ZATORSKĄ
Kiedy obręcz brzozowa na dębowej pipie, Twierdzą bednarze, że się nierychło rozsypie, Zwłaszcza jeśli dąb młody, opatrzywszy pierwej, Żeby dna (co się trafia) nie stoczyły czerwy; Inaczej, chociażbyś giął jednę wedle drugiej, Zawsze będzie puszczała, bo ma słabe fugi, Ani czopu przybijaj, żebyś tym pochopem Dągi we dnie z wątorów nie wytrącił czopem. Lubo tam miód sycony, lub winna jagoda, Cokolwiek jest, i soku brzozowego szkoda; Dla czego od przygody, mój zacny Mielecki, Zawczasu sporządzone nie zawadzą niecki. Aleć gdzie dąb rodząjny stanie blisko brzozy, Żołądź i gałki rodzi wedle swojej fozy. 553.
ZATORSKĄ
Kiedy obręcz brzozowa na dębowej pipie, Twierdzą bednarze, że się nierychło rozsypie, Zwłaszcza jeśli dąb młody, opatrzywszy pierwej, Żeby dna (co się trafia) nie stoczyły czerwy; Inaczej, chociażbyś giął jednę wedle drugiej, Zawsze będzie puszczała, bo ma słabe fugi, Ani czopu przybijaj, żebyś tym pochopem Dągi we dnie z wątorów nie wytrącił czopem. Lubo tam miód sycony, lub winna jagoda, Cokolwiek jest, i soku brzozowego szkoda; Dla czego od przygody, mój zacny Mielecki, Zawczasu sporządzone nie zawadzą niecki. Aleć gdzie dąb rodząjny stanie blisko brzozy, Żołądź i gałki rodzi wedle swojej fozy. 553.
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 428
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ambicyj swojej nic zacniejsżego, jako ponować nad takim Norodem, który, jego samego sławę wywyźszyć może; zgoła, nie słowy pokazać mu to, ale samą rzeczą, jako daleko większy honor panować nie tylko nad wolnym Narodem, niż nad niewolniczym; ale nad Rzecząpospolitą tak dobrze zordynowaną, żeby same w niej rozsądne postanowienia były pochopem do dobrego rządu królowi, a dla nas samych tak bezpieczne, żeby był wyperswadowany, że nasżego nierządu nie będzie mógł zazić przeciwko nam samym.
Drugi sposób nieomylny, żeby władza Rzeczypospolitej była w niej samej nieroździelna; żeby król nie miał żadnej potestatem seorsivam od niej, jako się to pokaże na swoim miejscu; co za
ambicyi swoiey nic zacnieysźego, iako ponować nad takim Norodem, ktory, iego samego sławę wywyźszyć moźe; zgoła, nie słowy pokazać mu to, ale samą rzeczą, iako daleko większy honor panować nie tylko nad wolnym Narodem, niź nad niewolniczym; ale nad Rzecząpospolitą tak dobrze zordynowaną, źeby same w niey rozsądne postanowienia były pochopem do dobrego rządu krolowi, a dla nas samych tak beśpieczne, źeby był wyperswadowany, źe nasźego nierządu nie będźie mogł zaźyć przećiwko nam samym.
