mordy wasze poświęcili. Panie wieczny/ z Dawidem świętym i ja proszę/ uwolni od ust potwarznych i nieprajch duszę moję/ wyrwi ją od języka zdradliwego/ który zaostrzony jako wężowy mając jad zmijów pod nim chowają. Traktatu wtórego, Iarath de animal: apud V incen: lib: 17. 6. 54. Skutki pochlebców. Albert: Mag: animal: lib: 24. CVD III. ROKV PO NARÓDZENIV PAŃSKIM, 522.
Barz ścisto Świętych Kości ludzie prowadzili. Jak bławaty rzucono, wnet precz odstąpili. WTym Roku zjechali się w jedno Książęta Ruskie/ Włodzimirz Monomach syn Wsewołodów/ Dawid Światosławowicz/ i Oleh brat jego: i uradzili
mordy wásze poświęćili. Pánie wieczny/ z Dawidem świętym y ia proszę/ vwolni od vst potwarznych y niepráych duszę moię/ wyrwi ią od ięzyká zdrádliwego/ ktory záostrzony iáko wężowy máiąc iad zmiiow pod nim chowáią. Tráctatu wtorego, Iarath de animal: apud V incen: lib: 17. 6. 54. Skutki pochlebcow. Albert: Mag: animal: lib: 24. CVD III. ROKV PO NARODZENIV PANSKIM, 522.
Bárz śćisto Swiętych Kośći ludźie prowádźili. Iák błáwaty rzucono, wnet precz odstąpili. WTym Roku ziácháli się w iedno Xiążętá Ruskie/ Włodźimirz Monomách syn Wsewołodow/ Dawid Swiátosłáwowicz/ y Oleh brát iego: y vrádźili
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 102.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
nic cierpieć było nie potrzeba. Przypodobam ja tych owym/ którzy wesoło prowadzą Młodzieńca do Klasztora/ aby tam Mnichem został; a wprowadziwszy go we drzwi/ sami precz odchodzą. Ty Prawo: Czytel: w prawdzie zamiłuj się/ tę kto lubi/ z Boga jest/ z którym i wiecznych dziedzicem staniesz się dóbr. Pochlebców zaś/ i potwarców szli z Aureliusem Imperatorem do Helespontu na wygnanie. Czytaj Anto: de Gueu: l. 3. c. 2. do Lamberta/ avcieszysz się. Nakoniec rzecz: Nie przystało ku mnie serce złośliwe/ odstępującego odemnie złośnika nie znałem/ który uwłacza potajemnie bliźniemu swemu/ tegom prześladował
nic ćierpieć było nie potrzebá. Przypodobam ia tych owym/ ktorzy wesoło prowádzą Młodźieńcá do Klasztorá/ áby tám Mnichẽ został; á wprowádziwszy go we drzwi/ sámi precz odchodzą. Ty Práwo: Czytel: w prawdźie zámiłuy się/ tę kto lubi/ z Bogá iest/ z ktorym y wiecznych dźiedźicem stániesz się dobr. Pochlebcow záś/ y potwárcow szli z Aureliusem Imperatorem do Helespontu ná wygnánie. Czytay Anto: de Gueu: l. 3. c. 2. do Lámbertá/ ávćieszysz się. Nakoniec rzecz: Nie przystáło ku mnie serce złośliwe/ odstępuiącego odemnie złośniká nie znałem/ ktory vwłacza potáiemnie bliźniemu swemu/ tegom prześládował
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 166.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
jedno człowiek ziewa, Wszystkiego się niech spodziewa.
Mądrość przychodzi zlaty. Acz nie każdy mądry, kto brodaty.
Poznać Murzyna z twarzy.
Każdemu się zda, że jego Krzyż nacięższy.
Utrapionym nie trzeba przydawać utrapienia.
Ni tam, ni sam. Tu żle, a tam jeszcze gorzej.
Przy dworze wiele jest pochlebców.
Nie pomoże, nie zawadzi, Tak Ksiądz mówi, kiedy kadzi.
Na inszych zmowka, na siebie ni słówka.
Kto pragnie cudzego, postrada i swego.
Scudzego Konia i wśrzód błota zsiadaj. Kto cudze łyczko straci, rzemykiem swym przypłaci.
Cudzymeś wołem orał. Nie sam to z siebie masz, kto
iedno cżłowiek źiewa, Wszystkiego śię niech spodziewa.
Mądrość przychodzi zlaty. Acż nie każdy mądry, kto brodaty.
Poznać Murzyna z twarzy.
Każdemu śię zda, że jego Krzyż nacięższy.
Utrapionym nie trzeba przydawać utrapienia.
Ni tam, ni sam. Tu żle, a tam jeszcże gorzey.
