Wołochy, Multany z Turkami na Polaków in sperate uderzyli, Zołkiewskiemu głowę ucieli, mającego lat 73 Koniecpolskiego żywcem wzięli Tatarzy. Po tej wiktoryj Podole i Ruś plondrując, niezliczonych nabrali Niewolników. Głowa Zołkiewskiego aż do Stambułu odesłana, na kopii po Mieście cum ludibrio noszona; Teste Piasecki Roku - 1620. Za ZYGMUNTA III. Polacy Osmana Cesarza Tureckiego pod Chocimem Victores, Roku Pańskiego - 1621. STEFAN CHMIELNICKI, mając tylko 9 tysięcy Żołnierza 40 tysięcy znósł Tatarów, Murzów 50 a pospolitego żołnierza 1200 zabrał w niewolą, Polaków 9 zginęło, 50 plejzerowanych czyli ranionych, Teste Piasecki Anno Domini - 1526. Polacy pod Batowem na głowęprzegrali, zginął Kalinowski Hetman
Wołochy, Multány z Turkami na Polakow in sperate uderzyli, Zołkiewskiemu głowę ucieli, maiącego lat 73 Koniecpolskiego żywcem wzieli Tatarzy. Po tey wiktoryi Podole y Ruś plondruiąc, niezliczonych nábrali Niewolnikow. Głowa Zołkiewskiego aż do Stambułu odesłana, na kopii po Mieście cum ludibrio noszona; Teste Piasecki Roku - 1620. Za ZYGMUNTA III. Polacy Osmana Cesarza Tureckiego pod Chocimem Victores, Roku Pańskiego - 1621. STEFAN CHMIELNICKI, maiąc tylko 9 tysięcy Zołnierza 40 tysięcy znosł Tatarow, Murzow 50 a pospolitego żołnierza 1200 zabrał w niewolą, Polakow 9 zgineło, 50 pleyzerowanych czyli ranionych, Teste Piasecki Anno Domini - 1526. Polacy pod Batowem na głowęprzegrali, zginął Kalinowski Hetman
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 216
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, z kości jej robią trzonki do Nożów, rękojeści do Szpad, i Szabel. O czym Księga Respublica Moschovitica.
MUMERUS jest Zwierz osobliwy w Libii, Teste Lochnero, który łup swój; albo pożywienie, zawsze na jedenaście dzieli części, dziesięć zjada, jedenastą na dalszy czas rezerwuje.
NIEDZWIEDZ quâ formâ, napatrzemy się Polacy. Najwięcej ich od Klewania Dóbr II. OO. Książąt CZARTORYISKICH wychodzi, które tańcowaniem i różnych sztuk reprezentacją. Ludzkie rekreują oko. Jest wielu opinia, że Niedzwiedzica płód swój wydaje, ad instar sztuki mięsa, bez należytej członków organizacyj, potym lizaniem swoim, do należytej przyprowadza organizacyj i postaci, co i przez racje
, z kości iey robią trzonki do Nożow, rękoieści do Szpad, y Szabel. O czym Księga Respublica Moschovitica.
MUMERUS iest Zwierz osobliwy w Lybii, Teste Lochnero, ktory łup swoy; albo pożywienie, zawsze na iedenaście dzieli części, dziesięć ziada, iedenastą na dalszy czas rezerwuie.
