Abowiem gdy na świat wychodzimy inaczej się nie dzieje/ jedno jakoby smy się na jakie morze wydawali/ gdy z żywota początek zaczynamy/ od brzegu jakoby iść poczynamy/ gdy żywot kończymy/ do portu abo brzegu pożądanego/ i od Boga naznaczonego przychodzimy. Ten naszczęśliwszy/ który na dobry port trafi. Ludzie baczni/ pobożni/ mądry/ opuściwszy lamenty/ cieszyć się zwykli/ kiedy z ich krwie pochodzący mizerie świata tego kończą: a cieszą nieinaczej/ jedno jako żeglarz do portu pożądanego przypłynąwszy/ i nie bez przyczyny/ ponieważ to najdoskonalszą pociechą/ gdy dobrze termin żywota naszego koń- czymy: skąd jeden/ a bez pochyby człowiek pobożny/ na
Abowiem gdy ná świát wychodźimy inácżey sie nie dźieie/ iedno iákoby smy sie ná iákie morze wydawáli/ gdy z żywotá pocżątek záczynamy/ od brzegu iákoby iść pocżynamy/ gdy żywot końcżymy/ do portu ábo brzegu pożądánego/ y od Bogá náznacżonego przychodźimy. Ten naszcżęśliwszy/ ktory ná dobry port tráfi. Ludźie bácżni/ pobożni/ mądry/ opuśćiwszy lámenty/ ćieszyć sie zwykli/ kiedy z ich krwie pochodzący mizerye świátá tego końcżą: a ćieszą nieinácżey/ iedno iáko żeglarz do portu pożądánego przypłynąwszy/ y nie bez przycżyny/ poniewasz to náydoskonálszą poćiechą/ gdy dobrze termin żywotá nászego koń- cżymy: zkąd ieden/ á bez pochyby cżłowiek pobożny/ ná
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: E4v
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
aby nie było ważne. Cóż tu za takim SS. Ojców wyrokiem mają ludzie świetscy z prawa Boskiego władzy do obierania osób na stan duchowny? A my jednak w tym z Jednym Filaletem i przeciwo Ojcom/ i przeciwo Apostołom/ i przeciwo samemu Panu Chrystusowi. Co też za jedność ytożstwo Kapłaństwa Duchownego/ względem którego wszyscy pobożni ludzie męźczyzny i niewiasty/ ofiarę chwały/ na każdy dzień/ w duchu skruszonym Bogu przynosić zwykli/ z Kapłaństwem właśnie rzeczonym/ na ofiarowaniu właśnie rzeczonej ofiary/ i na usłudze słowa Bożego/ i zbawiennych Tajemnic zaległym/ Biskupom i Kapłanom własnym? wszyscy pobożni i w starym Zakonie byli/ i teraz w Nowym są/
áby nie było ważne. Coż tu zá tákim SS. Oycow wyrokiem máią ludźie świetscy z práwá Boskiego władzy do obieránia osob ná stan duchowny? A my iednák w tym z Iednym Philáletem y przećiwo Oycom/ y przećiwo Apostołom/ y przećiwo sámemu Pánu Christusowi. Co też zá iedność ytożstwo Kápłáństwá Duchownego/ względem ktorego wszyscy pobożni ludźie męźcżyzny y niewiásty/ ofiárę chwały/ ná każdy dźień/ w duchu skruszonym Bogu przynośić zwykli/ z Kápłáństwem właśnie rzecżonym/ ná ofiárowániu właśnie rzecżoney ofiáry/ y ná vsłudze słowá Bożego/ y zbáwiennych Táiemnic záległym/ Biskupom y Kápłanom własnym? wszyscy pobożni y w stárym Zakonie byli/ y teraz w Nowym są/
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 50
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
. Co też za jedność ytożstwo Kapłaństwa Duchownego/ względem którego wszyscy pobożni ludzie męźczyzny i niewiasty/ ofiarę chwały/ na każdy dzień/ w duchu skruszonym Bogu przynosić zwykli/ z Kapłaństwem właśnie rzeczonym/ na ofiarowaniu właśnie rzeczonej ofiary/ i na usłudze słowa Bożego/ i zbawiennych Tajemnic zaległym/ Biskupom i Kapłanom własnym? wszyscy pobożni i w starym Zakonie byli/ i teraz w Nowym są/ mężczyzny i niewiasty/ Regale sacerdotium. Królewskie kapłaństwo: jeden jednak Aaron i jego Potomkowie/ byli ofiar pozwierzchownych ofiarownicy: mający przy tym zaraz i Kapłaństwo dchowne/ w skruszonym sercu cielce ust w ofiarę chwały Bóg przynoszący. Iż lud świetski prawa Bożego do obierania
