nic temu poradzić nie mogą. Ale żeby w tym wyborze ludzi więcej takich nie było, którzy by dobrze Ojczyźnie życzyli, radzili, gdyby widzieli, że sejmy wszystkie dochodzą i dochodzić muszą, kto o tym inaczej mniema, albo sam zły jest i wszystkich ma za złych, albo wielką krzywdę Ojczyźnie i ludziom w niej poczciwym i wybranym czyni. Jest ich wiele uczciwych i cnotliwych, byłoby i więcej, gdyby ich rady przychodziły do skutku. Strzegłyby się i województwa natenczas podejrzanych obierać, bo teraz prawie posłowie tylko dla honoru ich, nie dla dobra obierają się Ojczyzny, gdyż z sejmów zawsze rwanych pożytku żadnego nie mamy. Więc
nic temu poradzić nie mogą. Ale żeby w tym wyborze ludzi więcej takich nie było, którzy by dobrze Ojczyźnie życzyli, radzili, gdyby widzieli, że sejmy wszystkie dochodzą i dochodzić muszą, kto o tym inaczej mniema, albo sam zły jest i wszystkich ma za złych, albo wielką krzywdę Ojczyźnie i ludziom w niej poczciwym i wybranym czyni. Jest ich wiele uczciwych i cnotliwych, byłoby i więcej, gdyby ich rady przychodziły do skutku. Strzegłyby się i województwa natenczas podejrzanych obierać, bo teraz prawie posłowie tylko dla honoru ich, nie dla dobra obierają się Ojczyzny, gdyż z sejmów zawsze rwanych pożytku żadnego nie mamy. Więc
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 213
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
, połowę pozostałych pieniędzy ofiarowaliśmy mu do jego handlu, resztą zaś dobrym służyliśmy przyjaciółom. Jeżeli ostróżność w obchodzeniu się z pieniędzmi, cnotą słynie, mogę powiedzieć; żeśmy jej barzo niebacznie przestrzegali. Dosyć dla nas było pewności, pożyczyć je, wiedząc, że ten, który nas o nie prosił, był poczciwym człowiekiem, i że barziej, niż my, pieniędzy potrzebował. Słowo tyle u mego Meża, co Weksel, ważyło. Myśmy w samej rzeczy tym sposobem wiele postradali pieniędzy, ale nas przecież nigdy nie oszukano, nasi dłuznicy poczciwe mieli serca, lecz mało szczęścia. Im więcej naszej doznawali uczynności, tym się
, połowę pozostałych pieniędzy ofiarowaliśmy mu do iego handlu, resztą zaś dobrym służyliśmy przyiaćiołom. Jeżeli ostrożność w obchodzeniu śię z pieniędzmi, cnotą słynie, mogę powiedzieć; żeśmy iey barzo niebacznie przestrzegali. Dosyć dla nas było pewności, pożyczyc ie, wiedząc, że ten, ktory nas o nie prośił, był poczciwym człowiekiem, i że barziey, niż my, pieniędzy potrzebował. Słowo tyle u mego Meża, co Wexel, ważyło. Myśmy w samey rzeczy tym sposobem wiele postradali pieniędzy, ale nas przecież nigdy nie oszukano, naśi dłuznicy poczciwe mieli serca, lecz mało szczęścia. Jm więcey naszey doznawali uczynnośći, tym śię
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 70
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
był przecież tak ludzki, że mu połowę oddał. Stelej pytał się za tym, gdzie umarłego Sidnego podziano? J jeżeliby go jeszcze raz nie mógł widzieć. Moskal na to, że go już na tym miejscu pogrzebiono, gdzie złoczyńców chowają, Niech leży, gdzie chce, zaczął płaczliwym głosem, przecież jest poczciwym człowiekiem, i przyjacielem moim. Krzywda mu się stała---. Wołałem na niego, żeby milczał, i siebie samego jeszcze z miłości ku ostygłemu przyjaciela trupowi, w nieszczęście nie poddał. Pytał się, jeżeliby nie mógł z jedym z swoich ziomków mówić, ale o tym nie było trzeba pomyślić. Pożegnał się tedy
był przecież tak ludzki, że mu połowę oddał. Steley pytał śię za tym, gdzie umarłego Sidnego podziano? J ieżeliby go ieszcze raz nie mogł widzieć. Moskal na to, że go iuż na tym mieyscu pogrzebiono, gdzie złoczyńcow chowaią, Niech leży, gdzie chce, zaczął płaczliwym głosem, przecież iest poczćiwym człowiekiem, i przyiaćielem moim. Krzywda mu śię stała---. Wołałem na niego, żeby milczał, i śiebie samego ieszcze z miłośći ku ostygłemu przyiaćiela trupowi, w nieszczęśćie nie poddał. Pytał śię, ieżeliby nie mogł z iedym z swoich ziomkow mowić, ale o tym nie było trzeba pomyślić. Pożegnał śię tedy
