różnych należąca: czego wszytkeigo nie zakopał w ziemię/ ale prawym przykładem starszych i przodków swoich idąc onych niegdy opuszczać niechciał/ aby tak owoc pożądany/ jako niejaka latorośl szczepu dobrego z siebie wydać mógł Pięknie Ich M. PP. Rodzicy wiek zacnego Młodzieńca zmarłego prowadzili/ starając się o to/ aby im we wszytkim podobnym został: jakoż nic się natym nieomyli: bo do ostatniego terminu wieku swego/ Bogu powinności rodzicom posłuszeństwa i uczciwości/ Panom swym wiary/ Ojczyźnie miłości/ i przyjacielom szczerości statecznie dochował. Teraz poszedł między Rzeszą nieskończoną do Króla nieśmiertelności/ Wm ma być pociecha/ że w oczach Rzeczypospolitej/ w oczach zacnego
rożnych należąca: czego wszytkeigo nie zákopał w źiemię/ ále práwym przykładem stárszych y przodkow swoich idąc onych niegdy opuszcżáć niechćiał/ áby ták owoc pożądany/ iáko nieiaka látorośl szczepu dobrego z śiebie wydáć mogł Pięknie Ich M. PP. Rodźicy wiek zacnego Młodźieńcá zmárłego prowádźili/ staráiąc sie o to/ aby im we wszytkim podobnym został: iakoż nic sie nátym nieomyli: bo do ostátniego terminu wieku swego/ Bogu powinnośći rodźicom posłuszeństwá y vcżćiwośći/ Pánom swym wiary/ Oycżyznie miłośći/ y przyiaćielom szcżerośći státecżnie dochował. Teraz poszedł między Rzeszą nieskońcżoną do Krolá nieśmiertelnośći/ Wm ma być pociechá/ że w ocżách Rzeczypospolitey/ w oczách zacnego
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: F
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
światu przez listy swe oznaimił WASIL Hospodar Ziem Mołdawskich. Ormianie pohanbieni. I. PARERGON.
Uczyniłem zmiankę o cudownym świec zapaleniu w tym Cudzie/ i w wyższym napisałem o wdzięcznym śpiewaniu Aniołów i Świętych Bożych w Cerkwi murowanej Pieczarskiej/ gdy z niej nabożnych Zakonników sroga Zima do ciepłej i drewnianej wyprowadziła; teraz o podobnym w METROPOLITAŃSKIEJ ŚWIĘTEJ SOFIEJ CERKWI widzeniu powiem. Roku/ Tysiąc sześćset dwadzieścia piątego/ Dnia szóstego Septembra/ Za Panowania Świętej pamięci KrólA POLSKIEGO ZYGMUNTA III. przy Wojewodzie na ten czas Kijowskim Jaśnie Wielmożnym Jego Mci Panu TOMASZV ZAMOJSKIM, teraźniejszm CANLIRZY KO RONNYM, etc. etc. a przy Przeoświęconym Ojcu JOBIE BORECKIM Metropolicie Kijowskim/
świátu przez listy swe oznaimił WASIL Hospodár Ziem Mołdáwskich. Ormiánie pohanbieni. I. PARERGON.
Vczyniłem zmiankę o cudownỹ swiec zápaleniu w tỹ Cudźie/ y w wyszszym nápisałem o wdźięcznym śpiewániu Aniołow y Swiętych Bożych w Cerkwi murowáney Pieczárskiey/ gdy z niey nabożnych Zakonnikow sroga Zimá do ćiepłey y drewniáney wyprowádźiłá; teraz o podobnym w METROPOLITANSKIEY SWIĘTEY SOPHIEY CERKWI widzeniu powiem. Roku/ Tysiąc sześćset dwádźieśćiá piątego/ Dniá szoste^o^ Septembrá/ Zá Pánowánia Swiętey pámięći KROLA POLSKIEGO ZYGMVNTA III. przy Woiewodźie ná ten czás Kiiowskim Iásnie Wielmożnym Ie^o^ Mci Pánu THOMASZV ZAMOYSKIM, teráznieyszm CANLIRZY KO RONNYM, etc. etc. á przy Przeoświęconym Oycu IOBIE BORECKIM Metropolićie Kiiowskim/
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 195.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
i odstąpiła od wszelkiego macierzystego starania o dobro swych synów. Jest to species jakaś paraliżu, która opanowała i trzyma przez lat 40 wszystkie martwe członki Rzpltej tak dalece, że ta nie może się najmniej ruszyć ani nic cale robić dla generalnego Ojczyzny zbawienia. Ta rzecz zdaje się do wiary niepodobna i żadna historia dotąd o żadnym podobnym przykładzie nie pisze, jest jednak cale prawdziwa i wątpić o niej nie można. Na ostatek jest to nacja ze wszystkich najuboższa przez teraźniejszą stratę swej monety i bogactw, jest najsłabsza, będąc cale z sił do obrony ogołocona, jest najbardziej zaćmiona z całego świata, bo żadna jej nie prowadzi rada.” Le grand conseil