. Co też zá iedność ytożstwo Kápłáństwá Duchownego/ względem ktorego wszyscy pobożni ludźie męźcżyzny y niewiásty/ ofiárę chwały/ ná każdy dźień/ w duchu skruszonym Bogu przynośić zwykli/ z Kápłáństwem właśnie rzecżonym/ ná ofiárowániu właśnie rzecżoney ofiáry/ y ná vsłudze słowá Bożego/ y zbáwiennych Táiemnic záległym/ Biskupom y Kápłanom własnym? wszyscy pobożni y w stárym Zakonie byli/ y teraz w Nowym są/ mężczyzny y niewiásty/ Regale sacerdotium. Krolewskie kápłaństwo: ieden iednák Aaron y iego Potomkowie/ byli ofiar pozwierzchownych ofiárownicy: máiący przy tym záraz y Kápłáństwo dchowne/ w skruszonym sercu ćielce vst w ofiárę chwały Bog przynoszący. Iż lud świetski práwá Bożego do obieránia
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 50
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
swoim nic byli nieszkodowali/ ani na pożytecznym: tak względem tego świata jak względem onego. Ubojalismy się strachu/ gdzie go nie było: a gdzie on był/ tamesmy się całkiem bez bojaźni podali/ przecośmy i wnętrznej i zewnętrznej osdoby Cerkiewnej pozbyli/ i wszytkę Cerkiew do wielkiego upadku przywie- dli. Na który niektórzy pobożni narodu naszego ludzie patrząc/ a rady temu i pilnym swym staraniem dać niemogąc/ wzdychaniem tylko tę swoję biedę w sobie cieszą/ a na zmiłowanie się Boskie czekają/ za wżdam zmiłuje się kiedy nad nami/ i da rozdwojonemu jednemu domowi/ na nieporatowny swój upadek stojącemu/ zjednoczenie. Które to jednego domu naszego na
swoim nic byli nieszkodowáli/ áni ná pożytecznym: ták względem tego świátá iák względem onego. Vboiálismy sie stráchu/ gdźie go nie było: á gdźie on był/ tamesmy sie całkiem bez boiáźni podáli/ przecosmy y wnętrzney y zewnętrzney osdoby Cerkiewney pozbyli/ y wszytkę Cerkiew do wielkiego vpadku przywie- dli. Ná ktory niektorzy pobożni narodu nászego ludźie pátrząc/ á rády temu y pilnym swym stárániem dáć niemogąc/ wzdychániem tylko tę swoię biedę w sobie ćieszą/ á ná zmiłowánie sie Boskie cżekáią/ za wżdam zmiłuie sie kiedy nád námi/ y da rozdwoionemu iednemu domowi/ ná nieporátowny swoy vpadek stoiącemu/ ziednoczenie. Ktore to iednego domu nászego ná
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 101
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
dziesiąte. Jest okazały znak Prawdy Rzymskiego wyznania i z tąd/ że wiele Greków poznawszy prawdę/ za Rzymiany na przeciwo swoich Greków/ o pochodzeniu Ducha ś^o^ i od Syna/ pisali. Jacy są/ Joannes Becus: Gregorius po Josefie we Florenciej umarłym nastąpiły/ i Genadius Scholarius/ wszyscy trzej Patriarchowie Konstantynopolscy/ Mężowie i pobożni i uczeni. Georgius Trapezuntius: Demetrius Cynodius: Hugo Eterianus: Manuel Calcea: Niceforus/ Blemmides/ Josefus/ Epioscpus Metoński Bezsarior Metropolita Nyceński. i jeśli którzyjnszy: wszyscy wielkiej sławy/ i znamienitej mądrości. A z Łacinników za Grekami na przeciwo siebie i swego wyznania/ nigdy żaden ani pisnął. Greccy Patriarchowie i Historycy
dźieśiąte. Iest okazáły znák Prawdy Rzymskiego wyznánia y z tąd/ że wiele Grękow poznawszy prawdę/ zá Rzymiány ná przećiwo swoich Grękow/ o pochodzeniu Duchá ś^o^ y od Syná/ pisáli. Iácy są/ Ioánnes Becus: Gregorius po Iosephie we Florenciey vmárłym nástąpiły/ y Genádius Scholarius/ wszyscy trzey Pátryárchowie Konstántynopolscy/ Mężowie y pobożni y vczeni. Georgius Trápezuntius: Demetrius Cynodius: Hugo Aetheriánus: Mánuel Cálcea: Nicephorus/ Blemmides/ Iosephus/ Epioscpus Metoński Bessárior Metropolitá Nyceński. y ieśli ktorzyinszy: wszyscy wielkiey sławy/ y známienitey mądrośći. A z Láćinnikow zá Grękámi ná przećiwo siebie y swego wyznánia/ nigdy żaden áni pisnął. Graeccy Pátryárchowie y Historycy
