Mody/ nad innych ubranie. Stara się jaka taka/ by drugiej nie miała/ Któraby jej w niezwykłym stroju/ wydołała. Więc na to wiele czasu/ koszty niepojęte/ Lożą Panie/ krom strojów/ choć się zdadzą święte. Nic to/ drogo przepłacić/ byle co Modnego/ Byledruga/ nie miała stroju podobnego. Stąd wielka w sercu pycha/ wielkie rozumienie O sobie; stąd uboższych/ lekkie poważenie. Aleć rozumnie gardzić niższemi nie będzie: Kto wie/ że jedna Matką/ Ewa/ niewiast wszędzie. Stegoż wynikły źródła/ co w żłocie jaśnieją; Z którego te/ co wgnoju miżernie kopcieją. Owszem Najwyższa mądrość
Mody/ nád innych vbránie. Stara się iáká táka/ by drugiey nie miáłá/ Ktoraby iey w niezwykłym stroiu/ wydołáłá. Więc ná to wiele czasu/ koszty niepoięte/ Lożą Pánie/ krom stroiow/ choć się zdádzą święte. Nic to/ drogo przepłáćić/ byle co Modnego/ Byledruga/ nie miałá stroiu podobnego. Ztąd wielka w sercu pychá/ wielkie rozumienie O sobie; ztąd vboższych/ lekkie powáżenie. Aleć rozumnie gárdźić niższemi nie będźie: Kto wie/ że iedná Mátką/ Ewa/ niewiast wszędźie. Ztegoż wynikły źrodłá/ co w żłoćie iáśnieią; Z ktorego te/ co wgnoiu miżernie kopćieią. Owszem Naywyższa mądrość
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: Cv
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
Krzysztof Sulistrowski chorąży oszmiański, vir rectitudinis plenus, dobrego serca, insperate et nullo praemeditando, bo były subjecta podobniejsze. Zatem dissideneje ustać musiały i praktyki wszystkie, a juncta manu sprzysięgła się prowincja, wprowadziwszy do tego ip. hetmana i z wojskiem, wprowadziwszy senat, którzy wszyscy począwszy od starego biskupa wileńskiego iksiędza Brzostowskiego i podobnego w leciech ip. Sapiehy wojewody wileńskiego usque ad ultimum przysięgli. Confoederationis sancita napisane, legacje wyprawione do monarchów, wojsku zapłatę obmyślono, et omnia, quac requirebautur statuta.
Hetman i marszałek zaraz się po świętach ruszyli z Wilna ku Grodnowi, podzieliwszy się wojskiem; tojest pod komendą hetmańską poszło 6,000, pod marszałka
Krzysztof Sulistrowski chorąży oszmiański, vir rectitudinis plenus, dobrego serca, insperate et nullo praemeditando, bo były subjecta podobniejsze. Zatém dissideneye ustać musiały i praktyki wszystkie, a juncta manu sprzysięgła się prowincya, wprowadziwszy do tego jp. hetmana i z wojskiem, wprowadziwszy senat, którzy wszyscy począwszy od starego biskupa wileńskiego jksiędza Brzostowskiego i podobnego w leciech jp. Sapiehy wojewody wileńskiego usque ad ultimum przysięgli. Confoederationis sancita napisane, legacye wyprawione do monarchów, wojsku zapłatę obmyślono, et omnia, quac requirebautur statuta.
