rzeczy świat od ciebie wiedział. Który chciał, z czystej panny abyś się urodził, Żeby się tak sam ojcem twoim być dowodził. Na którego bez miary świętego spłynęła Moc Ducha i w podstaci Bożej postawiła. I wtenczas gdyś śmiertelne członki miał i ciało, Samo cię przyrodzenie we wszytkim słuchało. Sprawiłeś wdzięczny pośle wieczne nam pokoje, Złote wesołe czasy dało przyście twoje. Dałeś śmiertelnym przykład niebieskiego życia, Brały światło swe prawa z twego tu pobycia. Krwią twą upadłym łaskę, krwią niewinną drogą Przymierześ z światem zawarł i śmiercią twą srogą. Krwiąś nas kupił, żywot twój dla nas postradany. O cudownej miłości
rzeczy świat od ciebie wiedział. Ktory chciał, z czystej panny abyś się urodził, Żeby się tak sam ojcem twoim być dowodził. Na ktorego bez miary świętego spłynęła Moc Ducha i w podstaci Bożej postawiła. I wtenczas gdyś śmiertelne członki miał i ciało, Samo cię przyrodzenie we wszytkim słuchało. Sprawiłeś wdzięczny pośle wieczne nam pokoje, Złote wesołe czasy dało przyście twoje. Dałeś śmiertelnym przykład niebieskiego życia, Brały światło swe prawa z twego tu pobycia. Krwią twą upadłym łaskę, krwią niewinną drogą Przymierześ z światem zawarł i śmiercią twą srogą. Krwiąś nas kupił, żywot twoj dla nas postradany. O cudownej miłości
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 412
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
u przez każdego psowania. Może kto z czasem ten paralel rzetelny uczynić, a te skutki wyliczyć; tymczasem dosyć jest oko rzucić na teraźniejszy stan Ojczyzny naszej po wprowadzonym teraźniejszym rad stylu, a na przeszłe tego Królestwa czasy, póki się przez wieków
kilka większą liczbą na radach Rzplitą rządziła, gdy tego prawa trybuńskiego w każdym pośle nie znała. Wpadną nam niżej niektóre do obawiania i do strzeżenia się in pluralitate mogące się trafić inkonwenijencyje, tu tylko generalnie tymczasem mówię, że niech na ostatek na co i mniej foremnego zgodzi się większa i poważniejsza radzących liczba (co, jeżeli nie nigdy, to się zbyt rzadko trafić by mogło), to niezliczenie
v przez każdego psowania. Może kto z czasem ten paralel rzetelny uczynić, a te skutki wyliczyć; tymczasem dosyć jest oko rzucić na teraźniejszy stan Ojczyzny naszej po wprowadzonym teraźniejszym rad stylu, a na przeszłe tego Królestwa czasy, póki się przez wieków
kilka większą liczbą na radach Rzplitą rządziła, gdy tego prawa trybuńskiego w każdym pośle nie znała. Wpadną nam niżej niektóre do obawiania i do strzeżenia się in pluralitate mogące się trafić inkonwenijencyje, tu tylko generalnie tymczasem mówię, że niech na ostatek na co i mniej foremnego zgodzi się większa i poważniejsza radzących liczba (co, jeżeli nie nigdy, to się zbyt rzadko trafić by mogło), to niezliczenie
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 215
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
może zerwać, lubo te zrywania sejmów coraz w gorsze nieszczęścia wpędzają Królestwo, słabość i nierząd przywodzą i do ostatniej zguby i upadku cale nachylają Rzpltą. Mocy tedy rwania sejmów trzeba pluralitate zabieżeć, ale pluralitatem trzeba razem dla Rzpltej ubezpieczyć. Ubezpieczona będzie, gdy nie będzie tak absolutne rozdawanie wakansów; moc więc natenczas przy jednym pośle czy kilku zrywania sejmów łatwo odcięta być może.
Kiedy tedy te są sentymenta panów Ojczyźnie dobrze życzących, toć można sobie tuszyć, że pomiarkowaniu absolutności w rozdawaniu wakansów i elekcjom do nich kandydatów sprzeciwiać się nie będą, ponieważ oni sami rwania sejmów za zgubę Ojczyzny, pluralitatem, utrzymującą sejmy, za zbawienie Ojczyzny, a
może zerwać, lubo te zrywania sejmów coraz w gorsze nieszczęścia wpędzają Królestwo, słabość i nierząd przywodzą i do ostatniej zguby i upadku cale nachylają Rzpltą. Mocy tedy rwania sejmów trzeba pluralitate zabieżeć, ale pluralitatem trzeba razem dla Rzpltej ubezpieczyć. Ubezpieczona będzie, gdy nie będzie tak absolutne rozdawanie wakansów; moc więc natenczas przy jednym pośle czy kilku zrywania sejmów łatwo odcięta być może.