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 138
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
NAPRAWIĆ
Zła baba, że w nią duch wlazł, zmyśliwszy, nieczysty, Do podobnego sobie poszła egzorcysty. Włoka jakiś niepewny i ksiądz tylko z piesza, Pijak, zwajca, wszetecznik z niego ją rozgrzesza. Patrząc na to pobożny, chociaż człowiek prosty: „Wżdy diabła przez modlitwę, przez czystość, przez posty Wyganiają pobożni i kapłani święci. Nie tylko tego w sobie, lecz nie masz w pamięci. Z siebie wprzód złe nałogi, księże, wygnać musi, Kto się w drugim o czarta przeklętego kusi.” Zaraz mu replikował ksiądz: „Nie może to być. Łacniej komu tram z oka niż sobie źdźbło dobyć; Łacniej stu
NAPRAWIĆ
Zła baba, że w nię duch wlazł, zmyśliwszy, nieczysty, Do podobnego sobie poszła egzorcysty. Włoka jakiś niepewny i ksiądz tylko z piesza, Pijak, zwajca, wszetecznik z niego ją rozgrzesza. Patrząc na to pobożny, chociaż człowiek prosty: „Wżdy diabła przez modlitwę, przez czystość, przez posty Wyganiają pobożni i kapłani święci. Nie tylko tego w sobie, lecz nie masz w pamięci. Z siebie wprzód złe nałogi, księże, wygnać musi, Kto się w drugim o czarta przeklętego kusi.” Zaraz mu replikował ksiądz: „Nie może to być. Łacniej komu tram z oka niż sobie źdźbło dobyć; Łacniej stu
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 244
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
lat kilka za mąż wydana/ i dziś zdrowa żyje w bojaźni Bożej. V. 17. Cuda i Paraeneses. Mar: 4. v. 28. Dekudia imien dni w tydniu. Traktatu wtórego PARAENESIS.
MIedzy powinnościami Rodziców dobrych/ jest i ta aby przystojnie dziatki swe wychowawszy/ w pobożności zaprawowali: takci pobożni Joachim i Anna wyćwiczyli miłą Coreczkę swoję Pannę Marią/ iż w niej Chrystus Pan Kasztel obrać sobie zezwolił/ i z niej nad purpury przezacniejsze wziąwszy paludamentum, Bóstwo swe przyodział: tak matka Samuela/ tak Tobiasz stary młodszego wystawił Tobiasza/ tak ćwiczy i naucza w Przypowieściach Lamuela Króla matka jego: tak Phocilides in Nuthetico
lat kilka zá mąż wydána/ y dźiś zdrowá żyie w boiáźni Bożey. V. 17. Cudá y Paraeneses. Mar: 4. v. 28. Dekudia imien dni w tydniu. Tráctatu wtorego PARAENESIS.
MIedzy powinnośćiámi Rodźicow dobrych/ iest y tá áby przystoynie dźiatki swe wychowawszy/ w pobożnośći zápráwowáli: tákći pobożni Ioáchim y Anná wyćwiczyli miłą Coreczkę swoię Pánnę Máryą/ iż w niey Chrystus Pan Kásztel obráć sobie zezwolił/ y z niey nád purpury przezacnieysze wźiąwszy paludamentum, Bostwo swe przyodźiał: ták mátká Sámuelá/ ták Tobiasz stáry młodszego wystáwił Tobiaszá/ ták ćwiczy y náucza w Przypowieśćiách Lámuelá Krolá mátká iego: ták Phocilides in Nuthetico
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 184.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
przywodząc, z-tej go zapalczywy Zbił Imprezy; a jednak gdyby w-tym obrocie Miał być dłużej, przy swojej starozytnej Cnocie I Mestwie doświadczonym, bodaj strzymał dali. Z-tąd że, gdyśmy siłami swemi się nie zdali Mocy takiej odeprzeć, do Nieba prośbami Niskiemi apelujem, i z-Sakramentami Cały ten dzień przechodzą Kapłani pobożni Po Wałach i obronach, wszakże tym ostróżni, Im jako pomagrany, dziecinne piły, Zewsząd nie upatrzone kule ich raziły Z-Dzia ł i nośnych laszczurek. Czym Hultaj tak silną Wytoczywszy potęge, a tylkoż omyIną Zawiedziony nadzieją: Gdy to obiecować Śmiał Hanowi że w-naszym Obożye nocować Miał koniecznie, nawet nań
