkludował zatem, że gdy wiedzą miejsce
każdemu się z rąk wykręcała. Narobił potem tenże chiromancista świeczek łojowych, które przytykał na tymże miejscu do ziemi, a gdy mu gasły, powiedział, że teraz nie można tego skarbu wykopywać, aż trzeba do kilku niedziel czekać planety Saturna. Przy tym powiedział, że nie każdy, może skarb i pod tym planetą wykopać, ale potrzeba, żeby jego planeta albo horoskop był do wykopania skarbów szczęśliwy. I mówił, aby drudzy odjechali i nie byli przytomni, tylko aby się mój ociec został. Wpadło to w suspicją temu szlachcicowi skarbu szukającemu, że go ów chiromancista chce z moim ojcem oszukać. Konkludował zatem, że gdy wiedzą miejsce
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 388
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
jednak włada mózgiem, płucami, żołądkiem, okiem prawym, i wzrostem: że jako w głowie jest siedm dziur, tak też siedm planet niemi włada, Saturnus prawym uchem, Jowisz lewym, Mars nozdrzą prawą. Wenus lewą, Słońce okiem prawym, Księżyc lewym, ustami Merkuriusz: że wrodzone skłonności człowieka zgadzają się z planetą, pod którą się rodził: urodzony pod władzą słońca jest piękny, wspaniały otwarty: pod Wenery, jest bogaty i lubieżny, pod Merkuriusza rzeski i osobliwszej pamięci, pod księżyca, chorowity i niestały, pod Saturna nieszcęślwy, pod Jowisza sprawiedliwy i sławny, pod Marsa szczęśliwy i mężny: nad te i inne zdania
iednak włada mozgiem, płucami, żołądkiem, okiem prawym, y wzrostem: że iako w głowie iest siedm dziur, tak też siedm planet niemi włada, Saturnus prawym uchem, Jowisz lewym, Mars nozdrzą prawą. Wenus lewą, Słońce okiem prawym, Księżyc lewym, ustami Merkuryusz: że wrodzone skłonności człowieka zgadzaią się z planetą, pod którą się rodził: urodzony pod władzą słońca iest piękny, wspaniały otwarty: pod Venery, iest bogaty y lubieżny, pod Merkuryusza rzeski y osobliwszey pamięci, pod księżyca, chorowity y niestały, pod Saturna nieszcęślwy, pod Jowisza sprawiedliwy y sławny, pod Marsa szczęśliwy y mężny: nad te y inne zdania
Skrót tekstu: BohJProg_I
Strona: 247
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
staremi. Stąd nie dziw, że się na nich sprawdza co Ovenus na takie napisał Małżeństwo. DRUGA CZĘSC ODPOWIEDZI
Zenisz się stary a miasto roboty, Samemi młodą chcesz odbyć pieszczoty; Głaszcząc ją mówisz mój koziełku drogi, Pewnieć przyprawi ten koziełek rogi. Jakoż rzadko to ta chybi z Coniunkcjej starego z młodym Planetą consequentia Hoc fine pompa clauditur. Jako tedy Żołnierza/ któremu łat pięćdziesiąt miniło/ Rzymianie od wojny uwalniali/ tak i tego co w bezżennym wieku kilka krzyżyków przepędził/ od miłosnych korwetów wolnym mieć chcieli/ stąd owo napisano.
Lat 50.
Okrutna Matko wdzięcznych Kupidynów Mijaj tych co już szósty krzyżyk pędzą. Licha tam zdobycz
stáremi. Ztąd nie dźiw, że się ná nich zpráwdza co Ovenus ná takie napisał Małzeństwo. DRVGA CZĘSC ODPOWIEDZI
Zenisz się stáry á miásto roboty, Sámemi młodą chcesz odbyć pieszczoty; Głászcząc ią mowisz moy koźiełku drogi, Pewnieć przypráwi ten koźiełek rogi. Iákosz rzadko to tá chybi z Coniunkcyey stárego z młodym Plánetą consequentia Hoc fine pompa clauditur. Iáko tedy Zołnierzá/ ktoremu łat pięcdźieśiąt miniło/ Rzymiánie od woyny uwalniáli/ ták y tego co w bezżennym wieku kilká krzyżykow przepędźił/ od miłosnych korwetow wolnym mieć chćieli/ ztąd owo nápisano.
Lat 50.
