sam czytać, wstydziłby się panegiryku swojego. Były też wybornie i przyzwoicie niektóre napisane; jakoż w tej mierze trzeba mieć pilną baczność, z napisów albowiem podobnych, które się potomności zostawują, zwykli sądzić cudzoziemcy o doskonałości i wyborze nauk krajowych.
Oglądanie nadgrobków Monarchów Angielskich zostawiłem innemu czasowi, gdy się znowu znajdę w podobnej jak byłem humoru sytuacyj, z okazji zaś teraźniejszej uwagi niektóre w powszechności przyłączam. Widowiska grobowców w umysłach płochych wzniecają trwożliwość. Luboć ja z przyrodzenia mniej jestem wesołym, przecież i na ten ostateczny punkt przyrodzenia z takową się zwykłem zapatrować spokojnością, jak na najmilsze jego przynęty i powaby. Pragnę korzystać z
sam czytać, wstydziłby się panegiryku swoiego. Były też wybornie y przyzwoicie niektore napisane; iakoż w tey mierze trzeba mieć pilną baczność, z napisow albowiem podobnych, ktore się potomności zostawuią, zwykli sądzić cudzoziemcy o doskonałośći y wyborze nauk kraiowych.
Oglądanie nadgrobkow Monarchow Angielskich zostawiłem innemu czasowi, gdy się znowu znaydę w podobney iak byłem humoru sytuacyi, z okazyi zaś teraźnieyszey uwagi niektore w powszechności przyłączam. Widowiska grobowcow w umysłach płochych wzniecaią trwożliwość. Luboć ia z przyrodzenia mniey iestem wesołym, przecież y na ten ostateczny punkt przyrodzenia z takową się zwykłem zapatrować spokoynością, iak na naymilsze iego przynęty y powaby. Pragnę korzystać z
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 40
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
tym nieszczęściu, matko moja droga, A choć i samę żałość zejmuje cię sroga, Boś nie zięcia, lecz syna własnego straciła, Jednak żebyś mię w moim żalu nie rzewniła, Swój dusisz w sobie i łzy połykasz obfite, Skąd twoje serce męki ponosi sowite. Cieszy kochana siostra, choć sama w bojaźni Podobnej (której niechaj Bóg zachowa) kaźni.
Niechaj wielkiego wodza wszytkie złe mijają Razy, niech go anielskie piorą okrywają. Cieszy z drogą krwią moją swoimi córkami. Ale i tym się oczy zalewają łzami, Że w podobnych opalach mężów swych miewają, Z których niechaj ich same nieba wyrywają. I ty jedyna siostro, siostro
tym nieszczęściu, matko moja droga, A choć i samę żałość zejmuje cię sroga, Boś nie zięcia, lecz syna własnego straciła, Jednak żebyś mię w moim żalu nie rzewniła, Swoj dusisz w sobie i łzy połykasz obfite, Zkąd twoje serce męki ponosi sowite. Cieszy kochana siostra, choć sama w bojaźni Podobnej (ktorej niechaj Bog zachowa) kaźni.
Niechaj wielkiego wodza wszytkie złe mijają Razy, niech go anielskie piorą okrywają. Cieszy z drogą krwią moją swoimi corkami. Ale i tym się oczy zalewają łzami, Że w podobnych opalach mężow swych miewają, Z ktorych niechaj ich same nieba wyrywają. I ty jedyna siostro, siostro
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 511
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
je piekielny smok/ ale ogonem: nie gwiazdy to były musi być/ ale muchy i motele jacyś co je ogonem zegnano Prawda/ odpowie Jan święty/ nieprawdziwe gwiazdy/ Kometowie co jedno trochę poświecą a potym znikają marnie/ co wszytkę pozorność mają na wierzchu wewnątrz płonności/ lekkości tak wiele/ że jej ledwie w kupie podobnej wyźrzysz gdzie indziej; na te nie trzeba pazurów ostrych/ ani kłów smokowi piekielnemu dobywać/ ogonem ich ściągnie/ zawsze jego są/ zawsze na jego kinienie idą jemu się konformują/ nic natym choć po wierzchu tak dalece świecą. Święty Tadeus w swojej kanonice opisując takich/ patrząc na niestateczność ich/ patrząc jako świat
