, gdy porządnie przejeżdżał przez dobra Wilanów w województwie brzeskim, in viciniaw sąsiedztwie Wysokiego Lit. sytuowane, tedy w Bogu zeszły urodzony Padkowski, posesor Wilanowa, tegoż Andrzeja Matuszewica, dowiedziawszy się o jego nieszlacheckiej kondycji, ze wszystkim zabrał, a potem u siebie bydło paść kazał, ac demumi na koniec z poddanką swoją ożenił, którego ta białogłowa w Krynkach teraz będąca jest córką, i jakoby tenże Andrzej Matuszewic bywał incognito u w Bogu zeszłego urodzonego Jerzego Matuszewica, starosty stokliskiego, ojca żałujących delatorów, i od niego, jako od swego bliskiego krewnego, pieniężny bierał suplement.
Co jako jest wierutnym fałszem, sama kłamliwa bez
, gdy porządnie przejeżdżał przez dobra Wilanów w województwie brzeskim, in viciniaw sąsiedztwie Wysokiego Lit. sytuowane, tedy w Bogu zeszły urodzony Padkowski, posesor Wilanowa, tegoż Andrzeja Matuszewica, dowiedziawszy się o jego nieszlacheckiej kondycji, ze wszystkim zabrał, a potem u siebie bydło paść kazał, ac demumi na koniec z poddanką swoją ożenił, którego ta białogłowa w Krynkach teraz będąca jest córką, i jakoby tenże Andrzej Matuszewic bywał incognito u w Bogu zeszłego urodzonego Jerzego Matuszewica, starosty stokliskiego, ojca żałujących delatorów, i od niego, jako od swego bliskiego krewnego, pieniężny bierał suplement.
Co jako jest wierutnym fałszem, sama kłamliwa bez
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 523
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
spe żeś my z Wojskiem mieli przyść tam że nadrugą zimę. Pojechałem do Chorągwie otrzymawszy do Komisarza atestacyją dobrego zachowania w której zaraz Komiszarza proszą tameczni Incole żebym zaraz na drugą zimę do nich ja a nie kto inszy był przysłany Czeladnik jednak mój wolski niejaki szlachcic spód Brzezin zostałsię tam i ozenił się z poddanką tego szlachcica czorką jednego Gbura który postępek czynił im lepszą nadzieję że i ja zapewne do nich powrócę alec i on Parolu niedotrzymał bo uciekł od zony i wyjechał do Polski z Pułkiem Piaseczyńskiego powiedając potym ze przez sen i Najawie jakby mu coś za uchem wołało odstąpiłes Boga jakem stanął u Chorągwi zaraz Czwartego dnia
spe żeś my z Woyskięm mieli przyść tam że nadrugą zimę. Poiechałęm do Chorągwie otrzymawszy do kommisarza attestacyią dobrego zachowania w ktorey zaraz kommiszarza proszą tameczni Incole zebym zaraz na drugą zimę do nich ia a nie kto inszy był przysłany Czeladnik iednak moy wolski nieiaki szlachcic zpod Brzezin zostałsię tam y ozęnił się z poddanką tego szlachcica czorką iednego Gbura ktory postępek czynił im lepszą nadzieię że y ia zapewne do nich powrocę alec y on Parolu niedotrzymał bo uciekł od zony y wyiechał do Polski z Pułkięm Piaseczynskiego powiedaiąc potym ze przez sęn y Naiawie iakby mu cos za uchęm wołało odstąpiłes Boga iakęm stanął u Chorągwi zaraz Czwartego dnia
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 70v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
grzecznych i w akcjach bywałych ichmościów. 24. Dzień niedzielny wielką mi będzie do pola przeszkodą, ile gdym sobie umyślił chorągiew tu stojącą traktować, a i dzisiejsze święto św. Bartłomieja niemniejszą. Nad wieczorem przybyli tu państwo tego, gdzie stoję dworu, WYM pan Józef Potkański starosta zwoleński z jejmością swoją razem i poddanką, bo rodem z tegoż starostwa. Ród gospodarza samego godzien z godności i serca lwiego w męstwie by był spomniany, że dotąd, najwyższemu Bogu chwała, żadnego w nim nie było tchórza i tegoż z Stwórcy pomocą nie będzie. 25 Traktowałem chorągiew i państwo miejsca tego. Po obiedzie zaś ruszył się IM
grzecznych i w akcjach bywałych ichmościów. 24. Dzień niedzielny wielką mi będzie do pola przeszkodą, ile gdym sobie umyślił chorągiew tu stojącą traktować, a i dzisiejsze święto św. Bartłomieja niemniejszą. Nad wieczorem przybyli tu państwo tego, gdzie stoję dworu, WJM pan Józef Potkański starosta zwoleński z jejmością swoją razem i poddanką, bo rodem z tegoż starostwa. Ród gospodarza samego godzien z godności i serca lwiego w męstwie by był spomniany, że dotąd, najwyższemu Bogu chwała, żadnego w nim nie było tchórza i tegoż z Stwórcy pomocą nie będzie. 25 Traktowałem chorągiew i państwo miejsca tego. Po obiedzie zaś ruszył się JM
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 80
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak