statie, przeto dla niewiadowych Artykułów to Punkta dla przestrogi podaję: jako naiprędzej na stanowiska nic niekrążąc iść.
2. Idąc, w któremby miejscu dwie chorągwie stały, trzecicy niestawać w ciągnieniu.
3. Czat żadnych nieczynić, stacji niewyciągać, w bok niezasyłać, do wozów niebrać, pożywieniem się samem i to skromnem kontentować.
4. Na stanowiskach stanąwszy skromnie, nie z płaczem ludzkim, żywności zasiągać.
5. Czeladzi, koni nad zwyczajny poczet niechować, a po gotowiu towarzystwa chlebowego.
6. Na quęst i petitie nigdziej niezasyłać, kontentując się ukrainnem stanowiskiem.
7. W stanowiskach chorągwiom naznaczonych
statie, przeto dla niewiadowych Artykułow to Punkta dla przestrogi podaię: iako naiprędzey na stanowiska nic niekrążąc iść.
2. Idąc, w któremby mieiscu dwie chorągwie stały, trzecicy niestawać w ciągnieniu.
3. Czat żadnych nieczynić, statiey niewyciągać, w bok niezasyłać, do wozów niebrać, pożywieniem się samem y to skromnem kontentować.
4. Na stanowiskach stanąwszy skromnie, nie z płaczem ludzkim, żywności zasiągać.
5. Czeladzi, koni nad zwyczajny poczet niechować, a po gotowiu towarzystwa chlebowego.
6. Na quęst y petitie nigdziey niezasyłać, kontentuiąc się ukrainnem stanowiskiem.
7. W stanowiskach chorągwiom naznaczonych
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 284
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
To gadka. Ale zgadnę co też i białegłowy myślą: Dawne to prawi lata bywały, kiedy to Ewie z-ręku Adam patrzył, Ewa co chciała jadła, a ogryzek tylko Adamowi dała, co jeszcze w-garle utknął, i przyjął to wdzięcznie Adam; a my chodziemy około tego aby stół stołem, pożywienie pożywieniem było; a oni postaremu warczą. Co gorsza, nie nam Adam z-ręku, ale my musiemy teraz mężom, wszystkiego z-ręku patrzać. Dajcie pokoj wszyscy tym myślom różnym, spuściliście jakoś głowy: podnieście je, patrzcie na tak wspaniały ogród. widzicie ono drzewo, wiecie które to?
To gadká. Ale zgádnę co też i białegłowy myślą: Dawne to práwi látá bywáły, kiedy to Ewie z-ręku Adam pátrzył, Ewá co chćiáłá iádłá, á ogryzek tylko Adámowi dała, co ieszcze w-gárle utknął, i przyiął to wdźięcznie Adam; á my chodziemy około tego áby stoł stołem, pożywienie pożywieniem było; á oni postáremu wárczą. Co gorsza, nie nam Adam z-ręku, ále my muśiemy teraz mężom, wszystkiego z-ręku pátrzáć. Dayćie pokoy wszyscy tym myślom rożnym, zpuśćiliśćie iákoś głowy: podnieśćie ie, pátrzćie ná ták wspániáły ogrod. widźićie ono drzewo, wiećie ktore to?
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 82
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
, zowie ich Gabales, albo Gabalicos, i kładzie w Akwitanii, Stolicę ich zowiąc Gabalum blisko Narbony; Syr u nich był wyśmienity.
GELONI, albo GELONES jest Nacja Scytyiska, inaczej się zowie Gete albo Tatarowie.
GETULI Nacja Afrykańska, nigdy na jednym nie siedziała miejscu, zawsze vagabunda, na koniach się ubiegająca za pożywieniem według Lukana. GALAECI albo GALLAICI lud Hiszpański w Galicji.
GALATE, albo Gallo-Graeci albo Greco Galli, Lud pomieszany z Gallów i Greków w Azyj Mniejszej, od Króla Bityńskiego razem zaciągnieni, dla sukursu, i grunta im dając in praemium Kraj ich Galatia nazwany vulgo Chiangare, leży między Bytynią, Kapadocją, czarnym morzem.
