zastawiali. Jako wiele wojen Alcibiades wygrał: a przecię mu od nich zle się nagrodziło. Jakiej był cnoty Arystides/ Temistocles/ Focion/ i inszych barzo wiele Ojczyzny miłośników/ Wiemy to wszyscy/ i to/ jaką im wdzięcznością nagrodzili/ nie tajno. Przypomnię Mężnych Spartańczyków/ którym żaden na świecie naród/ nad Polaka podobniejszym nie jest/ i animuszem/ i obyczajmi/ i prawami/ i szczęściem. Niech kto chce do Historyjej bieży/ zadziwuje się. V których nietylko młodz miłością Ojczyzny gorzała. (Jasny przykład o Leonidzie ze trzema sty/ w ciasnych Termopilach zabieżawszy/ wielkim Perskim wojskom Kserksa Króla/ tymi drużynie swej miłej/ ochotę
zástáwiáli. Iáko wiele woien Alcibiades wygrał: a przećię mu od nich zle się nágrodziło. Iákiey był cnoty Aristides/ Themistocles/ Phocion/ y inszych bárzo wiele Oyczyzny miłośnikow/ Wiemy to wszyscy/ y to/ iáką im wdzięcznośćią nágrodzili/ nie tayno. Przypomnię Mężnych Spártáńczykow/ ktorym żaden ná świećie narod/ nád Polaká podobnieyszym nie iest/ y ánimuszem/ y obyczáymi/ y práwámi/ y sczęśćiem. Niech kto chce do Historyey bieży/ zádziwuie się. V ktorych nietylko młodz miłośćią Oyczyzny gorzáłá. (Iásny przykład o Leonidzie ze trzemá sty/ w ćiásnych Thermopilách zábieżawszy/ wielkim Perskim woyskom Xerxá Krolá/ tymi drużynie swey miłey/ ochotę
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: E3v
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
, Pokazują same lata, że on pierwszy schodzić z świata. Ociec ciężko żałosny.
I sam starzec o to woła: „I któż ci, Boże, wydoła, Kiedy zsyłasz swe karanie?! weź za niego mnie, mój Panie! Niech grób jego zastępuję, a jego eliberuję! Widzisz młode lata jego - podobniejszym ja do tego! Lamentuje.
Tylkoć to pociechy mojej! więc niech to mam z ręki Twojej: Niech mi wprzód oczy zawiera, a potym niechaj umiera! Wszak to filar domu mego, a jużby upadł bez niego! Ja sam tę karę poniosę, - wysłuchaj, o co Cię proszę!” ŻYCIA
, Pokazują same lata, że on pierwszy schodzić z świata. Ociec ciężko żałosny.
I sam starzec o to woła: „I któż ci, Boże, wydoła, Kiedy zsyłasz swe karanie?! weź za niego mnie, mój Panie! Niech grób jego zastępuję, a jego eliberuję! Widzisz młode lata jego - podobniejszym ja do tego! Lamentuje.
