jednej szali, na drugiej bogate Kruszce, kamienie, perły, odmiennemu
Szczęściu znikome dobre na zapłatę. A gdy się pilno przypatruję temu,
Aliści widzę, że ta, w której cnota, Jak marmur w wodę idzie w niż z ciężarem, W drugiej zaś z pereł i szczyrego złota Stało się pierze; nadto ta pożarem
Jasnym się świeci; tamta zaciemniona. Kiedy się pytam, jakaby to była Przyczyna, która zrownane ramiona Jednakiej szale na dół pochyliła,
Ten mi powiedział, który wszytko z góry Widzi, posłaniec bogów nieścigniony I który wszytko wie lotny Merkury, Że człowiek jeden cnotą wyniesiony
Nad pospolity lud i roztropnością Na tę się udał
jednej szali, na drugiej bogate Kruszce, kamienie, perły, odmiennemu
Szczęściu znikome dobre na zapłatę. A gdy się pilno przypatruję temu,
Aliści widzę, że ta, w ktorej cnota, Jak marmur w wodę idzie w niż z ciężarem, W drugiej zaś z pereł i szczyrego złota Stało się pierze; nadto ta pożarem
Jasnym się świeci; tamta zaciemniona. Kiedy się pytam, jakaby to była Przyczyna, ktora zrownane ramiona Jednakiej szale na doł pochyliła,
Ten mi powiedział, ktory wszytko z gory Widzi, posłaniec bogow nieścigniony I ktory wszytko wie lotny Merkury, Że człowiek jeden cnotą wyniesiony
Nad pospolity lud i roztropnością Na tę się udał
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 465
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
Ale wodzowie obudwu narodów, Bystrych dniestrowych nie patrzając brodów, Ochocze wojska w tak gorącej chwili W lot przeprawili.
O hospodarze potym nam nowiny Wołoskim przyszły, że do Bukowiny Uszedł z swoimi, lubo ich niemało Na rzeź zostało.
Zaczym generał Korycki posłany Z mocną parcją, żeby lud strwogany
Uwiodł z tych lasów przed srogim pożarem Z ich hospodarem.
Gdy zatym świetne krzyże się błysnęły, Wnet Ottomańskie miesiące poczęły Blednąć a wojska, co ich otoczyły, Pola okryły.
Długo im nasi szyk prezentowali, Szyk boju chciwy, czekając, azali Wódz ich i żołnierz, dzielnością wsławiony, Wstydem ruszony
Odprawi taniec marsowy w przestrzeni, Nie za okopy;
Ale wodzowie obudwu narodow, Bystrych dniestrowych nie patrzając brodow, Ochocze wojska w tak gorącej chwili W lot przeprawili.
O hospodarze potym nam nowiny Wołoskim przyszły, że do Bukowiny Uszedł z swoimi, lubo ich niemało Na rzeź zostało.
Zaczym generał Korycki posłany Z mocną partyą, żeby lud strwogany
Uwiodł z tych lasow przed srogim pożarem Z ich hospodarem.
Gdy zatym świetne krzyże się błysnęły, Wnet Ottomańskie miesiące poczęły Blednąć a wojska, co ich otoczyły, Pola okryły.
Długo im nasi szyk prezentowali, Szyk boju chciwy, czekając, azali Wodz ich i żołnierz, dzielnością wsławiony, Wstydem ruszony
Odprawi taniec marsowy w przestrzeni, Nie za okopy;
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 485
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
. Mść te sam województwa ale i insze pobliższe prędko zagrzać raczył, iżby się do czynienia wstrętu nieprzyjacielowi temu dla samych siebie rzucili. Bo jako przez te trzydzieści lat nie przez męstwo i dzieła swoje ten nieprzyjaciel tak wiele szkody Rzptej uczynił, obawiać się żeby za temże niedbalstwem, czego już są znaki, to złe pożarem nieposzło. Kwidzyn potężnie osadził i fortifikuje go i kilka set ludzi kurfirsztowych, którzy byli na nim, wziąwszy do siebie: prowidowałem ja to dawno i znosiłem się z Kurfirsztem, aby go albo do ręku moich puścił, albo go sam tak trzymał, jakoby nieprzyszedł nieprzyjacielowi w ręce: w czemem
. Mść te sam województwa ale i insze pobliższe prętko zagrzać raczył, iżby się do czynienia wstrętu nieprzyjacielowi temu dla samych siebie rzucili. Bo jako przez te trzydzieści lat nie przez męstwo i dzieła swoje ten nieprzyjaciel tak wiele szkody Rzptej uczynił, obawiać się żeby za temże niedbalstwem, czego już są znaki, to złe pożarem nieposzło. Kwidzyn potężnie osadził i fortifikuje go i kilka set ludzi kurfirsztowych, którzy byli na nim, wziąwszy do siebie: prowidowałem ja to dawno i znosiłem się z Kurfirsztem, aby go albo do ręku moich puścił, albo go sam tak trzymał, jakoby nieprzyszedł nieprzyjacielowi w ręce: w czémem
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 113
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
z zbytniej surowości A któż nie skona, z strachu i żałości; Jeśli zaś wzrok wasz potuszy, Z zbytniej słodyczy przecię zginąć duszy.