, zowie ich Gabales, albo Gabalicos, y kładzie w Akwitanii, Stolicę ich zowiąc Gabalum blisko Narbony; Syr u nich był wyśmienity.
GELONI, albo GELONES iest Nacya Scytyiska, ináczey się zowie Getae albo Tatarowie.
GETULI Nacya Afrykańska, nigdy na iednym nie siedziała mieyscu, zawsze vagabunda, na koniach się ubiegaiąca za pożywieniem według Lukana. GALAECI albo GALLAICI lud Hiszpański w Galicii.
GALATAE, álbo Gallo-Graeci albo Graeco Galli, Lud pomieszany z Gallow y Grekow w Azyi Mnieyszey, od Krola Bityńskiego razem zaciągnieni, dla sukkursu, y grunta im daiąc in praemium Kray ich Galatia nazwany vulgo Chiangare, leży między Bytynią, Kappadocyą, czarnym morzem.
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 140
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
. Choć obojga nie było, uczy go sposobu, Jako podejść złodzieja i gamrata, obu. Dziękuje za przestrogę ów przy tym przysłowiu: Naprzód by lekarzowi o swym radzić zdrowiu. 302. DLA POŁCIA STRACIŁ KONIA
Przyjechawszy służały na koniu do chłopa, Widząc połeć na kołku, komorę mu kopa. Jednak nim się obłowił pożywieniem czy jem, Uciekł, wziąwszy w komorze opalonym kijem. Więc że się za nim gęsta puściła pogonią, Nie przyszło mu tak rączo w sieni dosieść konia. Potem gdzieś liżąc stopy: Prawiem ci zarobił! Wziąwszy konia, gospodarz kijem boki obił; I gdziebym w czas nogami sobie nie poradził,
. Choć obojga nie było, uczy go sposobu, Jako podejść złodzieja i gamrata, obu. Dziękuje za przestrogę ów przy tym przysłowiu: Naprzód by lekarzowi o swym radzić zdrowiu. 302. DLA POŁCIA STRACIŁ KONIA
Przyjechawszy służały na koniu do chłopa, Widząc połeć na kołku, komorę mu kopa. Jednak nim się obłowił pożywieniem czy jem, Uciekł, wziąwszy w komorze opalonym kijem. Więc że się za nim gęsta puściła pogonią, Nie przyszło mu tak rączo w sieni dosieść konia. Potem gdzieś liżąc stopy: Prawiem ci zarobił! Wziąwszy konia, gospodarz kijem boki obił; I gdziebym w czas nogami sobie nie poradził,
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 175
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, jeśli je wydziera, jeśli o nie pienia Z płaczem ubogich ludzi, dla swego li mienia Klnie dusze chrześcijańskie, żeby sam zuchwałem, Acz nieważna przed Bogiem klątwa, bujał ciałem. On ludziom kościół, Bóg mu niebo wypowiada, Bo go w ludziach, nie w ścianach Duch Święty zakłada. Dosyć księdzu odzienie z pożywieniem słuszne, I sobie, i wiernym żyć na zbawienie duszne, Tak przodując przykładem powierzonej trzodzie, Żeby za nim do nieba trafiła w zawodzie. Nie kazał dziś na jutro Pan się starać; a ci Na wieczność się starają. Sami reformaci Pilnują tej reguły, przeto żyją skromnie; Kto im co nazbyt pośle, odeślą
, jeśli je wydziera, jeśli o nie pienia Z płaczem ubogich ludzi, dla swego li mienia Klnie dusze chrześcijańskie, żeby sam zuchwałem, Acz nieważna przed Bogiem klątwa, bujał ciałem. On ludziom kościół, Bóg mu niebo wypowiada, Bo go w ludziach, nie w ścianach Duch Święty zakłada. Dosyć księdzu odzienie z pożywieniem słuszne, I sobie, i wiernym żyć na zbawienie duszne, Tak przodując przykładem powierzonej trzodzie, Żeby za nim do nieba trafiła w zawodzie. Nie kazał dziś na jutro Pan się starać; a ci Na wieczność się starają. Sami reformaci Pilnują tej reguły, przeto żyją skromnie; Kto im co nazbyt pośle, odeślą
