niż kiedy były schudzone. Potem obiad jadł z królową im., królewną im. i imp. posłem francuskim z dobrym apetytem i dobrą, bo wesołą, fantazyją żartował u stołu z różnych. Po obiedzie trochę się przespał, w wieczór karty grał z pomienionymi zwyż prałatami. Die 13 ejusdem
Dzień był bardzo szpetny, plusk, z śniegiem mokrym cały dzień był. Nie wyglądał z okna król im., jednak dobrego był apetytu, obiad jadł smaczno. Nabożeństwa na pokojach słuchało królestwo ichm. razem oboje. Wieczór król im. karty grał, królowa im. także karty grała z ichm. ojcem i bratem swoim. Die 14 ejusdem
niż kiedy były schudzone. Potem obiad jadł z królową jm., królewną jm. i jmp. posłem francuskim z dobrym apetytem i dobrą, bo wesołą, fantazyją żartował u stołu z różnych. Po obiedzie trochę się przespał, w wieczór karty grał z pomienionymi zwyż prałatami. Die 13 eiusdem
Dzień był bardzo szpetny, plusk, z śniegiem mokrym cały dzień był. Nie wyglądał z okna król jm., jednak dobrego był apetytu, obiad jadł smaczno. Nabożeństwa na pokojach słuchało królestwo ichm. razem oboje. Wieczór król jm. karty grał, królowa jm. także karty grała z ichm. ojcem i bratem swoim. Die 14 eiusdem
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 96
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
wieśnie, W samych tylko płóciennych telejach bez futra, Pewnie wszyscy, jak muchy, posną nam do jutra; Albo znowu kobyle wywnętrzywszy brzuchy, Powiążą i tam w mroźne pomrą zawieruchy. CZĘŚĆ SIÓDMA
Więc gdy się im swych przyszło niedostatków zwierzyć, Prędko się starcy zgodzą, żeby mir uderzyć Z Polaki; nim jesienny spadnie plusk, nim zima Zajdzie, co rychlej wojska uwieść z pod Chocima; Zwłaszcza, gdy nam to w ręce samo prawie lezie. Ku jakiejż-by Zieliński mieszkał tu imprezie? To jednak wezyrowi da pop pod uwagę, Że snadniej przez nikogo, jak przez Kizlaragę Osmana nie przełomią i nie zbiją z toru. Murzyn-to był
wieśnie, W samych tylko płóciennych telejach bez futra, Pewnie wszyscy, jak muchy, posną nam do jutra; Albo znowu kobyle wywnętrzywszy brzuchy, Powiążą i tam w mroźne pomrą zawieruchy. CZĘŚĆ SIÓDMA
Więc gdy się im swych przyszło niedostatków zwierzyć, Prędko się starcy zgodzą, żeby mir uderzyć Z Polaki; nim jesienny spadnie plusk, nim zima Zajdzie, co rychlej wojska uwieść z pod Chocima; Zwłaszcza, gdy nam to w ręce samo prawie lezie. Ku jakiejż-by Zieliński mieszkał tu imprezie? To jednak wezyrowi da pop pod uwagę, Że snadniej przez nikogo, jak przez Kizlaragę Osmana nie przełomią i nie zbiją z toru. Murzyn-to był
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 247
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
. Umysł cię poście wiedzie do pokutowania, Ten wielce straszny nos daj dziadom do schowania. Bo jak oko wykolesz plebanowi twemu, Zakażą z nosem chodzić ludowi polskiemu. Z GĘSTĄ BRODĄ
Broda gęsta za futro podczas zimy stanie I lecie powinna mieć swe poszanowanie. Jak pocznie to sam, to tam ona sobą trząsać, Zimie plusk, lecie komór nie waży się kąsać. Z WYCIĘTYMI ZĘBAMI
Zęby tobie wycięto, iżeś miasto chleba Ludzi kąsał — to cię tu, u stołu, nie trzeba.
Bo jeśli czego ruszysz, cóż ci już wytniemy? Pódź dalej, z brytanami nieradzi siedziemy. Z WIELKIM BRZUCHEM
Po usarsku się nosisz, wykręcasz obuchem
. Umysł cię poście wiedzie do pokutowania, Ten wielce straszny nos daj dziadom do schowania. Bo jak oko wykolesz plebanowi twemu, Zakażą z nosem chodzić ludowi polskiemu. Z GĘSTĄ BRODĄ
Broda gęsta za futro podczas zimy stanie I lecie powinna mieć swe poszanowanie. Jak pocznie to sam, to tam ona sobą trząsać, Zimie plusk, lecie komor nie waży się kąsać. Z WYCIĘTYMI ZĘBAMI
Zęby tobie wycięto, iżeś miasto chleba Ludzi kąsał — to cię tu, u stołu, nie trzeba.
Bo jeśli czego ruszysz, cóż ci już wytniemy? Pódź dalej, z brytanami nieradzi siedziemy. Z WIELKIM BRZUCHEM
Po usarsku się nosisz, wykręcasz obuchem
Skrót tekstu: PrzetObBar_I
Strona: 399
Tytuł:
Postny obiad abo zabaweczka
Autor:
Hiacynt Przetocki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1653
Data wydania (nie wcześniej niż):
1653
Data wydania (nie później niż):
1653
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965