się zmieścić na wziętej do abrysu karcie.) (5. Zrysuj linią pierwszą CDM, na sposobnym karty miejscu, od któregoby ciągnące się insze budynkowe ściany, miejsce mieć mogły.) (6. Wziąwszy wcyrkiel z skale długość ściany pierwszej CDM, postaw ją na tej linii pierwszej CDM, i skońców wyprowadź poboczne ściany na krzyż CV, MX, LH, FG. Na które przenioższy miarę wypisaną, zamknij sień na kwadrat LFGH. Toż drzwi D, do sieni, do inszych izdeb naznacz na swym miejscu, według wypisanej odległości od kątów sieni.) (7. Przy zrysowanej sieni, stawiaj inszych Pokojów i Izdeb ściany poprzeczne
się zmieśćić ná wźiętey do ábrysu kárćie.) (5. Zrysuy liniią pierwszą CDM, ná sposobnym kárty mieyscu, od ktoregoby ćiągnące się insze budynkowe śćiány, mieysce mieć mogły.) (6. Wźiąwszy wcyrkiel z skálé długość śćiány pierwszey CDM, postaw ią ná tey linii pierwszey CDM, y zkońcow wyprowadż poboczne śćiány ná krzyż CV, MX, LH, FG. Ná ktore przenioszszy miárę wypisáną, zámkniy śień ná kwádrat LFGH. Toż drzwi D, do śieni, do inszych izdeb náznácz ná swym mieyscu, według wypisáney odległośći od kątow śieni.) (7. Przy zrysowáney śieni, stáwiay inszych Pokoiow y Izdeb śćiány poprzeczne
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 107
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
wiadomość do Warszawy, że książę Jerzy Radziwiłł, wojewoda nowogródzki, pułkownik husarski znaku królewicza najstarszego, w dobrach swoich w Litwie umarł. Był to pan wzrostu pięknego, hoży, silny i piękny, serca mężnego, ale mając żonę barzo starą, z domu Sapieżankę, pierwej za Nowosielskim, starostą luboszańskim, będącą, miewał poboczne swoje inklinacje. Tandem w Dreźnie będąc, wpadł w chorobę, z której z wielką szkodą domu Radziwiłłowskiego nie wyszedł.
Pobiegłem zaraz pierwszego dnia Bożego Narodzenia już wieczorem do Babicz, do marszałka nadwornego koronnego, starając się, aby te pułkownikostwo dane było Zabiełłowi, marszałkowi kowieńskiemu, i zaraz do hetmana wielkiego koronnego przez odchodzącą
wiadomość do Warszawy, że książę Jerzy Radziwiłł, wojewoda nowogródzki, pułkownik husarski znaku królewicza najstarszego, w dobrach swoich w Litwie umarł. Był to pan wzrostu pięknego, hoży, silny i piękny, serca mężnego, ale mając żonę barzo starą, z domu Sapieżankę, pierwej za Nowosielskim, starostą luboszańskim, będącą, miewał poboczne swoje inklinacje. Tandem w Dreźnie będąc, wpadł w chorobę, z której z wielką szkodą domu Radziwiłłowskiego nie wyszedł.
Pobiegłem zaraz pierwszego dnia Bożego Narodzenia już wieczorem do Babicz, do marszałka nadwornego koronnego, starając się, aby te pułkownikostwo dane było Zabiełłowi, marszałkowi kowieńskiemu, i zaraz do hetmana wielkiego koronnego przez odchodzącą
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 463
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Tak tedy oni Elearowie Glock przestraszywszy, nie mając inszej żadnej w bok drogi, dla przekopów namyślnie poczynionych, a musząc już gęstej strzelbie od bramy i murów z więźniami ustępować, skoczyli nazad tąż ulicą którą padli przez gęstą z okien strzelbę, po wszystkiej ulicy zasadzoną. Wypadłszy tedy z ulic, a żadnej przeprawy w poboczne przedmieścia nie mogąc znaleźć, poszli przez rzekę na jednę łąkę od dział gęstych bezpieczną, gdzie sami się i więźnie chcąc rachować, taką pomoc wyżej pomienionej obecności boskiej przez Ewangelią oświadczonej poznali, iż z Elearów tylko jednego Gackiego, męża dobrego, który na ustępowaniu od bramy z muru postrzelony padł zaraz i tamże został, nie
Tak tedy oni Elearowie Glock przestraszywszy, nie mając inszej żadnej w bok drogi, dla przekopów namyślnie poczynionych, a musząc już gęstej strzelbie od bramy i murów z więźniami ustępować, skoczyli nazad tąż ulicą którą padli przez gęstą z okien strzelbę, po wszystkiej ulicy zasadzoną. Wypadłszy tedy z ulic, a żadnej przeprawy w poboczne przedmieścia nie mogąc znaleść, poszli przez rzekę na jednę łąkę od dział gęstych bezpieczną, gdzie sami się i więźnie chcąc rachować, taką pomoc wyżej pomienionej obecności boskiej przez Ewangielią oświadczonej poznali, iż z Elearów tylko jednego Gackiego, męża dobrego, który na ustępowaniu od bramy z muru postrzelony padł zaraz i tamże został, nie
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 64
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
chybiący) wydał. DRUGA CZĘSC ODPOWIEDZI
Którzy więc inszym rogi przyprawują, Niechaj się sami nosić je gotują. Najlepsza tedy rzecz każdemu swego co mu Pan BÓG dał pilnować/ a insze wszytkie do złego uprzątać okazje.