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 304
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
frasunki, i niby mało już całego świata gruntów dla wygody było ludzkiej, udali się z ślepą odwagą na nie ograniczoną niezmiernego morza rozległość, według szalonej żądzy, każdy swe zamierzając biegi, we wnętrznościach ziemi drudzy kopając się szukać zaczęli z wielką życia i zdrowia utratą, mizernych brył wysoko oszacowanych metalów, niekontentując się łacnym pożywieniem z ziół, owoców, i innych które nam dała hojnie natura, dla urodzajów nowych, jako nikczemni robacy ryć ziemię, i z niememi sprzęgać się bydlęty, dobrowolnieśmy się zawzieli, każdy o swój kawałek gruntu, barziej niż o same życie zastawiając się, o co gdy zwady, zabójstwa, i różne kłótnie powstały
frasunki, i niby mało iuż całego świata gruntow dla wygody było ludzkiey, udali się z ślepą odwagą na nie ograniczoną niezmiernego morza rozległość, według szaloney żądzy, każdy swe zamierzaiąc biegi, we wnętrznościach ziemi drudzy kopaiąc się szukać zaczeli z wielką życia i zdrowia utratą, mizernych brył wysoko oszacowanych metallow, niekontentuiąc się łacnym pożywieniem z ziół, owocow, i innych które nam dała hoynie natura, dla urodzaiow nowych, iako nikczemni robacy ryć ziemię, i z niememi sprzęgać się bydlęty, dobrowolnieśmy się zawzieli, każdy o swóy kawałek gruntu, barziey niż o same życie zastawiaiąc się, o co gdy zwady, zabóystwa, i różne kłótnie powstały
Skrót tekstu: KryszStat
Strona: 39
Tytuł:
Stateczność umysłu
Autor:
Andrzej Kazimierz Kryszpin Kirszensztein
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
bądź w samcu bądź w samicy będący przeszkadzał) płód miewają. Toż właśnie i w końskim rodzaju się dzieje: i w tym nam samym pilnego uważenia potrzeba/ aby tak świerzopę odchować/ że gdy czas jej porodzenia przyjdzie mogłaby źrzebięciu swemu z potrzebę mleka dodawać/ i sama z dostatkiem w karmi naturze przynależącej z pożywieniem hojnym obfitować. A karmia przyrodzona bydłu jest polna zielona trawa/ która nad wszytkę inną żywność mleka do wychowania potomka nawięcej dodawa. Uważać tedy nam w naszych krainach potrzeba/ nie patrząc innych gorących gdzie więc i w Marcu żniwa bywają/ czas kiedy się śliczna trawka ukazować/ a drzewa rozwijać poczynają/ aby się też w
bądź w sámcu bądź w sámicy będący przeszkadzał) płod miewáią. Toż własnie y w końskim rodzáiu się dźieie: y w tym nam sámym pilnego vważenia potrzebá/ áby ták świerzopę odchowáć/ że gdy czás iey porodzenia prziydźie mogłáby źrzebięćiu swemu z potrzebę mleká dodáwáć/ y sámá z dostátkiem w karmi náturze przynależącey z pożywieniem hoynym obfitowáć. A karmia przyrodzona bydłu iest polna źielona trawá/ ktora nád wszytkę iną żywność mleká do wychowánia potomká nawięcey dodawa. Vważáć tedy nam w nászych kráinách potrzebá/ nie pátrząc inych gorących gdźie więc y w Márcu żniwá bywáią/ czás kiedy się śliczna trawká vkázowáć/ á drzewá rozwiiáć poczynáią/ áby się też w
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: Dij
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603