Stąd z wami straszny i pokój, i zwada, A trudna rada, kędy taka zdrada, Bo to ogniów waszych sprawa, Że się tak długo iskierka ich dusi, Aż jej pożarem serce spłonąć musi; Lecz jeśli z waszego prawa Nie dosyć na tym, żem twardo związany, Jeszcze mam być i na śmierć skazany — serce, proszę i ja, Niech wasz wesoły raczej wzrok zabija. PIEŚŃ
Com ci winien, com ci krzywy, Że mię tak mordujesz I męki gotujesz? Jeśli
z zbytniej surowości A któż nie skona, z strachu i żałości; Jeśli zaś wzrok wasz potuszy, Z zbytniej słodyczy przecię zginąć duszy.
Stąd z wami straszny i pokój, i zwada, A trudna rada, kędy taka zdrada, Bo to ogniów waszych sprawa, Że się tak długo iskierka ich dusi, Aż jej pożarem serce spłonąć musi; Lecz jeśli z waszego prawa Nie dosyć na tym, żem twardo związany, Jeszcze mam być i na śmierć skazany — serce, proszę i ja, Niech wasz wesoły raczej wzrok zabija. PIEŚŃ
Com ci winien, com ci krzywy, Że mię tak mordujesz I męki gotujesz? Jeśli
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 278
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
są, które roku przeszłego, tylko dwa razy położone znajdują się u niektórych Pisarzów.
817
150. W znaku strzelca.
818
151. Podobno jednaż jest z kometą roku przeszłego.
822 trzęsienia znaczne obaliły wiele znacznych domów W Państwie wschodnim: złączone były z burzami, i powietrzem.
823 trzęsienie ziemi w Saksonii złączone z pożarem, który wiele wiosek w popiół obrócił. Pałac w Aquisgranie z fundamentów wywróciło: Burze, grady wielkie, głód powszechny, i powietrze w Niemczech.
824 grad niezwyczajny we Francyj.
828 i 829
152 i 153 W znaku szali jedna: a druga w znaku barana.
Wiele widziano ogniów powietrznych. Wiatry gwałtowne, trzęsienie
są, które róku przeszłego, tylko dwa razy położone znayduią się u niektórych Pisarzow.
817
150. W znaku strzelca.
818
151. Podobno iednaż iest z kometą roku przeszłego.
822 trzęsienia znaczne obaliły wiele znacznych domów W Państwie wschodnim: złączone były z burzami, y powietrzem.
823 trzęsienie ziemi w Saxonii złączone z pożarem, który wiele wiosek w popioł obrocił. Pałac w Aquisgranie z fundamentów wywrociło: Burze, grady wielkie, głód powszechny, y powietrze w Niemczech.
824 grad niezwyczayny we Francyi.
828 y 829
152 y 153 W znaku szali iedna: a druga w znaku barana.
Wiele widziano ogniów powietrznych. Wiatry gwałtowne, trzęsienie
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 38
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
inaczej, jedno się tam przyjdzie Koniecznie ryterować? O wozyli idzie? Tedy powetowana Czasem swym ta szkoda. Jako żadna nie może różna być nagroda, Gdyby Wojsko, strzeż Boże, zginąć przeto miało. I to gdy się nakoniec Panom Wodzom zdało Siedzącym już na koniach: lekkim pierwej gwarem, Toż się nieugaszonym rozeszło pożarem; Ze co żywo porządnym mając iść Taborem, Ruszyli się z-Wozami straszliwym Szaszorem. Ani tych to ryterat Hetmańskich pojeli, Ale zaraz bez oczu uciekać Poczęli. Trwoga Obozowa sroga Aż ucieczka prędko.