Niech ten wilki odcina od szczepu swojego, Kto chce z niego owocu zażywać wdzięcznego. I ten niech bannizuje poboczne amory, Kto chce mieć z dziatek własnych w domu swym podpory. Chceszli mieć z żoną miłe i zgodne łożnice, Wypądz z myśli i z domu brzydkie nałożnice. Sama gorzkości, sama niech też i słodyczy Bez podziału, zażywa z Małżeńskiej zdobyczy. Jeden dom jedno łoże, jedna też i żona. Niechaj ci
chybiący) wydał. DRVGA CZĘSC ODPOWIEDZI
Ktorzy więc inszym rogi przyprawuią, Niechay się sami nosić ie gotuią. Naylepsza tedy rzecz każdemu swego co mu Pan BOG dał pilnowáć/ á insze wszytkie do złego uprzątáć okkázye.
Niech ten wilki odćina od szczepu swoiego, Kto chce z niego owocu záżywáć wdźięcznego. Y ten niech bánnizuie poboczne ámory, Kto chce mieć z dźiatek własnych w domu swym podpory. Chceszli mieć z żoną miłe y zgodne łożnice, Wypądz z myśli y z domu brzydkie nałożnice. Sámá gorzkości, samá niech tesz y słodyczy Bez podźiału, záżywa z Małżeńskiey zdobyczy. Ieden dom iedno łoże, iedná też y żoná. Niechay ći
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 88
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
Nie wszystko to na ręce patrzać Kolatorów, Z których łask nabywacie sposobów do zbiorów. Czyńcie Prawom zadosyć, na co przysięgacie, Ze na trzy części dzielić swe dochody macie. Dzielicieć wy, to prawda, na sto, a nie na trzy Cząstek, ale BÓG na nie krzywym okiem patrzy! Widząc koszt, na poboczne przez diabła Kaplice Wystawione, Kościół też goły dla dzwonice! Szor jedwabny na koniach,Fioków dość przy uszach! Hajducy w srebrach brzęczą w dostatnich Kontuszach! Lokajów za Karetą po obydwóch stronach Stojących, wszyscy w złotych, to srebrnych galonach! Stoły suto zastąwne w czasie Karnawału, Na co Dobra Kościelne jęczą niepomału! Poddaństwa
Nie wszystko to na ręce patrzać Kollatorow, Z ktorych łask nabywacie sposobow do zbiorow. Czyńcie Prawom zadosyć, na co przysięgacie, Ze na trzy części dzielić swe dochody macie. Dzielicieć wy, to prawda, na sto, á nie na trzy Cząstek, ale BOG na nie krzywym okiem patrzy! Widząc koszt, na poboczne przez diabła Kaplice Wystawione, Kościoł też goły dla dzwonice! Szor iedwabny na koniach,Fiokow dość przy uszach! Hayducy w srebrach brzęczą w dostatnich Kontuszach! Lokajow za Karetą po obodwoch stronach Stoiących, wszyscy w złotych, to srebrnych galonach! Stoły suto zastąwne w czasie Karnawału, Na co Dobra Kościelne ięczą niepomału! Poddaństwa
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 85
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
uczynią tegoż czasu i nie przyniosą wielki szkody, tylko że na boku przedziurawią trochę, a tam nie może nabić wielka woda, która by zatopiła okręt. Mianowicie, że te stryczki konopne EF, które są wiązane około, aby końce stały w środku duszy od sztuki, które idą z przodu, zamykają mianowane dziurki poboczne, a to się nie dzieje w kuli okrągły, bo dla okrągłości swojej jest naprędsza, a dla prędkości przebije i uczyni dziurę, którą może wniść siła wody. A przeto chcę cię uczyć, puszkarzu, sposobu zahamowania jej. Zatkaj ze wnątrz przędziwem tę mianowaną dziurę, potym żabiej z wierzchu skórą na kształt worka i
