tym zdrowie i krew moję które zawsze będzie w rękach WMM Panów. Jeżeli zaś tego nie uproszę i tej godzien nie mogę być konfidencyjej. to już ad Consilia wchodzić niechcę. O sekretach wiedzieć Niepragnę, ale chleba Nie odstąpię. Bo tego sine Comprobatione Iuratoria może zażyć kto go dobrze zasłużył.
Uczynił się tedy huczek niemały pro et Contra jako czej przeciwko mnie dictabat afekt osobliwie Pukarzowski Towarzysz na ten czas starosty krasnstawskiego który tego Urzędu co mnie częstowano na siebie afektował, jakoż i był nanim, ale między sześcią jeden. wymówił tedy Ore Omium lepiej że od nas kto znami aequaliter pociągać niechcę kto znami chleba my z
tym zdrowie y krew moię ktore zawsze będzie w rękach WMM Panow. Iezeli zas tego nie uproszę y tey godzięn nie mogę bydz konfidencyiey. to iuz ad Consilia wchodzić niechcę. O sekretach wiedzieć Niepragnę, ale chleba Nie odstąpię. Bo tego sine Comprobatione Iuratoria moze zazyć kto go dobrze zasłuzył.
Uczynił się tedy huczek niemały pro et Contra iako czey przeciwko mnie dictabat affekt osobliwie Pukarzowski Towarzysz na ten czas starosty krasnstawskiego ktory tego Urzędu co mnie częstowano na siebie affektował, iakoz y był nanim, ale między szescią ieden. wymowił tedy Ore Omium lepiey że od nas kto znami aequaliter pociągać niechcę kto znami chleba my z
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 122v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
Dał nam BÓG teraźniejszego Ojca NiePana Już się im i ten niepodoba. Trzeba się nam otrząsnąc tym Rektorom, Co to nami tak się bardzo opiekują bo inaczej nigdy nie będziemy mieli uspokojenia.
To to tu się wkole traktuje. Tu Deputat Deputatowi odpowieda rationaliter. A tu od owych Cyrkumstantów z Lada słowa stanie się Huczek o Lada słówko trzaskanie szablami obuchami kiwają Do Pistoletów się porywają. To zaś Deputaci wstają z miejsc swoich ujmowac każdy swego (: Bo taka była Ordynacja ze by każdy kto przyjechał Lubo przyszedł do koła non cupiat miejsca tylko za swoimi Deputatami :) A tu wre jako wgarku. To Lada Materyika choć Lekka zabrała czasu
Dał nąm BOG teraznieyszego Oyca NiePana Iuz się im y ten niepodoba. Trzeba się nąm otrząsnąc tym Rektorom, Co to nami tak się bardzo opiekuią bo inaczey nigdy nie będziemy mieli uspokoienia.
To to tu się wkole traktuie. Tu Deputat Deputatowi odpowieda rationaliter. A tu od owych Circumstantow z Leda słowa ztanie się Huczek o Leda słowko trzaskanie szablami obuchami kiwaią Do Pistoletow się porywaią. To zas Deputaci wstaią z mieyść swoich uymowac kozdy swego (: Bo taka była Ordynacyia ze by kozdy kto przyiechał Lubo przyszedł do koła non cupiat mieysca tylko za swoimi Deputatami :) A tu wre iako wgarku. To Leda Materyika choc Lekka zabrała czasu
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 243
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
, radzicie znosić miliony.” Jakoż o pospolitej rzeczy radzić kto ma, O własnej swej prywacie nie umiejąc doma? Bowiem nie przeto mówi, żeby szczyrze radził, Lecz żeby się z dowcipnym dyskursem wysadził. Ci na sejmik dla wina z gębą, ci dla wziątku, Trzeci jadą, żeby ich widziano z rozsądku: Huczek trąby pilnuje, chlubny chce honoru, Accipiter, żeby co ugonił do woru. Mizernaż naszej Rzeczypospolitej postać: Padszy na tych opiekę, trudno jej długo stać. Żacy na sejm posłami! Niech stary pacierze, Siedząc przy piecu, szepce abo skubie pierze. 166. NA SKÓRZE WEŁNA, NA SERCU SZCZEĆ
Miałem
, radzicie znosić milijony.” Jakoż o pospolitej rzeczy radzić kto ma, O własnej swej prywacie nie umiejąc doma? Bowiem nie przeto mówi, żeby szczyrze radził, Lecz żeby się z dowcipnym dyskursem wysadził. Ci na sejmik dla wina z gębą, ci dla wziątku, Trzeci jadą, żeby ich widziano z rozsądku: Huczek trąby pilnuje, chlubny chce honoru, Accipiter, żeby co ugonił do woru. Mizernaż naszej Rzeczypospolitej postać: Padszy na tych opiekę, trudno jej długo stać. Żacy na sejm posłami! Niech stary pacierze, Siedząc przy piecu, szepce abo skubie pierze. 166. NA SKÓRZE WEŁNA, NA SERCU SZCZEĆ
Miałem
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 98
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987