Hetman i marszałek zaraz się po świętach ruszyli z Wilna ku Grodnowi, podzieliwszy się wojskiem; tojest pod komendą hetmańską poszło 6,000, pod marszałka
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 310
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
flotami nawiozła. Kiedy napełnił dźwiękiem nieśmiertelnej chwały Aleksander, od morza do morza, świat cały, I w rodzie, i w urodzie z Amazonek jedna, Poczuwając się, nocy trzynaście wyjedna, Przyjechawszy do niego; a na cóż się przyda Czekać nocy, o co się w dzień prosić nie wstyda, Żeby mu, podobnego w dzielności i w sile,
Mogła urodzić syna; przebaczysz kobyle, Co grzecznej pannie uszło, i owszem, to cnota, Kiedy nie chce lada czym zaprzątnąć żywota, Ze wspaniałym po świecie woli szukać brzuchem; Tłukłaby się bestyja druga i z pastuchem. Trzynastu nocy na to nie potrzeba ważyć: Tamta chciała uciechy
flotami nawiozła. Kiedy napełnił dźwiękiem nieśmiertelnej chwały Aleksander, od morza do morza, świat cały, I w rodzie, i w urodzie z Amazonek jedna, Poczuwając się, nocy trzynaście wyjedna, Przyjechawszy do niego; a na cóż się przyda Czekać nocy, o co się w dzień prosić nie wstyda, Żeby mu, podobnego w dzielności i w sile,
Mogła urodzić syna; przebaczysz kobyle, Co grzecznej pannie uszło, i owszem, to cnota, Kiedy nie chce leda czym zaprzątnąć żywota, Ze wspaniałym po świecie woli szukać brzuchem; Tłukłaby się bestyja druga i z pastuchem. Trzynastu nocy na to nie potrzeba ważyć: Tamta chciała uciechy
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 173
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. Użytsze białegłowy daleko w tej mierze: Choć tylko druga brzuchem nie dosiągnie nosa, Nie odrzuci, ściśnieli rączkę jej, młokosa. Apetyt im do jabłka macierzyński wadzi, Że tu rozum igranej naturze nie radzi, Ale na cóż ich drażnić. Moja dziś Kasandra Po to się do twojego spieszy Aleksandra, Żeby mu podobnego na marsowe trwogi Cyllara, twemu drużbie, rodziła pod nogi. Odsłuży-ć. Jeszczem rzeczy zapomniał potrzebnej: Mogłoliby się dostać i pannie służebnej, Stanąłby sławnym onym Herkulesem, który Jednego ojca, w liczbie pięćdziesiąt ich, córy Za sześć godzin wystrychnie i, gdy przyszły krzciny, Żadnej dziewki nie było,
. Użytsze białegłowy daleko w tej mierze: Choć tylko druga brzuchem nie dosiągnie nosa, Nie odrzuci, ściśnieli rączkę jej, młokosa. Apetyt im do jabłka macierzyński wadzi, Że tu rozum igranej naturze nie radzi, Ale na cóż ich drażnić. Moja dziś Kasandra Po to się do twojego spieszy Aleksandra, Żeby mu podobnego na marsowe trwogi Cyllara, twemu drużbie, rodziła pod nogi. Odsłuży-ć. Jeszczem rzeczy zapomniał potrzebnej: Mogłoliby się dostać i pannie służebnej, Stanąłby sławnym onym Herkulesem, który Jednego ojca, w liczbie pięćdziesiąt ich, córy Za sześć godzin wystrychnie i, gdy przyszły krzciny, Żadnej dziewki nie było,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 174
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
przez miecz/ przez ogień/ i przez insze śmierci: a z opiniej ich dla wiary/ wiarę być Herezja swoję sądziwszy? ni jeden jednak z nich biegiem tym swoim Korony niedostąpił. Bo nie Królewskim od Boga utorowanym gościńcem biegł/ przy którego końcu są Korony: ale swoją od siebie/ abo od inszego sobie podobnego człowieka przełożoną drogą: przy której końcu jest męka wieczna. Jaka jest i ta/ przez te nowe Teologi nowo przełożona droga/ którą idąc bez pochyby tam się każdy nią idący oprze/ (czego nas Chryste Panie racz uchować/) jeśli wczas nie obaczy/ gdzie się oparli wszyscy od Cerkwie Chrystusowej przeklęci Heretykowie. Apologia
przez miecz/ przez ogień/ y przez insze śmierći: á z opiniey ich dla wiáry/ wiárę bydź Hęrezya swoię sądźiwszy? ni ieden iednák z nich biegiem tym swoim Korony niedostąpił. Bo nie Krolewskim od Bogá vtorowánym gośćincem biegł/ przy ktorego końcu są Korony: ále swoią od śiebie/ ábo od inszego sobie podobnego człowieká przełożoną drogą: przy ktorey końcu iest męká wieczna. Iáka iest y tá/ przez te nowe Theologi nowo przełożona drogá/ ktorą idąc bez pochyby tám sie káżdy nią idący oprze/ (cżego nas Christe Pánie rácż vchowáć/) ieśli wcżás nie obaczy/ gdźie sie opárli wszyscy od Cerkwie Christusowey przeklęći Heretykowie. Apologia
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 91
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