ie piekielny smok/ ále ogonem: nie gwiazdy to były muśi bydź/ ále muchy y motele iácyś co ie ogonem zegnano Prawdá/ odpowie Ian święty/ nieprawdźiwe gwiazdy/ Kometowie co iedno trochę poświecą á potym znikáią márnie/ co wszytkę pozorność máią ná wierzchu wewnątrz płonnośći/ lekkośći ták wiele/ że iey ledwie w kupie podobney wyźrzysz gdźie indźiey; ná te nie trzebá pázurow ostrych/ áni kłow smokowi piekielnemu dobywáć/ ogonem ich śćiągnie/ záwsze iego są/ záwsze ná iego kinienie idą iemu sie konformuią/ nic nátym choć po wierzchu ták dálece świécą. Swięty Thádeus w swoiey kánonice opisuiąc tákich/ pátrząc ná niestátéczność ich/ pátrząc iáko świát
Skrót tekstu: NajmProg
Strona: C2v
Tytuł:
Prognostyk duchowny na kometę
Autor:
Jakub Najmanowicz
Drukarnia:
Maciej Jędrzejowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
astrologia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
, Nie mając psa przy domu; posyła mi dwoje I pisze, że: Daremne te starania twoje; Kiedy kto blisko mieszka języcznego człeka, Nie trzeba psa, lepiej go i z domem oszczeka. 442 (P). WSZYTKO JEDNO NA ŚWIECIE
Wnidziesz na pokój pański, pektorał we złocie Lub ujźrzysz co inszego w podobnej robocie: Widzisz srebro na służbie; na stole jest cyna; Ołów w oknie; bez gliny nie będzie komina; Na posadzce marmury i piec na mosiądzu; Bez żelaza nie pytaj klamki i wrzeciądzu, Szyb bez szkła, drzwi bez drewna; lecz, pojrzawszy wszędzie, Że w największym respekcie, tuszę, złoto będzie
, Nie mając psa przy domu; posyła mi dwoje I pisze, że: Daremne te starania twoje; Kiedy kto blisko mieszka języcznego człeka, Nie trzeba psa, lepiej go i z domem oszczeka. 442 (P). WSZYTKO JEDNO NA ŚWIECIE
Wnidziesz na pokój pański, pektorał we złocie Lub ujźrysz co inszego w podobnej robocie: Widzisz srebro na służbie; na stole jest cyna; Ołów w oknie; bez gliny nie będzie komina; Na posadzce marmury i piec na mosiądzu; Bez żelaza nie pytaj klamki i wrzeciądzu, Szyb bez szkła, drzwi bez drewna; lecz, pojźrawszy wszędzie, Że w największym respekcie, tuszę, złoto będzie
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 378
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
usilnie prosząc, zalecam się Braterskiej Wm. M. M. Pana z powolnością moją łasce. z Janowa die 28. Iunij. 1663. Wm. M. M. Pana życzliwy Brat i sługa Wacław Leszczyński, Arcybiskup Gnieźnieński. Punkt Manifestu
Trzeci list producuję od Jego Mości Pana Jana Wielopolskiego, Kasztelana Wojnickiego, w podobnej materii pisany. Jaśnie Wielmożny Mości Panie Marszałku Koronny Mój Wielce Mości Panie. Ale Jego Mość Pan Kasztelan Wojnicki vocowali mię
ZAraz wczora przyjachawszy, wprzód się widziawszy z Jego Mością Księdzem Arcybiskupem, byłem u Królestwa Ich mościów. Królową Jej Mość zastałem nader do naszych intencij skłonną, z Królem Jego Mością dłużej mi się
vśilnie prosząc, zálecam się Bráterskiey Wm. M. M. Páná z powolnośćią moią łásce. z Ianowá die 28. Iunij. 1663. Wm. M. M. Páná życzliwy Brát y sługá Wácław Leszczyński, Arcybiskup Gnieźniński. Punct Mánifestu
Trzeći list producuię od Iego Mośći Páná Ianá Wielopolskiego, Kásztellaná Woynickiego, w podobney máteryey pisány. Iáśnie Wielmożny Mośći Pánie Márszałku Koronny Moy Wielce Mośći Pánie. Ale Ie^o^ Mość Pan Kásztellan Woynicki vocowáli mię
ZAraz wczorá przyiáchawszy, wprzod się widźiawszy z Iego Mością Kśiędzem Arcybiskupem, byłem v Krolestwá Ich mośćiow. Krolową Iey Mość zástałem náder do nászych intenciy skłonną, z Krolem Ie^o^ Mością dłużey mi się
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 88
