i słówka nie raczył mi IKM. odpowiedzieć. Toż także było na przeszkodzie trzeciej radzie mojej, żeby był IKM. zaraz na początku, nie czekając napominania, wakancje, a podług oczekiwania ludzi bacznych i rozsądnych rozdać raczył, gdyż to miało do uspokojenia IKMci i Rzpltej wiele służyć, bo te promocje cudzoziemskie bardzo mi podejrzane i straszne były. Gdyż tedy to miejsca nie miało, zatym i co dalszego in considerationem mi przychodziło, iż dla niesposobnego zdrowia nie wychodziłem, cedułę napisałem do KiMci, której acz kopiej (pewien będąc tego, że mi nazad miała być odesłaną) nie zostawiłem sobie, ale te jej contenta były
i słówka nie raczył mi JKM. odpowiedzieć. Toż także było na przeszkodzie trzeciej radzie mojej, żeby był JKM. zaraz na początku, nie czekając napominania, wakancye, a podług oczekiwania ludzi bacznych i rozsądnych rozdać raczył, gdyż to miało do uspokojenia JKMci i Rzpltej wiele służyć, bo te promocye cudzoziemskie bardzo mi podejrzane i straszne były. Gdyż tedy to miejsca nie miało, zatym i co dalszego in considerationem mi przychodziło, iż dla niesposobnego zdrowia nie wychodziłem, cedułę napisałem do KJMci, której acz kopiej (pewien będąc tego, że mi nazad miała być odesłaną) nie zostawiłem sobie, ale te jej contenta były
Skrót tekstu: SkryptWojCz_II
Strona: 270
Tytuł:
Mikołaj Zebrzydowski, Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany, 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
zamieszkał, ale szedł do piekła. Straszna to badrzo modłitwa wyliczająca dzieła wielkie Boskie, tak w stworzeniu, jako w odkupieniu, aby przez tych wspomnienie czart przeklęty, zaklęty odstąpił ciała. Czytana bywa ta modlitwa nad trupami, przed pogrzebem immediatè, osobliwie temi, co są miętkie, czerwone, zginające się, wolne, podejrzane. Gdyby Kościół Grecki negował, że czarci w trupach wiele złego broją, na co by ich zaklinał ? Niektórzy Scioli albo Mędrkowie, co to swego zdania trzymają się, jak rzepiak kożucha, albo cudzym rozumem niedoskonałym są zwiedzeni, powiadają, że w cudzych krajach, jakoto we Włoszech, Francyj, Hiszpanii, Anglii
zamieszkał, ále szedł do piekła. Straszna to badrzo modłitwa wyliczaiąca dzieła wielkie Boskie, tak w stworzeniu, iako w odkupieniu, aby przez tych wspomnienie czart przeklęty, zaklęty odstąpił ciała. Czytana bywa ta modlitwa nad trupami, przed pogrzebem immediatè, osobliwie temi, co są miętkie, czerwone, zginaiące się, wolne, podeyrzane. Gdyby Kościoł Grecki negował, że czarci w trupach wiele złego broią, na co by ich zaklinał ? Niektorzy Scioli albo Mędrkowie, co to swego zdania trzymaią się, iak rzepiak kożucha, albo cudzym rozumem niedoskonałym są zwiedzeni, powiadaią, że w cudzych kraiach, iakoto we Włoszech, Francyi, Hiszpanii, Anglii
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 254
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Pan Instigator, że In similibus mahinationibus jakieżkolwiek allegationes, mają censeri pro documentis, contra Citatum, jakiej kto może dostać. Ale to refellitur Constitutione Anni 1588. która chciała mieć Manifesta, Notoria, sufficientia documenta, alias kto ich niema, poenam talionis popadać ma, a tu nietylko nudae assertiones, niepewne, podejrzane, dziwnie jakoś per cambia studiose ad offensam wyciągnione, non evidentia, ale z Coniectur, Tak mi się zda, Tak rozumiem etc. in vitam Civis Integri inducuntur, które vtiq miałyby jaką moc, gdyby contrarÿs praesumptionibus non eliderentur, każda ta praesumptia, probatione contraria znosi się, i nietylko plenae, ale
