by nie jedna twarz swoję stroiła: Zabami/ jaszczurkami/ z trunnyby ją pstrzyła. Bo na cóż tak wymyślnie proch ten zdobić mają; Który sprosnej gadzinie na obrok chowają? Mówiąć w prawdzie Strojnice: Nie będę ja czuła. Gdy mię marwtą/ gadzina/ w grobie będzie żuła. Lecz nie są te/ pobożnej/ słowa Chrześcijanki; Ale raczej bluźnierstwo niewiernej poganki: Która mniema że niemasz innego żywota/ Gdy ciała/ śmierć powtrąca za grobowe wrota. Tam/ zostaną bez czucia/ zlane w ropę ciała; Lecz nieszczęśliwa dusza/ będzie za swe miała: Aczci stanie na Pański sąd i zgniłe ciało/ Aby godną postępków
by nie iedná twarz swoię stroiłá: Zabámi/ iászczurkámi/ z trunnyby ią pstrzyłá. Bo ná coż tak wymyślnie proch ten zdobić máią; Ktory sprosney gadźinie ná obrok chowáią? Mowiąć w práwdźie Stroynice: Nie będę ia czułá. Gdy mię marwtą/ gádźiná/ w grobie będźie żułá. Lecz nie są te/ pobożney/ słowá Chrześciánki; Ale ráczey bluźnierstwo niewierney pogánki: Ktora mniema że niemász innego żywotá/ Gdy ćiáłá/ śmierć powtrąca zá grobowe wrotá. Tám/ zostáną bez czućiá/ zlane w ropę ćiáłá; Lecz nieszczęśliwa duszá/ będźie zá swe miáłá: Aczći stanie ná Páński sąd y zgniłe ćiáło/ Aby godną postępkow
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: B2v
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
w Roku 1601. we Lwowie pisany/ i w ręku Arcybiskupa Lwowskiego Demetriusza Solitowskiego zostawiony/ w przestrodze na Lament wydanej/ przez druk publikowany. w którym miedzy wielą inszymi uważenia godnymi rzeczami/ owo dwoje jest położono: Pierwsze/ Ze Grekom i Rzymianom i teraz jedna jest wiara/ i jedne Sakramenta. Drugie/ iż pobożnej ci z nas Rusi uczynili/ którzy do Jedności z Rzymiany wstąpili/ niżeli owi/ którzy oglądając się na swe Patriarchy/ wstąpić do niej niechcą. Konsideratia Jeśli i teraz ten Patriarcha toż rozumie/ i twierdzi ma być słuchany.
Uważenie Czternaste. Damascenus Z. po nim Z. Nikon/ który żył już po
w Roku 1601. we Lwowie pisány/ y w ręku Arcybiskupá Lwowskiego Demetriuszá Solitowskiego zostáwiony/ w przestrodze ná Láment wydáney/ przez druk publikowány. w ktorym miedzy wielą inszymi vważenia godnymi rzecżámi/ owo dwoie iest położono: Pierwsze/ Ze Grękom y Rzymiánom y teraz iedná iest wiárá/ y iedne Sákrámentá. Drugie/ iż pobożney ći z nas Ruśi vczynili/ ktorzy do Iednośći z Rzymiány wstąpili/ niżeli owi/ ktorzy oglądáiąc sie ná swe Pátryárchy/ wstąpić do niey niechcą. Considerátia Ieśli y teraz ten Pátryárchá toż rozumie/ y twierdźi ma bydź słuchány.
Vważenie Czternaste. Dámáscenus S. po nim S. Nikon/ ktory żył iuż po
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 140
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
ciałem do ziemie. Ziemi powierzamyć się klejnotu drogiego, Który nam z lichwą wrócisz czasu niedługiego. Drugiej.
Zostawiwszy synów trzy a corek dwie pary Na chwałę i w opiekę Bogu, już na mary Idę, lecz ciałem tylko, dusza się dostała Tam, gdzie opiekę dziatkom swoim zapisała. Trzeciej.
Tu złożone zewłoki pobożnej matrony, A dusza nad niebieskie leciała Triony, Bo od zmaz jeśli jakie były wybielała, Gdy na tym świecie czyściec wycierpiała. Ciotce.
Tu prawdziwej święcice kości pogrzebiono, Duszę tejże godziny do raju niesiono. Nie pogrzeb odprawujem, ale przenosiny Świętej dusze do niebios z tej ziemskiej niziny. Dziecięciu.
W tej małej
ciałem do ziemie. Ziemi powierzamyć się klejnotu drogiego, Ktory nam z lichwą wrocisz czasu niedługiego. Drugiej.