Tylkoć to pociechy mojej! więc niech to mam z ręki Twojej: Niech mi wprzód oczy zawiera, a potym niechaj umiera! Wszak to filar domu mego, a jużby upadł bez niego! Ja sam tę karę poniosę, - wysłuchaj, o co Cię proszę!” ŻYCIA
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 122
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
żadnej, Najaśniejszy Miłościwy Królu, Panie mój Miłościwy, że im kto wyższej od Pana Boga na ziemi jest posadzony, tym więtszej doskonałości ludzie po nim potrzebują. Co z niczego inszego nie pochodzi, tylko z zawziętego jakiegoś rozumienia, iż kogo Bóg nad ludem swym mieć chce, temu coś nad ludzie udziela więcej, i podobniejszym poniekąd sobie czyni. Stąd królowie i monarchowie wszytkich ludzi otworzone oczy na się mają, i co w prywatnym, abo szczególnym człowieku, małą w oczach ich jest przywarą, to w królach i potentatach wielką wadą. Jako tedy tacy królowie, którzy się do tej doskonałości nie garną, z małym smakiem poddanych swych panują,
żadnej, Najaśniejszy Miłościwy Królu, Panie mój Miłościwy, że im kto wyższej od Pana Boga na ziemi jest posadzony, tym więtszej doskonałości ludzie po nim potrzebują. Co z niczego inszego nie pochodzi, tylko z zawziętego jakiegoś rozumienia, iż kogo Bóg nad ludem swym mieć chce, temu coś nad ludzie udziela więcej, i podobniejszym poniekąd sobie czyni. Stąd królowie i monarchowie wszytkich ludzi otworzone oczy na się mają, i co w prywatnym, abo szczególnym człowieku, małą w oczach ich jest przywarą, to w królach i potentatach wielką wadą. Jako tedy tacy królowie, którzy się do tej doskonałości nie garną, z małym smakiem poddanych swych panują,
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 145
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
z lipkiej mazy Na swoje was tworzyli kształty i obrazy/ Żebyście tę urodę i piękność cielesną Od nich wziętą/ na chlubę i jaką doczesną Obracając swywolą/ im się przeciwili/ Ale ich przyjacioły/ i spół Bogi byli. Bo im w twarzy i ciele mieszka kto piękniejszym A onych czci/ tym więcej jest im podobniejszym. Spojzrzyj na nas. Jako my żyjące w czystości/ W Chórze tej tu Bogini/ żadnych doległości I kłopotów nie znamy. Jako zdrowie służy I cera nam wesoła. Skąd żyjemy dłużej Dobrze nad was. Co to w tych rozkoszach pływacie/ A dnia nigdy i wolnej godziny nie macie. Nikt tu ścian nie
z lipkiey mázy Ná swoie was tworzyli kształty y obrázy/ Zebyscie tę vrodę y piękność cielesną Od nich wziętą/ ná chlubę y iáką doczesną Obracáiąc swywolą/ im się przeciwili/ Ale ich przyiacioły/ y społ Bogi byli. Bo im w twarzy y ciele mieszka kto pięknieyszym A onych czci/ tym więcey iest im podobnieyszym. Spoyzrzyi na nas. Iáko my żyiące w czystosci/ W Chorze tey tu Bogini/ żadnych doległości Y kłopotow nie znamy. Iáko zdrowie służy Y cerá nam wesoła. Zkąd żyiemy dłużey Dobrze nád was. Co to w tych roskoszách pływacie/ A dniá nigdy y wolney godziny nie macie. Nikt tu ścian nie
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 41
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
nie masz co pisać, nieszlachetny szpeci. 304 (P). NIE WIDZIMY DO SIEBIE, CO W INSZYCH KARZEMY
Kiedy w czym przepisując wyrostek mój zmyli, Jako zawsze, tak mu dziś łaję, aż po chwili, I sam źle popisawszy, swoję rękę kryślę. Nie mając o to komu nałajać, pomyślę: Podobniejszym ja do tej, człek mędrszy, bo stary, Aniżeli wyrostek, że pokawi, kary. Jako się ten świat począł i koniec mieć będzie, Inszym ciężcy, sobieśmy łaskawi są sędzię. 305 (P). ŚLEPY CZŁOWIEK NA SWOJE WADY
„Chłopcze, azam ja dzisia przez sen chrapał w nocy?
nie masz co pisać, nieszlachetny szpeci. 304 (P). NIE WIDZIMY DO SIEBIE, CO W INSZYCH KARZEMY
Kiedy w czym przepisując wyrostek mój zmyli, Jako zawsze, tak mu dziś łaję, aż po chwili, I sam źle popisawszy, swoję rękę kryślę. Nie mając o to komu nałajać, pomyślę: Podobniejszym ja do tej, człek mędrszy, bo stary, Aniżeli wyrostek, że pokawi, kary. Jako się ten świat począł i koniec mieć będzie, Inszym ciężcy, sobieśmy łaskawi są sędzię. 305 (P). ŚLEPY CZŁOWIEK NA SWOJE WADY
„Chłopcze, azam ja dzisia przez sen chrapał w nocy?
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 372
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987