prochu, kurzawie, i pyle.
Przebiegłszy myślą skład ten śmiertelności, zacząłem czytać i uważać napisy grobowców, któremi gmach ten okazały napełniony i przyozdobiony jest. Zdziwiłem się widząc tam, gdzie wszystkie żądze są umorzone, kwitnącą jeszcze miłość własną w stawianiu sobie za życia Mauzoleum, lub przykazywaniu testamentem żeby je stawiano. Pochlebstwo kanonizowało nie jednego Bohatyra w oczach gminu, Okrutnika i Tyrana w samej istocie. Niektóre inskrypcje znalazłem tak wykwintne, iż gdyby nieboszczyk, którego wielbią, mógł je sam czytać, wstydziłby się panegiryku swojego. Były też wybornie i przyzwoicie niektóre napisane; jakoż w tej mierze trzeba mieć pilną baczność, z napisów albowiem
prochu, kurzawie, y pyle.
Przebiegłszy myślą skład ten śmiertelności, zacząłem czytać y uważać napisy grobowcow, ktoremi gmach ten okazały napełniony y przyozdobiony iest. Zdziwiłem się widząc tam, gdzie wszystkie żądze są umorzone, kwitnącą ieszcze miłość własną w stawianiu sobie za życia Mauzoleum, lub przykazywaniu testamentem żeby ie stawiano. Pochlebstwo kanonizowało nie iednego Bohatyra w oczach gminu, Okrutnika y Tyrana w samey istocie. Niektore inskrypcye znalazłem tak wykwintne, iż gdyby nieboszczyk, ktorego wielbią, mogł ie sam czytać, wstydziłby się panegiryku swoiego. Były też wybornie y przyzwoicie niektore napisane; iakoż w tey mierze trzeba mieć pilną baczność, z napisow albowiem
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 39
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
NA URZĘDY WIELICKIE
Ktoś pisze, że w Wieliczce nietrwałe urzędy. Nie tylkoć to w Wieliczce, ale zgoła wszędy Dożywotni papieże, wżdy tak częstym rugiem Siedzi czasem do roku trzech, jeden po drugiem. A cóż tam, kędy z łaską równo urząd chodzi! Choć się dziesięć przewinie, panu nic nie szkodzi. Pochlebstwo, któremu był podległy król Michał, I datek: jednych na to wsadzał, drugich spychał. Dziwuję się wielickich urzędników fozie: Dla marnego pożytku wisieć na powrozie? Pożyteczno, lecz szpetnie. Każdy powie snadnie, Że w Polsce nikt nie wisi, tylko ten, co kradnie; Inaczej niepodobna rozumieć, czemuż by
NA URZĘDY WIELICKIE
Ktoś pisze, że w Wieliczce nietrwałe urzędy. Nie tylkoć to w Wieliczce, ale zgoła wszędy Dożywotni papieże, wżdy tak częstym rugiem Siedzi czasem do roku trzech, jeden po drugiem. A cóż tam, kędy z łaską równo urząd chodzi! Choć się dziesięć przewinie, panu nic nie szkodzi. Pochlebstwo, któremu był podległy król Michał, I datek: jednych na to wsadzał, drugich spychał. Dziwuję się wielickich urzędników fozie: Dla marnego pożytku wisieć na powrozie? Pożyteczno, lecz szpetnie. Każdy powie snadnie, Że w Polszczę nikt nie wisi, tylko ten, co kradnie; Inaczej niepodobna rozumieć, czemuż by
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 90
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ukryła, Jak je natura prawem wstydu ogrodziła. Jednak jako jest morze z samych wod spojone, Jako niebo z samych gwiazd prześwietnych złożone, Jak słońce szczyra światłość, tak twe piękne ciało Ze wszech gracij i ślicznych wdzięków się zebrało.
P. Terazem cię też doszła i każdy mi przyzna O tobie, iż pochlebstwo gorsze niż trucizna. Bo co ty dzisia mnie tak przypisujesz siła, Po tym rzeczesz, że miłość przez cię to mówiła, Skoro z inszą zasiądziesz a czas temu minie, Bo co z oczu to z myśli, jak przysłowie słynie.
M. Czyś mię jeszcze do woli swej nie natrapiła, Żeś się
ukryła, Jak je natura prawem wstydu ogrodziła. Jednak jako jest morze z samych wod spojone, Jako niebo z samych gwiazd prześwietnych złożone, Jak słońce szczyra światłość, tak twe piękne ciało Ze wszech gracij i ślicznych wdziękow się zebrało.