NIEDZWIEDZ quâ formâ, napatrzemy się Polacy. Naywięcey ich od Klewania Dobr II. OO. Xiążąt CZARTORYISKICH wychodzi, ktore tańcowaniem y rożnych sztuk reprezentacyą. Ludzkie rekreuią oko. Iest wielu opinia, że Niedzwiedzica płod swoy wydaie, ad instar sztuki mięsa, bez należytey członkow organizacyi, potym lizaniem swoim, do należytey przyprowadza organizacyi y postaci, co y przez racye
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 579
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Król Karol Szwedzki chciał, aby Kazimierz tytuł, Królestwa Swedzkiego porzucił. Czego że niechciał Kazimierz uczynić, wojna urosła, do czego wcale Rzeczypospolity nic niebyło, a przecię mało niezginęła dla interesów Rzeczypospolity zaczęta, przywiodła do wielkiej ruiny, i niespraktykowanego zamięszania Polskę et colluviem Narodu do niej sprowadziła. Kwestia
6to Ze Polacy in continua apprehensione potężnego Pana zostawać muszą, kiedy i postronnego, i udzielnego mają, żeby ich nieprzysiodłał, i przez to rosną dyfidencje, które nietak zazdrość, jako bojaźń rodzą. Czego za Piasta być miemoże, bo tenuitas sił jego et Amor, ile rodowitego Patrycju- sza, żadnej niewzbudza bojaźni,a zazdrość też
Krol Karol Szwedzki chćiał, áby Káźimierz tytuł, Krolestwá Swedzkiego porzućił. Czego że niechćiał Kaźimierz uczynić, woyná urosłá, do czego wcále Rzeczypospolity nic niebyło, á przećię mało niezginęłá dla interessow Rzeczypospolity záczętá, przywiodłá do wielkiey ruiny, y niespraktykowanego zámięszánia Polskę et colluviem Narodu do niey sprowadźiłá. KWESTYA
6tó Ze Polacy in continua apprehensione potężnego Paná zostáwać muszą, kiedy y postronnego, y udźielnego maią, żeby ich nieprzyśiodłał, y przez to rosną dyffidencye, ktore nieták zázdrość, iáko boiaźń rodzą. Czego zá Piastá być miemoże, bo tenuitas śił iego et Amor, ile rodowitego Patrycyu- szá, żadney niewzbudza boiaźni,á zázdrość też
Skrót tekstu: RadzKwest
Strona: 16
Tytuł:
Kwestie polityczne
Autor:
Franciszek Radzewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
kościołów. Kto kościołowi grzeszy, zakon każe stary Kościołowi też za grzech oddawać ofiary; A nie może być nad tę ofiary poczciwszej, Jako bronić kościoła, onemu zgrzeszywszy. U nas, Boże się pożal, że za takie winy Bierze grzywny na swoję prywatę kto inny. 64. ODWAGA NA BUDZIAKI POLSKA
Z wielką szkodą Polacy i z ostatnią spezą Całe lato na raku na Budziaki lezą; Skąd od samych wrót skoro jesień ich postraszy, Z raka się na zająca przesiadają naszy. Co przez pół roka uszli, piętnasty dzień wróci: Tak się prędko remora w delfina obróci. Orda drwi, nawiązawszy i ludzi, i koni; Co już miała
kościołów. Kto kościołowi grzeszy, zakon każe stary Kościołowi też za grzech oddawać ofiary; A nie może być nad tę ofiary poczciwszej, Jako bronić kościoła, onemu zgrzeszywszy. U nas, Boże się pożal, że za takie winy Bierze grzywny na swoję prywatę kto inny. 64. ODWAGA NA BUDZIAKI POLSKA
Z wielką szkodą Polacy i z ostatnią spezą Całe lato na raku na Budziaki lezą; Skąd od samych wrót skoro jesień ich postraszy, Z raka się na zająca przesiadają naszy. Co przez pół roka uszli, piętnasty dzień wróci: Tak się prędko remora w delfina obróci. Orda drwi, nawiązawszy i ludzi, i koni; Co już miała
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 553
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
puszczano/ ani wypuszczano z Miasta bez Paszportu.
Człowiek jakiś nieznajomy/ udawszy się za Książęcia Polskiego/ uprosił sobie u Króla prowizjej czterdziestu IACOBVS na miesiąc (uczyni to z pięć set złotych Polskich) do tego para koni i Kareta żawsze była gotowa na jego potrzebę; ale nie długo to trwało/ bo sam postrzegszy ze Polacy którzy tu są/ nie przynawali się do niego/ i karania się bojąc kiedyby się stuka jego wyjawiła/ wolał wczęśnie uchodzić i skryć się. Z Mediolanu 2. Martii, 1661.
WOjska które tu zostawają/ gotują się w drogę do Hiszpaniej. Wsiadać będą pod Finale. gdzie okręty na to czekają. Za
ṕuszcżano/ áni wyṕuszcżano z Miástá bez Pászṕortu.
