by nam wypłoszyć ten nierząd/ który się pasie sercem Korony tej miłej/ jako Poetowie powiadają o Sępiu co się sercem Prometeowym karmi. Czasby porwać te łańcuchy respektów próżnych/ które nas trzymają/ że odporu lada komu dać nie możemy. Rozpędźże Panie ręką twoją mocną sam przemierzłe ptastwo/ co wybiera święte słowo i pogróżki twoje/ boć jeśli ona tu nie będzie/ próżne zamysły nasze/ jakośmy oczywiście przez te kilkadziesiąt lat uznali. Czas już żebym przyszedł do biegu Komety i do znaków niebieskich na których się pokazał. Mnie się tak widzi/ że jako na zegarze indeks godzinę pokazuje/ tak palec Boży w tym Komecie na
by nam wypłoszyć ten nierząd/ ktory się páśie sercem Korony tey miłey/ iáko Poetowie powiádáią o Sępiu co się sercem Prometeowym karmi. Czásby porwáć te łáncuchy respektow proznych/ ktore nas trzymáią/ że odporu ledá komu dáć nie możemy. Rospędźże Pánie ręką twoią mocną sam przemierzłe ptástwo/ co wybiera święté słowo y pogrożki twoie/ boć iesli oná tu nie będźie/ prozne zamysły násze/ iákosmy oczywiśćie przez te kilkádźieśiąt lat vználi. Czas iuż żebym przyszedł do biegu Komety y do znakow niebieskich na ktorych się pokazał. Mnie się ták widźi/ że iáko ná zegárze index godźinę pokázuie/ ták pálec Boży w tym Komecie ná
Skrót tekstu: NajmProg
Strona: D
Tytuł:
Prognostyk duchowny na kometę
Autor:
Jakub Najmanowicz
Drukarnia:
Maciej Jędrzejowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
astrologia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
, jako się do tego przyznawali, od nas przecię taką secessją uczynili? Czemu miedzy nas, ludzi dobrze więtszej kupy, na miejsce obwołane zgromadzonych i nic takiego przeciwko panu nie zamyślawających, będąc wzywani i proszeni, nie przyjechali? Czemu na te konkluzje nasze, które o poddaństwie naszem przeciwko KiMci statecznym świadczyły, takie pogróżki uczynili? Czemu naostatek na deputaty nasze, pozwoliwszy na nie, i którzy już mogli reliquum suspicionis z nas znieść, z wojskiem swym czemu natarli? Niech sami dadzą sprawę o sobie. Rzeką ci, żeśmy panu wypowiedzeniem posłuszeństwa i poddaństwa naszego wszytko potrząsali, herstowie naszy do tego rzeczy sposabiali, a nawet,
, jako się do tego przyznawali, od nas przecię taką secessyą uczynili? Czemu miedzy nas, ludzi dobrze więtszej kupy, na miesce obwołane zgromadzonych i nic takiego przeciwko panu nie zamyślawających, będąc wzywani i proszeni, nie przyjechali? Czemu na te konkluzye nasze, które o poddaństwie naszem przeciwko KJMci statecznym świadczyły, takie pogróżki uczynili? Czemu naostatek na deputaty nasze, pozwoliwszy na nie, i którzy już mogli reliquum suspicionis z nas znieść, z wojskiem swym czemu natarli? Niech sami dadzą sprawę o sobie. Rzeką ci, żeśmy panu wypowiedzeniem posłuszeństwa i poddaństwa naszego wszytko potrząsali, herstowie naszy do tego rzeczy sposabiali, a nawet,
Skrót tekstu: ZebrzApolCz_III
Strona: 242
Tytuł:
Apologia abo sprawota szlachcica polskiego.
