stojac przy Bogu i wolej jego świętej/ a diabła i wszytko piekło będziesz miał pod nogami. Super alpidem et basiliscum ambulabis et conculcabis etc. Qui habitat in adiutorio etc. Jako by Prorok Z. chciał rzec kto w Bogu ufność i nadzieję zupełne pokłada/ temu bicz wniwczym nie zaszkodzi. Ukazuje się czasem ogień na pobojowiskach ba i na cmentarzach w nocy gdzie trupy chowano/ który Filozofowie zowią ignis fatuus, to jest głupi ogień/ z tłustych waporów/ bo gdy kto ku niemu gdzie uchodzi/ a gdy z przestrachu kto przed nim ucieka goni go/ bo spowiętrzem następuje za uchodzącym. Tak i diabeł na tych się sroży co się go
stoiac przy Bogu y woley iego świętey/ a diabłá y wszytko piekło będziesz miał pod nogámi. Super alpidem et basiliscum ambulabis et conculcabis etc. Qui habitat in adiutorio etc. Iako by Prorok S. chćiał rzec kto w Bogu vfność y nadzieię zupełne pokłada/ temu bicz wniwczym nie zaszkodzi. Vkázuie się czásem ogien ná poboiowiskach ba y na cmyntarzach w nocy gdzie trupy chowano/ ktory Philozofowie zowią ignis fatuus, to iest głupi ogien/ z tłustych waporow/ bo gdy kto ku niemu gdzie vchodzi/ a gdy z przestrachu kto przed nim vćieka goni go/ bo zpowiętrzem następuie zá uchodzącym. Ták y diabeł ná tych się sroży co się go
Skrót tekstu: WisCzar
Strona: 107
Tytuł:
Czarownica powołana
Autor:
Daniel Wisner
Drukarnia:
Wojciech Laktański
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
magia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
się liczą te: które się pospolicie w nocy wydają gdzie ich światło słoneczne nie tłumi. Ogień w nocy przechadzający się: a ten jest zaduch zapalony, który wiatr nosi, i tak zda się przechadzać, a gdy rosa nań spada w nim paląc się trzeszczy, i tak zda się mruczeć: na cmentarzach i pobojowiskach się częściej pokazuje, bo tam z ciał ludzkich więcej tłustych zaduchów: tam się kręci gdzie gdzie się wiatr zakręca. Z tychże zaduchów ognie się nad morzem pokazują które zowią Castor i Pollux. Z tychże i jeden ogień który nie pali a pokazuje się około głowy niektórych zagniewanych z których ognista para wychodzi, pełna
się liczą te: ktore się pospolićie w nocy wydáią gdzie ich świátło słoneczne nie tłumi. Ogień w nocy przechadzáiący się: á ten iest záduch zápálony, ktory wiátr nośi, y ták zda się przechadzáć, á gdy rosá nań spáda w nim paląc się trzesczy, y ták zda się mruczeć: ná cmyntárzách y poboiowiskách się częśćiey pokázuie, bo tám z ćiał ludzkich więcey tłustych záduchow: tám się kręci gdzie gdzie się wiátr zákręca. Z tychże záduchow ognie się nád morzem pokázuią ktore zowią Castor y Pollux. Z tychże y ieden ogień ktory nie pali á pokázuie się około głowy niektorych zágniewánych z ktorych ognista pará wychodźi, pełna
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 33
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
złota; bo urodzenia naprzedniejszego. Urodzenia/ Domu starożytnego. Urodzenia/ Domu Senatorskiego Jaśnie Wielmo: Ich Mościów PP. NN. Domu tego/ od którego ręki/ leżą po Tureckich polach na szlakach i gościńcach powałem NIeprzyjacielskie mogiły. Domu tego/ którego dziełem poburzone i z prochem a kamieniem porównane zamki/ fortece Moskiewskie na pobojowiskach do szczętu wyniszczone rzeki podmywają. Domu tego/ który to wszytko/ (cokolwiek Rzeczpospolita w swym drogim depozycie chować zwykła) piastujej nieprzerwanie piastować będzie. Złota głowa od spowinowacenia Małżeńskiego Wielmożnego Jego Mości Pana N. którego nie długo consortem Matrimonij máiąc odbiegła/ i do grobu zawitała. Usta złote u tej statuj/ bo w
złota; bo vrodzenia naprzednieyszego. Vrodzenia/ Domu stárożytnego. Vrodzenia/ Domu Senatorskie^o^ Iásnie Wielmo: Ich Mościow PP. NN. Domu tego/ od ktorego ręki/ leżą po Tureckich polách ná szlákách y gośćincách powáłem NIeprzyiaćielskie mogiły. Domu tego/ ktorego dźiełem poburzone y z prochem á kámieniem porownáne zamki/ fortece Moskiewskie ná poboiowiskách do szczętu wyniszczone rzeki podmywáią. Domu tego/ ktory to wszytko/ (cokolwiek Rzeczpospolita w swỹ drogim depozyćie chowáć zwykłá) piástuiey nieprzerwánie piástowáć będźie. Złota głowá od spowinowácenia Małżeńskiego Wielmożnego Ie^o^ Mośći Páná N. ktorego nie długo consortem Matrimonij máiąc odbiegłá/ y do grobu záwitáłá. Vsta złote v tey státuy/ bo w
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 354
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644