Kiedy tedy te są sentymenta panów Ojczyźnie dobrze życzących, toć można sobie tuszyć, że pomiarkowaniu absolutności w rozdawaniu wakansów i elekcyjom do nich kandydatów sprzeciwiać się nie będą, ponieważ oni sami rwania sejmów za zgubę Ojczyzny, pluralitatem, utrzymującą sejmy, za zbawienie Ojczyzny, a
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 266
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
, dla tej Ojczyzny nieszczęście to popadłem, i popadam niewinnie, przyciśniony nieprzyjaciół, a osobliwie Królowej Jej Mości będąc inuidią, której ambitum trzymałem, proszę succurrat mi też Ojczyzna. mam słuszną, ma i Ojczyzna zemną, bo Stan jej wzruszony, zmieszany, zdeptany. Stan Szlachecki, i jego głos wolny w Pośle każdym zostający, zniesiony! Niema się cego więcej Ojczyzna ta spodziewać i wyglądać, kiedy w niesione po tak wielekroć interposicji jej, miejsca niemiały. Nadzieja jej i zdrowie jedyne, niedać jej do ostatka oprimować, i deptać w osobie mojej. Już nas opisano, i opisują, że za Sto Tysięcy Talerów
, dla tey Oyczyzny nieszczęśćie to popadłem, y popadam niewinnie, przyćiśniony nieprzyiaćioł, á osobliwie Krolowey Iey Mośći będąc inuidią, ktorey ambitum trzymałem, proszę succurrat mi też Oyczyzná. mam słuszną, ma y Oyczyzná zemną, bo Stan iey wzruszony, zmieszány, zdeptány. Stan Szláchecki, y iego głos wolny w Pośle káżdym zostáiący, znieśiony! Niema się cego więcey Oyczyzná tá spodźiewáć y wyglądáć, kiedy w nieśione po ták wielekroć interpositiey iey, mieyscá niemiáły. Nádżieiá iey y zdrowie iedyne, niedáć iey do ostátká opprimowáć, y deptáć w osobie moiey. Iuż nas opisano, y opisuią, że zá Sto Tyśięcy Talerow
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 156
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
; że Senator i Poseł, nie byłby privatus suo jure, które ma radzić we wszystkich materiach; gdyż w partykularnej materyj in Cosilio Ministeriali, nie czini co inszego, tylko deliberuje, jako Deputat; in suo zaś stallo kiedy cała Rzeczpospolita zgromadzona pleno jure Senatorio decidit z insżemi, toź się ma rozumieć i o Pośle deputowanym.
Na drugą kwestią odpowiadam, że snadna kombinacja materyj być może traktujących się, choć w różnych Izbach, przez relacją, którą powinni by mieć Ministrowie statûs między sobą; a osobliwie Król, Prymas, i Marszałek sejmowy, na każdych sesjach zasiadając, mogą snadno miarkować, żeby naprzykład Izba skarbowa deliberowała relativè do
; źe Senator y Poseł, nie byłby privatus suo jure, ktore ma rádźić we wszystkich materyach; gdyź w partykularney materyi in Cosilio Ministeriali, nie cźyni co inszego, tylko deliberuie, iako Deputat; in suo záś stallo kiedy cała Rzeczpospolita zgromadzona pleno jure Senatorio decidit z insźemi, toź się ma rozumieć y o Pośle deputowánym.
Na drugą kwestyą odpowiadam, źe snadna kombinacya materyi bydź moźe tráktuiących śię, choć w roźnych Izbách, przez relacyą, ktorą powinni by mieć Ministrowie statûs między sobą; á osobliwie Krol, Prymas, y Marszałek seymowy, na káźdych sessyách záśiadaiąc, mogą snadno miárkować, źeby naprzykład Izba skarbowa deliberowała relativè do
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 86
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
jako się w 5 rozdz. pokazało) nie uczynili, tak i męstwa swego na cesarskiej nad ten czas nigdy lepiej nie oświadczyli. ROZDZIAŁ XV. O RÓŻNYCH NOWINACH Z STRONY ELEARÓW, I JAKO CHORĄGWIE ODDAWALI. Wieść iż Polaki zbito, różne skutki uczyniła. Posłowie Elearscy do cesarza zrazu śmiech uczynili kacerzom. Cesarzowi przy pośle królewskim 28 chorągwi i więźnie oddali. Heretycy jako plwali na Elearską nieśmiertelność.