P. Terazem cię też doszła i każdy mi przyzna O tobie, iż pochlebstwo gorsze niż trucizna. Bo co ty dzisia mnie tak przypisujesz siła, Po tym rzeczesz, że miłość przez cię to mowiła, Skoro z inszą zasiędziesz a czas temu minie, Bo co z oczu to z myśli, jak przysłowie słynie.
M. Czyś mię jeszcze do woli swej nie natrapiła, Żeś się
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 248
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
może Takie jest jednak narodu naszego Polskiego ku swoim Królom uszanowanie, że pod imieniem ich, wszytko co Sejm uchwali, co Trybunał osądzi, co Urzędy i Jurysdykcye wszytkie czynią, dzieje się. Punkt Manifestu I powinni Urzędnicy nietylko nie czynić kiedy co Król mimo prawo każe ale mu inhibere egressum prawa. To jest brzydkie pochlebstwo co teraz mówią, że Urzędnicy więcej sobie nad Króla pozwalają. Bo to jest Króla uczyć frangere Prawa i Wolności. To że P. Marszałek i jako Marszałek, i jako Hetman co z obliga obu functij czynił i przestrzegał, jest to euertere. Tron Królewski. To jest, bunt mówić Królu stój, nie czyn
może Tákie iest iednák narodu nászego Polskiego ku swoim Krolom vszánowánie, że pod imieniem ich, wszytko co Seym vchwali, co Trybunał osądźi, co Vrzędy y Iurisdictye wszytkie czynią, dźieie się. Punct Mánifestu Y powinni Vrzędnicy nietylko nie czynić kiedy co Krol mimo práwo każe ále mu inhibere egressum práwá. To iest brzydkie pochlebstwo co teraz mowią, że Vrzędnicy więcey sobie nád Krolá pozwalaią. Bo to iest Krolá vczyć frangere Práwá y Wolnośći. To że P. Márszałek y iáko Márszałek, y iáko Hetman co z obliga obu functiy czynił y przestrzegał, iest to euertere. Tron Krolewski. To iest, bunt mowić Krolu stoy, nie czyn
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 66
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
Okrutnicy pospolicie mniewają żałosny Koniec
Na święty Nigdy: kiedy diabeł zdechnie. Kiedy mi na dłoni włosy wyrostą.
Jeszcze Pan Bóg zije. A od czego Pan Bóg.
Jeszcze wiele wody upłynie.
Kto czego nie rozumie, temu się dziwuje.
Sprzyrodzenia skłonnismy do próżnowania.
Gdzie Bóg Kościół buduje, Tam Diabeł Kaplice gotuje.
Pochlebstwo gorsze niż trucizna.
Przeciwność trzeba cierpliwie znosić.
Do Boga gdy trwoga.
Kto czeladź wielką chowa i buduje Drogę do ubóstwa sobie gotuje.
Podziewaj się śmiele, póki żyjesz wciele. Póki jedno człowiek ziewa, Wszystkiego się niech spodziewa.
Mądrość przychodzi zlaty. Acz nie każdy mądry, kto brodaty.
Poznać Murzyna
Okrutnicy pospolicie mniewają załosny Koniec
Na święty Nigdy: kiedy diabeł zdechnie. Kiedy mi na dłoni włosy wyrostą.
Jeszcże Pan Bog źyie. A od cźego Pan Bog.
Jeszcże wiele wody upłynie.
Kto cżego nie rozumie, temu śię dźiwuje.
Zprzyrodzenia skłonnismy do prożnowania.
Gdzie Bog Kośćioł buduje, Tam Diabeł Kaplice gotuie.
Pochlebstwo gorsze niż trućizna.
Przeciwność trzeba cierpliwie znośić.
Do Boga gdy trwoga.
Kto czeladź wielką chowa y buduje Drogę do ubostwa sobie gotuie.
Podźieway śię śmiele, poki żyiesz wćiele. Poki iedno cżłowiek źiewa, Wszystkiego śię niech spodziewa.
Mądrość przychodzi zlaty. Acż nie każdy mądry, kto brodaty.
