Nie miecz, nie dzida;
To tylko zyskał, Ze gdy krwią pryskał, z Krwi wynikneła.
Roża, lecz głogiem, I kozim rogiem Zdala cuchneła.
Strzeż się stooki, Argusie, póki Niestracisz wzroku,
Kiedyć Merkury DUCHOWNE.
Po ryje dziury Na każdym oku;
Tylko się oczy Twych umbra toczy w Pośledniej stronie,
Nad Pawią nogą, z Pyszno ubogą Miną, w ogonie.
Epaminondzie, Ledwo na londzie, Sława stanęła,
Nagłym impetem z Tebańskim grzbietem z Oczu znikneła.
Cóż wskórał stary, Wódz Bellizary? Gdy się tak dąsał.
Ze zwycięskiemi Refleksje.
Laurami swemi Po świecie pląsał,
Dziś Pan, dziś cudak,
Nie miecz, nie dźidá;
To tylko zyskał, Ze gdy krwią pryskał, z Krwi wyniknełá.
Roża, lecz głogiem, Y kozim rogiem Zdálá cuchnełá.
Strzeż się stooki, Arguśie, poki Niestráćisz wzroku,
Kiedyć Merkury DVCHOWNE.
Po ryie dźiury Ná káżdym oku;
Tylko się oczy Twych umbrá toczy w Pośledniey stronie,
Nád Pawią nogą, z Pyszno ubogą Miną, w ogonie.
Epáminondźie, Ledwo ná londźie, Sławá stánełá,
Nagłym impetem z Thebańskim grzbietem z Oczu zniknełá.
Coż wskorał stáry, Wodz Bellizary? Gdy się ták dąsał.
Ze zwyćięskiemi REFLEXYE.
Laurámi swemi Po świećie pląsał,
Dźiś Pan, dźiś cudak,
Skrót tekstu: JunRef
Strona: 29
Tytuł:
Refleksje duchowne na mądry króla Salomona sentyment
Autor:
Mikołaj Karol Juniewicz
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731
Dywicjak do łaski i dawnych dygnitarstw jest przywrócony. Co jeśliby się Rzymianom nie powiodło/ tedy za pomocą Helwetów/ pewnie się Korony spodziewa/ jeśliby im też szczęście posłużyło/ nie tylko o Królestwie/ ale o tej łasce/ którą teraz ma/ desperuje. Dochodził też tego Cezar/ iż początek uciekania w tej pośledniej potrzebie/ konnego żołnierza/ był od Dumnoryksa/ i od jego konnych/ gdyż tymi/ które byli Edwowie Cezarowi posłali/ on sprawował/ i on je wiódł/ a iż za ich uciekaniem/ i inszy się potrwożyli. Czego się dowiedziawszy/ kiedy jeszcze i to przystępowało/ że granicami Sekwańskimi Helwety prowadził/ że
Dywicyak do łáski y dawnych dignitarstw iest przywrocony. Co ieśliby sie Rzymiánom nie powiodło/ tedy zá pomocą Helwetow/ pewnie sie Korony spodźiewa/ ieśliby im też sczęśćie posłużyło/ nie tylko o Krolestwie/ ále o tey łásce/ ktorą teraz ma/ desperuie. Dochodźił też tego Cezár/ iż początek vćiekánia w tey pośledniey potrzebie/ konnego żołnierzá/ był od Dumnoryxá/ y od iego konnych/ gdyż tymi/ ktore byli Edwowie Cezárowi posłáli/ on spráwował/ y on ie wiodł/ á iż zá ich vćiekániem/ y inszy sie potrwożyli. Czego sie dowiedźiawszy/ kiedy iescze y to przystępowało/ że gránicámi Sekwáńskimi Helwety prowádźił/ że
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 13.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608