Drugi sposob nieomylny, źeby władza Rzeczypospolitey była w niey samey nieroźdźielna; źeby krol nie miał źadney potestatem seorsivam od niey, iako się to pokaźe na swoim mieyscu; co za
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 27
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
szwajcy i sztychu urzędniczkę, wodząc się często za procesyją publicznie przez modnej polityki mankament z pospolitą kurwą pod pozorem stroju i miejsca niewiadomą. KRÓJ MĘSKI ŚWIATOWY
Nie rozumiem prawdziwie, żeby któżkolwiek, poznawszy rzecz dyskursu niniejszego na sobie, rozgniewać się i w urazie statkować musiał, wprzód albowiem, niż ona przed oczy wynidzie, za pochopem mieniących się ustawicznie krojów naszych każdy przeinaczy się tak usilnie i rzyźwo, że od porzuconej przed kwartałem mody, jakoby wiekiem całym zdadząc się być oddalony, wszytko to, co tu o sobie samym prawdziwie przeczyta, nie sobie, ale raczej dziadom, pradziadom i naddziadom swoim należeć przyzna. Dlatego bezpieczeństwa pozwolę pióru,
szwajcy i sztychu urzędniczkę, wodząc się często za procesyją publicznie przez modnej polityki mankament z pospolitą kurwą pod pozorem stroju i miejsca niewiadomą. KRÓJ MĘSKI ŚWIATOWY
Nie rozumiem prawdziwie, żeby któżkolwiek, poznawszy rzecz dyskursu niniejszego na sobie, rozgniewać się i w urazie statkować musiał, wprzód albowiem, niż ona przed oczy wynidzie, za pochopem mieniących się ustawicznie krojów naszych każdy przeinaczy się tak usilnie i rzyźwo, że od porzuconej przed kwartałem mody, jakoby wiekiem całym zdadząc się bydź oddalony, wszytko to, co tu o sobie samym prawdziwie przeczyta, nie sobie, ale raczej dziadom, pradziadom i naddziadom swoim należeć przyzna. Dlatego bezpieczeństwa pozwolę pióru,
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 292
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
, Wielki zaś hetman z pocztów ruskich panów
Nie więcej nad ośm tysięcy, a swego Nad trzy tysiące zwłaszcza kwarcjanów I coś Niżowców, śmiele jednak stanie, W najwyższym panu swe kładąc ufanie.
Więc cudzoziemskich najpierwej sprobuje Sposobów, obóz skrytemi poniki I dużym wkoło okopem waruje, Aby pogaństwo myliło swe szyki, Gdy się zwyczajnym pochopem wparuje W te samołówki i gotowe wniki: Jakoż się stało, że nad swe mniemanie, Wziął nieprzyjaciel z nich dobre witanie.
Gdy jednak szczęścia z różnych strón szukając Zostawał w swoim uporze Abazy, l stąd i zowąd gwałtem nacierając (Lubo brał znaczną chłostę kilka razy) Nakoniec wszystkich sił wojska ruszając,
, Wielki zaś hetman z pocztów ruskich panów
Nie więcej nad ośm tysięcy, a swego Nad trzy tysiące zwłaszcza kwarcyanów I coś Niżowców, śmiele jednak stanie, W najwyższym panu swe kładąc ufanie.
Więc cudzoziemskich najpierwej sprobuje Sposobów, obóz skrytemi poniki I dużym wkoło okopem waruje, Aby pogaństwo myliło swe szyki, Gdy się zwyczajnym pochopem wparuje W te samołówki i gotowe wniki: Jakoż się stało, że nad swe mniemanie, Wziął nieprzyjaciel z nich dobre witanie.
Gdy jednak szczęścia z różnych strón szukając Zostawał w swoim uporze Abazy, l ztąd i zowąd gwałtem nacierając (Lubo brał znaczną chłostę kilka razy) Nakoniec wszystkich sił wojska ruszając,
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 333
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
. A gdy z Pańskiej chęci Wzór biorąc, rozmaicie domowa się kręci Posługa; to kredensie to gotują stoły: Tym czasem niepróżnując Ulisses wesoły, Wszytkie prawie przedsionki, Galerie, Sale, Obejdzie, i jakby się dziwował: w pochwale Nie skąpi; potym coraz różne kąty zwiedzi Mężnej Panny postawę. Z takim więc pochopem Myśliwiec, już pewnego własnym mając tropem Zwierza: knieje na około z ogary obieży; Aż obaczy nakoniec on pod drzewem leży. Dawno już Panieńskiego ta nowina gmachu Doszła, że Wodzów Greckich przyjęto. Strachu Jednym było przyczyną, lecz radość w swej cerze Ledwie tai Achilles; już i w tym ubierze, Radby