Poznać Murzyna
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 6
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
to ad Montem Sacrum, to ad Aventinum i tak zrazieli z siebie niewolą, pomnożeli wolności swe. A co to ci powiadają, że nie wedle czasu teraz pod takowe niebezpieczeństwa, tak to wszędy bywało pod niepogodne chwile. Nie sprawiłoby się nic w pogodę; kiedy przyciskają i stąd i zowąd niebezpieczeństwa, wtenczas dopiero pochlebstwo zdrowym radom, upór prawom i wolnościom ustępuje, a ludzie zaś wolni tak prędko w urazach swych odelgę znając, sowicie zwykli ojczyźnie nagrodzić tym gorętszym ujmowaniem się w potrzebach jej, majętności, krwie nielitowaniem. Ale dawszy externis pokój, pódźmy do swych domowych przykładów. Za Kaźmierza króla, pradziada IKMci, jedno żeśmy byli
to ad Montem Sacrum, to ad Aventinum i tak zrazieli z siebie niewolą, pomnożeli wolności swe. A co to ci powiadają, że nie wedle czasu teraz pod takowe niebezpieczeństwa, tak to wszędy bywało pod niepogodne chwile. Nie sprawiłoby się nic w pogodę; kiedy przyciskają i stąd i zowąd niebezpieczeństwa, wtenczas dopiero pochlebstwo zdrowym radom, upór prawom i wolnościom ustępuje, a ludzie zaś wolni tak prędko w urazach swych odelgę znając, sowicie zwykli ojczyźnie nagrodzić tym gorętszym ujmowaniem się w potrzebach jej, majętności, krwie nielitowaniem. Ale dawszy externis pokój, pódźmy do swych domowych przykładów. Za Kaźmierza króla, pradziada JKMci, jedno żeśmy byli
Skrót tekstu: SkryptSłuszCz_II
Strona: 261
Tytuł:
Skrypt o słuszności zjazdu stężyckiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
honorze i fortunie pana. Obaczymż najprzód, jak był dobry, podściwy katolik starosta stokliski, chwalmy tego teraz z pierwszych cnót teologicznych, którego w życiu z żadnej cnoty nikt chlubiącego nie słyszał. Chwalmy teraz, kiedy już według św. Maksyma: „nec laudantem adulatio, nec laudatum tenet elatio” ani chwalącym nie kieruje pochlebstwo, ani chwalonemu nie grozi pycha, i rozkaz jest św. Augustyna: „mortui laudanti sunt pro vivorum consolatione et solatio” zmarłych należy chwalić, by wesprzeć i pocieszyć żywych.
Chwalę tedy ciebie, śp. Panie, najpierw jako podściwego katolika przed Świętą Matką Kościoła, religią rzymską, z wiary. Ta że w
honorze i fortunie pana. Obaczymż najprzód, jak był dobry, podściwy katolik starosta stokliski, chwalmy tego teraz z pierwszych cnót teologicznych, którego w życiu z żadnej cnoty nikt chlubiącego nie słyszał. Chwalmy teraz, kiedy już według św. Maksyma: „nec laudantem adulatio, nec laudatum tenet elatio” ani chwalącym nie kieruje pochlebstwo, ani chwalonemu nie grozi pycha, i rozkaz jest św. Augustyna: „mortui laudanti sunt pro vivorum consolatione et solatio” zmarłych należy chwalić, by wesprzeć i pocieszyć żywych.
Chwalę tedy ciebie, śp. Panie, najpierw jako podściwego katolika przed Świętą Matką Kościoła, religią rzymską, z wiary. Ta że w
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 487
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
i Horatius mówi: Serm. lib. I. Satyr. 3. Nam vitijs nemo nascitur; optimus ille est. Qui minimis vrgetur.
O tych którzy z pochlebcami nakładają/ mawiał/ że tak są opuszczeni i na mięśne jatki wydani/ nie inaczej jako gdy się owce dostaną miedzy wilki. Nie darmo mówią: Pochlebstwo jest jako trucizna. Jedno to dziwna/ że się przedsię ludzie w pochlebcach kochają/ i rychlej takowi obrywają u Panów/ niżli drudzy. Co i Terentius in Eunucho, malując je przypomina. Quicquid dicunt, laudo: Id rursum, si negant, laudo id quoq. Negat quis, nego: ait, aio.
y Horatius mowi: Serm. lib. I. Satyr. 3. Nam vitijs nemo nascitur; optimus ille est. Qui minimis vrgetur.
O tych ktorzy z pochlebcámi nákładáią/ mawiał/ że ták są opuszcżeni y ná mięśne iátki wydáni/ nie inácżey iáko gdy się owce dostáną miedzy wilki. Nie dármo mowią: Pochlebstwo iest iáko trućizná. Iedno to dźiwna/ że się przedśię ludźie w pochlebcách kocháią/ y rychley tákowi obrywáią v Pánow/ niżli drudzy. Co y Terentius in Eunucho, máluiąc ie przypomina. Quicquid dicunt, laudo: Id rursum, si negant, laudo id quoq. Negat quis, nego: ait, aio.