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 103
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
ś WMPan w niebezpieczeństwie doznania cięższych przykrości, Lubi pieniądze, i to dobrze dla WMPana, gdy mu Żyd od czasu do czasu prezent oddawać będzie. Ja nie mam pieniędzy, żebym się WMPanu nimi przysłużyła, lecz mam klejnoty, o których mój Mąż wcale nie wie, zktórych niektóre WMPanu przyniosę. Ten Żyd jest poczciwym człowiekiem, i przynajmniej da WMPanu połowę za nie, ile warte, lecz nie chciałabym tego, żebyś mu WMPan powiedział, od kogoś je dostał. Przyniosła mi dwie złote oprawy, które według mego zdania, od dwóch portretów były odjęte. Były wysadzone kosztownymi kamieniami. Przyjmi WMPan, powiedziała, ten podarunek
ś WMPan w niebezpieczeństwie doznania cięższych przykrośći, Lubi pieniądze, i to dobrze dla WMPana, gdy mu Zyd od czasu do czasu prezent oddawać będzie. Ja nie mam pieniędzy, żebym śię WMPanu nimi przysłużyła, lecz mam kleynoty, o ktorych moy Mąż wcale nie wie, zktorych niektore WMPanu przyniosę. Ten Zyd iest poczciwym człowiekiem, i przynaymniey da WMPanu połowę za nie, ile warte, lecz nie chciałabym tego, żebyś mu WMPan powiedział, od kogoś ie dostał. Przyniosła mi dwie złote oprawy, ktore według mego zdania, od dwoch portretow były odięte. Były wysadzone kosztownymi kamieniami. Przyymi WMPan, powiedziała, ten podarunek
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 112
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
którym jeśli ja nie wszytkiego W. K. M. wypowiedzieć będę mógł, proszę, iżbyś W. K. M. za złe mieć nie raczył; abowiem są drugie rzeczy o księdzu Dymitrze, które uczciwie powiedziane być nie mogą, a mnie nie tylko świętym uszom W. K. M. ale i poczciwym ustam moim folgować przystoi. Niechajże to ksiądz Dymitr ma ode mnie za jeden wielki dar, iż niewstydliwych jego uczynków nie wspomnię; nie tknę ani tego, co ludzie o sprosnych a nad przyrodzenie chciwościach cielesnych jego twierdzą, chociażby się to pokazać mogło jaśnie; to tylko powiem, co mnie zlecono i mojej wierze.
którym jeśli ja nie wszytkiego W. K. M. wypowiedzieć będę mógł, proszę, iżbyś W. K. M. za złe mieć nie raczył; abowiem są drugie rzeczy o księdzu Dymitrze, które uczciwie powiedziane być nie mogą, a mnie nie tylko świętym uszom W. K. M. ale i poczciwym ustam moim folgować przystoi. Niechajże to ksiądz Dymitr ma ode mnie za jeden wielki dar, iż niewstydliwych jego uczynków nie wspomnię; nie tknę ani tego, co ludzie o sprosnych a nad przyrodzenie chciwościach cielesnych jego twierdzą, chociażby się to pokazać mogło jaśnie; to tylko powiem, co mnie zlecono i mojej wierze.
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 180
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
Msze ś. tu odprawują/ i ś Sakramentami ś. im administrują. Kościoły i Klejnoty. 31. Kościół abo Oratorium dla Kapłanów Starych.
PRzy tym Oratorium Kapłanów Starych/ chorych/ w Parafiach wypracowanych rezydencja jest/ mają tu swe pospolite mieszkanie/ zawiaduje temi Kapituła Krakowska/ która ich prowiduje odzieżą/ wiktem słusznym i poczciwym. 32. Kościół Z. IDZIEGO.
TEn na Grockiej ulicy jest pierwszy od Bramy Grockiej w miasto idąc/ zbudowany roku 1082. od Władysława i Judyty Małżonki jego/ po otrzymaniu w potomstwie pociechy/ za ofiarowaniem się temu świętemu. Zakonnicy Dominika ś. rezydencją swą mają i z funduszem/ Różaniec ś. każdy dzień
Msze ś. tu odpráwuią/ y ś Sakrámentámi ś. im ádministruią. Kośćioły y Kleynoty. 31. Kośćioł ábo Oratorium dla Kápłánow Stárych.
PRzy tym Oratorium Kápłánow Stárych/ chorych/ w Páráfiách wyprácowánych residencya iest/ máią tu swe pospolite mieszkánie/ záwiáduie temi Kápitułá Krákowska/ ktora ich prowiduie odźieżą/ wiktem słusznym y poczćiwym. 32. Kośćioł S. IDZIEGO.