i odstąpiła od wszelkiego macierzystego starania o dobro swych synów. Jest to species jakaś paraliżu, która opanowała i trzyma przez lat 40 wszystkie martwe członki Rzpltej tak dalece, że ta nie może się najmniej ruszyć ani nic cale robić dla generalnego Ojczyzny zbawienia. Ta rzecz zdaje się do wiary niepodobna i żadna historyja dotąd o żadnym podobnym przykładzie nie pisze, jest jednak cale prawdziwa i wątpić o niej nie można. Na ostatek jest to nacyja ze wszystkich najuboższa przez teraźniejszą stratę swej monety i bogactw, jest najsłabsza, będąc cale z sił do obrony ogołocona, jest najbardziej zaćmiona z całego świata, bo żadna jej nie prowadzi rada.” Le grand conseil
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 288
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
Być nie mogło, przyszło ten na Rzeczpospolitą Złożyć ciężar. A oni żeby tak zawiłą Potrzebę uspokoić, i odejść z-tąd pręcy, Zakład dadzą przynamniej. Acz było ich więcej, Ale pierwszy Potocki, jako Codrus drugi Do tej się ofiarował Ojczystej posługi Gdzie już też był i Dynof, z pod Zborowa wzięty W Fancie także podobnym. Nie mógł jedno święty Afekt ten być w-obudwu, i godna pochwały Nieśmiertelnej odwaga. Ze gdy jeszcze stały Wojska w-polu, ani Mars ze swej tak gorącej Odtchnął Cery, tylkożby Ojczyźnie ginącej Zdrowie przynieść, i w-takim terminie ją zbawić, Sami się odważyli na ten Szaniec stawić, I bezpiecznie poufać
Bydź nie mogło, przyszło ten na Rzeczpospolitą Złożyć ćiężar. A oni żeby tak záwiłą Potrzebę uspokoić, i odeyść z-tąd pręcy, Zakład dadzą przynamniey. Acz było ich więcy, Ale pierwszy Potocki, iako Codrus drugi Do tey się ofiarował Oyczystey posługi Gdźie iuż też był i Dynoff, z pod Zborowá wźięty W Fanćie także podobnym. Nie mogł iedno święty Affekt ten bydź w-obudwu, i godna pochwały Nieśmiertelney odwagá. Ze gdy ieszcze stały Woyská w-polu, áni Márs ze swey tak gorącey Odtchnął Cery, tylkożby Oyczyźnie ginącey Zdrowie przynieść, i w-takim terminie ią zbawić, Sami się odważyli na ten Szaniec stawić, I bespiecznie poufać
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 96
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
począłeś rzewno płakać jako dziecię/ i mówić: Nicem nie winiem; Chodzia i Dylawer Basza w tym winien: oni mnie do wszytkiego tego przywodzili/ o co wy teraz mnie winujecie. Pomogłoż to co? Nic. Otoś to sprawił płaczem twym/ że cię do Mustafy stryja twego/ na koniu Osłowi podobnym zaciągniono/ i tam osądzono. Darmo rękami rozprawujesz: darmo się wielkim rykiem wypraszasz/ z tej tak wielkiej ćmy ludzi; nie znajdziesz nikogo (chyba z Chrześcijan/ o tych co innego rozumiem) z twoich Mahometanów/ któryby cię pożałował. Mówiłeś do nich: Dziatki moje/ zaniechajcie mię tak okrutnie despektować.
począłeś rzewno płákáć iáko dźiećię/ y mówić: Nicem nie winiem; Chodzia y Dyláwer Bászá w tym winien: oni mnie do wszytkiego tego przywodźili/ o co wy teraz mnie winuiećie. Pomogłoż to co? Nic. Otoś to spráwił płáczem twym/ że ćię do Mustáphy stryiá twego/ ná koniu Osłowi podobnym záćiągniono/ y tám osądzono. Dármo rękámi rospráwuiesz: dármo się wielkim rykiem wypraszasz/ z tey ták wielkiey ćmy ludźi; nie znaydźiesz nikogo (chyba z Chrześćian/ o tych co innego rozumiem) z twoich Máhometanow/ ktoryby ćię pożáłował. Mowiłeś do nich: Dźiatki moie/ zániechayćie mię ták okrutnie despektowáć.
