jego Świętym/dlaczego i to było objawienie/ i pocznie im porządkiem złości swojej referować dzieło/ jako przyszedł do Świętej Pieczary/ jako nogę Z. Teodorowi dla natrząsania i urągania się z Świętych Ruskich więtszego/ miedzy Heretykami i inowiercami urwał. Bohdan Skoczko gospodarz z domowemi swemi o tym słysząc od samego istca/ z przystojną poczciwością i uszanowaniem wziąwszy świętą Nogę/ na czystym i białym obrusem nakrytym stole położył/ świece/ pochodni/ pochodnie płomieniowi/ płomień zapalił wszytko oświecającemu słońcu/ i do dniowej zorze modląc się z domem swoim czuł. Zaś jako z Oceanu wyjeżdzało na Niebieskie krągi miłe słońce/ i jasnego posłańca przyjazdu swego Jutrzenkę przedposłało/ gdy ustąpiły
iego Swiętym/dlaczego y to było obiáwienie/ y pocznie im porządkiem złośći swoiey referowáć dźieło/ iáko przyszedł do Swiętey Pieczáry/ iáko nogę S. Theodorowi dla nátrząsánia y vrągánia się z Swiętych Ruskich więtszego/ miedzy Haeretykámi y inowiercámi vrwał. Bohdan Skoczko gospodarz z domowemi swemi o tỹ słysząc od sámego istcá/ z przystoyną poczćiwośćią y vszánowániem wźiąwszy świętą Nogę/ ná czystym y białym obrusem nákrytym stole położył/ świece/ pochodni/ pochodnie płomieniowi/ płomień zápalił wszytko oświecáiącemu słońcu/ y do dniowey zorze modląc się z domem swoim czuł. Záś iáko z Oceanu wyieżdzáło ná Niebieskie krągi miłe słońce/ y iásnego posłáńcá przyiázdu swe^o^ Iutrzenkę przedposłáło/ gdy vstąpiły
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 116.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Powiedział, a oświadczam się przed Bogiem, i Wm. M. M. Panem, że za moją wiadomością, abo dopuszczeniem, ani słówko w niej ma być odmienione, ale tak jakoś ją Wm. M. M. Pan w uszy swe słyszał, zostać się ta Relacja powinna. Podwodziła mię (pod poczciwością wyznać muszę) pewna Osoba subtelnemi persuasiami, abym w tę materią w mięszał Wm. M. M. Pana, i zgoła winę te włożył na Wm. M. M. Pana tamże we Lwowie, i gdym tego nieuczynił strofował mię (co i samo biorę za utwierdzenie, że ta Relatia moja
Powiedźiał, á oświadczam się przed Bogiem, y Wm. M. M. Pánem, że zá moią wiádomośćią, ábo dopuszczeniem, áni słowko w niey ma bydź odmienione, ále ták iákoś ią Wm. M. M. Pan w vszy swe słyszał, zostáć się tá Relácya powinná. Podwodźiłá mię (pod poczciwośćią wyznáć muszę) pewna Osobá subtelnemi persuasiámi, ábym w tę máteryą w mięszał Wm. M. M. Páná, y zgołá winę te włożył ná Wm. M. M. Páná támże we Lwowie, y gdym tego nieuczynił strofował mię (co y samo biorę zá vtwierdzenie, że tá Relátia moiá
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 136
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
wewnątrz uśmierzywszy, pułkownik też wypadł przed bramę, i tak powiedziawszy jako się co działo (acz nierychło) bo już kilku Niemców przed miastem leżało, ledwie swoich uspokoił i znowu zgromadził. Potem szło wojsko nie jeno z pokojem, ale owszem z wielkiem poszanowaniem, aż do Schlawy. A potem powoli one poszarpane konie z poczciwością wracano, a które się też znaleźć nie mogły, tedy według szacunku, pod sumieniem pieniędzmi płacono. Zaczem tedy w Schlawie płacono wojsku za trzy miesiące. Jego m. pan generał wielkopolski Adam Sandziwuj Czarnkowski, wojewoda łęczycki, prawie dzień w dzień nowemi a nowemi listami, przez mądrodzielne posly swe usiłował aby się wojsko
wewnątrz uśmierzywszy, pułkownik też wypadł przed bramę, i tak powiedziawszy jako się co działo (acz nierychło) bo już kilku Niemców przed miastem leżało, ledwie swoich uspokoił i znowu zgromadził. Potem szło wojsko nie jeno z pokojem, ale owszem z wielkiem poszanowaniem, aż do Schlawy. A potem powoli one poszarpane konie z poczciwością wracano, a które się też znaleść nie mogły, tedy według szacunku, pod sumieniem pieniędzmi płacono. Zaczem tedy w Schlawie płacono wojsku za trzy miesiące. Jego m. pan generał wielkopolski Adam Sandziwuj Czarnkowski, wojewoda łęczycki, prawie dzień w dzień nowemi a nowemi listami, przez mądrodzielne posly swe usiłował aby się wojsko