Przy dworze wiele jest pochlebcow.
Nie pomoże, nie zawadźi, Tak Kśiądz mowi, kiedy kadźi.
Na inszych zmowka, na śiebie ni słowka.
Kto pragnie cudzego, postrada y swego.
Zcudzego Konia y wśrzod błota zśiaday. Kto cudze łyczko straći, rzemykiem swym przypłaći.
Cudzymeś wołem orał. Nie sam to z śiebie masz, kto
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 8
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
przez nasze rąk wkładanie Kapłany/ którycheśmy po wszystkiej Rosiejskiej ziemi jako molu niewinne dusze gryzącego nasiali/ niedoźrzałych chłopiąt/ i nieuków/ natrętów/ nieobyczajnych grubiańów/ mierzjonych żarłoków/ niewstydliwych Bajdów: o sobie mądrych mędrelów: niekarnych bachantów: ociętnych Rybałdów: krnąbrnych samopasów/ wichrowatych niestatków: bojaźliwych trzmielów: nadętych klekotów: obojętnych pochlebców: niezbożnych świętokupców: przeklętych świętoprzedawców: nienasyconych łakomców: ślepych wodzów: niedbałych Ojców: nieczułych Pasterzów: rozpustnych Kaplanów: nieumiejętnych Mistrzów: podejźrzanych Kaznodziejów: niesprawiedliwych Sędziów: obłudnych Faryzeuszów: lisowatych Judaszów: piekielnych bluźnierzów: którzy niedoszłych lat swoich niestatkiem/ nie do pisma Bożego czytania/ ale do dziecinnych igrzysk/ i do inszych
przez násze rąk wkłádánie Kápłany/ ktorychesmy po wszystkiey Rosieyskiey źiemi iáko molu niewinne dusze gryzącego náśiáli/ niedoźrzáłych chłopiąt/ y nieukow/ natrętow/ nieobycżáynych grubiáńow/ mierźionych żárłokow/ niewstydliwych Báydow: o sobie mądrych mędrelow: niekárnych báchántow: oćiętnych Rybáłdow: krnąbrnych sámopásow/ wichrowátych niestátkow: boiáźliwych trzmielow: nádętych klekotow: oboiętnych pochlebcow: niezbożnych świętokupcow: przeklętych świętoprzedawcow: nienásyconych łákomcow: slepych wodzow: niedbáłych Oycow: niecżułych Pásterzow: rospustnych Káplanow: nieumieiętnych Mistrzow: podeyźrzánych Káznodźieiow: niespráwiedliwych Sędźiow: obłudnych Phárizeuszow: lisowátych Iudaszow: piekielnych bluźnierzow: ktorzy niedoszłych lát swoich niestátkiem/ nie do pismá Bożego cżytánia/ ále do dźiećinnych igrzysk/ y do inszych
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 25v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
od Piotra/ albo od inszego którego Apostoła przyczyny nie ma/ ale z wybrania zwierzchnością Chrystusową uczynionego. Ani sukcesią czyni miejsce albo stolica/ ale Chrześcijańskiej nauki nie odmiennie zachowywanie: gdy nauka od Chrystusa Pana wzięta wstawicznie przez każdego sukcesora jakoby przez ręce narodowi Chrześcijańskiemu bywa podawana. A przetoż namniej nam nie wadzą wykręty niektórych pochlebców Papieskich/ którzy w nadzieje jakiej prerogatiwy Kościelnej tak dysputują. Papież Rzymski nie Duchowna jest głowa Katolickiego kościoła/ ale posługująca/ jak bowiem Chrystus partykularne Cerkwie/ albo każdą parochią przez partykularne Biskupy swoje rządzi/ tak i powszechną Cerkiew swoję przez jednego którego namiestnika swego Papieża Rzymskiego sprawuje. Abowiem tej ich obieccji/ trojaka odpowiedź na
od Piotrá/ álbo od inszego ktorego Apostołá przycżyny nie ma/ ále z wybránia zwierzchnośćią Chrystusową vcżynionego. Ani successią cżyni mieysce álbo stolicá/ ále Chrześćiánskiey náuki nie odmiennie záchowywánie: gdy náuká od Chrystusá Páná wźięta wstáwicżnie przez káżdego successorá iákoby przez ręce narodowi Chrześćiáńskiemu bywa podawána. A przetoż namniey nam nie wádzą wykręty niektorych pochlebcow Papieskich/ ktorzy w nádźieie iákiey prerogátiwy Kośćielney ták disputuią. Papież Rzymski nie Duchowna iest głowá Kátholickiego kośćiołá/ ále posługuiąca/ iák bowiem Chrystus párticularne Cerkwie/ álbo káżdą párochią przez párticulárne Biskupy swoie rządzi/ ták y powszechną Cerkiew swoię przez iednego ktorego namiestniká swego Papieżá Rzymskiego sprawuie. Abowiem tey ich obiectiey/ troiáka odpowiedź na
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 53
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
; a przytym każdy by się wolniej i śmielej domawiał krzywdy Rzeczypospolitej, Ministra miasto króla oppugnando: Jak wielką by miał sam król z tego korzyść, będąc nie tylko wolen od niesłusznych często napaści, ale mając tak pewnych akcyj swoich gwarantów, za których świadectwem uszedłby wsżelkiej suspicyj Rzeczypospolitej. Cesarz jeden Rzymski rzekł słysząc pochlebców pochwały; gauderem si ab iis laudarer, quos et vituperare posse adverterem: król Polski tym sposobem niebrałby pochwały za pochlebstwa od takich którzyby mieli prawo reprobare akcje jego.