Podobna we wszystkiem żałość onej takrocznej, w 8 rozdziale opisanej, cesarza i wszystek dwór jego opanowała, gdy to sromotne pokuszenie Węgrów o Eleary, opacznie po wszystkich Rakuzach, Morawie i Czechach gruchnęło, jakoby Węgrowie wszystkich mieli byli zbić, i Strażnicę
jako się w 5 rozdz. pokazało) nie uczynili, tak i męstwa swego na cesarskiej nad ten czas nigdy lepiej nie oświadczyli. ROZDZIAŁ XV. O RÓŻNYCH NOWINACH Z STRONY ELEARÓW, I JAKO CHORĄGWIE ODDAWALI. Wieść iż Polaki zbito, różne skutki uczyniła. Posłowie Elearscy do cesarza zrazu śmiech uczynili kacerzom. Cesarzowi przy pośle królewskim 28 chorągwi i więźnie oddali. Heretycy jako plwali na Elearską nieśmiertelność.
Podobna we wszystkiem żałość onej takrocznej, w 8 rozdziale opisanej, cesarza i wszystek dwór jego opanowała, gdy to sromotne pokuszenie Węgrów o Eleary, opacznie po wszystkich Rakuzach, Morawie i Czechach gruchnęło, jakoby Węgrowie wszystkich mieli byli zbić, i Strażnicę
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 41
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
Jak prędko nieprzyjazny szatan jaką zadał Szkodę/ albo nieszczęście/ zaraz opowiadał Poseł. bo ledwie Piorun z obłoków wymierzył/ A w owce/ i w chłopięta paszące uderzył; Jak prędko nieprzyjaciel zabrał bydła trzodę/ Jak prędko wiatr uczynił ruinę/ i szkodę W budynku/ którym z Cormi podbił jego Syny/ Zaraz poseł po pośle te jemu nowiny Przynosił nie pocieszne: tak właśnie piekielny Szatan jak prędko zada duszy grzech śmiertelny/ Za każdym zaraz człowiek grzechem obwieszczenie Ma: bowiem go strofuje/ i gryzie sumnienie. O me głupstwo! jam tylko nie chciał tego poznać/ Acz musiałem przy grzechach mych żądeł tych doznać. Miałem uszy zamknione
Iák prędko nieprzyiazny szatán iaką zádał Szkodę/ albo nieszcżęśćie/ záráz opowiadáł Poseł. bo ledwie Piorun z obłokow wymierzył/ A w owce/ y w chłopiętá pászące uderzył; Iák ṕrędko nieprzyiáćiel zábráł bydłá trzodę/ Iák prędko wiátr ucżynił ruinę/ y szkodę W budynku/ ktorym z Cormi podbił iego Syny/ Záráz poseł po posle te iemu nowiny Przynośił nie poćieszne: tak właśnie piekielny Szátán iák prędko zádá duszy grzech śmiertelny/ Zá káżdym záráz cżłowiek grzechem obwieszcżenie Má: bowiem go strofuie/ y gryźie sumnieńie. O me głupstwo! iám tylko nie chćiáł tego poznáć/ Acż muśiáłem przy grzechách mych żądeł tych doznáć. Miałem uszy zámknione
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 35
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
. K. Mść miał wolą trzymać postanowienie Chocimskie. I lubom ja ich zawsze, ile ze mnie być mogło, z tego zbijał racjami swymi, wielką w tej mierze mając z listu J. Kr. Mści podporę, 26 Aprilis przez Mechmet Czausza sam przyniesionego, przecie jednak oni, gdy potym o P. Pośle żadnej ponowy niebyło, już i list J. K . Mci w podeirzeniu mając, stąd że nie przez posłańca J. Kr. Mci posłany, ale przez tego jeszcze Czausza, który był w zakład na miejsce moje dany, po staremu przy swej zostawali wątpliwości; a tym bardziej gdy dano znać że Kozacy na