Zostawiwszy synow trzy a corek dwie pary Na chwałę i w opiekę Bogu, już na mary Idę, lecz ciałem tylko, dusza się dostała Tam, gdzie opiekę dziatkom swoim zapisała. Trzeciej.
Tu złożone zewłoki pobożnej matrony, A dusza nad niebieskie leciała Triony, Bo od zmaz jeśli jakie były wybielała, Gdy na tym świecie czyściec wycierpiała. Ciotce.
Tu prawdziwej święcice kości pogrzebiono, Duszę tejże godziny do raju niesiono. Nie pogrzeb odprawujem, ale przenosiny Świętej dusze do niebios z tej ziemskiej niziny. Dziecięciu.
W tej małej
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 476
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
, więzy, rokicinę, Tawułę, bagno i złotą wierzbinę. Ale cóż po tym? Lubo ta zasłona Schroni mej głowy od Hiperyjona, Lubo mi na czas psia gwiazda sfolguje, Zaraz te pustki miłość opanuje. Próżno się tedy cieniem z wierzchu chłodzę, Gdy w sobie noszę ogień i z nim chodzę. DYSKRECJA
Kiedy pobożnej piesek Erygony Zetlałe palił role i zagony, Tam gdzie krynica przezroczyste swoje Między drzewami pędzi żywe zdroje, Zdybałem śpiącą kochaną dziewczynę Za poduszkę jej trawa, za pierzynę Cień był dębowy, a szum z bliskiej wody Smaku dodawał do snu i ochłody. Zefir jej suknią poddymał, a mali Kupidynowie nakoło igrali:
Jeden jej
, więzy, rokicinę, Tawułę, bagno i złotą wierzbinę. Ale cóż po tym? Lubo ta zasłona Schroni mej głowy od Hiperyjona, Lubo mi na czas psia gwiazda sfolguje, Zaraz te pustki miłość opanuje. Próżno się tedy cieniem z wierzchu chłodzę, Gdy w sobie noszę ogień i z nim chodzę. DYSKRECJA
Kiedy pobożnej piesek Erygony Zetlałe palił role i zagony, Tam gdzie krynica przezroczyste swoje Między drzewami pędzi żywe zdroje, Zdybałem śpiącą kochaną dziewczynę Za poduszkę jej trawa, za pierzynę Cień był dębowy, a szum z bliskiej wody Smaku dodawał do snu i ochłody. Zefir jej suknią poddymał, a mali Kupidynowie nakoło igrali:
Jeden jej
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 159
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
gestae leguntur, de Roma siletur. Illa olim Vrbs domitriks gentium w-krotkim czasie lat kilkadziesiąt od Gottów do Wandalów albo raczej à conjurata totius Septemtrionis in suam perniciem gentium eluvione quater capta et eversa legitur, Prawdziwie powiedział Z. Ambroży. AEterna lex jubet, orta ut occidant, nata ut moriantur.
Kiedyby z-mądrej jakiej i pobożnej Polityki medyk pomacał pulsów Ojczyzny naszej/ poznałby snadnie quantum ab interitu distet. Nie trzeba nam ich z-kąd inąd wzywać sami widzimy nos extremis laborare. Declinatio ab optimo statu ad dexteriorem certissima crisis proximi interitûs. Czym była in vigore et virili robore mocna i potężnie trwająca nasza w sobie amorem et timorem subditorium mając sine ulla
gestae leguntur, de Roma siletur. Illa olim Vrbs domitrix gentium w-krotkim czásie lát kilkádźieśiąt od Gottow do Wándalow álbo raczey à conjurata totius Septemtrionis in suam perniciem gentium eluvione quater capta et eversa legitur, Prawdźiwie powiedźiał S. Ambroży. AEterna lex jubet, orta ut occidant, nata ut moriantur.