uczynią tegoż czasu i nie przyniosą wielki szkody, tylko że na boku przedziurawią trochę, a tam nie może nabić wielka woda, która by zatopiła okręt. Mianowicie, że te stryczki konopne EF, które są wiązane około, aby końce stały w środku duszy od sztuki, które idą z przodu, zamykają mianowane dziurki poboczne, a to się nie dzieje w kuli okrągły, bo dla okrągłości swojej jest naprędsza, a dla prędkości przebije i uczyni dziurę, którą może wniść siła wody. A przeto chcę cię uczyć, puszkarzu, sposobu zahamowania jej. Zatkaj ze wnątrz przędziwem tę mianowaną dziurę, potym żabiej z wierzchu skórą na kształt worka i
Skrót tekstu: AquaPrax
Strona: 156
Tytuł:
Praxis ręczna działa
Autor:
Andrzej Dell'Aqua
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1639
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1639
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Tadeusz Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1969
przyniósł, i miecz obóstronny, zaczym krwawa Bellona proporzec wyniosła z napisem, gdzie i czego, i przez kogo doszła. Smoleńsk tamże dobyty, a kto zaś policzy bitwy, więźnie i w samej chorągiew stolicy? Krzyknie “Je” trąby pean, “Jò” pean północne, że i ostry Akwilo, i wiatry poboczne rozniosą wszędzie dzielność sarmacką, a twójejda dank wkoło Europa, cny monarcho, zbroi. Ale i Sława przypnie do nóg skrzydła sobie i stawi żartkie stopy na Kaukazie obie, budząc Persy sąsiady na tył w Otomany, a na czoło (oby stąd) wojska i hetmany. To potym, a w tym szwedzka
przyniósł, i miecz obóstronny, zaczym krwawa Bellona proporzec wyniosła z napisem, gdzie i czego, i przez kogo doszła. Smoleńsk tamże dobyty, a kto zaś policzy bitwy, więźnie i w samej chorągiew stolicy? Krzyknie “Jé” trąby pean, “Jò” pean północne, że i ostry Akwilo, i wiatry poboczne rozniosą wszędzie dzielność sarmacką, a twojéjda dank wkoło Europa, cny monarcho, zbroi. Ale i Sława przypnie do nóg skrzydła sobie i stawi żartkie stopy na Kaukazie obie, budząc Persy sąsiady na tył w Otomany, a na czoło (oby stąd) wojska i hetmany. To potym, a w tym szwedzka
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 20
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
.
MARTINUS DZIEWANOWSKI PRAEPOSITUS PROVlNCIALIS Societatis JESU per Poloniam Cum Opus, quod inscribitur: Korona Polska przy Złotej wolności etc: Dąb Herb
HErb ten, ma w sobie młodocianego dąbka, na którego trzech gałązkach, trzy żołędzie tak rozłożone, że jedna w prawy bok tarczy nachylona, druga w lewy, trzecia prosto srzodkiem trochę nad poboczne wyniesiona, pod niemi dwa liścia dębowe, jedno zjednej strony, drugie z drugiej; dąb się tenzda, jakby z ziemi z korzeniem wyrwany, dlatego też korzenie u spodu jego widać, kolor drzewa żółtawy, pole według Paprockiego czarne według Okolskiego czerwone, któremu poswiadcza autor Książki o klejnotach nad hełmem z Korony, takie
.