Drugi sposób zakładam w nieustającym nigdy całej Rzeczypospolitej wielowładnej rządzie; w tym punkcie odsyłam mego czytelnika do tego artykułu, gdzie traktuję de modo sejmowania
; á przytym kaźdy by śię wolniey y smieley domawiał krzywdy Rzeczypospolitey, Ministra miasto krola oppugnando: Iak wielką by miał sam krol z tego korzyść, będąc nie tylko wolen od niesłusznych często napaśći, ale maiąc tak pewnych akcyi swoich gwarantow, za ktorych swiadectwem uszedłby wsźelkiey suspicyi Rzeczypospolitey. Cesarz ieden Rzymski rzekł słysząc pochlebcow pochwały; gauderem si ab iis laudarer, quos et vituperare posse adverterem: krol Polski tym sposobem niebrałby pochwały za pochlebstwa od takich ktorzyby mieli prawo reprobare akcye iego.
Drugi sposob zakładam w nieustaiącym nigdy całey Rzeczypospolitey wielowładney rządźie; w tym punkćie odsyłam mego czytelńika do tego artykułu, gdźie traktuię de modo seymowania
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 31
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
nie dał odpoczynku, nie dał i wytchnienia Od ciężkich i potwarzy swoich, i trapienia. Co przodkowie przodkom mym byli zostawili, Jegośmy zapalczywym uporem pozbyli. Nie mógł przejeść swojego chleba, nie miał komu Zbierać, a przecię go brał w lichym naszym domu. W czym go barziej niż chciwość pycha podniecała, A bębenka pochlebców kupa podbijała. Chlebem a winem jego sąsiad uwiedziony I krewny potakiwał, a ten, zajątrzony, Dopinając powagę tym swoję szrubował, Że czego i jako chciał, na nas dokazował. O, nieszczęśliwa bryło opłakanej ziemi, Coś początki niesnasków wczęła między niemi! Wielkiś twą małą iskrą ogień zapaliła, Żeś dóbr
nie dał odpoczynku, nie dał i wytchnienia Od ciężkich i potwarzy swoich, i trapienia. Co przodkowie przodkom mym byli zostawili, Jegośmy zapalczywym uporem pozbyli. Nie mógł przejeść swojego chleba, nie miał komu Zbierać, a przecię go brał w lichym naszym domu. W czym go barziej niż chciwość pycha podniecała, A bębenka pochlebców kupa podbijała. Chlebem a winem jego sąsiad uwiedziony I krewny potakiwał, a ten, zajątrzony, Dopinając powagę tym swoję szrubował, Że czego i jako chciał, na nas dokazował. O, nieszczęśliwa bryło opłakanej ziemi, Coś początki niesnasków wczęła między niemi! Wielkiś twą małą iskrą ogień zapaliła, Żeś dóbr
Skrót tekstu: ArciszLamBar_I
Strona: 384
Tytuł:
Lament
Autor:
Krzysztof Arciszewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
z jego powinowatych/ naprzód ab ygo nawiedzili/ potym ustawiczną namową/ aby się do tego wrócił co już był opuścił/ namówili. I tak zarzuciwszy wszelaki wstyd/ na wszelkie zbytki się rozpuścił/ tak barzo/ że żadnego człowieka nie było coby był nie miał o jego zbawieniu zwątpić/ pełno miał około siebie pochlebców/ tak iż cnotliwemu nie było przystępu do niego. Wielce tego wszyscy nabożni żałowali/ i zbytnie się wstydzili. Aż niektórzy święci dusz łowcy w[...] dząc że ni o kim desperwać się nie godzi/ jeli czyhać nań z wielką pilnością/ kiedy jechał przez ulicę z cichością pozdrawiajac go przystępiwali do niego. Ale on
z iego powinowátych/ naprzod áb ygo náwiedźili/ potym vstáwiczną namową/ áby sie do tego wroćił co iuż był opuśćił/ námowili. Y ták zárzućiwszy wszeláki wstyd/ ná wszelkie zbytki sie rospuśćił/ ták barzo/ że żadnego człowieká nie było coby był nie miáł o iego zbáwieniu zwątpić/ pełno miał około śiebie pochlebcow/ ták iż cnotliwemu nie było przystępu do niego. Wielce tego wszyscy nabożni żałowáli/ y zbytnie sie wstydźili. Aż niektorzy swięći dusz łowcy w[...] dząc że ni o kim desperwáć sie nie godźi/ ieli czyháć nań z wielką pilnośćią/ kiedy iechał przez vlicę z ćichością pozdrawiáiac go przystępiwáli do niego. Ale on