Pan Instigator, że In similibus mahinationibus iákieżkolwiek allegationes, maią censeri pro documentis, contra Citatum, iákiey kto może dostáć. Ale to refellitur Constitutione Anni 1588. ktora chćiała mieć Manifesta, Notoria, sufficientia documenta, alias kto ich niema, poenam talionis popadáć ma, á tu nietylko nudae assertiones, niepewne, podeyrzáne, dźiwnie iákoś per cambia studiose ad offensam wyćiągnione, non evidentia, ále z Conjectur, Ták mi się zda, Ták rozumiem etc. in vitam Civis Integri inducuntur, ktore vtiq miáłyby iáką moc, gdyby contrarÿs praesumptionibus non eliderentur, káżda tá praesumptia, probatione contraria znośi się, y nietylko plenae, ále
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 18
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
. Ludzie wprawiają. Wóz nierządny/ Woźnica opiły/ Jazda z wieczora/ Radzi przyczyniają drogi. Hiszpańska prostota/ Włoska hojność/ Polski rząd/ Pruskie dworstwo/ Duńskie Państwo/ Angielska wolność/ Francuski wstyd/ Niemiecka pokora/ Szotcki wczas/ Moskiewskie słowo/ Wołoska wierność/ Żydowskie nabożeństwo/ Ariańska miłość. Te są wszytkie podejrzane rzeczy. Muchy/ Psi/ Ciekawcowie/ Pierwszemi do rzeczy przystępują. Panna poczciwa bez farby/ Wino bez przyprawy/ Cnota bez przysady. Ujdą zawżdy. Chłopa łakomego/ Woru dziurawego/ Gościa bezstydliwego. Nigdy nie naszycisz. Na cudze dobra ręki/ Na kartę oka/ Na sławę języka. Nie rzucaj. Szafarza w
. Ludzie wpráwiáią. Woz nierządny/ Woźnica opiły/ Iázdá z wiecżorá/ Rádzi przyczyniáią drogi. Hiszpáńská prostotá/ Włoska hoyność/ Polski rząd/ Pruskie dworstwo/ Duńskie Páństwo/ Angielska wolność/ Fráncuski wstyd/ Niemiecka pokorá/ Szotcki wcżás/ Moskiewskie słowo/ Wołoska wierność/ Zydowskie nabożeństwo/ Aryáńska miłość. Te są wszytkie podeyrzáne rzeczy. Muchy/ Pśi/ Ciekáwcowie/ Pierwszemi do rzeczy przystępuią. Pánna pocżćiwa bez fárby/ Wino bez przypráwy/ Cnotá bez przysády. Vydą záwżdy. Chłopá łákomego/ Woru dźiuráwego/ Gośćiá bezstydliwego. Nigdy nie nászyćisz. Ná cudze dobrá ręki/ Ná kártę oká/ Ná sławę ięzyká. Nie rzucay. Száfárzá w
Skrót tekstu: ŻabPol
Strona: C
Tytuł:
Polityka dworska
Autor:
Jan Żabczyc
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
nie wcześniej niż 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1616
Data wydania (nie później niż):
1650
bo ani bogactwy utwierdził sobie ani potencją nikogo, surowością też nikogo nie zniżył. Pospolitowania, którem sobie zwykli monarchowie chwytać popularitatem, w naszym panie niemasz; niewinnie tedy i pana i senat w to obleczono. Ja od siebie rzekę: Niechaj mię lubo wszytka Korona lubo wybrany jaki sąd sądzi, jedno nie lekkie a podejrzane osoby; pokażęli się winnym, niech garłem pieczętuję, nie pokażeli się nic na mnie, niechaj delator taką poenam ponosi. Alem ci nie był nigdy urzędnikiem żadnym, ani pieczętarzem ani marszałkiem anim przy dworze nie mieszkał: nie mam z czego liczby dawać; ci, co obecnie przy panu mieszkali,
bo ani bogactwy utwierdził sobie ani potencyą nikogo, surowością też nikogo nie zniżył. Pospolitowania, którem sobie zwykli monarchowie chwytać popularitatem, w naszym panie niemasz; niewinnie tedy i pana i senat w to obleczono. Ja od siebie rzekę: Niechaj mię lubo wszytka Korona lubo wybrany jaki sąd sądzi, jedno nie lekkie a podejrzane osoby; pokażęli się winnym, niech garłem pieczętuję, nie pokażeli się nic na mnie, niechaj delator taką poenam ponosi. Alem ci nie był nigdy urzędnikiem żadnym, ani pieczętarzem ani marszałkiem anim przy dworze nie mieszkał: nie mam z czego liczby dawać; ci, co obecnie przy panu mieszkali,
Skrót tekstu: OpisDostCz_III
Strona: 171
Tytuł:
Opisanie prawdziwe i dostateczne rozwiedzienia rokoszu pod Janowcem
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
daje. Kto winien jeśli nie mąż/ kiedy konwersacyj nieprzyzwoitych/ kompanij mniej przystojnych Pan młody pozwala. DRUGA CZĘSC ODPOWIEDZI
Włoch mówi. Nauczy się wyć kto z wilki przestaje, Kto ze psy lega, ten ze pchłami wstaje. Uczerni ręce, kto się tyka mazi, Zła kompania obyczaje kazi.