Kiedyby z-mądrey iákiey i pobożney Polityki medyk pomácał pulsow Oyczyzny nászey/ poznałby snadnie quantum ab interitu distet. Nie trzebá nam ich z-kąd inąd wzywáć sámi widźimy nos extremis laborare. Declinatio ab optimo statu ad dexteriorem certissima crisis proximi interitûs. Czym byłá in vigore et virili robore mocna i potężnie trwaiąca nászá w sobie amorem et timorem subditorium maiąc sine ulla
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 56
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Cyllenę/ i oziębionego Liceusza choiny. Potym na dzierżawy Arkadyjskie/ gdzie mieszkał Tyran niełaskawy/ I do nieludzkich gmachów wszedłem/ gdy dzień biały Pozne wieczorne mroki z świata wyganiały. Dałem znać że Bóg przyszedł: i lud pospolity Rzucił się do modlitew/ lecz złości niesyty F Likaon/ jąwszy się wprzód śmiać z pobożnej sprawy/ Wnetże (rzekł) jawną go ja/ jeśli on Bóg prawy Czyli człowiek/ doświadczę tu niebezpiecznością? A nie będzie mi długo prawda wątpliwością. Na to się tedy wnocy okrutnik nasadzieł/ By mnie spiącego śmiercią niespodzianą zgładzieł: To mu się doświadczenie prawny spodobało. Ale i na tym jeszcze złemu
Cyllenę/ y oźiębionego Liceuszá choiny. Potym ná dźierżáwy Arkádiyskie/ gdźie mieszkał Tyran niełáskáwy/ Y do nieludzkich gmáchow wszedłem/ gdy dźień biały Pozne wieczorne mroki z świátá wyganiáły. Dałem znáć że Bog przyszedł: y lud pospolity Rzućił się do modlitew/ lecz złośći niesyty F Lykáon/ iąwszy się wprzod śmiać z pobożney spráwy/ Wnetże (rzekł) iáwną go ia/ iesli on Bog prawy Czyli człowiek/ doświadczę tu niebespiecznośćią? A nie będźie mi długo prawda wątpliwośćią. Ná to się tedy wnocy okrutnik násádźieł/ By mnie spiącego śmierćią niespodźianą zgłádźieł: To mu się doświádczenie prawny spodobáło. Ale y ná tym ieszcze złemu
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 15
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
jako domowego sługę tym wesołego oka ukontentujesz odwdzięczeniem, którym-eś na mię na brzegu Twych herbownych rzek patrzała, kiedym z Twych zacnych wód sercu miłej dostać usiłował perły.
Waszmości, mojej Wielce Mości Paniej, uprzejmie życzliwy brat, sługa powolny, Teodor Lacki, Marszałek Nadworny W. X. L.
Pragnienia dusze pobożnej do oblubieńca niebieskiego Jezusa Chrystusa na którego pragną patrzać Aniołowie. Dusza pragnąca Panie, przed Tobą wszelkie pragnienie moje i wzdychanie moje nie jest tajne Tobie. W Psalmie 37
Tajnotroskliwe żądze i zamysły skryte jako są w myślach moich głęboko wyryte, żaden pojąć nie może krom Rządzce samego, który tak ziemskich królów, jak kmiotka prostego
jako domowego sługę tym wesołego oka ukontentujesz odwdzięczeniem, którym-eś na mię na brzegu Twych herbownych rzek patrzała, kiedym z Twych zacnych wód sercu miłej dostać usiłował perły.
Waszmości, mojej Wielce Mości Paniej, uprzejmie życzliwy brat, sługa powolny, Teodor Lacki, Marszałek Nadworny W. X. L.
Pragnienia dusze pobożnej do oblubieńca niebieskiego Jezusa Chrystusa na którego pragną patrzać Aniołowie. Dusza pragnąca Panie, przed Tobą wszelkie pragnienie moje i wzdychanie moje nie jest tajne Tobie. W Psalmie 37
Tajnotroskliwe żądze i zamysły skryte jako są w myślach moich głęboko wyryte, żaden pojąć nie może krom Rządzce samego, który tak ziemskich królów, jak kmiotka prostego
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 24
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
rzekło Epistołoj i Ewangelie do zbudowania naszego należące: a ostatek Doktorom, i w piśmie uczonym Kapłanom. Qui rectè de Deo sentire, cognitumquè religiosè colere, ex sacrarum legume praescripto, populum docent, do czytania zachowano. A żem ja też niegodny, za powodem Wm. M. P. i poważną perswazją, pobożnej niegdy pamięci X. Jakuba Zadżyka Biskupa Krakowskiego, ku schyłkowi wieku mojego, do stanu Duchownego udawszy się, za jego błogosławieństwem i rozkazaniem, przy onegoż samego obecności mojej, jej tajemnice niepojęte, z różnych Kaznodziejów przygotowawszy się, poprostu wykładał. Niechciałem przeto zarazem z słowy na wiatr wypuszczonemi, tej mojej prace
