powiedziałbym: sroga. Ożenić się rzecz święta, ale z drugiej strony Okrutnie niebezpieczna, straszna, kiedy żony, Niech będzie pijanica, zła, głupia, nieplaga, Swarliwa, jadowita, niech cię jako zgaga Piecze w sercu ustawnie, niech sapi, niech dmucha, Szpetna, zrzędna, utratna, czarownica, plucha, Niech ci zdrowie skaleczy, poddanych zuboży, Opuścić zabroniono, gdy nie cudzołoży. Choćby to nie dla wstydu czyniła i cnoty, Lecz że dla pomienionych jej przymiotów kwoty Każdy się nią ostroczy, każdy się nią żadzi, Nic to, krom cudzołóstwa, mężowi nie wadzi. Inszej żadnej przyczyny nie masz do rozwodu,
powiedziałbym: sroga. Ożenić się rzecz święta, ale z drugiej strony Okrutnie niebezpieczna, straszna, kiedy żony, Niech będzie pijanica, zła, głupia, nieplaga, Swarliwa, jadowita, niech cię jako zgaga Piecze w sercu ustawnie, niech sapi, niech dmucha, Szpetna, zrzędna, utratna, czarownica, plucha, Niech ci zdrowie skaleczy, poddanych zuboży, Opuścić zabroniono, gdy nie cudzołoży. Choćby to nie dla wstydu czyniła i cnoty, Lecz że dla pomienionych jej przymiotów kwoty Każdy się nią ostroczy, każdy się nią żadzi, Nic to, krom cudzołóstwa, mężowi nie wadzi. Inszej żadnej przyczyny nie masz do rozwodu,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 127
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, jako na próbie, Opiniją mądrości w ludziach sprawić sobie. Filozofskie to dzieło. Dosyć jest na księżą, Że i grzech, i świat słowy bożymi zwyciężą. 11. PRZYRODZONĄ GŁADKOŚĆ WYMYŚLNA OZDOBA SZPECI
Uważając dzisiejsze płci niewieściej bryże, Jako pięchrzy, maluje, tylko się nie liże (Choć jeśli z przyrodzenia szpetna będzie plucha, Nie ozdobi na czele włos, na gębie mucha, Tylkoć to psu na białym czarne cynki deku Mogą przydać piękności, ale nie człowieku): Darmo włos kudli, darmo kole uszy, rzekę, Darmo u nich do ramion z pereł wiesza tekę. Która z natury piękna, przez takie rupieci Miasto ozdoby gładkość
, jako na próbie, Opiniją mądrości w ludziach sprawić sobie. Filozofskie to dzieło. Dosyć jest na księżą, Że i grzech, i świat słowy bożymi zwyciężą. 11. PRZYRODZONĄ GŁADKOŚĆ WYMYŚLNA OZDOBA SZPECI
Uważając dzisiejsze płci niewieściej bryże, Jako pięchrzy, maluje, tylko się nie liże (Choć jeśli z przyrodzenia szpetna będzie plucha, Nie ozdobi na czele włos, na gębie mucha, Tylkoć to psu na białym czarne cynki deku Mogą przydać piękności, ale nie człowieku): Darmo włos kudli, darmo kole uszy, rzekę, Darmo u nich do ramion z pereł wiesza tekę. Która z natury piękna, przez takie rupieci Miasto ozdoby gładkość
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 12
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
pograniczu: Przebacz jej, a przyjm wdzięcznie, wielki królewiczu. A mnie, którym dotąd był czymsi, teraz niczem (Zdradziła tyka mój chmiel, padł z owym potyczem, Gdy oraz ze wszytkiego fortuna wypierzą), Racz okryć, Panie, cieniem swojego puklerza.
Więc że damy tych czasów, chybaż będzie plucha, Chowają małych paziów dla noszenia rucha, Jeszcze jeden z smutnego fortuny pogromu Został mi wnuk dzieciną, drobną resztą domu. I tego, tobie bowiem sukcesyją spada, Ojciec służył królowi, racz przyjąć, i dziada. Wszak też i to należy damom do wygody, Żeby chodził przed nimi ochmistrz siwobrody; Ale czas wszytko
pograniczu: Przebacz jej, a przyjm wdzięcznie, wielki królewiczu. A mnie, którym dotąd był czymsi, teraz niczem (Zdradziła tyka mój chmiel, padł z owym potyczem, Gdy oraz ze wszytkiego fortuna wypierzą), Racz okryć, Panie, cieniem swojego puklerza.
Więc że damy tych czasów, chybaż będzie plucha, Chowają małych paziów dla noszenia rucha, Jeszcze jeden z smutnego fortuny pogromu Został mi wnuk dzieciną, drobną resztą domu. I tego, tobie bowiem sukcesyją spada, Ojciec służył królowi, racz przyjąć, i dziada. Wszak też i to należy damom do wygody, Żeby chodził przed nimi ochmistrz siwobrody; Ale czas wszytko
Skrót tekstu: PotFrasz5Kuk_III
Strona: 356
Tytuł:
Ogroda nie wyplewionego część piąta
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1688 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987