zgodnie z wagą przestępstwa, jakie się pokaże, ma być w trybunale karana, tu zaś, w dekrecie tym kondyktowym, wielka jest różność i wariacja. Baba zaprzysiężona przez szlachtę zostaje, że jest kalumniatorką, mojej familii procedencja per tot authentica et originalia documenta jest w dekrecie, lubo z wielkimi wariacjami i errorami consultorozmyślnie poczynionymi, opisana, już tedy baba po tak oczywistych kłamstwach i kalumniach, i po zaprzysiężeniu onej jako kalumniatorki powinna była pro qualitate delicti, jakie się pokazało, być gardłem karana. Tu się jednak inaczej stało, baba nie w trybunale, ale w Brześciu, nie podług prawa, ale poena arbitraria in nullo legis codice reperibili
zgodnie z wagą przestępstwa, jakie się pokaże, ma być w trybunale karana, tu zaś, w dekrecie tym kondyktowym, wielka jest różność i wariacja. Baba zaprzysiężona przez szlachtę zostaje, że jest kalumniatorką, mojej familii procedencja per tot authentica et originalia documenta jest w dekrecie, lubo z wielkimi wariacjami i errorami consultorozmyślnie poczynionymi, opisana, już tedy baba po tak oczywistych kłamstwach i kalumniach, i po zaprzysiężeniu onej jako kalumniatorki powinna była pro qualitate delicti, jakie się pokazało, być gardłem karana. Tu się jednak inaczej stało, baba nie w trybunale, ale w Brześciu, nie podług prawa, ale poena arbitraria in nullo legis codice reperibili
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 801
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
krakowski jeszcze w Maryjampolu rezyduje. Imp. wojewoda wileński dziś albo jutro jedzie do imp. krakowskiego na konferencyje.
Więcej natenczas non occurrit quidquam ex particularibus.
Ps. Wiadomość przychodzi, iż praesidiarii kamienieccy szczęściem niedawnym uwiedzeni w piątek przeszły podpadli pod Okop, chcąc bydła zarwać, ale miawszy o nich wiadomość, tak ich dobrze poczynionymi szyszkami przywitano, że dwudziestu Lipków i Turków żywcem wzięto, a nad trzydziestu zabito.
W Kamieńcu pasza miał wiadomość, że cesarscy Beligrad atakowali, dokąd poszli Turcy na odsiecz i w tym tydniu, tuszyli potrzebę. O chanie ferebatur, jakoby nie mógłszy do Siedmigrodu penetrasse, nazad powraca.
Sołtan pod Kamieniec idący miał pewnie
krakowski jeszcze w Maryjampolu rezyduje. Jmp. wojewoda wileński dziś albo jutro jedzie do jmp. krakowskiego na konferencyje.
Więcej natenczas non occurrit quidquam ex particularibus.
Ps. Wiadomość przychodzi, iż praesidiarii kamienieccy szczęściem niedawnym uwiedzeni w piątek przeszły podpadli pod Okop, chcąc bydła zarwać, ale miawszy o nich wiadomość, tak ich dobrze poczynionymi szyszkami przywitano, że dwudziestu Lipków i Turków żywcem wzięto, a nad trzydziestu zabito.
W Kamieńcu pasza miał wiadomość, że cesarscy Beligrad atakowali, dokąd poszli Turcy na odsiecz i w tym tydniu, tuszyli potrzebę. O chanie ferebatur, jakoby nie mógłszy do Siedmigrodu penetrasse, nazad powraca.
Sołtan pod Kamieniec idący miał pewnie
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 359
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
i razu z Armaty niestrzelono choć mieli dział tak wiele. Pan Bóg podobno zaszlepił, był Poganów i serce odjął, że tak modeste przyjmowali naszych do siebie dobywających się właśnie kiedy owo, gość jaki przychodzi nie Nieprzyjaciel. Stali tylko na koniach Watachami wielkiemi wokopach, az do nich powchodziły Chorągwie owymi dziurami w wałach poczynionymi dopiro tam wokopach uderzyli na naszych ale nie mogli długo wytrzymać. Zaraz poczęli uciekać do Mostu który mieli na Dniestrze ku kamiencowi tam ich dopiro nasi cieni więc ze tłumem wielkim nacisnęli się na most złamał się most dopirosz tonąc. Jednych wycięto drudzy potonęli Inszych nagnano na skałę i tam pospadali tak że na łeb, i
y razu z Armaty niestrzelono choc mieli dział tak wiele. Pan Bog podobno zaszlepił, był Poganow y serce odiął, że tak modeste przyimowali naszych do siebie dobywaiących się własnie kiedy owo, gość iaki przychodzi nie Nieprzyiaciel. Stali tylko na koniach Watachami wielkiemi wokopach, az do nich powchodziły Chorągwie owymi dziurami w wałach poczynionymi dopiro tam wokopach uderzyli na naszych ale nie mogli długo wytrzymać. Zaraz poczęli uciekać do Mostu ktory mieli na Dniestrze ku kamięncowi tam ich dopiro nasi cięni więc ze tłumem wielkim nacisnęli się na most złamał się most dopirosz tonąc. Iednych wycięto drudzi potonęli Inszych nagnano na skałę y tam pospadali tak że na łeb, y
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 245v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688