sługami i posłańcami być powiadacie/ bo my też wszytko uczyniemy. I poczną czartów na pomoc wżywać/ aż nie mogą nic uczynić/ a Aaron jeno się laską ziemie dotknął zaraz z piasku to robactwo stało się było. I mówi pismo święte. . Czemuż to nie mogli uczynić? Odpowiada Strabo, dla tegoz prochu pluskiew i robactwa tego sprosnego uczynić nie mogli/ iż to już był trzeci cud od Aarona uczyniony/ a liczba troista jest przeciwna Czartowi/ dla tego że Trójcę Przenaświętszą znaczy/ i przeto tajemnicą swoją odejmuje mu moc/ tak że dalej postąpić nie może. I gdy potym Aaron/ czynił muchy szarańczą/ ciemności/ i bydła
sługámi y posłáńcámi bydź powiádaćie/ bo my też wszytko vczyniemy. Y poczną czártow ná pomoc wżywáć/ áż nie mogą nic vczynić/ á Aáron ieno się laską źiemie dotknął záraz z piasku to robáctwo stało sie było. Y mowi pismo święte. . Czemuż to nie mogli vczynić? Odpowiáda Strabo, dla te^o^z prochu pluskiew y robáctwá tego sprosnego vczynić nie mogli/ iż to iuż był trzeći cud od Aároná vczyniony/ á liczbá troista iest przećiwna Czártowi/ dla tego że Troycę Przenaświętszą znáczy/ y przeto táiemnicą swoią odeymuie mu moc/ ták że dáley postąpić nie może. Y gdy potym Aáron/ czynił muchy száráńczą/ ćiemnośći/ y bydłá
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 14
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
skrapiając miejsca wodą, w której ziele świnia wesz zwane będzie warzone, albo gorczyca, albo czarnuszka. Item pieprz długi je oddala, kadząc nim na miejscach pełnych tego robactwa. Item weź jaskołek, pobij, ususz, niemi duś pluskwy, mocno łóżko różnym nakryciem obsłoniwszy. A Jaskołki też gdybyś chciał wygubić, kadzeniem pluskiew je wygubisz. Item weź 10 jaskułek, zmieszaj je potłuczone z liściem Bluszczowym, radzi Florentinus Autor. Item weź suchego stonoga Morskiego ryby, nią zakadź wyginą Tenże Autor. Item weź piołunu, ruty, oleju zwyczajnego, wody, każdego tyle, ile potrzeba, wszytko to warz dobrze, póki się niewywa- O Ekono
skrapiaiąc mieysca wodą, w ktorey ziele swinia wesz zwane będzie warzone, albo gorczyca, albo czarnuszka. Item pieprz długi ie oddala, kadząc nim na mieyscach pełnych tego robactwa. Item weź iaskołek, pobiy, ususz, niemi duś pluskwy, mocno łożko rożnym nakryciem obsłoniwszy. A Iaskołki też gdybyś chciał wygubić, kadzeniem pluskiew ie wygubisz. Item weź 10 iaskułek, zmieszay ie potłuczone z liściem Bluszczowym, radzi Florentinus Autor. Item weź suchego stonoga Morskiego ryby, nią zakadź wyginą Tenże Autor. Item weź piołunu, ruty, oleiu zwyczaynego, wody, każdego tyle, ile potrzeba, wszytko to warz dobrze, poki się niewywa- O Ekono
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 458
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
, tak brudna pierzyna. Chustki nigdy, choć zawsze z nosa wiszą kapki: Są od tego nadołki, są szustwałem łapki. W głowę i w brodę palca, nie tylko grzebienia Nie wetkniesz: wojłokiem się spilśnią do siedzenia; Tylko trzeba wprzód, niż je na wojłok obrócić, Z gnid, ze wszy, z pluskiew dobrze cepami wymłócić. Pazury jak łopaty; rok od roku oczu Ani ręku umywa, nie zatrzyma moczu. Więcej pisać nie masz co o paskudnym dziadu: Nosa mu ciężko utrzeć, tyle troje zadu. 124. NIEKARMAZYN
„Chłop-eś; znałem i ojca, i twojego dziada.” „Na cóż mać
, tak brudna pierzyna. Chustki nigdy, choć zawsze z nosa wiszą kapki: Są od tego nadołki, są szustwałem łapki. W głowę i w brodę palca, nie tylko grzebienia Nie wetkniesz: wojłokiem się spilśnią do siedzenia; Tylko trzeba wprzód, niż je na wojłok obrócić, Z gnid, ze wszy, z pluskiew dobrze cepami wymłócić. Pazury jak łopaty; rok od roku oczu Ani ręku umywa, nie zatrzyma moczu. Więcej pisać nie masz co o paskudnym dziadu: Nosa mu ciężko utrzeć, tyle troje zadu. 124. NIEKARMAZYN
„Chłop-eś; znałem i ojca, i twojego dziada.” „Na cóż mać
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 75
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
skasem jako najskuteczniejszym przeciw jadowi środkiem złączone być muszą: i stejże przyczyny wielce się zaleca Ocet ku przeczyścieniu powietrza. Można go lać albo na rozpalone żelazo , albo też na cegły rozpalone, aby parą izby były napełnione.
§. IV. Pod czas zaraźliwych chorób pokoje albo izby od wszelkiego robactwa jako to od much, pluskiew, pająków i t. p. pilno wyczyścić potrzeba.
§. V. Prości i ubodzy Ludzie którzy tylko jednę albo dwie izby ku pomieszkaniu swemu mają, wktórych jadają, pracują, i sypiają, powinni nie tylko podług wzwyż podanego przepisu we wszystkim się zachować, ale też codzień pościel swoję na wolne powietrze wynosić
zkasem jako najskutecznieyszym przećiw jadowi środkiem złączone bydz muszą: y zteyże przyczyny wielce śię zaleca Ocet ku przeczyśćieniu powietrza. Można go lać albo na rozpalone żelazo , albo też na cegły rozpalone, aby parą izby były napełnione.
§. IV. Pod czas zaraźliwych chorob pokoje albo izby od wszelkiego robactwa jako to od much, pluskiew, pająkow y t. p. pilno wyczyśćić potrzeba.
§. V. Prośći y ubodzy Ludzie ktorzy tylko jednę albo dwie izby ku pomieszkaniu swemu mają, wktorych jadają, pracują, y sypiają, powinni nie tylko podług wzwyż podanego przepisu we wszystkim śię zachować, ale też codzien pośćiel swoję na wolne powietrze wynośić
Skrót tekstu: WolfTrakt
Strona: 22
Tytuł:
Traktacik o powietrzu morowym
Autor:
Abraham Emanuel Wolff
Drukarnia:
Michał Wawrzyniec Presser
Miejsce wydania:
Leszno
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1771
Data wydania (nie wcześniej niż):
1771
Data wydania (nie później niż):
1771