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 125
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
insidiatores libertatum nostrarum tak jawną sprawiedliwość naszę in dubium et disputationem; jednak my, nie dysputując i o tym wiele, byłoliby co takowego przedtym przodkom naszym nadane, albo nie, a upatrując to, że Rzpltej glejtów takowych potrzeba, a iż tego dobry sługa i stróż ojczyzny swej bezpieczen od złego króla z gardłem i z poczciwością nigdy być nie może, postanowić to mamy pro asylo libertatis nostrae vigore huius confoederationis, aby każdemu, któryby perduellionis causa pozwan był, glejt ostateczny remottis omnibus ambiguitatibus et involucris od króla interposita auctoritate et fide ordinum regni koncedowan był tak, aby pozwanemu żadnej kaptywacjej, żadnego gwałtu abo zdrady, idąc do Korony i z
insidiatores libertatum nostrarum tak jawną sprawiedliwość naszę in dubium et disputationem; jednak my, nie dysputując i o tym wiele, byłoliby co takowego przedtym przodkom naszym nadane, albo nie, a upatrując to, że Rzpltej glejtów takowych potrzeba, a iż tego dobry sługa i stróż ojczyzny swej bezpieczen od złego króla z gardłem i z poczciwością nigdy być nie może, postanowić to mamy pro asylo libertatis nostrae vigore huius confoederationis, aby każdemu, któryby perduellionis causa pozwan był, glejt ostateczny remottis omnibus ambiguitatibus et involucris od króla interposita auctoritate et fide ordinum regni koncedowan był tak, aby pozwanemu żadnej kaptywacyej, żadnego gwałtu abo zdrady, idąc do Korony i z
Skrót tekstu: RokJak_Cz_III
Strona: 281
Tytuł:
Rokosz jaki ma być i co na nim stanowić.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
wszytkiemu światu swą objawić. Kto temu wierząc nie chce, niechże się sam dowie, Oddawszy się do usług pannie albo wdowie. Mężatek nie wspominam, bo te z doświadczenia Będąc biegle, żadnego nie pragną wspomnienia. Wnet obaczy ich wdzięczną i łagodną skromność, Statek, mądrość, układność, obyczajną skłonność, Pomierność z poczciwością, wstyd też doskonały, Nabożeństwo i inne sprawy, godne chwały. Słowa, z ust ich płynące, pełne są wdzięczności, W postępkach też, rzecz pewna, nie masz nikczemności. Rozsądek w rzeczach wielkich znacznej roztropności, W odpowiedziach wszelakich strzegą subtelności, Którą mają z natury osobliwej w sobie; Tym ich Pan Bóg
wszytkiemu światu swą objawić. Kto temu wierząc nie chce, niechże się sam dowie, Oddawszy się do usług pannie albo wdowie. Mężatek nie wspominam, bo te z doświadczenia Będąc biegle, żadnego nie pragną wspomnienia. Wnet obaczy ich wdzięczną i łagodną skromność, Statek, mądrość, układność, obyczajną skłonność, Pomierność z poczciwością, wstyd też doskonały, Nabożeństwo i inne sprawy, godne chwały. Słowa, z ust ich płynące, pełne są wdzięczności, W postępkach też, rzecz pewna, nie masz nikczemności. Rozsądek w rzeczach wielkich znacznej roztropności, W odpowiedziach wszelakich strzegą subtelności, Którą mają z natury osobliwej w sobie; Tym ich Pan Bóg
Skrót tekstu: KenEwinBad
Strona: 204
Tytuł:
Apologia rodzaju ewinego
Autor:
Wierzchosława Kendzierzkowska
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
nie wcześniej niż 1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1700
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
szlacheckie znieważają i kiedy co takowego ku szkodzie i upadkowi Rzpltej i wolności szlacheckich czynią etc., sądzi, z państw zsadza, a inne na ich miejsce obiera, rady złe, dobrego i skazy w Rzpltej i swobód szlacheckich nie przestrzegające etc., karze obłudne napomina i ad officium redigit, neutralisty et partisantes cnotą i poczciwością obowięzuje a do kupy zwoływa, in contumaces poenas sancit, rany i urazy Rzpltej leczy, wolności waruje, ekscesy i abusus naprawia, prawa podług potrzeby Rzpltej stanowi. Król.