Te nieprzystojne kompanie/ podejrzane konwersacje/ biesiady częste/ prędko do złego zwiodą/ ile młode Panie/ nie darmo Włoska jest przypowieść.
Kto żonę śle w biesiady, konia w biegu poi, Z żony urwę, a z konia kalikę wystroi.. Któż winien jeśli nie mąż/ kiedy w domatorskim stanie (bo u Dworu insza) do stroju
dáie. Kto winien ieśli nie mąż/ kiedy konwersacyi nieprzyzwoitych/ kompánij mniey przystoynych Pan młody pozwala. DRVGA CZĘSC ODPOWIEDZI
Włoch mowi. Náuczy się wyć kto z wilki przestáie, Kto ze psy lega, ten ze pchłámi wstáie. Vczerni ręce, kto się tyka máźi, Zła kompánia obyczáie káźi.
Te nieprzystoyne kompánie/ podeyrzáne konwersacye/ bieśiády częste/ prętko do złego zwiodą/ ile młode Pánie/ nie dármo Włoska iest przypowieść.
Kto żonę śle w bieśiády, koniá w biegu poi, Z żony urwę, á z koniá kálikę wystroi.. Ktosz winien ieśli nie mąż/ kiedy w domatorskim stanie (bo u Dworu insza) do stroiu
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 88
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
poły rozerznąwszy, przyłożyć na głowę. Insi jaskołki żywo porozrzynane przykładają. Insi Dynię uwierciawszy surową, głowę nią nakładają. Insi LIna na pół (rozpłatanego) przykładają i do stop. PUrganse bardzo wolne, są pożyteczne, co jest, z Senesu, z Manny, przydawszy Cre Tartar. W takiej chorobie Opiata są zawsze podejrzane, lepiej się od nich wstrzymać miasto nich warz makowski w wodzie, maczając w niej chustę, okładaj głowę. Item. Weś Makowek, liścia wierzbowego Szałacianego, Psinek, SZaleju, warz w wodzie niech chory moczy w tym nogi na noc. Item. Weś olejku Rożanego, Rumienkowego, różne części, przylej
poły rozerznąwszy, przyłożyć ná głowę. Insi iáskołki żywo porozrzynane przykładáią. Inśi Dynię uwierciawszy surową, głowę nią nákładáią. Inśi LIná ná puł (rozpłatánego) przykładáią y do stop. PUrgánse bárdzo wolne, są pożyteczne, co iest, z Senesu, z Mánny, przydawszy Cre Tartar. W tákiey chorobie Opiata są záwsze podeyrzáne, lepiey się od nich wstrzymáć miásto nich warz mákowski w wodzie, maczaiąc w niey chustę, okładay głowę. Item. Weś Mákowek, liścia wierzbowego Száłaćiánego, Pśinek, SZáleiu, wárz w wodzie niech chory moczy w tym nogi ná noc. Item. Weś oleyku Rożánego, Rumienkowego, rożne częśći, przyley
Skrót tekstu: CompMed
Strona: 94
Tytuł:
Compendium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
razie; Ten to jest, który kochającą dziewkę Zdradziwszy, umknął ma morską zawiewkę. Z dzieł rodzicielskich ; nie insze przykłady Wziął; tylko aby umiał pokryć zdrady; I co następcą miał być swego Ojca, To się stał biednej Królewny zabójca. Ze się trudnością w Ojczyźnie wymawia, Ani się na czas obiecany stawia; Podejrzane to, i omylne sprawki, Raczej go dziwecze trzymają zabawki. Ani zazdroszczę, u której na łonie Lepszy Małżonek, swe złożyłeś skronie, Niechaj się cieszy, gdy fortuna sprzyja, I na Tygrzycach przywykłych wywija. Ale odemnie, żem obcego człeka Upodobała, chronią się z daleka; Ani powabem fortun,
ráźie; Ten to iest, ktory kocháiącą dźiewkę Zdrádźiwszy, umknął má morską zawiewkę. Z dźieł rodźićielskich ; nie insze przykłády Wziął; tylko áby umiáł pokryć zdrády; Y co nástępcą miał bydź swego Oycá, To się stał biedney Krolewny zaboycá. Ze się trudnośćią w Oyczyźnie wymáwia, Ani się ná czás obiecány stáwia; Podeyrzáne to, y omylne spráwki, Raczey go dźiwecze trzymáią zábawki. Ani zazdroszczę, u ktorey ná łonie Lepszy Małżonek, swe złożyłeś skronie, Niechay się ćieszy, gdy fortuná sprzyia, Y ná Tygrzycách przywykłych wywiia. Ale odemnie, żem obcego człeká Vpodobáłá, chronią się z dáleká; Ani powábem fortun,