Człowiek iakiś nieznáiomy/ vdawszy się zá Xiążęćiá Polskiego/ vṕrosił sobie v Krolá ṕrowizyey cżterdźiestu IACOBVS ná mieśiąc (vcżyni to z ṕięć set złotych Polskich) do tego ṕará koni y Káretá źáwsze byłá gotowa ná iego ṕotrzebę; ále nie długo to trwáło/ bo sam ṕostrzegszy ze Polacy ktorzy tu są/ nie ṕrzynawáli się do niego/ y karániá się boiąc kiedyby się stuka iego wyiáwiłá/ wolał wcżęśnie vchodźić y skryć się. Z Medyolánu 2. Martii, 1661.
WOyská ktore tu zostáwáią/ gotuią się w drogę do Hiszṕániey. Wśiadáć będą pod Finale. gdźie okręty ná to cżekáią. Zá
Skrót tekstu: MerkPol
Strona: 153.
Tytuł:
Merkuriusz polski ordynaryjny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
O MIASTACH Polskich i to jest Iudicium : że GDAŃSK jest bogaty, KrólEWIEC wielki, TORON piękny, ELBLĄG obronny.
Dwie osobliwsze w Polsce są Miasta SRZODA w Poznańskim, PIĄTEK w Województwie Łęczyckim, i Wieś Niedzieliska pod Przemyślanami na Rusi.
MIASTA POLSKIE i LITEWSKIE obronne, choć nie wszystkie ad regulas Architecturae erygowane, któremi Polacy salutem tuentur publicam: Kraków, Warszawa, Sędomierz, Lublin, Wilno, Lwów, Poznań, Kamieniec, Częstochowa, Halicz, Brzeście w Kujawach, Przemyśl, Krosno, Zołkiew, Brody, Zamość, Dubno, Nieświsz, Zbaraż, Połock z dwiema Zamkami nad Dźwiną rzeką, Łancut, Brzeżany, Stanisławow,Forteca Świętej
O MIASTACH Polskich y to iest Iudicium : że GDANSK iest bogaty, KROLEWIEC wielki, TORON piękny, ELBLĄG obronny.
Dwie osobliwsze w Polszcze są Miasta SRZODA w Poznańskim, PIĄTEK w Woiewodztwie Łęczyckim, y Wieś Niedźieliska pod Przemyślanámi ná Rusi.
MIASTA POLSKIE y LITEWSKIE obronne, choć nie wszystkie ad regulas Architecturae erigowáne, ktoremi Polacy salutem tuentur publicam: Krákow, Warszawá, Sędomierz, Lublin, Wilno, Lwow, Poznań, Kamieniec, Częstochowá, Halicz, Brzeście w Kuiáwach, Przemyśl, Krosno, Zołkiew, Brody, Zámość, Dubno, Nieświsz, Zbaraż, Połock z dwiema Zamkami nad Dźwiną rzeką, Łancut, Brzeżany, Stanisławow,Forteca Swiętey
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 322
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
się ją kikutami zwinąwszy wcisnął, i ponieważ jej żywy zdrowiem zachować Ojczyźnie niemógł umarłym przynajmniej swym ciałem dochować usiłował. W tej utarczce pierwsze dnia tego, że siła z Pospolitego Ruszenia Szlachty na placu gardło dało niedziw, bo Regimentarzów słuchać niechcieli, ale każdy chciał być Hektorem widziany. Nazajutrz jednak poparli sławy na placu Polacy, i lub z Polskiego na tysiąc pięć set ludu padło; Rebelizantów jednak trup milę i wszerz i wzdłuż zasłał pole. Czym przełomani do zgody nakłonieni Króla przeprosili. Zbarascy obleżency zdrowo z okopów wyśli. Pod czas zaś oblezenia ośmset zgubili żołnierza, A nieprzyjacielskiego na pięćdziesiąt tysięcy trupa na mogieły skladając narachowano, i ta pierwsza
się ią kikutami zwinąwszy wćisnął, y poniewasz iey żywy zdrowiem zachować Oyczyznie niemogł umarłym przynaymniey swym ciałem dochować usiłował. W tey utarczce pierwsze dnia tego, że siłá z Pospolitego Ruszęnia Szlachty na placu gardło dało niedziw, bo Regimentarzow słuchac niechćieli, ále każdy chćiał być Hektorem widziany. Nazaiutrz iednak poparli sławy na placu Polacy, y lub z Polskiego na tysiąc pieć set ludu padło; Rebellizántow iednak trup milę y wszerz y wzdłuż zasłał pole. Czym przełomani do zgody nakłonieni Krola przeprosili. Zbarascy obleżęncy zdrowo z okopow wyśli. Pod czas zaś oblezęnia ośmset zgubili żołnierza, A nieprzyiaćielskiego ná pięćdziesiąt tysięcy trupa ná mogieły skladaiąc nárachowano, y ta pierwsza