Króla degradować jest coś inconveniens, inhumanum, indecorum et iniquum; male ponderatis rationibus wielkiej potrzeba ostrożności i roztropności, żeby się z pomazańcem Bożym nic
szlacheckie znieważają i kiedy co takowego ku szkodzie i upadkowi Rzpltej i wolności szlacheckich czynią etc., sądzi, z państw zsadza, a inne na ich miejsce obiera, rady złe, dobrego i skazy w Rzpltej i swobód szlacheckich nie przestrzegające etc., karze obłudne napomina i ad officium redigit, neutralisty et partisantes cnotą i poczciwością obowięzuje a do kupy zwoływa, in contumaces poenas sancit, rany i urazy Rzpltej leczy, wolności waruje, ekscesy i abusus naprawia, prawa podług potrzeby Rzpltej stanowi. Król.
Króla degradować jest coś inconveniens, inhumanum, indecorum et iniquum; male ponderatis rationibus wielkiej potrzeba ostrożności i roztropności, żeby się z pomazańcem Bożym nic
Skrót tekstu: DyskSzlachCz_II
Strona: 443
Tytuł:
Dyskurs szlachcica polskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
skaziwszy nas i W. K. M., w pociechęby się potym obrócić nie mogło. Abowiem jako dobro nasze z osoby W. K. M. płynie, tak też zasię majestat królewski bez uczciwości, bez posłuszeństwa, bez miłości poddanych ozdobny być nie może. Póty jesteśmy my szczęśliwi, póty sławą i poczciwością uraczeni, póki widzimy sławę, szczęście i poczciwość naszego króla. A z drugiej strony, jeśli my zelżemi zostaniem, jeśli się ujmie co tej wolności, którą my przed inemi narody przodkujemy, nie mnimaj W. K. M., iżbyś nam mógł być tym królem, którym bywali przodkowie twoi. Zawiedziesz sam
skaziwszy nas i W. K. M., w pociechęby się potym obrócić nie mogło. Abowiem jako dobro nasze z osoby W. K. M. płynie, tak téż zasię majestat królewski bez uczciwości, bez posłuszeństwa, bez miłości poddanych ozdobny być nie może. Póty jesteśmy my szczęśliwi, póty sławą i poczciwością uraczeni, póki widzimy sławę, szczęście i poczciwość naszego króla. A z drugiej strony, jeśli my zelżemi zostaniem, jeśli się ujmie co tej wolności, którą my przed inemi narody przodkujemy, nie mnimaj W. K. M., iżbyś nam mógł być tym królem, którym bywali przodkowie twoi. Zawiedziesz sam
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 157
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
, byłaby jedynym fanatyzmem, i obłudą, nieprawdziwą, nie pożytkującą na zbawienie Religią. Niechciał Chrystus mieć słowem tylko, i językiem głośnych naśladowców swoich, Prawa swojego i Religii czcicielów, chciał on mieć w rzeczy samej dzielnych, cnotliwych, stałych wykonywaczów tejże Religii, i Prawa swojego.
Tą żywą złączoną z poczciwością i stałością charakteru Religią Święci słudzy Boscy Nieba dorobili się. Tą Religią Bogu się spodobali. Tą Religią Kościół pomnożyli, utwierdzili, i do wielkiej za imię Chrystusa odwagi w cierpieniu i umieraniu wiernych serca pociągnęli. A przeto krótkim tej prawdy na dzisiejszym Kazaniu dowodem zbiję Mędrków naszych mniemanie: że Religia być może bez poczciwości,
, byłaby iedynym fanatyzmem, y obłudą, nieprawdziwą, nie pożytkuiącą na zbawienie Religią. Niechciał Chrystus mieć słowem tylko, y ięzykiem głośnych naśladowcow swoich, Prawa swoiego y Religii czcicielow, chciał on mieć w rzeczy samey dzielnych, cnotliwych, stałych wykonywaczow teyże Religii, y Prawa swoiego.