rzekło Epistołoy y Ewángelie do zbudowánia nászego należące: á ostátek Doktorom, y w pismie vczonym Kápłanom. Qui rectè de Deo sentire, cognitumquè religiosè colere, ex sacrarum legume praescripto, populum docent, do czytánia záchowano. A żem ia też niegodny, zá powodem Wm. M. P. y poważną perswázyą, pobożney niegdy pámięći X. Iákubá Zádżiká Biskupa Krákowskiego, ku schyłkowi wieku moiego, do stanu Duchownego vdawszy się, zá iego błogosłáwieństwem y roskazániem, przy onegoż samego obecnośći moiey, iey táiemnice niepoięte, z rożnych Káznodźieiow przygotowawszy się, poprostu wykładał. Niechćiałem przeto zárázem z słowy ná wiátr wypuszczonemi, tey moiey prace
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 3 nlb
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
całopalna/ oboje ofiarowali Bogu; ta we krwi serca/ ten we krwi ciała. Są wdzięczne słowa Gulielma/ na ono miejsce Pieśni 7. Wzrost twój przypodobany jest palmie. Przez palmę (mowi) że się ręka starym zwyczajem zwyciężce zdobi/ znaczy się znakomite ono i zwyciężające drzewo Krzyża ś. Temu przyrównywa Ewangelista wzrost pobożnej matki/ gdy mówi: Stała według krzyża Jezusowego Maria matka jego. Zgoła on po wierzchu/ a ta wewnątrz krzyż cierpiała; ona sama sobie na krzyż była przybita/ stojąc wedle krzyża/ sama sobie przez afekt macierzyński była niejako krzyżem. Dla tejż przyczyny ś. Epifaniusz/ Bogarodzicę zowie Cruciformem; to jest/
cáłopálna/ oboie ofiárowáli Bogu; tá we krwi sercá/ ten we krwi ćiáłá. Są wdźięczne słowá Gulielma/ ná ono mieysce Pieśni 7. Wzrost twoy przypodobány iest pálmie. Przez pálmę (mowi) że się ręká stárym zwyczáiem zwyćiężce zdobi/ znáczy się znákomite ono y zwyćiężáiące drzewo Krzyżá ś. Temu przyrownywa Ewángelistá wzrost pobożney mátki/ gdy mowi: Stałá według krzyżá Iezusowego Márya mátká iego. Zgołá on po wierzchu/ á tá wewnątrz krzyż ćierpiáłá; oná sámá sobie ná krzyż byłá przybita/ stoiąc wedle krzyżá/ sámá sobie przez áffekt máćierzyński byłá nieiáko krzyżem. Dla teyż przyczyny ś. Epiphániusz/ Bogárodźicę zowie Cruciformem; to iest/
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 29
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Pauperibus Regnum DEI, prostych, Ubogich uczyć Wiary po Parafiach. Wziął ten Zakon initium w Francyj za Ludwika XIII. W Polsce ich Fundację Warszawską uczyniła Ludowika Maria Gonzaga, Królowa Polska Roku 1651.
KO FRATERNIA lub Kongregacja Sióstr MIŁOSIERDZIA, i sług ubogich, rzeczona; od tegoż Z Wincentego z pomocą Ludwiki Le Gras Pobożnej Wdowy fundowana około Roku 16[...] 0 Które passim Polacy zowią od stroju Szaremi Siostrami. Obligacja ich koło ubogich chorych chodzić, na Duszy i na Ciele kurując. Początek tych Sióstr jest z Francyj.
Zakon WW Panien BENEDYKTYNEK od Ustawicznej Adoracyj Najświętszego SAKRAMENTU, vulgo SAKRAMENTEK, fundowany jest od Przewielebnej Panny Katarzyny Mechtyldy de Bar Roku 1614
Pauperibus Regnum DEI, prostych, Ubogich uczyć Wiary po Parafiach. Wziął ten Zakon initium w Francyi za Ludwika XIII. W Polszcze ich Fundacyę Warszawską uczyniła Ludowika Marya Gonzaga, Krolowa Polska Roku 1651.
KO FRATERNIA lub Kongregacya SIOSTR MIŁOSIERDZIA, y sług ubogich, rzeczona; od tegoż S Wincentego z pomocą Ludwiki Le Gras Pobożney Wdowy fundowana około Roku 16[...] 0 Ktore passim Polácy zowią od stroiu Szaremi Siostrami. Obligacya ich koło ubogich chorych chodzić, na Duszy y na Ciele kuruiąc. Początek tych Siostr iest z Francyi.
Zakon WW Panien BENEDYKTYNEK od Ustawiczney Adoracyi Nayswiętszego SAKRAMENTU, vulgo SAKRAMENTEK, fundowany iest od Przewielebney Pánny Katarzyny Mechtyldy de Bar Roku 1614
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1040
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755