Skrót tekstu: KołTron
Strona: 172
Tytuł:
Tron ojczysty
Autor:
Augustyn Kołudzki
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1707
Data wydania (nie wcześniej niż):
1707
Data wydania (nie później niż):
1707
nic lepszego nad język. Na inny bankiet ten Ezop odebrawszy pieniądze i rozkaz od Pana, żeby nakupił co jest najgorszego, nakupił znowu jedynych ozorów, przy racyj: że niemasz nic gorszego nad język, kiedy zle gada. Jednak Cudzoziemiec o tychże mawiał sejmikach kiedy ich abusus defectus i złościwe pojął intrygi: wasze Polacy Sejmiki są dlanas Cudzoziemców jak szkatuła szczerozłota i klejnotami drogo sadzona, której się zazdrościć chce, że unas takiej niedostanie, a otworzywszy ją kluczem rozumu i przezorności, to nic w twej szkatule nieznajdziesz, tylko gady, węze, trucizny, któremi się sami trujecie. Każdy Polak (jako ja) podściwie
nic lepszego nad ięzyk. Na inny bankiet ten Ezop odebrawszy pieniądze y roskaz od Pana, żeby nakupił co iest naygorszego, nakupił znowu iedynych ozorow, przy racyi: że niemasz nic gorszego nád ięzyk, kiedy zle gada. Iednak Cudzoźiemiec o tychże mawiał seymikach kiedy ich abusus defectus y złościwe poiął intrygi: wasze Polacy Seymiki są dlanas Cudzoziemcow iak szkátuła szczerozłota y kleynotami drogo sadzona, ktorey się zazdrościć chce, żę unas takiey niedostanie, á otworzywszy ią kluczem rozumu y przezorności, to nic w twey szkatule nieznaydziesz, tylko gady, węze, trucizny, ktoremi się sami truiecie. Kazdy Polak (iako ia) podsciwie
Skrót tekstu: JabłSkrup
Strona: 35
Tytuł:
Skrupuł bez skrupułu w Polszcze
Autor:
Jan Stanisław Jabłonowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1730
Data wydania (nie wcześniej niż):
1730
Data wydania (nie później niż):
1730
Za jeden cud narodom sławić się ją godzi/ Nigdy jej nie kopają/ ustawicznie rodzi/ W okręgu jest nie wielka/ a dwiema murami Otoczona/ i wodą/ pięknemi basztami. Waty w koło osuta/ opatrzona strażą/ Znać że się w niej kochają nie lekce ją ważą. A jeszcze foremniejszą powiem historią/ Ze Polacy nad Węgry lepsze wino piją. Kiedy Węgrzy zasiędą to trzymają z flaszą/ A naszy zaraz na stół wyszrzotują z fasą Taką mamy winnicę i z takim dostatkiem/ Jeszcze czudze narody pojmy ostatkiem. Bo żadna Prowincja/ i żadna kraina/ Nie może nad Krosieńskie mieć lepszego wina. Szpiklerz Jasielski.
TRochę niżej od Krosna/
Zá ieden cud narodom sławić się ią godźi/ Nigdy iey nie kopáią/ vstáwicznie rodźi/ W okręgu iest nie wielka/ a dwiemá murámi Otoczona/ y wodą/ pięknemi básztámi. Wáty w koło osuta/ opátrzona strażą/ Znáć że się w niey kocháią nie lekce ią ważą. A iescze foremnieyszą powiem historyą/ Ze Polacy nád Węgry lepsze wino piią. Kiedy Węgrzy záśiędą to trzymáią z flaszą/ A nászy záraz ná stoł wyszrzotuią z fásą Táką mamy winnicę y z tákim dostátkiem/ Iescze czudze narody poimy ostátkiem. Bo żadna Prouincya/ y żadna kráiná/ Nie może nád Krośieńskie mieć lepszego winá. Szpiklerz Iáśielski.
TRochę niżey od Krosná/
Skrót tekstu: FraszNow
Strona: C3
Tytuł:
Fraszki nowe sowizrzałowe
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615