Dopiero tu ostatnią, widząc te niesprawe, Położoną Książęciu przynoszą, Buławe. Niewczas (powie) kiedy te góre
inaczey, iedno sie tam przyydźie Koniecznie ryterowáć? O wozyli idźie? Tedy powetowana Czasem swym ta szkoda. Iako żadna nie może rożna bydź nagrodá, Gdyby Woysko, strzez Boże, zginąć przeto miało. I to gdy sie nakoniec Panom Wodzom zdało Siedzącym iuż ná koniach: lekkim pierwey gwarem, Toż sie nieugaszonym rozeszło pożarem; Ze co żywo porządnym maiąc iść Taborem, Ruszyli sie z-Wozami straszliwym Szaszorem. Ani tych to ryterat Hetmańskich poieli, Ale zaraz bez oczu ućiekać poczeli. Trwoga Obozowa sroga Aż ucieczka prętko.
Dopiero tu ostatnią, widząc te niespráwe, Położoną Xiążećiu przynoszą, Buławe. Niewczás (powie) kiedy te gore
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 31
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
nasze żądz czystych wdzięczny dźwięk wydają, a twoich, Hymeneje, fest nie wspominają. Tenże ogień jest w duszach, co i ciała pali, owszem, jeszcze na ciało większy pożar wali: wnętrzny zapał, który się w spólnych sercach rodzi, sam tylko sobie smaki w czystych chęciach słodzi. O, jak większym pożarem dusze tu pałają, gdy szczyrze ust wzajemnych sobie udzielają, ręce święte ściągając serdecznym westchnieniem, ściskając się miluchno czystym przytuleniem. Ma łożnicę tu miłość dość pięknie usłaną i pochodnią małżeńską przyjaźń skrępowaną, lecz przymierze i związek czysty, nie takowy jako w sercach światowych żar Kupidynowy. Takiegom Mu łóżeczka szczyrze nażyczyła, na którym by
nasze żądz czystych wdzięczny dźwięk wydają, a twoich, Hymeneje, fest nie wspominają. Tenże ogień jest w duszach, co i ciała pali, owszem, jeszcze na ciało większy pożar wali: wnętrzny zapał, który się w spólnych sercach rodzi, sam tylko sobie smaki w czystych chęciach słodzi. O, jak większym pożarem dusze tu pałają, gdy szczyrze ust wzajemnych sobie udzielają, ręce święte ściągając serdecznym westchnieniem, ściskając się miluchno czystym przytuleniem. Ma łożnicę tu miłość dość pięknie usłaną i pochodnią małżeńską przyjaźń skrępowaną, lecz przymierze i związek czysty, nie takowy jako w sercach światowych żar Kupidynowy. Takiegom Mu łóżeczka szczyrze nażyczyła, na którym by
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 105
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
wyścia wolnego nie znajdując, siarczyste zapala materie. Ja rozumiem, że taż materia, od Słońca operacyj zatliwa się, a wiatr rozdmuchuje, a tak his concurrentibus zajmuje wielki pożar, który z ETNY nieraz ogniste daleko wystrzela kamienie. Podobne Incendia ma też WEZUWIUSZ Góra, o której niżej Iłe razy zbytnim ETNA zajmie się pożarem ze szkodą Miasta Katany, zaraz Z. Agaty tam leżącej Relikwie nosząc w Procesyj, tłumią go i przygaszają. ETNA, ani WEZUWIUSZ i żadna Góra Ognista, nie jest Oknem Piekielnym, jak prości wierzą; bo o tym ani Pismo Święte, ani OO. Święci nie piszą; którzy Piekłu miejsce naznaczają in centro terrae
wyścia wolnego nie znayduiąc, siarczyste zapala materye. Ia rozumiem, że táż materya, od Słońca operacyi zatliwa się, a wiatr rozdmuchuie, a tak his concurrentibus zaymuie wielki pożar, ktory z ETNY nieraz ogniste daleko wystrzela kamienie. Podobne Incendia ma też WEZUWIUSZ Gora, o ktorey niżey Iłe razy zbytnim ETNA zaymie się pożarem ze szkodą Miasta Katany, zaraz S. Agaty tam leżącey Relikwie nosząc w Procesyi, tłumią go y przygaszaią. ETNA, ani WEZUWIUSZ y żadna Gora Ognista, nie iest Oknem Piekielnym, iak prości wierzą; bo o tym ani Pismo Swięte, ani OO. Swięci nie piszą; ktorzy Piekłu mieysce naznaczaią in centro terrae
