?
Iż nie tylko dusza moja wnet po rozłączeniu sciałem do Krystusa jak do głowy swojej dostanie się: ale też jeszcze i to moje ciało/ mocą Pana Krystusową wzbudzone/ i z duszą złączone/ uwielbionemu ciału Pana Krystusowemu przypodobane będzie. Więtszy.
58 Ten Artykuł/ w którym wyznawasz Wiarę o żywocie wiecznym wczym tobie pocieszny jest?
Iż jako to teraz nie jakie za częcie żywota wiecznego w sercu moim czuję: tak po tym żywocie wierzę/ iż zupełnego błogosławieństwa dostąpię/ wktórym Boga wiecznie wielbić będę: Którego błogosławieństwa/ oko człowiecze nie widziało/ ani ucho o nim słyszał/ ani żaden rozumem i mysłą ogarnąc nie może.
59 A wierząc
?
Iż nie tylko duszá moiá wnet po rozłączeniu zćiáłem do Krystusá iák do głowy swoiey dostánie śię: ále też ieszcze y to moie ćiało/ mocą Páná Krystusową wzbudzone/ y z duszą złączone/ vwielbionemu ćiału Páná Krystusowemu przypodobáne będzie. Więtszy.
58 Ten Artykuł/ w ktorym wyznawasz Wiárę o żywoćie wiecznym wczym tobie poćieszny iest?
Iż iáko to teraz nie iákie zá częćie żywotá wiecznego w sercu moim czuię: ták po tym żywoćie wierzę/ iż zupełnego błogosłáwieństwa dostąpię/ wktorym Bogá wiecznie wielbić będę: Ktorego błogosłáwieństwá/ oko człowiecze nie widziało/ áni vcho o nim słyszał/ áni żaden rozumem y mysłą ogárnąc nie może.
59 A wierząc
Skrót tekstu: RybMKat
Strona: 27
Tytuł:
Katechizmy
Autor:
Maciej Rybiński
Drukarnia:
Andrzej Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
em, pióro nie zniesie. Spuszczę się potrosze nadół, Rozumiałem w jaki padół; Aż tu sień i altaneczka, W oknie drzwi ma, kochaneczka. Choć niewielka z kolumnami, Nigdy nie była przed nami. Poręcza w kamień złożono I posadzką ułożono. Na Wisłę prospekt ucieszny, Altana
W letni czas oczom pocieszny, Patrząc na różne ogrody, Różnych drzew piękne urody. Sam stołowa izba, czoło Między wszytkiemi nakoło; Ma dwoiste okna wszędzie, Godna chwały, kto w niej będzie. Korona wisi pojśrzodku, Buczny lichtarz w samym śrzodku, W którym zegar pokazuje Czas i godziny skazuje. Ganek, na tymże grawają Muzycy,
em, pióro nie zniesie. Spuszczę się potrosze nadół, Rozumiałem w jaki padół; Aż tu sień i altaneczka, W oknie drzwi ma, kochaneczka. Choć niewielka z kolumnami, Nigdy nie była przed nami. Poręcza w kamień złożono I posadzką ułożono. Na Wisłę prospekt ucieszny, Altana
W letni czas oczom pocieszny, Patrząc na różne ogrody, Różnych drzew piękne urody. Sam stołowa izba, czoło Między wszytkiemi nakoło; Ma dwoiste okna wszędzie, Godna chwały, kto w niej będzie. Korona wisi pojśrzodku, Buczny lichtarz w samym śrzodku, W którym zegar pokazuje Czas i godziny skazuje. Ganek, na tymże grawają Muzycy,
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 42
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
., o co i z owego, co po sejmie zaraz beł, sejmiku, prosieli, aby W. K. M. egzekucji celny czwartego grosza ab inductis od kupców zaniechać i zły monety bić zakazać raczeł, gdyż oboje to ściąga się ku ubliżeniu privatorum i ku szkodzie R. P. Nie wątpiąc, iż pocieszny w tym wszystkim respons od W. K. M. dany będzie i że pożądany skutek tego poselstwa naszego nastąpi, szczęśliwego panowania na lat wiele w kwitnący R. P. W. K. M., panu swemu mciwemu, ichmci tych, od którycheśmy są posłani, tudzież też i swym imieniem życzemy i