. A gdy z Páńskiey chęći Wzor biorąc, rozmáićie domowa się kręći Posługá; to kredensie to gotuią stoły: Tym czásem nieprożnuiąc Vlisses wesoły, Wszytkie práwie przedśionki, Gálerye, Sale, Obeydźie, y iákby się dźiwował: w pochwale Nie skąpi; potym coraz rożne kąty zwiedźi Mężney Panny postáwę. Z tákim więc pochopem Myśliwiec, iuż pewnego własnym máiąc tropem Zwierzá: knieie ná około z ogáry obieży; Aż obaczy nákoniec on pod drzewem leży. Dawno iuż Pánieńskiego tá nowiná gmáchu Doszłá, że Wodzow Greckich przyięto. Stráchu Iednym było przyczyną, lecz rádość w swey cerze Ledwie tái Achilles; iuż y w tym ubierze, Radby
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 140
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
wisząc na dół twarzą/ Wołają: dalej/ rata/ na hańbę się czwarzą. Gdy już przyszło do miejsca/ ku gorze podnoszą/ Drugich próżno stojących na ratunek proszą. Czerstwej gromady/ siła i ramiona duże Dźwignąwszy wzgórę/ krzykną: nuże teraz nuże. Potym w nurtę upuszczą: aż do gwałtu skała Uderzona/ pochopem stękliwym zagrzmiała. A głosy niezliczone/ i huk popędliwy/ (Jako gdy się grom trzęsie po niebie krzykliwy) Ozywa się z rozwodem aż między obłoki/ Otoż tobie Królu nasz Magestat wysoki. Już tu ciężkiej boleści nieumiem wysłowić. I żal nie uśmierzony o tym nie da mówić. Jednak z Fizonomiej wiszącego Pana/
wisząc ná doł twarzą/ Wołáią: daley/ rátá/ ná háńbę się czwarzą. Gdy iuż przyszło do mieyscá/ ku gorze podnoszą/ Drugich prożno stoiących ná rátunek proszą. Czerstwey gromády/ śiłá y rámioná duże Dźwignąwszy wzgorę/ krzykną: nuże teraz nuże. Potym w nurtę vpuszczą: áż do gwałtu skáłá Vderzona/ pochopem stękliwym zágrzmiáłá. A głosy niezliczone/ y huk popędliwy/ (Iáko gdy się grom trzęśie po niebie krzykliwy) Ozywa się z rozwodem áż między obłoki/ Otoż tobie Krolu nász Mágestat wysoki. Iuż tu ćiężkiey boleśći nieumiem wysłowić. I żal nie vsmierzony o tym nie da mowić. Iednák z Phizonomiey wiszącego Páná/
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 76.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
W czym że nas jako prymas i ten, któremu R. P. powierzeła się, ratować będziesz, nie wątpiemy nic, z którym przy dostojeństwie pańskim i całości ojczyzny zastawiać się jednostajnie chcemy. Toż nas przywodzi do tego, że podsłyszawszy, jako z obywatelów niektórzy kraju naszego im. panu krakowskiemu do złożenia konwokacji pochopem byli i w tym zamyśle gruntowali, że część Wielki Polski większa na tęż wyglądają, chętnie deklarujemy się i listownie żądamy imci, aby nic niezwyczajnego nie biorąc przed się, ani co by pristinum Reipublice statum nicować miało, z inszy miary urazy ojczyste leczeli. Mamy za to, iż wm. n. m. p
W czym że nas jako prymas i ten, któremu R. P. powierzeła się, ratować będziesz, nie wątpiemy nic, z którym przy dostojeństwie pańskim i całości ojczyzny zastawiać się jednostajnie chcemy. Toż nas przywodzi do tego, że podsłyszawszy, jako z obywatelów niektórzy kraju naszego jm. panu krakowskiemu do złożenia konwokacyi pochopem byli i w tym zamyśle gruntowali, że część Wielgi Polski większa na tęż wyglądają, chętnie deklarujemy się i listownie żądamy jmci, aby nic niezwyczajnego nie biorąc przed się, ani co by pristinum Reipublicae statum nicować miało, z inszy miary urazy ojczyste leczeli. Mamy za to, iż wm. n. m. p
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 382
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
śpiewaka. W domu go, nie wiem dlaczego, zostawieł, bo tamten będzie co inszego prawieł”. Więc przyniósł. Któż się zazdrości obroni? Aż kruk: “Witam cię, cesarzu Antoni!”. Rozśmiał się August na on koncept prędki, zawszeć o takie łacno obojętki.
Krukowi mięso, człowiekowi kruki zwykłym pochopem do takiej nauki. Nie przez krew, królu, panie mój, i rany, dla swych cnót na ten urządeś obrany. Wolnymiś głosy na te poszedł stopnie, których się tylko sama godność dopnie. Ta miękczy serca, jeśli jakie było albo niechętne, albo zazdrościło. Któż tak szczęśliwy żyje ludźmi między,
śpiewaka. W domu go, nie wiem dlaczego, zostawieł, bo tamten będzie co inszego prawieł”. Więc przyniósł. Któż się zazdrości obroni? Aż kruk: “Witam cię, cesarzu Antoni!”. Rozśmiał się August na on koncept prędki, zawszeć o takie łacno obojętki.
