do oddalenia złego, ale wszytko złe, które się pomyślić może, wiecznie na potępionych spłynie. Tam, bracia moi, zgrzytać i wołać czarci nie ustaną, męczyć grzeszników nigdy nie przestaną: i pysznego, i chwały światowej
pełnego, i nieczystego, i zdrajcę, i mężobójcę, i lichwiarza, i języcznego, i pochlebcę, i kłamcę, i obmówcę, ale jakoż wołać będą tylko: “Uderz, rozdzieraj, bij, bez śmierci zabij, złup, odrzyj, węgle rozdymaj, smołę gorącą gotuj, ołów roztapiaj etc.!”. Ś Aug w kazaniu do pustelników braci § I Co jest piekło?
Słuchaj, grzeszniku,
do oddalenia złego, ale wszytko złe, które się pomyślić może, wiecznie na potępionych spłynie. Tam, bracia moi, zgrzytać i wołać czarci nie ustaną, męczyć grzeszników nigdy nie przestaną: i pysznego, i chwały światowej
pełnego, i nieczystego, i zdrajcę, i mężobójcę, i lichwiarza, i języcznego, i pochlebcę, i kłamcę, i obmówcę, ale jakoż wołać będą tylko: “Uderz, rozdzieraj, bij, bez śmierci zabij, złup, odrzyj, węgle rozdymaj, smołę gorącą gotuj, ołów roztapiaj etc.!”. Ś Aug w kazaniu do pustelników braci § I Co jest piekło?
Słuchaj, grzeszniku,
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 66
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
jest rzecz nie su- O Ekonomice mianowicie o Bydle.
mienna: i naturalnie nie podobna: a choć czasem wydojnica nazbiera tyle, tedy masło w pół zmaslanką gorzkie, syr chudy, a takie będąc; nie będą pokupne, zgniją, zaśmierdzą się, spruchnieją. Sumnienia tuPańskiego i rozeznania potrzeba: nie spuszczać się na Komisarza pochlebcę, że szkół, z Palestry zaciąnionego, bo student mleczną kaszę lubi, ale nie wie skąd się bierze mleko: jeśli Astronom, wie co to via lactea: Palestrant zaś ex codice modicè umie, choć lat wiele tego pilnuje, dopieroż nie rozumi praktyki Ekonomicznej? Weterana, praktyka, wielkiego gospodarza na Komisarstwo Wysadzić
iest rzecz nie su- O Ekonomice mianowicie o Bydle.
mienna: y naturalnie nie podobna: á choć czasem wydoynica nazbiera tyle, tedy masło w puł zmaslanką gorzkie, syr chudy, á takie będąc; nie będą pokupne, zgniią, zasmierdzą się, spruchnieią. Sumnienia tuPańskiego y rozeznania potrzeba: nie spuszczać się na Kommissarza pochlebcę, że szkoł, z Palestry zaciąnionego, bo student mleczną kaszę lubi, ale nie wie zkąd się bierze mleko: iezli Astronom, wie co to via lactea: Palestrant zaś ex codice modicè umie, choć lat wiele tego pilnuie, dopieroż nie rozumi praktyki Ekonomiczney? Weteraná, praktyka, wielkiego gospodarza na Kommissarstwo Wysadzić
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 367
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
: Tak mi Pan Bóg naznaczył. Abo/ ato mię pokusa uwiodła. Aleć Bóg przyczyną złego nie jest: a pokusy łatwie się odżegnać będziesz mógł: gdy tego nie będziesz się dopuszczał/ co widzisz być złego. Z Nauk Zenonowych to wybrano. Skryta ma być u ciebie rzecz ta którą sam słyszysz. Pochlebcę wiedz swym sidłem zawsze być. Jednemu żwawemu człowiekowi rzekł: gdybyś ty moimi uszyma słuchał/ milczałbyś. I tak nauczał: Nie kwap się mówić/ słuchaj wiele. Kto nie umie milczeć/ nie umie też mówić. Lepiej iż cię jeden dobry chwali/ niż wiele złych. Głupstwo jest zajźrzeć bogatemu/