Tą żywą złączoną z poczciwością y stałością charakteru Religią Swięci słudzy Boscy Nieba dorobili się. Tą Religią Bogu się spodobali. Tą Religią Kościoł pomnożyli, utwierdzili, y do wielkiey za imię Chrystusa odwagi w cierpieniu y umieraniu wiernych serca pociągnęli. A przeto krotkim tey prawdy na dzisieyszym Kazaniu dowodem zbiię Mędrkow naszych mniemanie: że Religia być może bez poczciwości,
Skrót tekstu: PiotrKaz
Strona: 42
Tytuł:
Kazania przeciwko zdaniom i zgorszeniom wieku naszego
Autor:
Gracjan Józef Piotrowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
krótkim tej prawdy na dzisiejszym Kazaniu dowodem zbiję Mędrków naszych mniemanie: że Religia być może bez poczciwości, i gruntownej cnoty, kiedy to objaśnię nasze Katolickie zdanie: że nie masz Religii gdzie nie masz cnoty, czyli poczciwości. Pierwsza uwaga i część Kazania. Katarzyna Święta jest nam prawdziwej Religii wzorem, to jest Religii z poczciwością. ŚWIĘTEJ KATARZYNY
Chryste Mądrości najwyższa któryś gorliwą Panienki jednej wiarą, i mądrością szczerą Boską zwyciężył dumnych świata Mędrców, zawstydź niedowiarków o Religii naszej prawdzie wątpiących. A nas utwierdź w takiej, jakiej po nas wyciągasz, to jest złączonej z poczciwością Religii, jaką Katarzyna Kościół nasz Święty zaszczyciła. Mówię już o tej Religii na
krotkim tey prawdy na dzisieyszym Kazaniu dowodem zbiię Mędrkow naszych mniemanie: że Religia być może bez poczciwości, y gruntowney cnoty, kiedy to obiaśnię nasze Katolickie zdanie: że nie masz Religii gdzie nie masz cnoty, czyli poczciwości. Pierwsza uwaga y część Kazania. Katarzyna Swięta iest nam prawdziwey Religii wzorem, to iest Religii z poczciwością. SWIĘTEY KATARZYNY
Chryste Mądrości naywyższa ktoryś gorliwą Panienki iedney wiarą, y mądrością szczerą Boską zwyciężył dumnych świata Mędrcow, zawstydź niedowiarkow o Religii naszey prawdzie wątpiących. A nas utwierdź w takiey, iakiey po nas wyciągasz, to iest złączoney z poczciwością Religii, iaką Katarzyna Kościoł nasz Swięty zaszczyciła. Mowię iuż o tey Religii na
Skrót tekstu: PiotrKaz
Strona: 42
Tytuł:
Kazania przeciwko zdaniom i zgorszeniom wieku naszego
Autor:
Gracjan Józef Piotrowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
część Kazania. Katarzyna Święta jest nam prawdziwej Religii wzorem, to jest Religii z poczciwością. ŚWIĘTEJ KATARZYNY
Chryste Mądrości najwyższa któryś gorliwą Panienki jednej wiarą, i mądrością szczerą Boską zwyciężył dumnych świata Mędrców, zawstydź niedowiarków o Religii naszej prawdzie wątpiących. A nas utwierdź w takiej, jakiej po nas wyciągasz, to jest złączonej z poczciwością Religii, jaką Katarzyna Kościół nasz Święty zaszczyciła. Mówię już o tej Religii na chwałę Boga, Słuchaczowi na Duchowny pożytek. I. CZĘSC
Jako śmiechem jedynym jest poczciwość imaginowana bez Religii, jest dźwiękiem jedynym brzmiącym okołu uszu nadaremnie; bo nie masz cnoty gruntownej i poczciwości, gdzie nie masz Religii; tak też próżnością jedyną
część Kazania. Katarzyna Swięta iest nam prawdziwey Religii wzorem, to iest Religii z poczciwością. SWIĘTEY KATARZYNY
Chryste Mądrości naywyższa ktoryś gorliwą Panienki iedney wiarą, y mądrością szczerą Boską zwyciężył dumnych świata Mędrcow, zawstydź niedowiarkow o Religii naszey prawdzie wątpiących. A nas utwierdź w takiey, iakiey po nas wyciągasz, to iest złączoney z poczciwością Religii, iaką Katarzyna Kościoł nasz Swięty zaszczyciła. Mowię iuż o tey Religii na chwałę Boga, Słuchaczowi na Duchowny pożytek. I. CZĘSC
Iako śmiechem iedynym iest poczciwość imaginowana bez Religii, iest dzwiękiem iedynym brzmiącym okołu uszu nadaremnie; bo nie masz cnoty gruntowney y poczciwości, gdzie nie masz Religii; tak też prożnością iedyną
Skrót tekstu: PiotrKaz
Strona: 43
Tytuł:
Kazania przeciwko zdaniom i zgorszeniom wieku naszego
Autor:
Gracjan Józef Piotrowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772