., o co i z owego, co po sejmie zaraz beł, sejmiku, prosieli, aby W. K. M. egzekucyi celny czwartego grosza ab inductis od kupców zaniechać i zły monety bić zakazać raczeł, gdyż oboje to ściąga się ku ubliżeniu privatorum i ku szkodzie R. P. Nie wątpiąc, iż pocieszny w tym wszystkim respons od W. K. M. dany będzie i że pożądany skutek tego poselstwa naszego nastąpi, szczęśliwego panowania na lat wiele w kwitnący R. P. W. K. M., panu swemu mciwemu, ichmci tych, od którycheśmy są posłani, tudzież też i swym imieniem życzemy i
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 444
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
ja i panną będąc i teraz — swobody Doczekać się nie mogę; siedzę jako w klatce Ptaszek. Prawie-ć mam za co podziękować matce, Że mnie za mąż wydała! siedzę jak w klasztorze!«
Tak srodze lamentując po wschodach ku gorze Poszła, on zatym w oknie tren z początku smutny, Z końca pocieszny zagrał w sens taki na lutni:
Pieśń. Instrumenta, rwijcie strony! Nie utuli mnie pieszczony Dźwięk twój, Apollinie! Płacz mnie nie ominie!
Albo grajcie smętne treny, Grajcie, żałobne Kameny, Wzbudzając rzewliwy Lament, mych łez chciwy!
Wprzód będzie kształtem Nijoby Konterfekt mojej osoby I członki pieszczone W kamień przemienione,
ja i panną będąc i teraz — swobody Doczekać się nie mogę; siedzę jako w klatce Ptaszek. Prawie-ć mam za co podziękować matce, Że mie za mąż wydała! siedzę jak w klasztorze!«
Tak srodze lamentując po wschodach ku gorze Poszła, on zatym w oknie tren z początku smutny, Z końca pocieszny zagrał w sens taki na lutni:
Pieśń. Instrumenta, rwijcie strony! Nie utuli mie pieszczony Dźwięk twoj, Apollinie! Płacz mie nie ominie!
Albo grajcie smętne treny, Grajcie, żałobne Kameny, Wzbudzając rzewliwy Lament, mych łez chciwy!
Wprzod będzie kształtem Nijoby Konterfekt mojej osoby I członki pieszczone W kamień przemienione,
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 24
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
. Ku temu i to w pamięci mieć potrzeba: który na końcu korzeń miewa nazbyt szeroki/ taki pies bywa do roboty. Koń który też miewa podniebienie czarnawe/ dobry do stada/ i po takim koniki się udają pospolicie. To wszytko gdy zachowywać poczniesz/ bez żadnej pochyby/ nigdy cię po uważnym a mądrym przypuszczeniu pocieszny źrzebiec twego stada nie omyli/ jedno bądź pilen/ a nie sromaj się dojźrzeć. Księgi Co za wady wystrzegać się w Stadniku. Rozdział 13.
CHociam już niemal powtóre i pięknego konia i dobrego Stadnika prawie wyraźnie opisał/ przecię ominąć tego niechcę/ abym nie oznajmił które wady w Stadniku mają być
. Ku temu y to w pámięći mieć potrzebá: ktory ná końcu korzeń miewa názbyt szeroki/ táki pies bywa do roboty. Koń ktory też miewa podniebienie czárnáwe/ dobry do stádá/ y po tákim koniki się vdáią pospolićie. To wszytko gdy záchowywáć poczniesz/ bez żadney pochyby/ nigdy ćię po vważnym á mądrym przypuszczeniu poćieszny źrzebiec twego stádá nie omyli/ iedno bądź pilen/ á nie sromay się doyźrzeć. Kśięgi Co zá wády wystrzegáć się w Stádniku. Rozdział 13.
CHoćiam iuż niemal powtore y pięknego koniá y dobrego Stádniká práwie wyráźnie opisał/ przećię ominąć tego niechcę/ ábym nie oznaymił ktore wády w Stádniku máią być
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: Cv
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603