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 38
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
, iż w Afryce u Nigrytów Nacyj jest species Wężów dziwnie jadowitych, zabijających, od których żeby tak wiele ludzi i innych nie ginęło zwierząt, sama natura pod gardłem dała mu torbeczkę z kamykiem, czyli kostką, która kołatanie czyniąc, gdy dokąd, albo skąd lezie, ludzi do strzeżenia się i chronienia przestrzega. O podobnym Wężu nazwiskiem Brazylijskim vulgo BONIUNINGO piszą, Józef Jezuita, z Brażylii Roku 1560, i Piotr Hiszpalski, że jest w No- De Reptilibus, albo o Gadzie
wym Świecie, który w ogonie nosi także dzwonek, czyli klepadło albo kołatkę; jadu jest dziwnego, bo za ukąszeniem człeka, wszystkie trętwieją i odpadają ukąszonego zmysły,
, iż w Afryce u Nigrytow Nacyi iest species Wężow dziwnie iadowitych, zabiiaiących, od ktorych żeby tak wiele ludzi y innych nie ginęło zwierząt, sama natura pod gardłem dała mu torbeczkę z kamykiem, czyli kostką, ktora kołatanie czyniąc, gdy dokąd, albo zkąd lezie, ludzi do strzeźenia się y chronienia przestrzega. O podobnym Wężu nazwiskiem Brazyliyskim vulgo BONIUNINGO piszą, Iozef Iezuita, z Brażylii Roku 1560, y Piotr Hiszpalski, że iest w No- De Reptilibus, albo o Gadzie
wym Swiecie, ktory w ogonie nosi także dzwonek, czyli klepadło albo kołatkę; iadu iest dziwnego, bo za ukąszeniem człeka, wszystkie trętwieią y odpadaią ukąszonego zmysły,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 599
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
sumptuoso sapori, Locus datur et materies Non semper tamen hicce itá modesta Diaeta Hilarem persaepe dátorem Herum experiere, Si modicum caeca málignántis Fortunae indulserit conniventia. Sed tunc etiam inclyte Hospes; ut meliûs sapiat haec mensa ac mens Pátrisfamilias, Tuis svavissimis condi sálibus, Parce sorti parcissimae ,
Na trzeciej ścianie wtymże Refektarzyku, na podobnym kształtem wyrobionej tabulacie, ja jest inskrypcja Polska,
1. Chudopacholskie Gościu, gdy nawiedzasz progi, Zda się Gospodarzowi, że tu goszczą Bogi Gdzie ci rad sercem szczerym, przy chlebie i soli, Nim lepiej stół zastawi Niebieski Podstoli, Tuż części Świata, Delfy, Parnas prezentuje; Wiatrów kompas i to, co który
sumptuoso sapori, Locus datur et materies Non semper tamen hicce itá modesta Diaeta Hilarem persaepe dátorem Herum experiere, Si modicum caeca málignántis Fortunae indulserit conniventia. Sed tunc etiam inclyte Hospes; ut meliûs sapiat haec mensa ac mens Pátrisfamilias, Tuis svavissimis condi sálibus, Parce sorti parcissimae ,
Na trzeciey scianie wtymże Refektarzyku, ná podobnym kształtem wyrobioney tabulacie, ia iest inskrypcya Polska,
1. Chudopacholskie Gościu, gdy nawiedzasz progi, Zda się Gospodarzowi, że tu goszczą Bogi Gdzie ci rad sercem szczerym, przy chlebie y soli, Nim lepiey stoł zastawi Niebieski Podstoli, Tuż części Swiata, Delfy, Parnás prezentuie; Wiátrow kompas y to, co ktory
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 553
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
potym w bogate szaty, na krzesło stawiały, i na lektykę. W sam Fest przed wschodem jutrzenki w bieli schodziły się, z Marz sobie wieńce porobiwszy, na szyje drogie noszenia, a na ramionach w piękne ustroiwszy się piórka. Tę lektykę z Bałwankiem niosły na ramionach, na miejsce, gdzie młodzianie ich czekali w podobnym stroju: którzy z adoracją do Bałwanka zbliżywszy się, na swoje brali ramiona, pospólstwo też popiołem się posypując, na kolana przypadało. Szła ta cała Procesja dziwną prędkością na górę Chapultepa o milkę od Meksyku; tam ofiarę kazania czyniła. Znowu na inne biegła miejsce Atlacujavaja, też czyniąc ceremonie, co na owej gorze.