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 57
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Inne nazywają Hostitiosum, które nikomu nie szkodzi/ a sobie może być pożyteczne; a te bywają grzechami powszechnymi/ z innych okoliczności/ może być śmiertelne: I dla tegoż Bóg nie każe kłamać powszechnym kłamstwem/ na zatrzymanie wszytkiego świata V. Wyliczże jeszcze grzechy przeciw temu Przykazaniu? M. Są szemranie/ i pochlebstwo; szemranie/ gdy kto przez podszczuwanie/ znosi przyjaźń między ludźmi/ który grzech jest obrzydły przed Bogiem: Odit Dominus seminantes discordias. Pochlebstwo/ jest też fałszywym świadectwem/ gdy to przypisujemy komu/ czego w nim nie masz: Grzech między Panami pospolity/ i ciężki/ bo często pochlebcy/ poduszczają do zle czynienia/
Inne názywáią Hostitiosum, ktore nikomu nie szkodźi/ á sobie może bydź pożyteczne; á te bywáią grzechámi powszechnymi/ z innych okolicznośći/ może bydź śmiertelne: Y dla tegoż Bog nie każe kłamáć powszechnym kłamstwem/ ná zátrzymánie wszytkiego świátá V. Wyliczże ieszcze grzechy przećiw temu Przykazániu? M. Są szemránie/ y pochlebstwo; szemránie/ gdy kto przez podszczuwánie/ znośi przyiaźń międźi ludźmi/ ktory grzech iest obrzydły przed Bogiem: Odit Dominus seminantes discordias. Pochlebstwo/ iest też fałszywym świádectwem/ gdy to przypisuiemy komu/ czego w nim nie mász: Grzech między Pánámi pospolity/ y ćiężki/ bo często pochlebcy/ poduszczáią do zle czynienia/
Skrót tekstu: AnzObjWaś
Strona: 69
Tytuł:
Objaśnienie trudności teologicznych zebrane z doktorów św. od Anzelma świętego
Autor:
Wojciech Waśniowski
Drukarnia:
Łukasz Kupisz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
dialogi
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1651
być śmiertelne: I dla tegoż Bóg nie każe kłamać powszechnym kłamstwem/ na zatrzymanie wszytkiego świata V. Wyliczże jeszcze grzechy przeciw temu Przykazaniu? M. Są szemranie/ i pochlebstwo; szemranie/ gdy kto przez podszczuwanie/ znosi przyjaźń między ludźmi/ który grzech jest obrzydły przed Bogiem: Odit Dominus seminantes discordias. Pochlebstwo/ jest też fałszywym świadectwem/ gdy to przypisujemy komu/ czego w nim nie masz: Grzech między Panami pospolity/ i ciężki/ bo często pochlebcy/ poduszczają do zle czynienia/ abo w grzechach leżącego nie napominają. Ostatni grzech/ a ten najpospolitszy wszytkim ludziom/ jest obmowisko/ które jest zeszpecenie sławy bliźniego/ grzech
bydź śmiertelne: Y dla tegoż Bog nie każe kłamáć powszechnym kłamstwem/ ná zátrzymánie wszytkiego świátá V. Wyliczże ieszcze grzechy przećiw temu Przykazániu? M. Są szemránie/ y pochlebstwo; szemránie/ gdy kto przez podszczuwánie/ znośi przyiaźń międźi ludźmi/ ktory grzech iest obrzydły przed Bogiem: Odit Dominus seminantes discordias. Pochlebstwo/ iest też fałszywym świádectwem/ gdy to przypisuiemy komu/ czego w nim nie mász: Grzech między Pánámi pospolity/ y ćiężki/ bo często pochlebcy/ poduszczáią do zle czynienia/ ábo w grzechách leżącego nie nápomináią. Ostátni grzech/ á ten naypospolitszy wszytkim ludźiom/ iest obmowisko/ ktore iest zeszpecenie sławy bliźniego/ grzech
Skrót tekstu: AnzObjWaś
Strona: 69
Tytuł:
Objaśnienie trudności teologicznych zebrane z doktorów św. od Anzelma świętego
Autor:
Wojciech Waśniowski
Drukarnia:
Łukasz Kupisz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
dialogi
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1651