MARTINUS DZIEWANOWSKI PRAEPOSITUS PROVlNCIALIS Societatis JESU per Poloniam Cum Opus, quod inscribitur: Korona Polska przy Złotey wolności etc: Dąb Herb
HErb ten, ma w sobie młodoćianego dąbka, ná ktorego trzech gałązkách, trzy żołędzie ták rozłożone, że iedná w práwy bok tárczy náchylona, druga w lewy, trzećia prosto srzodkiem trochę nád poboczne wyniesiona, pod niemi dwa liścia dębowe, iedno ziedney strony, drugie z drugiey; dąb się tenzda, iákby z ziemi z korzeniem wyrwány, dlatego też korzenie u spodu iego widáć, kolor drzewa żołtáwy, pole według Paprockiego czarne według Okolskiego czerwone, ktoremu poswiadcza autor Kśiążki o kleynotách nád hełmem z Korony, tákie
Skrót tekstu: NiesKor_II
Strona: 1
Tytuł:
Korona polska, t. II
Autor:
Kasper Niesiecki
Drukarnia:
Collegium lwowskiego Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
herbarze
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1738
Data wydania (nie wcześniej niż):
1738
Data wydania (nie później niż):
1738
to niezgadza się z niewątpliwą historią, jako w innych rzeczach, tak i w tym: że Krzywousta w roku 1096. czyni Monarchą Polskim, który był dopiero 1102. na Państwo Polskie wstąpił: i sam herb tego Domu pokazuje, ze autor jego był Pobożanin, który do Klejnotu Ojczystego, dwa tylko przybrał krzyża poboczne. Małe też jest podobieństwo podkowy do kalwaryj: a herbu tego nazwisko Dąbrowa, jawnie wymaga; że się urodziło w języku Słowiańskim, nie cudzoziemskim: a podobno sam sobie i potomstwu swemu Pobożanin z pochwaleniem krewnych z pobożności przybrał: a to z tej okazji. Zapadł gromadno nieprzyjaciel w kraje Polskie, i zwykłą dzikością pustoszył
to niezgadza się z niewątpliwą historyą, iako w innych rzeczach, ták y w tym: że Krzywousta w roku 1096. czyni Monárchą Polskim, który był dopiero 1102. na Páństwo Polskie wstąpił: y sam herb tego Domu pokázuie, ze author iego był Pobożanin, który do Kleynotu Oyczystego, dwa tylko przybrał krzyża poboczne. Małe też iest podobieństwo podkowy do kalwaryi: á herbu tego nazwisko Dąbrowa, iawnie wymaga; że się urodziło w ięzyku Słowiańskim, nie cudzoźiemskim: a podobno sam sobie y potomstwu swemu Pobożanin z pochwaleniem krewnych z pobożności przybrał: á to z tey okázyi. Zapadł gromadno nieprzyiáćiel w kráie Polskie, i zwykłą dzikością pustoszył
Skrót tekstu: NiesKor_II
Strona: 3
Tytuł:
Korona polska, t. II
Autor:
Kasper Niesiecki
Drukarnia:
Collegium lwowskiego Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
herbarze
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1738
Data wydania (nie wcześniej niż):
1738
Data wydania (nie później niż):
1738
konia sam tak na adwersarza silno uderzył, że łamiąc szyki, i przebijając się przez hufy siła trupem położył; widząc to drudzy, skoczili mu na posiłek, i za powodującym sercem i szczęściem nieprzyjaciela rozgromili. Na pamiątkę tedy tej odwagi, a podobno że się przez dwa hufce nieprzyjaciolł Krzyża Z. przebił, dwa Krzyże poboczne do dawnego Ojczystego Klejnotu przybrał. Hełm jednak, rozumiem że w inszej okazji z aukcją nabyty, niewiem czy nie w tej, że sępa przez Wojsko przelatującego, strzelec niepospolity z Łuku obarczył. Co za dobry znak miano, bo inaczej z Sępów za Wojskiem polatujących, nie dobrego wieszczbę starożytność brała, tak trzymając,
konia sam ták ná adwersarza silno uderzył, że łámiąc szyki, y przebiiaiąc się przez hufy siłá trupem położył; widząc to drudzy, zkocźyli mu ná posiłek, y zá powoduiącym sercem y szczęściem nieprzyiaćiela rozgromili. Ná pamiątkę tedy tey odwági, a podobno że się przez dwa hufce nieprzyiaćiolł Krzyża S. przebił, dwa Krzyże poboczne do dawnego Oyczystego Kleynotu przybrał. Hełm iednak, rozumiem że w inszey okázyi z aukcyą nabyty, niewiem czy nie w tey, że sępa przez Woysko przelatuiącego, strzelec niepospolity z Łuku obarczył. Co za dobry znak miano, bo ináczey z Sępow za Woyskiem polatuiących, nie dobrego wieszczbę starożytność bráła, tak trzymáiąc,
Skrót tekstu: NiesKor_II
Strona: 3
Tytuł:
Korona polska, t. II
Autor:
Kasper Niesiecki
Drukarnia:
Collegium lwowskiego Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
herbarze
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1738
Data wydania (nie wcześniej niż):
1738
Data wydania (nie później niż):
1738