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 546
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
. Jeśliż też nas magis delectant recentiora et domestica, quam ea. opuściwszy cudzoziemskie przykłady, gdzie podług nauki Machiawella altiora papaverum capita, to jest, głowy tych w ustawicznym niebezpieczeństwie, którzy są in patria duces optimae sententiae, wejrzymy tylko w to, co się u nas Polsce niedawno było roznieciło i poszłoby było pożarem podobno, a podług regestrzyku (który snać i po dziś dzień w domach w ręku jest), by był Pan Bóg mocną ręką swą nie pohamował. To chcę rzec. iż w zgodzie rycerstwa tyranom trudno przewodzić, a w rozerwaniu nie oprze się żaden furiej ich. 3 ium. Dobrzem nazwał na początku rokosz
. Jeśliż też nas magis delectant recentiora et domestica, quam ea. opuściwszy cudzoziemskie przykłady, gdzie podług nauki Machiawella altiora papaverum capita, to jest, głowy tych w ustawicznym niebezpieczeństwie, którzy są in patria duces optimae sententiae, wejrzymy tylko w to, co się u nas Polszcze niedawno było roznieciło i poszłoby było pożarem podobno, a podług regestrzyku (który snać i po dziś dzień w domach w ręku jest), by był Pan Bóg mocną ręką swą nie pohamował. To chcę rzec. iż w zgodzie rycerstwa tyranom trudno przewodzić, a w rozerwaniu nie oprze się żaden furyej ich. 3 ium. Dobrzem nazwał na początku rokosz
Skrót tekstu: RokJak_Cz_III
Strona: 278
Tytuł:
Rokosz jaki ma być i co na nim stanowić.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
całemu Chrześcijaństwu Nowiną/ już są porozsyłani. Tym czasem/ postaremu przy Semlinie stojąca Piechota/ na każdy dzień/ po 1000. Człeka/ koło Fortificaciej Białogrodu robić koniecznie powinna ażby do swojej perfeccji przyszła. Przy Sencie nad Rzeką Cisa nazwaną; pewny Chłop wyuzdawszy się/ Zboże wpolu będące swowolnie zapalił; skąd pożarem poszedł i dalej Ogień na kilka mil/ i tak na pniu stojące/ jako i w kopach będące Zboża/ a nawet i Trawy/ Chrosty/ Stogi/ i Wsi kilka do tego/ wszytko wpopioł i żałosne perzyny obrócieł. z Pasarowicza/ 21. Iulii.
Aż do tąd prawie/ wszytek czas był tu trawiony
cáłemu Chrześćiáństwu Nowiną/ iusz są porozsyłáńi. Tym ćzásem/ postáremu przy Semlińie stoiąca Piechotá/ ná káżdy dźiéń/ po 1000. Człeká/ koło Fortificáciey Białogrodu robić końiećzńie powinná áżby do swoiey perfectiey przyszłá. Przy Sencie nád Rzeką Cisá názwáną; pewny Chłop wyuzdawszy śię/ Zboże wpolu będące swowolńie zápalił; zkąd pożarem poszedł y dáley Ogień ná kilká mil/ y ták ná pńiu stoiące/ iáko y w kopách będące Zbożá/ á náwet y Trawy/ Chrosty/ Stogi/ y Wsi kilká do tego/ wszytko wpopioł y żáłosne perzyny obroćiéł. z Pássárowiczá/ 21. Iulii.
Asz do tąd práwie/ wszytek czás był tu trawiony
Skrót tekstu: PoczKról
Strona: 10
Tytuł:
Poczta Królewiecka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Królewiec
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1718
Data wydania (nie wcześniej niż):
1718
Data wydania (nie później niż):
1718