zacerklona za pogodę ręczy. Do tych wód jako jeleń upragniony Bieżał Kupido i kołczan złocony Złożywszy, strzałki hartował w tym zdroju I chwytał gębą krople w przykrym znoju. Potem zaś jako ptak przed niepogodą Kąpał się, płucząc skrzydełka tą wodą; I gdy się myje, gdy się nurza pod nią, Nieobyczajnie zgasił w niej pochodnią, Stąd w twoim płaczu takie są zapały, Żeby mógł spalić okrąg świata cały Albo piorunem straszyć, albo domy Siarką wywracać bezbożnej Sodomy. Kto widział, jako deszcze więc spadają, Które z błyskaniem złączone bywają, Kto doznał, jako, choć za szyję ciecze, Samymi dżdżami kanikuła piecze, Ten i z twoich łez
zacerklona za pogodę ręczy. Do tych wód jako jeleń upragniony Bieżał Kupido i kołczan złocony Złożywszy, strzałki hartował w tym zdroju I chwytał gębą krople w przykrym znoju. Potem zaś jako ptak przed niepogodą Kąpał się, płucząc skrzydełka tą wodą; I gdy się myje, gdy się nurza pod nią, Nieobyczajnie zgasił w niej pochodnią, Stąd w twoim płaczu takie są zapały, Żeby mógł spalić okrąg świata cały Albo piorunem straszyć, albo domy Siarką wywracać bezbożnej Sodomy. Kto widział, jako deszcze więc spadają, Które z błyskaniem złączone bywają, Kto doznał, jako, choć za szyję ciecze, Samymi dżdżami kanikuła piecze, Ten i z twoich łez
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 179
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
i Ociec są dwa: że tego nie ma pismo aby Syn był jednym Bogiem z Ojcem. właśnie jednoż mówią/ jednakoż pisma z Mahometem rozumieją. Przystałoćby P. M. więcej widzieć w piśmie ś. niż Mahomet widział/ a zwłaszcza iż jako pisze/ przedarwszy oczy pismu się przypatrował/ a do tego ma pochodnią nogi jego oświecającą słowo Boże/ ma też światło przyrodzone rozumu swego/ a przecię ze wszytką swoją światłością którą się przebuca/ to tylko w piśmie ś. o Bóstwie Syna Bożego widzi/ co też lada Mahometan widzi. A co gorsza/ będąc też kiedyś Chrześcijaniniem/ ba i w onej Lutrowej abo Kalwinowej światłości
y Ociec są dwá: że tego nie ma pismo áby Syn był iednym Bogiem z Oycem. własnie iednoż mowią/ iednákoż pismá z Máhometem rozumieią. Przystałoćby P. M. więcey widźieć w pismie ś. niż Máhomet widźiał/ á zwłaszczá iż iáko pisze/ przedarwszy oczy pismu się przypátrował/ á do tego ma pochodnią nogi iego oświecáiącą słowo Bożé/ má też światło przyrodzone rozumu swego/ á przećię ze wszytką swoią świátłośćią ktorą się przebuca/ to tylko w pismie ś. o Bostwie Syná Bożego widźi/ co też ládá Máhometan widźi. A co gorsza/ będąc też kiedyś Chrześćiániniem/ bá y w oney Lutrowey abo Kálwinowey świátłośći
Skrót tekstu: SkarMes
Strona: 35
Tytuł:
Mesjasz nowych Arianów wedle Alkoranu Tureckiego
Autor:
Piotr Skarga
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612