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
dla Wojennej eksperiencyj, choć w Młodym wieku Konsulami kreowani, jako świadczą Plutarchus, i Plinius. Alexander Severus, w Dziecinnym Wieku od Senatu obrany za Cesarza, według Wolaterrana: Gordianus w 13 Roku: Otto III. w jedynastym Mirabilia mundi od wielkiego rozumu i rządów chwalebnych rzeczony, według Sigiberta; Karol V w młodości podobnej kreowani Cesarzami, Karol VII Król Francuski w Roku trzynastym Koronę zaczął dźwigać na głowie, Ricius lib: 3. Raymerus, czyli Ramirius III. w piątym Roku po Ojcu na Hiszpańskie nastąpił Królestwo. U nas w Polsce Zygmunt August w Roku 10 Królem obrany za życia Ojca Zygmunta I. W Anglii Henryka Parlament uczynił
dla Woienney experyencyi, choć w Młodym wieku Konsulami kreowani, iako swiadczą Plutarchus, y Plinius. Alexander Severus, w Dziecinnym Wieku od Senatu obrany za Cesarza, według Wolaterrana: Gordianus w 13 Roku: Otto III. w iedynastym Mirabilia mundi od wielkiego rozumu y rządow chwalebnych rzeczony, według Sigiberta; Karol V w młodości podobney kreowani Cesarzami, Karol VII Krol Francuski w Roku trzynastym Koronę zaczął dzwigać na głowie, Ricius lib: 3. Raymerus, czyli Ramiriûs III. w piątym Roku po Oycu na Hiszpańskie nastąpił Krolestwo. U nas w Polszcze Zygmunt August w Roku 10 Krolem obrany za życia Oyca Zygmunta I. W Anglii Henrika Parlament uczynił
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 351
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Z. Paweł ad Romanos cap: 11: 16. Sabasz tak strictè obserwowali, że Antiochowi Królowi Syryj invasori bronić się w Sabasz nie ważyli, choćby się im godziło, vim iniustam, vî repellere, i dali się pobić: za co im Lucas Osiander Heretyk, nierozum przypisuje. Toż i Lacedemończykowie Poganie w podobnej uczynili okazji, nie chcąc swoich solennizacyj sprofanować, mówi Plutarchus in Aristide. Tęż Religię Sabaszu zachowali Żydzi za Ptolemeuszza Lagi, według Józefa Historyka: toż pod Apolloniuszem, pod Filipem, według Ksiąg 2. Machabejskich cap: 5. Item najechać się w Święta i w Sabasz dopuścili bez rezystencyj od Mitrydatesa, od Pompejusza,
S. Paweł ad Romanos cap: 11: 16. Sabasz tak strictè obserwowáli, że Antiochowi Krolowi Syrii invasori bronić się w Sabasz nie ważyli, choćby się im godziło, vim iniustam, vî repellere, y dali się pobić: za co im Lucas Osiander Heretyk, nierozum przypisuie. Toż y Lacedemończykowie Poganie w podobney uczynili okazyi, nie chcąc swoich solennizacyi sprofanować, mowi Plutarchus in Aristide. Tęż Religię Sabaszu zachowali Zydzi za Ptolomeuszá Lagi, według Iozefa Historyka: toż pod Apolloniuszem, pod Filippem, według Ksiąg 2. Machabeyskich cap: 5. Item naiechać się w Swięta y w Sabasz dopuścili bez rezystencyi od Mitrydatesa, od Pompeiusza,
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 481
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
też zastanowienie było/ jakiego zwykłego odchodu/ potrzeba wilgotności zbytnie poprawić i okrocić/ i zwolna wywieść. Przytym nie tylko przez wszytek czas leków/ ale póki jedno wilgotności spodkiem się pokazują/ zwierzchu umacniać na pępek/ zawżdy to przykładać co trzeba/ o czym wyższym Rozdziale i inszym. A tu nam o podobnej abo radniej zbytniej wodzie przyjdzie jednę żałosną Historią pisać/ napotym/ za mocą nawyższego lekarza/ możem gromadę dla prostych nauki wydać. Na ten czas miłe niewiastki na tej przestąńcie/ a dobrze się jesy przypatrujcie: tak/ że nie tylko jakiego głupiego doświadczenia/ ale i rozumu z naukami potrzebujecie/ uważając przytym do czego