Okrutna Mátko wdźięcznych Kupidynow Miiay tych co iusz szosty krzyżyk pędzą. Licha tám zdobycz
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 80
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
ujmy konserwując wielkie Domu swego IchMMPP. Wodyńskich splendory, niemniejszemi nienagannego życia przymiotami, powabnym osobliwej skłonności i sposobności Magnesem, zawsze do siebie Najjaśniejszych Majestatów zwykła pociągąć łaskę. Nie godzi się zapomnieć rodzonej krwi JejMP. Podkomorzynej Koronnej,
świątobliwością, rozumem, dobrocią jaśniejącej. Zachodzi wskrewniona jasność i z Dziedzicznym Jaśnie Oświeconym Książąt Ichmościów Wiśniowieckich Planetą, który niedawno w Najjaśniejszym samego słońca rezydował firmamencie, dziś za deklarowaną W. K. M. łaską słuszną merytis ku Ojczyźnie rekompensą, na pierwszym Senatu Polskiego osadzony świeci miejscu. Do tejże Dziedzicznych ozdób iluminacyj wzbudzeni, hartownemi, i w odważnych tru dach polerownemi IchmcPP. Zamojscy grotami, którzy cnotą, i niestępionąw
uymy konserwuiąc wielkie Domu swego IchMMPP. Wodyńskich splendory, niemnieyszemi nienagannego życia przymiotámi, powabnym osobliwey skłonności y sposobności Magnesem, záwsze do siebie Nayiásnieyszych Máiestatow zwykła pociągąć łáskę. Nie godzi się zápomnieć rodzoney krwi IeyMP. Podkomorzyney Koronney,
swiątobliwością, rozumem, dobrocią iásnieiącey. Zachodzi wskrewniona iásność y z Dziedzicznym Iásnie Oswieconym Xiążąt Ichmościow Wisniowieckich Planetą, ktory niedawno w Nayiasnieyszym samego słońca rezydował firmamencie, dziś za deklarowaną W. K. M. łáską słuszną meritis ku Oyczyznie rekompensą, ná pierwszym Senatu Polskiego osadzony swieci mieyscu. Do teyże Dziedzicznych ozdob illuminacyi wzbudzeni, hartownemi, y w odwaznych tru dach polerownemi IchmcPP. Zamoyscy grotámi, ktorzy cnotą, y niestępionąw
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 30
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
stworzenia, jedynie na pożytek i konserwacją człowieka, dla którego są stworzone. Tę zaś influencją według różnicy aspektów między sobą, niejednakową sprawują. Przez aspekt luminarzów rozumieją Astronomowie tę albo owę dystancją jednego od drugiego, respektem Zodiaku pod którym obrót swój sprawują. Pięć aspektów najpryncypalniejszych się rachuje. Pierwszy złączenie: gdy jeden z drugim planetą na jednym zostają gradusie; którego znaku Zodiakowego, lubo jeden wyżej, drugi niżej, jeden ku pułnocy, drugi ku południowi, mniejszą, lub większą mając deklinacją, zostają. Drugi aspekt jest szesny: gdy jeden Planeta od drugiego szóstą częścią całego zodiaku, to jest 60. gradusami swego cyrkułu jest odległy. Trzeci aspekt
stworzenia, iedynie ná pożytek y konserwacyą człowieka, dla ktorego są stworzone. Tę zaś influencyą według rożnicy aspektow między sobą, nieiednakową sprawuią. Przez aspekt luminarzow rozumieią Astronomowie tę álbo owę dystancyą iednego od drugiego, respektem Zodyaku pod ktorym obrot swoy sprawuią. Pięć aspektow naypryncypalnieyszych się rachuie. Pierwszy złączenie: gdy ieden z drugim planetą ná iednym zostáią gradusie; ktorego znaku Zodyakowego, lubo ieden wyżey, drugi niżey, ieden ku pułnocy, drugi ku południowi, mnieyszą, lub większą máiąc deklinácyą, zostaią. Drugi aspekt iest szesny: gdy ieden Planeta od drugiego szostą częścią całego zodyaku, to iest 60. gradusami swego cyrkułu iest odległy. Trzeci aspekt
Skrót tekstu: BystrzInfAstron
Strona: M
Tytuł:
Informacja Astronomiczna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
tego punktu na 21 gradusów, może przypaść zaćmienie, ale nie zawsze: w dalszych zaś punktach nigdy nieprzypadnie.
Zaćmienie Księżyca jest na owczas gdy go cień ziemi okrywa. Stąd zaś dojdziesz:
1. Czemu to zaćmienie w pełni tylko Księżyca przypada? bo na owczas ziemia będąc miedzy słońcem, i tą Planetą, cień na nią rzuca. Cień ziemi zawiera w długości 247 pułdiametrów ziemi, to jest: mil Niemieckich 212420: a cztery razy niemal dłuższy od odległości Księżyca od ziemi: szerokość zaś jego albo grubość, więcej niż 900 mil Niemieckich zamyka. 2. Czemuż nie pod czas każdej pełni? Bo ta niezawsze przypada
tego punktu na 21 gradusow, może przypaść zaćmienie, ale nie zawsze: w dalszych zaś punktach nigdy nieprzypadnie.
