tak w Koronnych Klinotach/ jako widzieć/ i w Herbach postronnych/ Czem pułtrzecia w Pilawie? mniemąm z tej przyczyny/ Ze o Krzysz Pański czyni/ więcej nisz kto inny. Resolutia siłę może.
ZIjechał się Mazur z Niemcem/ wciasny bardzo drodze/ Wara zdrogi/ ofuknie Niemca/ Mazur srodze. Ustępujże Pludraku/ bo poznasz podkanie/ I co wczora drugiemu/ wnet się tobie stanie. Spyta Niemiec zstąpiwszy/ bo o sobie zwątpił/ Co takiego? byś nietchorz/ jabym ci był zstąpił. Już ze teraz Pan Hanus/ niechaj będzie Quita/ Gotowy Fryd/ gdy trafi/ serdyt na serdyta. Beatus qui tenet.
ták w Koronnych Klinotách/ iáko widźieć/ y w Herbách postronnych/ Czem pułtrzećiá w Piláwie? mniemąm z tey przyczyny/ Ze o Krzysz Páński czyni/ więcey nisz kto iny. Resolutia śiłę może.
ZIiechał się Mázur z Niemcem/ wćiásny bárdzo drodze/ Wárá zdrogi/ ofuknie Niemcá/ Mazur srodze. Vstępuyże Pludraku/ bo poznasz podkánie/ Y co wczorá drugiemu/ wnet sie tobie stánie. Spyta Niemiec zstąpiwszy/ bo o sobie zwątpił/ Co tákiego? byś nietchorz/ iabym ći był zstąpił. Iusz ze teraż Pán Hánus/ niechay bęndźie Quitá/ Gotowy Fryd/ gdy tráfi/ serdyt ná serdytá. Beatus qui tenet.
Skrót tekstu: KochProżnEp
Strona: 46
Tytuł:
Epigramata polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
niego wyszły, więc że kiszka przecięta była obaczył jeden czerwony złoty dalej szukając znalazł więcej dopieroż inszych proć i tak znajdowali miejscami złoto miejscem tez błoto, nawet i tych co polassach żywcem znajdowali to wprzód koło niego poszukali trzosa to potym brzuch nozem rozeznąwszy i kiszki wyjąwszy a tam nic nie znalazłszy to dopiero idzże złodzieju pludraku do domu kiedy zdobyczy niemasz daruję cię zdrowiem bito i po inszych miejscach szwedów znacznie w tym roku. Ale gdziem nie był trudno otym pisać bo ja przez wszystkie wojny tego trzepaczki trzymałem się Czarneckiego i znim zażywał czasem okrutnej biedy czasem tez i rozkoszy. Gdyż właśnie był wódz maniery owych wielkich wojenników
niego wyszły, więc że kiszka przecięta była obaczył jeden czerwony złoty daley szukaiąc znalasł więcey dopieroz inszych proć y tak znaydowali mieyscami złoto mieyscem tez błoto, nawet y tych co polassach zywcem znaydowali to wprzod koło niego poszukali trzosa to potym brzuch nozem rozeznąwszy y kiszki wyiąwszy a tam nic nie znalaszszy to dopiero idzże złodzieiu pludraku do domu kiedy zdobyczy niemasz daruię cię zdrowiem bito y po inszych mieyscach szwedów znacznie w tym roku. Ale gdziem nie był trudno otym pisać bo ia przez wszystkie woyny tego trzepaczki trzymałęm się Czarneckiego y znim zazywał czasem okrutney biedy czasem tez y roskoszy. Gdyz własnie był wodz maniery owych wielkich woiennikow
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 52
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688