kłaniając: „Pieczęć twarda — rzecze — Że się do niej wosk przez pargamin wlecze.” Poszło to w żarty; a Walter swą chłostą Został upickim nazajutrz starostą. 94 (P). ŁACNIEJ CUDZY GRZECH GANIĆ NIŻ SIĘ W SWYM NAPRAWIĆ
Zła baba, że w nią duch wlazł, zmyśliwszy, nieczysty, Do podobnego sobie poszła egzorcysty. Włoka jakiś niepewny i ksiądz tylko z piesza, Pijak, zwajca, wszetecznik z niego ją rozgrzesza. Patrząc na to pobożny, chociaż człowiek prosty: „Wżdy diabła przez modlitwę, przez czystość, przez posty Wyganiają pobożni i kapłani święci. Nie tylko tego w sobie, lecz nie masz w pamięci
kłaniając: „Pieczęć twarda — rzecze — Że się do niej wosk przez pargamin wlecze.” Poszło to w żarty; a Walter swą chłostą Został upickim nazajutrz starostą. 94 (P). ŁACNIEJ CUDZY GRZECH GANIĆ NIŻ SIĘ W SWYM NAPRAWIĆ
Zła baba, że w nię duch wlazł, zmyśliwszy, nieczysty, Do podobnego sobie poszła egzorcysty. Włoka jakiś niepewny i ksiądz tylko z piesza, Pijak, zwajca, wszetecznik z niego ją rozgrzesza. Patrząc na to pobożny, chociaż człowiek prosty: „Wżdy diabła przez modlitwę, przez czystość, przez posty Wyganiają pobożni i kapłani święci. Nie tylko tego w sobie, lecz nie masz w pamięci
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 244
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
me chęci gotowe, Których z tej karty biorąc dowód niewątpliwy Wiedz, że na zawsze jestem sługa twój życzliwy. 780. Trenodia braterska na okrutną śmierć kochanego brata Jana Trębeckiego.
Równie jak więc rozkwitłym listem ozdobiona Buja nad inne kwiaty roża wyniesiona, Świetną ciesząc purpurą oczy niejednego, Zda się, że nie ma kwiatu sobie podobnego; Wtym skoro wiatr z północy przykro ją napadnie, W momencie ona śliczność i sam kwiat opadnie: Tak się i z tobą stało, bracie mój kochany! Żyłeś pięknymi dary od Boga nadany, Cnotą, sławą, urodą i kwitnącym wiekiem, Skąd zdało się, żeś znacznym miał urość człowiekiem. Ale nasze
me chęci gotowe, Ktorych z tej karty biorąc dowod niewątpliwy Wiedz, że na zawsze jestem sługa twoj życzliwy. 780. Trenodia braterska na okrutną śmierć kochanego brata Jana Trębeckiego.
Rownie jak więc rozkwitłym listem ozdobiona Buja nad inne kwiaty roża wyniesiona, Świetną ciesząc purpurą oczy niejednego, Zda się, że nie ma kwiatu sobie podobnego; Wtym skoro wiatr z połnocy przykro ją napadnie, W momencie ona śliczność i sam kwiat opadnie: Tak się i z tobą stało, bracie moj kochany! Żyłeś pięknymi dary od Boga nadany, Cnotą, sławą, urodą i kwitnącym wiekiem, Zkąd zdało się, żeś znacznym miał urość człowiekiem. Ale nasze
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 273
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
trzeci, czwarty etc, a tak jeżeli wszystkie będą zawieszone, dobroć Magnesa pokażą. Quinto Może złożyć jeden z kilku byle zachować collocationem debitam polorum inter se amicorùm ; czego tym docieczesz sposobem: Potrząśnij oba Magnesy opiłkami żelaznemi, i gdzie się opiłki podnoszą na Magnesie, tojest in polo, przymykać pomalu to miejsce do podobnego opiłkami na drugim Magnesie: A jeżeliby te Capillamenta albo najeżone opiłki na jednym albo na obu Magnesach umykały się na stronę, jakby na nie wiatr dmuchnął, znakiem jest inimicitiae inter polos; a jeżeli Capillamenta będą się do siebie brać, jest znak amicitiae inter polos; takie dopiero możesz związać do kupy od konserunudas vires
trzeci, czwarty etc, a tak ieżeli wszystkie będą zawieszone, dobroć Magnesa pokażą. Quinto Może złożyć ieden z kilku byle zachować collocationem debitam polorum inter se amicorùm ; czego tym docieczesz sposobem: Potrząśniy oba Magnesy opiłkami żelaznemi, y gdzie się opiłki podnoszą na Magnesie, toiest in polo, przymykáć pomalu to mieysce do podobnego opiłkami na drugim Magnesie: A ieżeliby te Capillamenta albo naieżone opiłki na iednym albo na obu Magnesach umykały się na stronę, iakby na nie wiatr dmuchnął, znakiem iest inimicitiae inter polos; a ieżeli Capillamenta będą się do siebie brać, iest znak amicitiae inter polos; takie dopiero możesz związać do kupy od conservnudas vires
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 656
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, na wozku z całym Domem i Fortuną mieszczący się, według wiersza :
Tota Domus Codri Rhedâ componitur unâ- O Ludziach Mirabilia i Singularyv.