Krukowi mięso, człowiekowi kruki zwykłym pochopem do takiej nauki. Nie przez krew, królu, panie mój, i rany, dla swych cnót na ten urządeś obrany. Wolnymiś głosy na te poszedł stopnie, których się tylko sama godność dopnie. Ta miękczy serca, jeśli jakie było albo niechętne, albo zazdrościło. Któż tak szczęśliwy żyje ludźmi między,
Skrót tekstu: PotPocztaKarp
Strona: 68
Tytuł:
Poczta
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Muza polska: na tryjumfalny wjazd najaśniejszego Jana III
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Adam Karpiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1996
, Panie mój dobrzeby przypomnieć, że się obiadu godzina przybliża, iże będzie dosyć czasu do dyskursu o Czasie. B. Według apetytu mego dawno minął, a mało nie we dwie godzinie, jako czczy mój żołądek, przyjmować musi szkodliwe humory. B. Zbyteczne potrawy i trunki, są przyczyna zepsowania żołądka, i pochopem,,choroby, ale nie moderata dieta. T. Nie stosuję się ją w tym do zdania Wmści. owszem radbym nabył takiego Chlebodawcę, jakowy był Vitellis Cesarz, co to nie żałował ośmiu Milionów w złocie wydać na bankiety. B. Aza niewiesz iż obzerca każdy, stawa się Bałwochwalcą brzucha, i
, Pánie moy dobrzeby przypomnieć, że się obiádu godźina przybliża, iże będźie dosyć czásu do dyskursu o Czáśie. B. Według áppetytu mego dawno minął, á mało nie we dwie godźinie, iáko czczy moy żołądek, przyimowáć muśi szkodliwe humory. B. Zbyteczne potráwy y trunki, są przyczyna zepsowánia żołądká, y pochopem,,choroby, ále nie moderata dieta. T. Nie stosuię się ią w tym do zdania Wmśći. owszem radbym nábył tákiego Chlebodawcę, iákowy był Vitellis Cesarz, co to nie żáłował ośmiu Milionow w złoćie wydáć ná bánkiety. B. Aza niewiesz iż obzercá káżdy, stawa się Báłwochwalcą brzucha, y
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 156
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
. Tu Babilon i Memfis, Trypol z al-Kairem, Wschodni świat, rumem dzisia zasypany szczerem. Toż pobliższy Cyrkasi, Rumi i Sylistry, Bosnak, Bułgar, Trakowie, którym Donaj bystry Wiecznie szumi za uchem; toż Krym i Nahaje Jak z woru ordy sypą; gdy emir wydaje Hardy cesarz do Polski, wzajemnym pochopem Budziaki i Bilohrod lecą z Perekopem. Toż Wołosza z Multany, co przedtem sąsiedzi, Dziś nam nieprzyjaciele; Tam się wszytka zcedzi, CZĘŚĆ CZWARTA
Zgraja ona niezmierna, niezliczona gęstwa, Z której Polska ma świadka, póki świata, męstwa. Cóż pisać o armacie, gdy samymi działy Obóz swój osnowali za szańce,
. Tu Babilon i Memfis, Trypol z al-Kairem, Wschodni świat, rumem dzisia zasypany szczerém. Toż pobliższy Cyrkasi, Rumi i Sylistry, Bosnak, Bułgar, Trakowie, którym Donaj bystry Wiecznie szumi za uchem; toż Krym i Nahaje Jak z woru ordy sypą; gdy emir wydaje Hardy cesarz do Polski, wzajemnym pochopem Budziaki i Bilohrod lecą z Perekopem. Toż Wołosza z Multany, co przedtem sąsiedzi, Dziś nam nieprzyjaciele; Tam się wszytka zcedzi, CZĘŚĆ CZWARTA
Zgraja ona niezmierna, niezliczona gęstwa, Z której Polska ma świadka, póki świata, męstwa. Cóż pisać o armacie, gdy samymi działy Obóz swój osnowali za szańce,
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 120
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924