TEn ná Grockiey vlicy iest pierwszy od Bramy Grockiey w miásto idąc/ zbudowány roku 1082. od Włádysłáwá y Iudity Małżonki iego/ po otrzymániu w potomstwie poćiechy/ zá ofiárowániem się temu świętemu. Zakonnicy Dominiká ś. residencyą swą máią y z funduszem/ Rożániec ś. káżdy dźień
Skrót tekstu: PruszczKlejn
Strona: 55
Tytuł:
Klejnoty stołecznego miasta Krakowa
Autor:
Piotr Hiacynt Pruszcz
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
przewodniki
Tematyka:
architektura, geografia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Kancelariach do przepisowania Dokumentów używają. Z tąd dla takich Chłopców pewnych sposób do życia, i do dalszego promowowania się, a dla Rodziców radość, i wszytkich innych takowej usługi potrzebnych znaczna wygoda pochodzi. SZKOŁA DRUGA OBYCZAJNOŚCI CO DO WNĘTRZNYCH SERCA I UMYSŁU OBROTÓW NALEŻEĆ MOŻE ALBO W POSTĘPKACH LUDZKICH ROZTROPNOSC. LEKCJA PIERWSZA. Być Człowiekiem Poczciwym.
Przymiot Człowieka najpożyteczniejsze jest, być poczciwym człowiekiem, albowiem on zamyka w sobie najpierwsze cnoty potrzebne nam do pełnienia naszych powinności, i jest oraz fundamentem prawdziwej zasługi, i początkiem stałego szczęścia. Lecz jeżeli ten zacny przymiot pomaga nam do dostąpienia chwały nieśmiertelnej w Niebie, nie mniej służy nam do tego, abyśmy żyli
Kancellaryach do przepisowania Dokumentow używaią. Z tąd dla takich Chłopcow pewnych sposob do życia, y do dalszego promowowania się, a dla Rodzicow radość, y wszytkich innych takowey usługi potrzebnych znaczna wygoda pochodzi. SZKOŁA DRUGA OBYCZAYNOSCI CO DO WNĘTRZNYCH SERCA Y UMYSŁU OBROTOW NALEŻEĆ MOŻE ALBO W POSTĘPKACH LUDZKICH ROZTROPNOSC. LEKCYA PIERWSZA. Być Człowiekiem Poczciwym.
Przymiot Człowieka naypożytecznieysze iest, bydz poczciwym człowiekiem, albowiem on zamyka w sobie naypierwsze cnoty potrzebne nam do pełnienia naszych powinności, y iest oraz fundamentem prawdziwey zasługi, y początkiem stałego szczęścia. Lecz ieżeli ten zacny przymiot pomaga nam do dostąpienia chwały nieśmiertelney w Niebie, nie mniey służy nam do tego, abyśmy żyli
Skrót tekstu: AkDziec
Strona: 61
Tytuł:
Akademia dziecinna albo zbiór nauk różnych
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia JKM i Rzeczypospolitej Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1761
Data wydania (nie wcześniej niż):
1761
Data wydania (nie później niż):
1761
dla takich Chłopców pewnych sposób do życia, i do dalszego promowowania się, a dla Rodziców radość, i wszytkich innych takowej usługi potrzebnych znaczna wygoda pochodzi. SZKOŁA DRUGA OBYCZAJNOŚCI CO DO WNĘTRZNYCH SERCA I UMYSŁU OBROTÓW NALEŻEĆ MOŻE ALBO W POSTĘPKACH LUDZKICH ROZTROPNOSC. LEKCJA PIERWSZA. Być Człowiekiem Poczciwym.
Przymiot Człowieka najpożyteczniejsze jest, być poczciwym człowiekiem, albowiem on zamyka w sobie najpierwsze cnoty potrzebne nam do pełnienia naszych powinności, i jest oraz fundamentem prawdziwej zasługi, i początkiem stałego szczęścia. Lecz jeżeli ten zacny przymiot pomaga nam do dostąpienia chwały nieśmiertelnej w Niebie, nie mniej służy nam do tego, abyśmy żyli z honorem, i zażywali niejakiego pokoju na
dla takich Chłopcow pewnych sposob do życia, y do dalszego promowowania się, a dla Rodzicow radość, y wszytkich innych takowey usługi potrzebnych znaczna wygoda pochodzi. SZKOŁA DRUGA OBYCZAYNOSCI CO DO WNĘTRZNYCH SERCA Y UMYSŁU OBROTOW NALEŻEĆ MOŻE ALBO W POSTĘPKACH LUDZKICH ROZTROPNOSC. LEKCYA PIERWSZA. Być Człowiekiem Poczciwym.
