się języków nauczą/ i ochotnie się przemieniają w zwyczaje cudzoziemskie. Trawią więtszą część dochodów swych i czasu u stołu: bo tam u nich zbytek i pijaństwo jest w wielkiej cenie. Ubierają się też kosztownie/ i w rozmaite barwy. trzymają wiele o sobie/ i o swych rzeczach: dla tegoż kochają się w pochlebstwie/ i podarki za to wielkie dają. Rząd tam jest u nich jakby Rzeczypospolitej; abowiem szlachta/ którzy mają wielką władzą na Sejmach/ i w Radach/ obierają Króla/ i taką mu moc dają/ jaka się im podoba: zaczym idzie/ iż Konstytucie i dekreta Królewskie lekce sobie ważą: i jako oni mówią
się ięzykow náuczą/ y ochotnie się przemieniáią w zwyczáie cudzoźiemskie. Trawią więtszą część dochodow swych y czásu v stołu: bo tám v nich zbytek y piiáństwo iest w wielkiey cenie. Vbieráią się też kosztownie/ y w rozmáite bárwy. trzymáią wiele o sobie/ y o swych rzeczách: dla tegoż kocháią się w pochlebstwie/ y podárki zá to wielkie dáią. Rząd tám iest v nich iákby Rzeczypospolitey; ábowiem szláchtá/ ktorzy máią wielką władzą ná Seymách/ y w Rádách/ obieráią Krolá/ y táką mu moc dáią/ iáka się im podoba: záczym idźie/ iż Constitucie y dekretá Krolewskie lekce sobie ważą: y iáko oni mowią
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 152
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
a gdy się to trafi/ nikt się taki nie obierze/ coby miał bezpiecznie mówić co rozumie. I tak owe ślepe posłuszeństwo/ co pierwej rozsądnym i mężnym Cesarzom było potrzebne do skutecznego chwalebnych zamysłów przewodzenia/ dziś się stało przeszkodą i zawadą do sławy znikczemniałych Panów/ i którzy się w niczym nie kochają tylko w pochlebstwie. Ktoby albowiem chciał/ słusznie się przypatrzywszy/ Dwór Turecki prawdziwie opisać/ musi przyznać/ że nic inszego nie jest/ tylko więzienie pełne niewolników/ którzy się niczym od Ciurmy na galerach nie różnią/ tylko ze na chędoższym miejscu i w bogatszych łańcuchach siedzą Rozdział III.
W tym Więzieniu zamykają, i wścisłym barzo
á gdy się to tráfi/ nikt się táki nie obierze/ coby miał bespiecznie mowić co rozumie. Y ták owe slepe posłuszeństwo/ co pierwey rozsądnym y mężnym Cesárzom było potrzebne do skutecznego chwalebnych zámysłow przewodzenia/ dźiś się stáło przeszkodą y záwádą do sławy znikczemniałych Pánow/ y ktorzy się w niczym nie kocháią tylko w pochlebstwie. Ktoby álbowiem chćiał/ słusznie się przypátrzywszy/ Dwor Turecki prawdźiwie opisáć/ muśi przyznáć/ że nic inszego nie iest/ tylko więźienie pełne niewolnikow/ ktorzy się niczym od Ciurmy ná gálerách nie rożnią/ tylko ze ná chędoższym mieyscu y w bogátszych łáncuchách śiedzą Rozdźiał III.
W tym Więźieniu zámykáią, y wśćisłym bárzo
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 10
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
jakie namiętności w niej najbarziej panowały. Otóż gdy takowa dusza skrześlana na sąd przydzie, sędzia ją wywiódszy ogląduje ją ze wszytkich stron, przypatruje się wszytkiemu, nie wiedząc czyja jest; ano wielekroć będzie ona zacnego jakiego książęcia, tyrana, potentata, króla, cesarza abo jakiego wielkiego monarchy dusza, bez prawdy, a w pochlebstwie wychowana; a oględując gdy na takiej duszy sędzia miejsca zdrowego nie najdzie, ale wszytko blizny, to od pychy, to od łakomstwa, to od krzywoprzysięstwa, to od niesprawiedliwości, to od mężobójstwa, to od nieprawdy, to od sprosnej a nieprzystojnej rozkoszy, jako co one złe uczynki wyraziły, zaraz straszliwemi słowy czyni
jakie namiętności w niej najbarziej panowały. Otóż gdy takowa dusza skrześlana na sąd przydzie, sędzia ją wywiódszy ogląduje ją ze wszytkich stron, przypatruje się wszytkiemu, nie wiedząc czyja jest; ano wielekroć będzie ona zacnego jakiego książęcia, tyrana, potentata, króla, cesarza abo jakiego wielkiego monarchy dusza, bez prawdy, a w pochlebstwie wychowana; a oględując gdy na takiej duszy sędzia miejsca zdrowego nie najdzie, ale wszytko blizny, to od pychy, to od łakomstwa, to od krzywoprzysięstwa, to od niesprawiedliwości, to od mężobójstwa, to od nieprawdy, to od sprosnej a nieprzystojnej rozkoszy, jako co one złe uczynki wyraziły, zaraz straszliwemi słowy czyni
Skrót tekstu: GórnDem
Strona: 261
Tytuł:
Demon Socratis
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886