. K. Mść miał wolą trzymać postanowienie Chocimskie. I lubom ia ich zawsze, ile ze mnie bydź mogło, z tego zbijał ratiami swymi, wielką w tey mierze maiąc z listu J. Kr. Mści podporę, 26 Aprilis przes Mechmet Czausza sam przyniesionego, przecie iednak oni, gdy potym o P. Pośle żadney ponowy niebyło, iusz y list J. K . Mći w podeirzeniu maiąc, ztąd że nie przes posłańca J. Kr. Mći posłany, ale przez tego ieszcze Czausza, który był w zakład na mieisce moie dany, po staremu przy swey zostawali wątpliwości; a tym bardziey gdy dano znać że Kozacy na
Skrót tekstu: SulListyKoniec
Strona: 233
Tytuł:
List z Constantinopola do J. M. P. Podczaszego Koronnego i Hetmana Polnego
Autor:
Stanisław Suliszowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
chceli stawać czule, Przy wolności, posłowi śmiertelnej koszule. W ten sens szlachta swobodnym prawi animuszem. Aż ono nie żelazem, papieru arkuszem, Skoro do niego złota dla wagi przypięto, Że trzech słów wyrzec nie mógł, Dąbrowskiego ścięto; A Litwa gdzieś dowcipy wecując na ośle, Paskwile i nagrobki po swym pisze pośle. Toż skoro pan Dąbrowski trzeciego dnia ożył, Głos odmieniwszy, w inszą Dąbrową założył. I niedźwiedzie, i lisy wypadają w pole: Ożogiem piecucha, kto w piecu lega, kole. Zmartwychwstania mu Litwa winszuje i zdrowia, Priami też pierwsze swe gazety odnowią. 12. ŻAŁOBA PO MĘŻU, ALE Z UWAGĄ
Jedna
chceli stawać czule, Przy wolności, posłowi śmiertelnej koszule. W ten sens szlachta swobodnym prawi animuszem. Aż ono nie żelazem, papieru arkuszem, Skoro do niego złota dla wagi przypięto, Że trzech słów wyrzec nie mógł, Dąbrowskiego ścięto; A Litwa gdzieś dowcipy wecując na ośle, Paskwile i nagrobki po swym pisze pośle. Toż skoro pan Dąbrowski trzeciego dnia ożył, Głos odmieniwszy, w inszą Dąbrową założył. I niedźwiedzie, i lisy wypadają w pole: Ożogiem piecucha, kto w piecu lega, kole. Zmartwychwstania mu Litwa winszuje i zdrowia, Pryjami też pierwsze swe gazety odnowią. 12. ŻAŁOBA PO MĘŻU, ALE Z UWAGĄ
Jedna
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 528
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
46. A będą te plagi na tobie/ za znak i za cud/ i na nasieniu twym/ aż na wieki. 47. Dla tego/ żeś nie służył Panu Bogu twemu/ z uciechą/ i z weselem serca/ mając wszystkiego dostatek. 48. I będziesz nieprzyjaciołom twoim/ które na cię PAN pośle służył w głodzie/ i w pragnieniu/ i w nagości/ i w niedostatku wszystkiego: i włoży jarzmo żelazne na szyję twoję/ aż cię wniwecz obróci. 49. Przywiedzie PAN na cię Naród z daleka/ od kończyn ziemie/ który przyleci jako Orzeł: Naród/ którego języka nie zrozumiesz. 50. Naród srogi
46. A będą te plagi ná tobie/ zá znák y zá cud/ y ná naśieniu twym/ áż ná wieki. 47. Dla tego/ żeś nie służył Pánu Bogu twemu/ z ućiechą/ y z weselem sercá/ májąc wszystkiego dostátek. 48. Y będźiesz nieprzyjaćiołom twojim/ ktore ná ćię PAN pośle służył w głodźie/ y w prágnieniu/ y w nágośći/ y w niedostátku wszystkiego: y włoży járzmo żelázne ná szyję twoję/ áż ćię wniwecż obroći. 49. Przywiedźie PAN ná ćię Narod z dáleká/ od końcżyn źiemie/ ktory przyleći jáko Orzeł: Narod/ ktorego języká nie zrozumiesz. 50. Narod srogi
Skrót tekstu: BG_Pwt
Strona: 215
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Powtórzonego Prawa
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632