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 262
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Z umysłu wspaniałego: niech serca nie drażni Płochy strach; Odwróć gniewu Bożego zamachy. Jonatasz Akt I. Scena VI. Jonata odchodzi. Jonatasz Melchi odchodzi za Jonatą. Eliab odchodzi. INTERMEDIUM
CHydzą się miękkie i męskiemu nieprzystojne umysłowi zabawki: gdy Azot (to jest jeden z Królów Prowincyj Filistyńskich) wyperswadowany od swoich nadwornych pochlebców, jakoby ludzie Filistyńscy porazić już mieli wojsko Saulowe; wyraża swoję z tej nowiny radość pieszczonemi rozrywkami, i do Rycerskiego męstwa niezgodnemi; lubo mięsza się znagła wszystka wesołość za odebraniem prawdziwej wiadomości o klęsce Wojska Filistyńskiego. AKT II. SCENA I.
JESSYUSZ, ABNER. JES. TAk jest: tak niepochybnie kochany Abnerze
Z umysłu wspániáłego: niech sercá nie draźni Płochy strách; Odwroć gniewu Bożego zámáchy. Jonátász Akt I. Scená VI. Jonátá odchodzi. Jonátász Melchi odchodzi zá Jonáthą. Eliáb odchodzi. INTERMEDIUM
CHydzą się miękkie y męskiemu nieprzystoyne umysłowi zábawki: gdy Azot (to iest ieden z Królow Prowincyi Filistyńskich) wyperswádowány od swoich nadwornych pochlebcow, iákoby ludzie Filistyńscy poraźić iuż mieli woysko Saulowe; wyraża swoię z tey nowiny rádość pieszczonemi rozrywkámi, y do Rycerskiego męstwa niezgodnemi; lubo mięsza się znagłá wszystká wesołość zá odebrániem prawdziwey wiádomości o klęsce Woyská Filistyńskiego. AKT II. SCENA I.
JESSYUSZ, ABNER. JES. TAk iest: ták niepochybnie kochány Abnerze
Skrót tekstu: JawJon
Strona: 16
Tytuł:
Jonatas
Autor:
Stanisław Jaworski
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
obierani, a na sejmie w sprawach Rzpltej zgodni i sworni, i sejmy za błogosławieństwem Pańskiem dochodziły zawżdy ani tak, jako teraz, rozrywane bywały; katolicy i to bez wątpienia, a pewnie gruntowni byli, których tak nieporuszony animusz, taka gravitas męska, tak doskonały rozum beł, że on kaptur, ono od księżej pochlebców zmyślone contra haereticos i chyłkiem do statutu wprowadzone prawo tak ich nie obchodziło namniej, że go nizacz mieli, ale owszem pokój Rzpltej, miłość braterską wzajemną cale zawżdy miedzy sobą zachowali, ani o różność w religii jedni przeciw drugiem nie ostrzyli się nigdy. Tych świątobliwych katolików i prawdziwych Rzpltej miłośników a dojrzałego rozsądku własnych
obierani, a na sejmie w sprawach Rzpltej zgodni i sworni, i sejmy za błogosławieństwem Pańskiem dochodziły zawżdy ani tak, jako teraz, rozrywane bywały; katolicy i to bez wątpienia, a pewnie gruntowni byli, których tak nieporuszony animusz, taka gravitas męska, tak doskonały rozum beł, że on kaptur, ono od księżej pochlebców zmyślone contra haereticos i chyłkiem do statutu wprowadzone prawo tak ich nie obchodziło namniej, że go nizacz mieli, ale owszem pokój Rzpltej, miłość braterską wzajemną cale zawżdy miedzy sobą zachowali, ani o różność w religiej jedni przeciw drugiem nie ostrzyli sie nigdy. Tych świątobliwych katolików i prawdziwych Rzpltej miłośników a dojrzałego rozsądku własnych
Skrót tekstu: JezuitRespCz_III
Strona: 84
Tytuł:
Jezuitom i inszem duchownem respons
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918