: Ták mi Pan Bog náznáczył. Abo/ áto mię pokusá vwiodłá. Aleć Bog przycżyną złego nie iest: á pokusy łatwie się odżegnáć będźiesz mogł: gdy tego nie będźiesz się dopuszcżał/ co widźisz być złego. Z Náuk Zenonowych to wybrano. Skryta ma być v ćiebie rzecż tá ktorą sam słyszysz. Pochlebcę wiedz swym śidłem záwsze być. Iednemu żwáwemu cżłowiekowi rzekł: gdybyś ty moimi vszymá słuchał/ milcżałbyś. Y ták náucżał: Nie kwáp się mowić/ słuchay wiele. Kto nie vmie milcżeć/ nie vmie też mowić. Lepiey iż ćię ieden dobry chwali/ niż wiele złych. Głupstwo iest zayźrzeć bogátemu/
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 61
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
i nikczemny melancholik tetrikowaty postępuje, i pychą rozdęty personat, który choćby się rozpuknął, ni Diabła z korzyści. B. Mąż serca i animuszu nieustraszonego, cnotę nad wszystko przekłada, i jako we własnym kocha się zdrowiu, a wiecznym Nieprzyjacielem zostawa pochlebstwa, próżnowanie jest zabawą jego. Dzieło, i Akt zaczęty kończy statecznie Pochlebcę i Susurronów, jak złego nie rad widzi Ducha, błaznami brzydzi się, mówi liberè co mu cnota każe, superstitie wszelakie depce, slowa jego muszą mieć wagę i powagę, Monarsze swemu i spół Senatorom otwiera szczerze sentencją, i rozumienie swoje, a moc tantillum umie dysimulować, wiedząc iż libertas nutrix jest sermonis. T
y nikczemny melánkolik tetrikowáty postępuie, y pychą rozdęty personat, ktory choćby się rospuknął, ni Diabłá z korzyśći. B. Mąż sercá y ánimuszu nieustrászonego, cnotę nád wszystko przekłáda, y iáko we własnym kocha się zdrowiu, á wiecznym Nieprzyiaćielem zostawa pochlebstwá, proznowánie iest zabáwą iego. Dźieło, y Akt zaczęty kończy státecznie Pochlebcę y Susurronow, iák złego nie rad widźi Duchá, błaznámi brzydźi się, mowi liberè co mu cnotá każe, superstitie wszelákie depce, slowá iego muszą mieć wágę y powagę, Monársze swemu y społ Senatorom otwiera szczerze sententią, y rozumienie swoie, á moc tantillum vmie dissimulowáć, wiedząc iż libertas nutrix iest sermonis. T
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 56
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
W święte miejsca uszedłeś płaszczem Cnot okryty/ Bywszy wszemi występki w domu znakomity. Ale jaki wyszedłeś/ taki powróciłeś; Trochę Nieba nie umysł tylko odmieniłeś: Kruk/ przed/ za morzem czarny; Murzyn taki wszędzie: Kto w domu Lotr z natury; takiż w Rzymie będzie. Na Pontiliana pochlebcę. ŁAśliwy Psiuk ogonem chwieje przy swym Panie: Ty swój język za ogon masz Pontylianie. Dworzanek I. Gawińskiego/
Do Pawełka w Janie Kochan. ZOrawie lecą Pawełku nieboże/ Takci nieradzę chodzić między zboże/ Byś, jak Pigmeiczyk od tej nie był ciżby Zrażon Zorawiej; siedź w pośrodku izby.
W święte mieyscá vszedłeś płasczem Cnot okryty/ Bywszy wszemi występki w domu znákomity. Ale iáki wyszedłeś/ táki powroćiłeś; Trochę Niebá nie vmysł tylko odmieniłeś: Kruk/ przed/ za morzem czarny; Murzyn taki wszędzie: Kto w domu Lotr z nátury; tákisz w Rzymie będźie. Ná Pontiliana pochlebcę. ŁAśliwy Pśiuk ogonem chwieie przy swym Pánie: Ty swoy iężyk zá ogon masz Pontyliánie. Dworzánek I. Gawinskiego/
Do Páwełká w Ianie Kochán. ZOráwie lecą Páwełku nieboże/ Tákci nierádzę chodźić między zboze/ Byś, iák Pigmeiczyk od tey nie był ćiżby Zráżon Zoráwiey; śiedź w pośrodku izby.
Skrót tekstu: GawDworz
Strona: 26
Tytuł:
Dworzanki albo epigramata polskie
Autor:
Jan Gawiński
Drukarnia:
Balcer Smieszkowicz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664