Autor:
Zebrzydowski Mikołaj
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
: i przeciwko pomazańcowi jego. 27. Abowiem się zebrali prawdziwie przeciwko Świętemu Synowi twemu JEzusowi/ któregoś pomazał; Heród i Pontski Piłat z Pogany/ i z ludem Izraelskim: 28. Aby uczynili/ cokolwiek ręka twoja i rada twoja przed tym postanowiła/ aby się stało. 29. Przetoż teraz PAnie wejrzy na pogróżki ich; a daj sługom twoim ze wszystkim bezpieczeństwem mówić słowo twoje. 30. Ściągając rękę twoję/ ku uzdrawianiu/ i ku czynieniu znamion i cudów przez Imię Świętego Syna twego JEzusa. 31. A gdy się oni modlili/ zatrząsnęło się ono miejsce/ na którym byli zgromadzeni: i napełnieni są wszyscy Duchem Świętym/
: y przećiwko pomázáńcowi jego. 27. Abowiem śię zebráli prawdźiwie przećiwko Swiętemu Synowi twemu IEzusowi/ ktoregoś pomázał; Herod y Pontski Piłat z Pogány/ y z ludem Izráelskim: 28. Aby ucżynili/ cokolwiek ręká twojá y rádá twojá przed tym postánowiłá/ áby śię stáło. 29. Przetoż teraz PAnie wejrzy ná pogrożki ich; á daj sługom twojim ze wszystkim bespiecżeństwem mowić słowo twoje. 30. Sćiągájąc rękę twoję/ ku uzdrawiániu/ y ku cżynieniu známion y cudow przez Imię Swiętego Syná twego IEzusá. 31. A gdy śię oni modlili/ zátrząsnęło śię ono miejsce/ ná ktorym byli zgromádzeni: y nápełnieni są wszyscy Duchem Swiętym/
Skrót tekstu: BG_Dz
Strona: 128
Tytuł:
Biblia Gdańska, Dzieje apostolskie
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
. Z. Bazyli rzekł. nie bój się synu tylko wierz. I dawszy mu trochę pokarmu/ i włożywszy nań Krzyż ś. zaś go zamknął/ i zan się modlił. Po kilku d[...] powtóre go nawiedził i zopytał: Jako się masz synu? Odpowiedział: Ojcze z daleka już tylko ich wołanie i pogróżki słyszę ale ich nie widzę. I dawszy mu także posilenie/ i kładąc nań Krzyż i zamknął go/ i modlił się zań. A czterdziestego dnia wróciwszy się rzekł: Jako się masz? Odpowiedział: Dobrze się mam święty mężu Boży/ abowiem widziałem cięw widznieu żeś walczył za mię i szatanaś
. S. Bázyli rzekł. nie boy sie synu tylko wierz. Y dawszy mu troche pokármu/ y włożywszy nań Krzyż ś. zás go zámknął/ y zan sie modlił. Po kilku d[...] powtore go náwiedźił y zopytał: Iáko sie masz synu? Odpowiedźiał: Oycze z dáleká iuż tylko ich wołanie y pogrożki słyszę ále ich nie widzę. Y dawszy mu tákże pośilenie/ y kłádąc nań Krzyż i zamknął go/ y modlił sie zań. A czterdźiestego dniá wroćiwszy sie rzekł: Iáko sie masz? Odpowiedźiał: Dobrze sie mam święty mężu Boży/ ábowiem widźiałem ćięw widznieu żeś walczył zá mię y szátánáś
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 226
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
swego doczesnego/ Indiany zachodnie/ ludzie płoche barzo/ i słysząc od nich skargę przeciw zakonnikom Bernardynom/ którzy tam naprzód wiarę Z. szczepili/ iż ich częstokroć gromili/ i karali/ jakby pany wolnymi nad nimi będąc/ o ich występki wielkie i rozpustne: i proszony będąc/ aby im tego zakazał; i owszem pogróżki rebelii zrozumiewając/ tak mądrze postąpił z nimi/ iż naprzód zakonników do siebie zawoławszy/ z uczciwością wielką na ziemię przyklęknąwszy/ a czapkę zdjąwszy/ one przyjął/ (jakoż też ten zawsze zwyczaj miał/ gdy jedno do niego przychodzili) i powiedziawszy im tę sprawę; potym wyszedszy do inszej komory/ i sam się
swego doczesnego/ Indyany zachodnie/ ludźie płoche bárzo/ y słysząc od nich skárgę przećiw zakonnikom Bernárdinom/ ktorzy tám naprzod wiárę S. sczepili/ iż ich częstokroć gromili/ y karáli/ iákby pány wolnymi nád nimi będąc/ o ich występki wielkie y rospustne: y proszony będąc/ áby im tego zákazał; y owszem pogrożki rebelliey zrozumiewáiąc/ ták mądrze postąpił z nimi/ iż naprzod zakonnikow do śiebie záwoławszy/ z vczćiwośćią wielką ná źiemię przyklęknąwszy/ á czapkę zdiąwszy/ one przyiął/ (iákoż też ten záwsze zwyczay miał/ gdy iedno do niego przychodźili) y powiedźiawszy im tę spráwę; potym wyszedszy do inszey komory/ y sam się
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 5 nlb
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