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 18
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
jaki od dawnego czasu nie był. Która rzecz gdy się ogłosiła i dla narzekana ludzkiego inkwizicią potrzeba było czynić/ ponieważ wszyscy na to się zgadzali/ że się to przez czary stało. Gdy urząd miejski zezwolił/ dwie Niedzieli całe według opisania prawa inkwizicja abo o pyt o czarownicach czynilismy Nalazły się tedy między inszymi dwie barzo podejrzane aczkolwiek i inszych było niemało/ imię jednej było Agnieszka łaziebniczka/ a drugiej Anna z Mindelhein które pojmawszy dano do osobnego więzienia/ także jedna o drugiej niewiedziała/ nazajutrz rano Burmistrz człowiek w wierze zżarliwy przy obecności radziec i pisarza łaziebniczkę kazał dać na probę/ i choć pewnie miała przy sobie czary/ które milczenie sprawują
iáki od dawnego cżásu nie był. Ktora rzecz gdy sie ogłośiłá y dla nárzekána ludzkiego inquisicią potrzebá było czynic/ ponieważ wszyscy ná to sie zgadzáli/ że sie to przez czáry stáło. Gdy vrząd mieyski zezwolił/ dwie Niedźieli cáłe według opisánia práwá inquisicya ábo o pyt o czárownicách czynilismy Nálázły sie tedy między inszymi dwie bárzo podeyrzáne áczkolwiek y inszych było niemáło/ imię iedney było Agnieszká łáźiebnicżká/ á drugiey Anná z Mindelhein ktore poimawszy dano do osobnego więzienia/ tákże iedná o drugiey niewiedźiáła/ názáiutrz ráno Burmistrz człowiek w wierze zżárliwy przy obecności rádźiec y pisárzá łáźiebniczkę kazał dáć ná probę/ y choć pewnie miáłá przy sobie czáry/ ktore milczenie spráwuią
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 161
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
uczarowani na ciele/ choć nie są opętani od szatana zwierzchownie/ ale we wnętrznie/ względem ram dusze swej/ dla wielu przeszkód bywają poratowani/ i do zdrowia przychodzą. Co się tknie trzeciej części rozdziału tego/ to jest/ kelarztw uczynkowych/ wiedzieć trzeba. Iż takowe lekarstwa są swojakie. Pierwsze pozwolone/ i nie podejrzane. Drugie podejrzane/ których zażywać nie prawie się godzi. O pierwszym lekarstwie/ powiedzieliśmy wyższej w rozdziale piątym blisko końca. gdzie się kładzie wątpliwość strony ziół/ i kamienia/ żeby czary odganiały/ jako się ich zażywać godzi. O wtórym kelarstwie/ które zda się być podejrzane nie prawie pozwolone/ teraz powiemy.
vcżárowáni ná ciele/ choć nie są opętáni od szátáná zwierzchownie/ ále we wnętrznie/ wzgledem ram dusze swey/ dla wielu przeszkod bywáią porátowáni/ y do zdrowia przychodzą. Co sie tknie trzećiey częśći rozdźiału tego/ to iest/ kelarztw vcżynkowych/ wiedźiec trzebá. Iż tákowe lekárstwá są swoiákie. Pierwsze pozwolone/ y nie podeyrzáne. Drugie podeyrzáne/ ktorych záżywác nie práwie sie godźi. O pierwszym lekárstwie/ powiedźielismy wysszey w rozdźiale piątym blisko koncá. gdźie sie kłádźie wątpliwość strony źioł/ y kámienia/ żeby cżáry odganiáły/ iáko sie ich záżywáć godźi. O wtorym kelárstwie/ ktore zda sie bydź podeyrzáne nie práwie pozwolone/ teraz powiemy.
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 264
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614