przywodząc, z-tey go zapalczywy Zbił Imprezy; á iednak gdyby w-tym obroćie Miał bydź dłużey, przy swoiey starozytney Cnoćie I Mestwie doświadczonym, boday strzymał dali. Z-tąd że, gdyśmy siłami swemi sie nie zdali Mocy tákiey odeprzeć, do Niebá proźbami Niskiemi appelluiem, i z-Sakrámentami Cały ten dźień przechodzą Kapłani pobożni Po Wałach i obronach, wszakże tym ostrożni, Im iako pomagrány, dźiećinne piły, Zewsząd nie upatrzone kule ich raźiły Z-Dźia ł i nośnych laszczurek. Czym Hultay tak silną Wytoczywszy potege, á tylkoż omyIną Záwiedźiony nadźieią: Gdy to obiecować Smiał Hánowi że w-naszym Obożie nocować Miał koniecznie, nawet náń
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 58
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
bójca, morderca. Gdzie poświęcone kościoły na szkapy, Na pojedynki i bitwy cmentarze, Na proste wyrki, łóżka i kanapy Poobracano straszliwe ołtarze, A święte progi, filary, oczapy, Rozpusna w swojej hołota niekarze, Sprofanowawszy niewstydami farby, Na wielkie wszyrz, wzdłuż porąbała karby. Gdzie słudzy Boscy, pobożni kapłani, Przez nieuczciwą charakteru wzgardę Metresom służyć pokonfundowani Albo chędożyć muszą kurdygardę, A z domów własnych sędziwi plebani Ledwo nie na łeb skakają przez dardę, Miejsca i wygód ustępując wielu Dla nieprzystojnych maszkar i burdelu. Gdzie wiara ślubów stwierdzona przed Bogiem Już nie za swoim w zażywaniu prawem, Ale za wolnym zwierzchności nałogiem Kontraktem chodzi
bójca, morderca. Gdzie poświęcone kościoły na szkapy, Na pojedynki i bitwy cmentarze, Na proste wyrki, łóżka i kanapy Poobracano straszliwe ołtarze, A święte progi, filary, oczapy, Rospusna w swojej hołota niekarze, Sprofanowawszy niewstydami farby, Na wielkie wszyrz, wzdłuż porąbała karby. Gdzie słudzy Boscy, pobożni kapłani, Przez nieuczciwą charakteru wzgardę Metresom służyć pokonfundowani Albo chędożyć muszą kurdygardę, A z domów własnych sędziwi plebani Ledwo nie na łeb skakają przez dardę, Miejsca i wygód ustępując wielu Dla nieprzystojnych maszkar i burdelu. Gdzie wiara ślubów stwierdzona przed Bogiem Już nie za swoim w zażywaniu prawem, Ale za wolnym zwierzchności nałogiem Kontraktem chodzi
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 169
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
mil Włoskich pieszą 75 ubiegł, co wyniesie Polskich pół dziewietnastej mili. Láudatur ex Agilitate i Kamilla Wolsków Królowa. W Polsce Wojciech Łochocki Czesnik Dobrzyński zbroje na się wziąwszy, konie rącze wybiegał: Paprocki w Herbarzu. Jan Jordan w oczach Aleksandra Króla szybę Wielickiej żupy w zbroi przeskakiwał. Tenże świadczy Paprocki.
RELIGIOSI alias Pobożni Religii Promotores
ENOS pierwszy invocavit Nomen Domini, tojest solennem cultum postanowił czczenia P. BOGA. Numa Pompiliusz Król Rzymski: Perykles wstępując na Eksedrę perory, wprżód Bogów adorator, niżeli Orator. Aleksander Wielki, codziennie to, i we wszystkich obserwował akcjach: ab Iove, manum move. Syla na wojnach jakiegoś Deastra miał
mil Włoskich pieszą 75 ubiegł, co wyniesie Polskich puł dziewietnastey mili. Láudatur ex Agilitate y Kamilla Wolskow Krolowa. W Polszcze Woyciech Łochocki Czesnik Dobrzyński zbroie na się wziąwszy, konie rącze wybiegał: Paprocki w Herbarzu. Ian Iordan w oczach Alexandra Krola szybę Wielickiey żupy w zbroi przeskakiwał. Tenże świadczy Paprocki.
RELIGIOSI alias Pobożni Religii Promotores
ENOS pierwszy invocavit Nomen Domini, toiest solennem cultum postanowił czczenia P. BOGA. Numa Pompiliusz Krol Rzymski: Perikles wstępuiąc na Exedrę perory, wprżod Bogow adorator, niżeli Orator. Alexander Wielki, codziennie to, y we wszystkich obserwował akcyach: ab Iove, manum move. Sylla na woynach iakiegoś Deastra miał
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 688
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755