owych, Którzy ledwie zdrowo rąk uszli Orlandowych: Ci synów, ci przyjaciół, znajomych płakali, Ci od niego zabitej braciej żałowali. Jeszcze myśli lękliwe i serca strwożone Na twarzach jem wybladłych beły wydrożone; Jeszcze po wielkiem strachu, który na się mieli, K sobie byli nie przyszli i nie otrzeźwieli.
XXXVI.
Potem pobojowisko nadjachał straszliwe I w niem Orlandowego świadectwo prawdziwe Męstwa widział, o którem on Agramantowi Tremizeńczyk niedawno powiadał królowi: Onej jego powieści teraz musi wierzyć. Rusza trupów i sam chce rany ręką mierzyć, Pokazując swą zazdrość przeciwko onemu Rycerzowi, tak sobie poczynającemu.
XXXVII.
Jako pies, co ostatni przydzie, gdzie zmorzony Zdechły i
owych, Którzy ledwie zdrowo rąk uszli Orlandowych: Ci synów, ci przyjaciół, znajomych płakali, Ci od niego zabitej braciej żałowali. Jeszcze myśli lękliwe i serca strwożone Na twarzach jem wybladłych beły wydrożone; Jeszcze po wielkiem strachu, który na się mieli, K sobie byli nie przyszli i nie otrzeźwieli.
XXXVI.
Potem pobojowisko nadjachał straszliwe I w niem Orlandowego świadectwo prawdziwe Męstwa widział, o którem on Agramantowi Tremizeńczyk niedawno powiadał królowi: Onej jego powieści teraz musi wierzyć. Rusza trupów i sam chce rany ręką mierzyć, Pokazując swą zazdrość przeciwko onemu Rycerzowi, tak sobie poczynającemu.
XXXVII.
Jako pies, co ostatni przydzie, gdzie zmorzony Zdechły i
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 304
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
jest Stolicą INOWROCŁAW Miasto w równinach nad rzeką Notecz, z Gopła wypadającą, od Krzyżaków często rujnowane. Tu PŁOWCE wieś wsławiona wiktorią Władysława Łokietka z Krzyżaków 40 tysięcy zniesionych. Wtedy Florian Sariusz Żołnierz Koźloróg trzema kopijami przeszyty przez Jelita, za tę akcją Jelita odniósł w Herbie, Autor Jelitów, od tegoż kreowany Króla, pobojowisko lustrującego. W tym Województwie Ziemia Dobrzyńska, olim złączona z Księstwem Mazowieckim, i do Korony inkorporowana była, ale podczas rządu Konrada Książęcia Mazowieckiego Krzyżakom dana, aby Prusaków najezdców uskromili, lecz znowu do Korony przywróciła się; jednak przez Ludwika Króla dana Władysławowi Książęciu Opolskiemu, a ten ją zastawił u Krzyżaków za 40 tysięcy.
iest Stolicą INOWROCŁAW Miasto w rowninach nad rzeką Notecz, z Gopła wypadáiącą, od Krzyżakow często ruynowane. Tu PŁOWCE wieś wsławiona wiktoryą Władysława Łokietka z Krzyżakow 40 tysięcy zniesionych. Wtedy Floryan Sariusz Zołnierz Koźlorog trzema kopiiami przeszyty przez Ielita, za tę akcyą Ielita odniosł w Herbie, Autor Ielitow, od tegoż kreowany Krola, poboiowisko lustruiącego. W tym Woiewodztwie Ziemia Dobrzynska, olim złączona z Xięstwem Mazowieckim, y do Korony inkorporowana była, ale podczas rządu Konrada Xiążęcia Mazowieckiego Krzyżakom dana, aby Prusakow naiezdcow uskromili, lecz znowu do Korony przywrociła się; iednak przez Ludwika Krola dána Władysławowi Xiążęciu Opolskiemu, a ten ią zastawił u Krzyżakow za 40 tysięcy.
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 317
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
; A owi miłośnicy pospolitej Rzeczy, Obaczywszy, że żadnej nie mógł mieć odsieczy, Naprzód rąbią trybunał, marszałkowski stolik, Toż stołki, jeśli który omieszkał pacholik, Na ostatek niedźwiedzie, bo to było w mrozy, Aż Bellona przyniosła koniec krwawej grozy. Ucichło co z większego owo dziwowisko, Idziem znowu do rady na pobojowisko; Jakbym się pod Parkanem widział, siadszy w kole, Gdzie stracone znowuśmy odebrali pole. Rozumiałem, że nam już rzeczy pójdą lepiej, Gdy oboje, fortuna i marszałek, ślepi, I że dojdzie ten sejmik; doszedł ci po kacie, Kiedy go inszy zerwie na swojej prywacie. 388 (D
; A owi miłośnicy pospolitej Rzeczy, Obaczywszy, że żadnej nie mógł mieć odsieczy, Naprzód rąbią trybunał, marszałkowski stolik, Toż stołki, jeśli który omieszkał pacholik, Na ostatek niedźwiedzie, bo to było w mrozy, Aż Bellona przyniosła koniec krwawej grozy. Ucichło co z większego owo dziwowisko, Idziem znowu do rady na pobojowisko; Jakbym się pod Parkanem widział, siadszy w kole, Gdzie stracone znowuśmy odebrali pole. Rozumiałem, że nam już rzeczy pójdą lepiej, Gdy oboje, fortuna i marszałek, ślepi, I że dojdzie ten sejmik; doszedł ci po kacie, Kiedy go inszy zerwie na swojej prywacie. 388 (D
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 419
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987