też zastánowienie było/ iákiego zwykłego odchodu/ potrzebá wilgotnośći zbytnie popráwić y okroćić/ y zwolna wywieść. Przytym nie tylko przez wszytek czás lekow/ ále poki iedno wilgotnośći spodkiem się pokázuią/ zwierzchu vmacniáć ná pępek/ záwżdy to przykłádáć co trzebá/ o czym wyższym Rozdźiale y inszym. A tu nam o podobney ábo rádniey zbytniey wodźie przyidźie iednę żałosną Historyą pisáć/ nápotym/ zá mocą nawyższego lekárzá/ możem gromádę dla prostych náuki wydáć. Ná ten czás miłe niewiastki ná tey przestąńćie/ á dobrze się iesy przypátruyćie: ták/ że nie tylko iákiego głupiego doświadczenia/ ále y rozumu z náukámi potrzebuiećie/ vważáiąc przytym do czego
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: E4v
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
słusznym sprawiedliwości Boskiej dekretem uderzeni/ zginęli. To prawda/ że była. Bo choć by też jeden grzech śmiertelny mieli/ jeśli w nim ubieżeni są/ słusznie ich zabrano/ słusznie potępiono. A nie czujesz że się do równej a podobno daleko barziej dostatecznej: tegoż samego potępienia przyczyny? nie byłeś też w podobnej toni? nie zasłużyłeś takiejże kary. Matt. 23. Rzeczesz powtóre, impleverunt menturam dobrali miarki/ doszli kresu/ za który przestąpić dla skrytych swych sądów cierpliwość Boska nie dała/ dobranej im ad finalem impaenitentiam swej woli cierpieć nie chciała. Dobrze mówisz/ dobrali miarki/ przelali. Ale cię tudzież pytam
słusznym sprawiedliwośći Boskiey dekretem uderzeni/ zginęli. To práwda/ że była. Bo choć by też ieden grzech śmiertelny mieli/ ieśli w nim ubieżeni są/ słusznie ich zabrano/ słusznie potępiono. A nie czuiesz że się do rowney á podobno daleko barźiey dostateczney: tegoż samego potępieniá przyczyny? nie byłeś też w podobney tońi? nie zasłużyłeś tákieyże kary. Matt. 23. Rzeczesz powtore, impleverunt menturam dobrali miarki/ doszli kresu/ zá ktory przestąpić dlá skrytych swych sądow ćierpliwość Boská nie dała/ dobraney im ad finalem impaenitentiam swey woli ćierpieć nie chćiała. Dobrze mowisz/ dobrali miarki/ przeláli. Ale ćię tudźiesz pytam
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 40
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
siebie/ Wszakoż w obu górach jest w jednakim sposobie. Tak żółta i tak drobna jest w ziemi Krakowskiej Ruda/ nad zwyczaj dobra/ na gruncie Jeleńskim Leży w suszy na gorze blisko Przemsze rzeki/ Lecz fudnament gdzie leży/ ma barzo głęboki: Tegoż kształtu na Śląsku jest w Bytomskim państwie/ Której w cnocie podobnej niemasz w Chrześcijaństwie. Piekarska a Zyglińską te rudę mianują Pospolicie: od miejsce tych tam gdzie ją kopają. Leży w ziemi nad inne rudy w głębokości/ Aż do piąci łatrów wmiąsz/ abo i do sześci. Haszplem ją na wierzch ciągną: bo tak jest głęboko/ Ze od spodku do wierchu tam nie dojrzy
śiebie/ Wszákoż w obu gorách iest w iednákim sposobie. Ták żołta y ták drobna iest w źiemi Krákowskiey Rudá/ nád zwyczay dobra/ ná grunćie Ielenskim Leży w suszy ná gorze blisko Przemsze rzeki/ Lecz fudnáment gdźie leży/ ma bárzo głęboki: Tegoż kształtu ná Szląsku iest w Bytomskim páństwie/ Ktorey w cnoćie podobney niemász w Chrześćiaństwie. Piekárska á Zyglińską te rudę miánuią Pospolićie: od mieysce tych tam gdźie ią kopáią. Leży w źiemi nád ine rudy w głębokośći/ Aż do piąći łatrow wmiąsz/ ábo y do sześći. Hászplem ią ná wierzch ćiągną: bo ták iest głęboko/ Ze od spodku do wierchu tám nie doyrzy
Skrót tekstu: RoźOff
Strona: G3v
Tytuł:
Officina ferraria
Autor:
Walenty Roździeński
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
hutnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612