wszego świata? Fe. Wywarli na cię nieprzyjaźne gęby, Przy urąganiu zgrzytając i zęby, Ciesząc; że przyszedł czas, którego chcieli, Ażeby twoje zburżenie widzieli, Ten to dzień zgubny Sionowi? cośmy Mieć go życzyli; palmy, sieczmy, znośmy. Ain. Co Pan umyślił, ziścił samym skutkiem, Pogróżki swoje mym wypełnił smutkiem, Które z dawnych lat, i długo przyrżekał, Aż na ostatek poprawy nie czekał. Lecz wywyższywszy swe nieprzyjaciele, Wielkie z mej klęski sprawił im wesele. Sade. A ci, forteca gdy już zwojowana Na większą wzgardę wołali do Pana: Niech teraz Syon łzy wytacza strugą, Niech przez dzień
wszego swiátá? Phe. Wywarli ná ćię nieprzyiaźne gęby, Przy urąganiu zgrzytáiąc i zęby, Ciesząc; że przyszedł czás, ktorego chćieli, Ażeby twoie zburżenie widźieli, Ten to dźien zgubny Sionowi? cośmy Mieć go życzyli; palmy, śieczmy, znośmy. Ain. Co Pan umyślił, ziśćił sámym skutkiem, Pogrożki swoie mym wypełnił smutkiem, Ktore z dawnych lat, i długo przyrżekał, Aż ná ostátek popráwy nie czekał. Lecz wywyższywszy swe nieprzyiáciele, Wielkie z mey klęski spráwił im wesele. Sade. A ći, forteca gdy iuż zwoiowána Ná większą wzgardę wołali do Páná: Niech teraz Syon łzy wytacza strugą, Niech przez dźień
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 187
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
i praw polskich; już to jawnie wszystko doskonale odkryte było; a przecie tak wielka cnota w większej połowicy Polaków była, że i te zdrady wiedząc, jeszcze stawali przy królu Auguście, i utrzymywali majestat jego konfederacją sandomierską, spodziewając się po nim poprawy. ROK 1706.
§. 22. Szwed wszedłszy do Saksonii dziwne pogróżki czynić począł; na ostatku gdy się dał z tem słyszeć, że Saksonią całą palić miał, owi plenipotenci króla Augusta udali się czemprędzej do traktatu, który gdy się zaczął w Altransztadzie miasteczku, tymczasem król August roztargniony w myślach nie wiedział, co czynić: do Saksonii pójść żadną miarą nie mógł, ponieważ traktat nie był
i praw polskich; już to jawnie wszystko doskonale odkryte było; a przecie tak wielka cnota w większéj połowicy Polaków była, że i te zdrady wiedząc, jeszcze stawali przy królu Auguście, i utrzymywali majestat jego konfederacyą sandomirską, spodziewając się po nim poprawy. ROK 1706.
§. 22. Szwed wszedłszy do Saksonii dziwne pogróżki czynić począł; na ostatku gdy się dał z tém słyszeć, że Saksonią całą palić miał, owi plenipotenci króla Augusta udali się czémprędzéj do traktatu, który gdy się zaczął w Altransztadzie miasteczku, tymczasem król August roztargniony w myślach nie wiedział, co czynić: do Saksonii pójść żadną miarą nie mógł, ponieważ traktat nie był
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 104
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
, i zakonnikami nie pozostawali? I tenci jest pewny i w Piśmie ś. zalecony/ uciekania od srogości furiej Boskiej sposób/ niemieszkane i nieodwłóczne do pokuty serdecznej porwanie/ póki ogień sprawiedliwości Bożej pałający ze wszech stron nie zaskoczy/ a powodź karania jego walnego brzegów nie odejmie. Jozjasz Król Judski pobożny/ gdy mu raz pogróżki Boskie na królestwo Judskie uczynione z Bibliej przeczytano/ żalem za grzechy swoje i poddanych swych zdjęty/ podarły poszarpał na sobie szaty swoje/ który był znak na on czas ludzi gorzko pokutujących. Tak się oną pokutą jego Bóg do łaskawości i litości skłonić raczył/ iż przez jednę Prorokinią skazał do niego z temi słowy: Za
, y zakonnikámi nie pozostawáli? Y tenći iest pewny y w Pismie ś. zálecony/ vćiekánia od srogośći furiey Boskiey sposob/ niemieszkáne y nieodwłoczne do pokuty serdeczney porwánie/ poki ogień spráwiedliwośći Bożey pałáiący ze wszech stron nie záskoczy/ á powodź karánia ieg^o^ wálneg^o^ brzegow nie odeymie. Iozyasz Krol Iudski pobożny/ gdy mu raz pogrożki Boskie ná krolestwo Iudskie vczynione z Bibliey przeczytano/ żalem zá grzechy swoie y poddánych swych zdięty/ podárły poszárpał ná sobie száty swoie/ ktory był znák ná on czás ludźi gorzko pokutuiących. Ták się oną pokutą iego Bog do łáskáwośći y litośći skłonić raczył/ iż przez iednę Prorokinią skázał do niego z temi słowy: Zá
Skrót tekstu: BemKom
Strona: 49.
Tytuł:
Kometa to jest pogróżka z nieba na postrach, przestrogę i upomnienie ludzkie
Autor:
Mateusz Bembus
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619