Ksenocrates Filozof bogactwy posponował, aż na zbyt, któremu gdy Wielki Aleksander 30. Talentów złota przysłał, nazad je odesłał mówiąc : Regibus non Philosophis opus ese pecuniâ. teste Svida. Podobnego był sentymentu Diogenes Filozof, od Aleksandra nie złota, ale odsłonienia od słońca pretendujący. Takiegoż sentymentu był o bogactwach Kuriusz Rzymianin nbogosię noszący, rzepę sam sobie warząej, z glinianego naczynia jedzący ; gdy mu Posłowie od Samnitów złota wiele ofiarowali, rzekł : Malo haec de fictilibus comese, et aurum habentibus imperare.
, ná wozku z cáłym Domem y Fortuną mieszczący się, wedlug wiersza :
Tota Domus Codri Rhedâ componitur unâ- O Ludziach Mirabilia y Singulariv.
Xenocrates Filozof bogactwy posponował, áż ná zbyt, ktoremu gdy Wielki Alexander 30. Talentow złota przysłał, nàzad ie odesłał mowiąc : Regibus non Philosophis opus ese pecuniâ. teste Svida. Podobnego był sentymentu Diogenes Filozof, od Alexandra nie złota, ále odsłonienia od słońcá pretenduiący. Tákiegoż sentymentu był o bogactwách Kuriusz Rzymianin nbogosię noszący, rzepę sam sobie warząey, z glinianego naczynia iedzący ; gdy mu Posłowie od Samnitow złota wiele ofiarowali, rzekł : Malo haec de fictilibus comese, et aurum habentibus imperare.
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 971
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
siedzący z za wiązanemi oczyma.
35 Indocilitas, tojest Tępość, nieuczenie się, wyraża się przez Niewiastę siedzącą, która osła uzdeczką do siebie ciągnie; z drugiej strony O Emblematach i Symbolach
wieprza trzyma za ryło.
36 Irresolutio, maluje się w osobie Niewiasty siedzącej na kamieniu, w jednej ręce jednego, w drugiej drugiego podobnego piastuje ptaka.
37 Ius Canonicum, Cezar Rypa maluje w postaci Matrony poważnej, z głową w promieniach na Niebo patrzącej, w Jewej ręce ma Księgę i Infułę, w prawej wagę, na szali jednej Kielich w promieniach z Hostią, na drugiej Koronę, ku której Duch Z z góry leci.
38 Inconstantia, albo
siedzący z za wiązanemi oczyma.
35 Indocilitas, toiest Tępość, nieuczenie się, wyraża się przez Niewiastę siedzącą, ktora osła uzdeczką do siebie ciągnie; z drugiey strony O Emblematach y Symbolach
wieprza trzyma za ryło.
36 Irresolutio, máluie się w osobie Niewiasty siedzącey na kamieniu, w iedney ręce iednego, w drugiey drugiego podobnego piastuie ptaka.
37 Ius Canonicum, Caesar Rypa maluie w postaci Matrony poważney, z głową w promieniach na Niebo patrzącey, w Iewey ręce ma Księgę y Infułę, w prawey wagę, na száli iedney Kielich w promieniach z Hostyą, na drugiey Koronę, ku ktorey Duch S z gory leci.
38 Inconstantia, albo
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1171
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755