potym w bogate szaty, na krzesło stawiały, y na lektykę. W sam Fest przed wschodem iutrzenki w bieli schodziły się, z Marz sobie wieńce porobiwszy, na szyie drogie noszenia, a na ramionach w piękne ustroiwszy się piorka. Tę lektykę z Bałwánkiem niosły na ramionach, na mieysce, gdzie młodzianie ich czekali w podobnym stroiu: ktorzy z adoracyą do Bałwanka zbliżywszy się, ná swoie brali ramiona, pospolstwo też popiołem się posypuiąc, na kolana przypadało. Szła ta cała Processya dziwną prędkością na gorę Chapultepa o milkę od Mexiku; tam ofiarę kazania czyniła. Znowu na inne biegła mieysce Atlacuiavaya, też czyniąc ceremonie, co na owey gorze.
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 585
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
/ gdy mówisz: Począł się z Ducha Z. narodził się z dziewice Mariej?
Iż on Syn Boży/ który jesz prawdziwym i więcznym Bogiem wziął na się prawdziwie naturę człowieczą z ciała i ze krwie dziewice Mariej/ a to za sprawą Ducha Z. aby oraz był prawym potomkiem Dawidowym/ nam braciej swej we wszytkim podobnym/ oprócz grzechu. 36 Który pożytek masz z jego świętego poczecia i narodzenia? Więtszy.
Iż on będąc naszym posrzednikiem/ swą niewinnością i doskonałą świątobliwością/ grzechy moje w którychem poczęt/ i narodzon okrywa/ i przed obliczem Bożym zasłania.
37 Co wierzysz gdy mówisz: Umęczon jest?
Wierzę iż on po wszytek czas
/ gdy mowisz: Począł śię z Duchá S. národźił śię z dźiewice Mariey?
Iż on Syn Boży/ ktory iesz prawdźiwym y więcznym Bogiem wźiął ná śię prawdźiwie náturę człowieczą z ciáła y ze krwie dźiewice Máriey/ á to zá spráwą Duchá S. aby oraz był práwym potomkiem Dawidowym/ nam bráćiey swey we wszytkim podobnym/ oprocz grzechu. 36 Ktory pożytek masz z iego świętego poczećia y národzenia? Więtszy.
Iż on będąc nászym posrzednikiem/ swą niewinnośćią y doskonáłą świątobliwośćią/ grzechy moie w ktorychem poczęt/ y národzon okrywa/ y przed obliczem Bożym zásłánia.
37 Co wierzysz gdy mowisz: Vmęczon iest?
Wierzę iż on po wszytek czas
Skrót tekstu: RybMKat
Strona: 20
Tytuł:
Katechizmy
Autor:
Maciej Rybiński
Drukarnia:
Andrzej Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Secundô Votô za Służką Podskarbim Nadwornym W. X. Litewskiego miała dwóch Synów Kasztelana Wileńskiego i Hetmana, i Dominika Wojewodę Połockiego, i jedną Córkę decus sui evi Denhofową Wojewodzinę Malborską Matkę zacnego i wspaniałego Denhofa Wojewody Połockiego Hetmana, któremu sama Tarnogrodzka Konfederacja dała świadectwo, Indefesso Libertatis et Maiestatis Defensori, i któremu ja tu na podobnym akcie miałem honor służyć. Nie dawni Synowie zaś Stefana Wojewody Bracławskiego z Mohilanki; primo Jędrzej Kasztelan Kamieniecki Paterculus Polski, żal się Boże, że centuria Virorum Illustrium onego nie widzi więcej światła, równa Tacita Stylem swoim. A ten jest Ociec Twój I. O. MCi Książę Prymasie, o którym to tylko mówię
Secundô Votô zá Służką Podskárbim Nadwornym W. X. Litewskiego miáłá dwuch Synow Kásztellána Wileńskiego y Hetmáná, y Dominiká Woiewodę Połockiego, y iedną Corkę decus sui evi Denhoffową Woiewodźinę Málborską Mátkę zácnego y wspaniáłego Denhoffa Woiewody Połockiego Hetmáná, ktoremu samá Tárnogrodzká Konfederácyá dáłá swiádectwo, Indefesso Libertatis et Maiestatis Defensori, y ktoremu iá tu ná podobnym ákćie miáłem honor służyć. Nie dáwni Synowie záś Stefaná Woiewody Brácłáwskiego z Mohilánki; primo Iędrzey Kásztelán Kámieniecki Paterculus Polski, żál się Boże, że centuria Virorum Illustrium onego nie widźi więcey świátłá, rowna Tacita Stylem swoim. A ten iest Oćiec Twoy I. O. MCi Xiąże Prymásie, o ktorym to tylko mowię
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 8
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745