Charcice i patrzy jej woczy i charcica tez na nią; obeszła ją dokoła i powąchała jej wnogę zadnią, odstąpiła się od niej i poszła. Ja myślę to to już nic niebędzie czyniła, jeno cośmy oczemsi poczęli mówić aż wydra znowu wstała co mi się układła była pod nogami i idzie cicho po podławiu zaszła jej znowu z tyłu kiedy ją wytnie przez łydkę charcica skoczy do drzwi wydra zanią, charcica zapiec wydra zanią, kiedy widzi że niema gdzie uciec skoczy nastoł chce wokno uderzyć, aż ją Ozarowski uchwycił za nogi dwa kieliszki jednak szlofowane zwinem stukła, A potym jak ją wypuszczono nie pokazała się
Charcice y patrzy iey woczy y charcica tez na nię; obeszła ią dokoła y powąchała iey wnogę zadnią, odstąpiła się od niey y poszła. Ia myslę to to iuz nic niebędzie czyniła, ięno cosmy oczemsi poczęli mowić asz wydra znowu wstała co mi się układła była pod nogami y idzie cicho po podławiu zaszła iey znowu z tyłu kiedy ią wytnie przez łydkę charcica skoczy do drzwi wydra zanią, charcica zapiec wydra zanią, kiedy widzi że niema gdzie uciec skoczy nastoł chce wokno uderzyć, asz ią Ozarowski uchwycił za nogi dwa kieliszki iednak szlofowane zwinęm stukła, A potym iak ią wypuszczono nie pokazała się
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 253
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
dać nikomu/ ani też Poboru/ Wyspać się zawsze wolno/ byś chciał d oNiesporu. Podzmy że jedno d opotraw jak tam używają/ Któż z korzeniem/ a oni korzenie jadają. Pociask do czarny juchy/ a głównie pieczone/ Zaś do ostrego pieprzu dobrze przyprawiono: Raki co wiene w pantoflach/ po podławiu łażą/ Na tychci co powetować/ choć że ich nie warzą. Na śniadanie gorzałeczka a na obiad kasza/ Na wieczerzą nic nie warzą/ zła nadzieja nasza. Jeszcze to foremniejsza/ ktoby nie mógł jadać/ Wierę mu ja nie każę/ z Doktory zasiadać. Cobyś miał kilka Niedziel trawić u Doktora
dáć nikomu/ áni też Poboru/ Wyspáć się záwsze wolno/ byś chćiał d oNiesporu. Podzmy że iedno d opotraw iák tám vżywáią/ Ktoż z korzeniem/ á oni korzenie iadáią. Poćiask do czarny iuchy/ á głownie pieczone/ Zaś do ostrego pieprzu dobrze przypráwiono: Ráki co wiene w pantoflách/ po podłáwiu łażą/ Ná tychći co powetowáć/ choć że ich nie wárzą. Ná śniadánie gorzałeczká á ná obiad kászá/ Ná wieczerzą nic nie wárzą/ zła nádźieiá nászá. Ieszcze to foremnieysza/ ktoby nie mogł iádáć/ Wierę mu ia nie każę/ z Doktory záśiádáć. Cobyś miał kilká Niedziel trawić v Doktorá
Skrót tekstu: NowSow
Strona: D3
Tytuł:
Nowy Sowiźrzał abo raczej Nowyźrzał
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684