Przymiot Człowieka naypożytecznieysze iest, bydz poczciwym człowiekiem, albowiem on zamyka w sobie naypierwsze cnoty potrzebne nam do pełnienia naszych powinności, y iest oraz fundamentem prawdziwey zasługi, y początkiem stałego szczęścia. Lecz ieżeli ten zacny przymiot pomaga nam do dostąpienia chwały nieśmiertelney w Niebie, nie mniey służy nam do tego, abyśmy żyli z honorem, y zażywali nieiakiego pokoiu na
Skrót tekstu: AkDziec
Strona: 61
Tytuł:
Akademia dziecinna albo zbiór nauk różnych
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia JKM i Rzeczypospolitej Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1761
Data wydania (nie wcześniej niż):
1761
Data wydania (nie później niż):
1761
wydarte bywa tysiącem przypadków niespodziewnych, albo im ginie według pospolitego zwyczaju rzeczy ziemskich: i tym bardziej na ten czas nieszczęśliwemi najdują się, że nie najdują w sercu swoim czymby się pocieszyć mogli po szkodzie dóbr tych znikomych, do których tak wiele mieli przywiązania. Nic tedy pożyteczniejszego niemasz, jako starać się aby być poczciwym człowiekiem, Do tego zaś, aby być takim w samej rzeczy, potrzeba mieć żywą i czystą wiarę, to jest, trzeba być mocno skonwinkowanym o wszystkich Prawdach Chrześcijańskich trzymać się jako najlepiej ich reguł, i lękać się ostatnim sposobem wolności i niezbożności. Wiara nasza ma tak oczywiste znaki Boskiego swego początku, i tak jest
wydarte bywa tysiącem przypadkow niespodziewnych, albo im ginie według pospolitego zwyczaiu rzeczy ziemskich: y tym bardziey na ten czas nieszczęśliwemi nayduią się, że nie nayduią w sercu swoim czymby się pocieszyć mogli po szkodzie dobr tych znikomych, do ktorych tak wiele mieli przywiązania. Nic tedy pożytecznieyszego niemasz, iako starać się aby być poczciwym człowiekiem, Do tego zaś, aby być takim w samey rzeczy, potrzeba mieć żywą y czystą wiarę, to iest, trzeba być mocno skonwinkowanym o wszystkich Prawdach Chrześciańskich trzymać się iako naylepiey ich reguł, y lękać się ostatnim sposobem wolnosci y niezbożności. Wiara nasza ma tak oczywiste znaki Boskiego swego początku, y tak iest
Skrót tekstu: AkDziec
Strona: 62
Tytuł:
Akademia dziecinna albo zbiór nauk różnych
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia JKM i Rzeczypospolitej Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1761
Data wydania (nie wcześniej niż):
1761
Data wydania (nie później niż):
1761
gruntowną. Panowie, i Książęta, którzy są z natury wspaniałemi, estymują ją więcej, aniżelibyś rozumiał. Z przeciwnej strony nie podoba się im podchlebstwo daleko zaniesione, i pogardzają podchlebcami, jako ludźmi podłemi, których nic nie kosztuje czynić różne podłości, kiedy idzie o ich fortunę: i umieją doskonale czynić różnicę między człowiekiem poczciwym, któremu ufać mogą, i między Dworzaninem, który nie ma dla nich przywiązania, tylko tyle, ile mu interes jego radzi. Nie jest to tedy sposób dobry do dostąpienia estymacyj u ludzi wielkich, czołgać się w ich przytomności, i mieć dla nich przypodobania niecnotliwe. Człowiek, który ich czci; i usłuży w
gruntowną. Panowie, y Xiążęta, ktorzy są z natury wspaniałemi, estymuią ią więcey, aniżelibyś rozumiał. Z przeciwney strony nie podoba się im podchlebstwo daleko zaniesione, y pogardzaią podchlebcami, iako ludzmi podłemi, ktorych nic nie kosztuie czynić rozne podłości, kiedy idzie o ich fortunę: y umieią doskonale czynić roznicę między człowiekiem poczćiwym, ktoremu ufać mogą, y między Dworzaninem, ktory nie ma dla nich przywiązania, tylko tyle, ile mu interess iego radzi. Nie iest to tedy sposob dobry do dostąpienia estymacyi u ludzi wielkich, czołgać się w ich przytomności, y mieć dla nich przypodobania niecnotliwe. Człowiek, który ich czći; y usłuży w
Skrót tekstu: AkDziec
Strona: 96
Tytuł:
Akademia dziecinna albo zbiór nauk różnych
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia JKM i Rzeczypospolitej Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1761
Data wydania (nie wcześniej niż):
1761
Data wydania (nie później niż):
1761