tej szpetności trzeba naród uwolnić, z tej podłości i zliszenia trzeba go wyciągnąć. Jednym słowem, powoli a całe życie według twej możności i z rozsądkiem czyń dobrze uboższej szlachcie, to podło dokupować się ich krysek podczas elekcji obligowany nie będziesz.
Za bardzo tedy Rzepltej szkodliwą rzecz do wakansów elekcyje cnotliwi republikanci poczytują, jeżeli tak plugawym korupcjom i przedażom mocne, skuteczne i surowe nie zabiegą prawa. Ale na ostatek prócz tych praw, co by mogło wiele i skutecznie dopomóc do umniejszenia niebezpieczeństwa venalitatis, byłby ten sposób, żeby zawsze w elekcjach były sekretne sufragija, bo natenczas ci, którzy by je zakupować chcieli, nie byliby nigdy pewni i
tej szpetności trzeba naród uwolnić, z tej podłości i zliszenia trzeba go wyciągnąć. Jednym słowem, powoli a całe życie według twej możności i z rozsądkiem czyń dobrze uboższej szlachcie, to podło dokupować się ich krysek podczas elekcyi obligowany nie będziesz.
Za bardzo tedy Rzepltej szkodliwą rzecz do wakansów elekcyje cnotliwi republikanci poczytują, jeżeli tak plugawym korrupcyjom i przedażom mocne, skuteczne i surowe nie zabiegą prawa. Ale na ostatek prócz tych praw, co by mogło wiele i skutecznie dopomóc do umniejszenia niebezpieczeństwa venalitatis, byłby ten sposób, żeby zawsze w elekcyjach były sekretne suffragija, bo natenczas ci, którzy by je zakupować chcieli, nie byliby nigdy pewni i
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 279
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
(Plinius.) Upławom białym.
Tym sposobem używane/ upławy białe Paniom zawściaga. (Plin:)
Macice zaziębieniu u zawarciu/ barzo użyteczny/ kąpaniem naparzając ją. Także Pary w otwór łona puszczaniem i plastrowaniem. Miesięczną.
Miesięczną chorobę białogłowską zatrzymaną wzbudza i wywodzi/ przerzeczonym sposobem używany. (Gal:) Wrzodom plugawym/ i goić się nie chcącym.
Wrzody/ które dla zbytniej wilgotności goić się niechcą/ warzonego juchą przemywać dobrze/ a Prochem jego zasypować/ też do maści przymieszany osobliwie je wysusza i goi. Gnilcu i zawrzedziałości w uściech
Zawrzedziałości w uściech/ i Gnilec leczy/ płócząc je tą naprzód wodą/ w którejby
(Plinius.) Vpłáwom białym.
Tym sposobem vżywáne/ vpłáwy białe Pániom záwsćiaga. (Plin:)
Mácice záźiębieniu u záwárćiu/ bárzo vżyteczny/ kąpániem náparzáiąc ią. Tákże Páry w otwor łoná pusczániem y plastrowániem. Mieśięczną.
Miesięczną chorobę białogłowską zátrzymáną wzbudza y wywodźi/ przerzeczonym sposobem vżywány. (Gal:) Wrzodom plugáwym/ y goić sie nie chcącym.
Wrzody/ ktore dla zbytniey wilgotności goić sie niechcą/ wárzonego iuchą przemywáć dobrze/ á Prochem ieg^o^ zásypowáć/ też do máśći przymieszány osobliwie ie wysusza y goi. Gnilcu y záwrzedziáłośći w vśćiech
Záwrzedźiáłośći w vściech/ y Gnilec leczy/ płócząc ie tą naprzod wodą/ w ktoreyby
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 27
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
necessario (za głupim i upornym tyraństwem i zesromoceniem naszych utriusque sexus ludzi, ledwie kiedy kędy słychanem) obalili się na nas, czego uchowaj Boże, tak potężni, dostatni, choć głupi, nieprzyjaciele. I nie wierzę, aby titulo christianitatis, nie tylko rzeczą samą, szczycić się godni byli tak naród gruby i bestiom plugawym podobny w tak wielkich bezecnościach i okrucieństwie poganom, a nie chrześcijanom przystojnem. Zdrajcy wielcy i fałszerze są, obłudnie się z nami stawili, aby okazją zdybawszy, której czekają (choć już sromoty i zelżywości wielkiej Korona nasza od nich nie uszła), splądrowali nas i odebrali korzyść swoję, której, potwarz kładąc na nas
necessario (za głupim i upornym tyraństwem i zesromoceniem naszych utriusque sexus ludzi, ledwie kiedy kędy słychanem) obalili się na nas, czego uchowaj Boże, tak potężni, dostatni, choć głupi, nieprzyjaciele. I nie wierzę, aby titulo christianitatis, nie tylko rzeczą samą, szczycić się godni byli tak naród gruby i bestyom plugawym podobny w tak wielkich bezecnościach i okrucieństwie poganom, a nie chrześcijanom przystojnem. Zdrajcy wielcy i fałszerze są, obłudnie się z nami stawili, aby okazyą zdybawszy, której czekają (choć już sromoty i zelżywości wielkiej Korona nasza od nich nie uszła), splądrowali nas i odebrali korzyść swoję, której, potwarz kładąc na nas
Skrót tekstu: DecPerorCz_III
Strona: 69
Tytuł:
Votum albo ostatnia decyzya rokoszowych peroracyj pod Sędomirzem szlachcica polskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
i śmierć przeszedł, kiedy żony nie ma: Żona ciałem, ciało tym podlega obiema. Ale przebóg, co słyszę, pióro leci z karty, Bez żon kapłani naszy miewają bękarty? Z ludzkich ciał wyniść mieli, co się rzekło pierwej, Aż oni wzięli brzydkie niemych bydląt ścierwy! Więc co Żydom, śmiertelnym, plugawym poganom, Grzechem było na świecie przeszłych wieków, a nam, Pospólstwu, o pojźrenie straszne piekło grozi, To ujdzie i naszym się starszym sucho zwozi? Pić wino, do kościoła idąc, przed modlitwą, Tenże grzech był kapłanom brody golić brzytwą; Jakoż wielom w kościele dzisia naszym księżej Winem albo wczorajszą gorzałką
i śmierć przeszedł, kiedy żony nie ma: Żona ciałem, ciało tym podlega obiema. Ale przebóg, co słyszę, pióro leci z karty, Bez żon kapłani naszy miewają bękarty? Z ludzkich ciał wyniść mieli, co się rzekło pierwej, Aż oni wzięli brzydkie niemych bydląt ścierwy! Więc co Żydom, śmiertelnym, plugawym poganom, Grzechem było na świecie przeszłych wieków, a nam, Pospólstwu, o pojźrenie straszne piekło grozi, To ujdzie i naszym się starszym sucho zwozi? Pić wino, do kościoła idąc, przed modlitwą, Tenże grzech był kapłanom brody golić brzytwą; Jakoż wielom w kościele dzisia naszym księżej Winem albo wczorajszą gorzałką
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 409
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987