Zaćmienie Księżyca iest na owczas gdy go cień ziemi okrywa. Ztąd zaś doydziesz:
1. Czemu to zaćmienie w pełni tylko Księżyca przypada? bo na owczas ziemia będąc miedzy słońcem, i tą Planetą, cień na nią rzuca. Cień ziemi zawiera w długości 247 pułdiametrow ziemi, to iest: mil Niemieckich 212420: á cztery razy niemal dłuższy od odległości Księżyca od ziemi: szerokość zaś iego albo grubość, więcey niż 900 mil Niemieckich zamyka. 2. Czemuż nie pod czas każdey pełni? Bo ta niezawsze przypada
Skrót tekstu: BohJProg_I_Wstęp
Strona: 21
Tytuł:
Bohomolec Jan, Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770, wstęp
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
, jest sto etc.
18. Patrząc osobliwie przez perspektywy, upatrujemy na powierzchności słońca miejsca niektóre jako wągl czarne: na powierzchności zaś innych Planet miejsca jedne świetniejsze, drugie ciemniejsze, które plamami Astronomowie nazwali: Te nie trwają na jednym miejscu, ale ustawicznie położenie odmieniają, od jednego brzegu idą do drugiego, potym za Planetą przez czas niejaki ukryte zosrawszy, powracają, i ukazują się na pierwszym brzegu. Gdy do srzodka zbliżają się szerokość ich co raz pomnaża się, umniejsza się zaś, gdy do drugiego przystępują brzegu, gdzie, lubo też samę mają wysokość, którą mieli na srzodku, w szerokości jednak nakształt nici wydaja się. Dłużej
, iest sto etc.
18. Patrząc osobliwie przez perspektywy, upatruiemy na powierzchności słońca mieysca niektóre iako wągl czarne: na powierzchności zaś innych Planet mieysca iedne świetnieysze, drugie ciemnieysze, ktore plamami Astronomowie nazwali: Te nie trwaią na iednym mieyscu, ale ustawicznie położenie odmieniaią, od iednego brzegu idą do drugiego, potym za Planetą przez czas nieiaki ukryte zosrawszy, powracaią, y ukazuią się na pierwszym brzegu. Gdy do srzodka zbliżaią się szerokość ich co raz pomnaża się, umnieysza się zaś, gdy do drugiego przystępuią brzegu, gdzie, lubo też samę maią wysokość, ktorą mieli na srzodku, w szerokośći iednak nakształt nici wydaia się. Dłużey
Skrót tekstu: BohJProg_I_Wstęp
Strona: 32
Tytuł:
Bohomolec Jan, Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770, wstęp
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
czas niejaki ukryte zosrawszy, powracają, i ukazują się na pierwszym brzegu. Gdy do srzodka zbliżają się szerokość ich co raz pomnaża się, umniejsza się zaś, gdy do drugiego przystępują brzegu, gdzie, lubo też samę mają wysokość, którą mieli na srzodku, w szerokości jednak nakształt nici wydaja się. Dłużej za Planetą ukryte, niż na powierzchności widomej trwają. Stąd zaś wnoszą: iż ponieważ plamy te nic innego nie są tylko części Planet, Planety kręcić się około osi swojej muszą. A zatym dwojaki obrót mają jeden, którym około słońca przez czas dłuższy, drugi, którym około osi swojej przez czas krótszy, obracają się. Dwojaki
czas nieiaki ukryte zosrawszy, powracaią, y ukazuią się na pierwszym brzegu. Gdy do srzodka zbliżaią się szerokość ich co raz pomnaża się, umnieysza się zaś, gdy do drugiego przystępuią brzegu, gdzie, lubo też samę maią wysokość, ktorą mieli na srzodku, w szerokośći iednak nakształt nici wydaia się. Dłużey za Planetą ukryte, niż na powierzchności widomey trwaią. Ztąd zaś wnoszą: iż ponieważ plamy te nic innego nie są tylko części Planet, Planety kręcić się około osi swoiey muszą. A zatym dwoiaki obrot maią ieden, ktorym około słońca przez czas dłuższy, drugi, ktorym około osi swoiey przez czas krotszy, obracaią się. Dwoiaki
Skrót tekstu: BohJProg_I_Wstęp
Strona: 32
Tytuł:
Bohomolec Jan, Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770, wstęp
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770